Zamykała prawe oko: kiedy się irytowała, była znudzona i gdy światło za mocno świeciło jej w oczy oraz gdy niedowierzała komuś. Miała je więc zamknięte niemal cały czas.
Może właśnie przez to ludzie ją odpychali? Bo z zamkniętym okiem wyglądała inaczej, nienaturalnie, ironicznie, dziwnie? Możliwe lecz nie bardzo ją to obchodziło. Przyzwyczaiła się do życia w samotności. Nauczyła się zamykać na to oko.
Kiedyś usłyszałam, jak ktoś stwierdził, że widziała tylko tyle ile chcieli jej pokazać. Pomylił się. Chciała widzieć tyle ile jej przedstawiali, pragnęła wierzyć w ludzką uczciwość, dobroć i bezinteresowność.
No dobrze ale ktoś może zapytać: ,,Dlaczego zamykała akurat prawe oko?". Odpowiedź jest prosta: na lewe gorzej widziała. Była na nie niemalże ślepa. Jak inaczej wytłumaczyć to, że nie dostrzegała fałszu, drwiących spojrzeń, szepczących ust...? A może to wszystko do niej docierało, tylko ona nie dawała tego po sobie poznać?
Tak, to do niej pasowało. Zawsze udawała, że jest dobrze, choć nigdy tak nie było.