To wszystko co nam zostało...

By Nie_pewnosc

260K 9.2K 1.4K

Druga część książki pt. "To tylko zakład" Minął rok, podczas którego wszystko stanęło na głowie i diametralni... More

Prolog
•1•
•2•
•3•
•4•
•5•
•6•
•7•
Oglaszam!
•8•
•9•
•10•
•11•
•12•
•13•
•Zabawa•
•14•
•Zabawa v2•cz.1
•Zabawa v2•cz.2
•15•
•16•
•17•
•18•
•19•
•21•
•22•
•23•
•24•
•25•
•26•
•27•
•28•
•29•
•30•
•30•v2 bo sie nie wyświetla
•31•
•32•
•33•
•34•
Odpowiedzi na pytania
odpowiedzi v2
•35•
•36•
Epilog
ważne!!!
ważna sprawa!!! wejdź i sprawdź!!!
pytanie drugie...
ważne znowu...

•20•

4.5K 193 19
By Nie_pewnosc

- Matt! Resmi nadal jest twoją drugą królewną? A ja pierwszą? - Po tych słowach nastaje cisza...

Czuć dziwną atmosferę, taką napiętą. Mała nadal wyczekuje odpowiedzi i szczerze mówiąc też chcę to usłyszeć. Ciekawe co wymyśli ten książę na białym koniu.

- Oczywiście, że tak. - odpowiada pewny siebie, a ja prycham. Jedna wielka obłuda.

- To super! Więc teraz weź swoje królewny na lody! - Mała dostała jakiegoś szału radości.

Panowała przez chwilę dziwna atmosfera, nawet mama Matt'a nie wiedziała co robić. Ale gdy mała zaczęła skakać z radości wszytsko poszło w zapomnienie.

I tak oto podążają dwie księżniczki i książę od siedmiu boleści do parku.

Jak zawsze biorę lody jogurtowe i czekoladowe, uwielbiam po prostu. Lai wybiera czekoladowe i karmelowe, ale wybór Matt'a dobija mnie. Jak można wziąć truskawkowe i waniliowe. To jest tak nie dobre.

No błagam połączenie dwóch najgorszych smaków.

Spoglądam na chłopaka, a ten nie ma pojęcia o co chodzi. Morduje go wzrokiem. Stał się moim wrogiem od teraz.

Usiedliśmy na ławce i jakoś rozmowa się nie kleiła.

- O co ci chodzi? - pyta nagle wzburzony chłopak, w moją stronę. Wzruszam ramionami nawet na niego nie patrząc. - Co jest do cholery?

- Wziąłeś znienawidzone przez nią lody. - Rzuca znudzona brunetka, a jej brat patrzy na nią zdziwiony.

- A ty skąd niby to wiesz?

- Resmi to moja przyjaciółka, zawsze razem chodzimy tutaj na lody  - Ależ to dziecko jest kochanie.

- Esmi, pamiętasz nasze ostatnie spotkanie na lodach w parku?

Przez myśl przeszło mi to dosyć miłe wspomnienie. Staram się wrócić do tego dnia. Byliśmy wtedy tacy szczęśliwi i zakochani, a później wszystko się posypało.

Z myśli wyrywa mnie coś zimnego, co ląduje na moich ustach i to wcale nie ma smaku czekoladowego.

Automatycznie otwieram oczy i zauważam śmiejącego się bruneta, którego lód jest na moich ustach.

No tak, przecież podczas naszego ostatniego spotaknia było to samo, ale wtedy to był przypadek. Teraz zrobił to z premedytacją.

A było tak fajnie i miło.

Jak zawsze musi coś zepsuć.

Patrzę na niego ze złością i odpycham jego rękę.

Idiota, debil...

- Wtedy się z tego śmiałaś. - mówi widząc moją reakcję.

- Tylko, że wtedy coś więcej nas łączyło...

Moje słowa ewidentnie psują całą atmosferę. Po chwili spoglądam na twarz Matt'a, która wyraża ból, a w oczach widzę żal.

Powiedziałam prawdę, więc nie wiem w czym problem. To on sobie chyba za wiele wyobraża.

- Też tak mogę zrobić? - Nagle przypominam sobie, że mała brunetka jest z nami. Uśmiecham się do niej i kiwię głową potwierdając.

I tak oto nie tylko moja twarz jest w lodzie, a bruneta tak samo. Nadal zabijam go wzrokiem, próbując zetrzeć ten wstrętny posmak truskawki.

Jak można jeść takie coś?

- O ty mała wredo. - I tak oto cała nasza trójka straciła przysmaki.

Dzięki temu wszyscy nabrali trochę dystansu i w sumie rozluźniliśmy się.

Mała zauważyła fontanny i zaczęła biegać wokół nich. Jaka ona jest urocza.

- Resmi, musimy porozmawiać... - Powiało grozą. W sumie teraz przypomina mi on taką laskę z okresem, która strzela fochy. Sama nie wiem czemu...

- O czym? - pytam wywracając oczami. Po tej sytuacji sprzed kilku minut nie mam najmniejszej ochoty na jakieś głębsze rozmowy z nim.

- To co się stało rok temu... - Przybliża się do mnie, a ja powstrzymuje się, aby nie prychnąć.

- Księżniczko, a co ty tu robisz? - Nagle rozbrzmiewa głos MOJEGO CHŁOPAKA. 

Pobiegam do niego i wtulam się, a on całuje mnie w czoło. Powoli przyzwyczajam się do takich czułości między nami. Staje na palcach i całuję go w usta.

- Widzę, że dziecko się uświniło, jak jadło. - mówi patrząc na moją bluzkę, na której jak się okazało jest kilka małych plamek. - Czy ty jadłaś lody truskawkowe? To jest zdrada!

Śmieję się z niego. On też nienawidzi lodów truskawkowych. Tworzymy taki sojusz przeciwko nim.

- Od kiedy wy jesteście razem? - Odwracam się słysząc głos Matt'a pełen złości.

Miał być maraton i zrobię go dzisiaj w nocy, bo jestem za granicą i tak trochę słabo mam z internetem.

Co sądzicie o rozdziale? Jak się podoba?

Continue Reading

You'll Also Like

40.2K 1.3K 50
( uwaga w książce mogą pojawić się błędy ortograficzne bo jestem dyslektykiem i czasem i się to zdarza ) A co gdyby Hailie pochodziła z patologiczne...
283K 10.1K 23
Dla Cartera muzyka jest całym życiem. Gdy rodzice zabraniają mu udziału w konkursie dla młodych talentów z powodu złych ocen chłopak nie zamierza się...
624K 2.3K 8
Czy zakocha się w zajętym chłopaku, który nią gardzi? Życie nastoletniej Mili Rimet zdecydowanie nie jest usłane różami. Jej matka i ojczym znęcają s...
152K 4.7K 35
17-letnia Grace w słonecznej Florydzie, zostawiła swoich przyjaciół, chłopaka i życie, jakie prowadziła do czasu, gdy rodzice oznajmili, że przenosz...