*LISA*
Nadszedł dzień wyjazdu. Dzień wcześniej spakowałam walizki na nasz wyjazd.Kamil chodził i sprawdzał coś.Była godzina dziesiąta a samolot mamy o trzynastej. Kamil sprawdził wszystko czy jest powyłączane. Wszystko było okej.
-jedziemy już ?-zapytałam gdy stanął obok mnie.
-tak kochanie chodź -odpowiedział a następnie złapał mnie za rękę. Wspólnie wyszliśmy z domu wcześniej go zamykając na klucz.Wsiedliśmy do samochodu a następnie ruszyliśmy
-napisze do cioci ,że w domu wszystko jest powyłączane-powiedziałam wyciągając telefon
"do Gosia:W domu jest wszystko powyłączane i sprawdzone. My jedziemy już na lotnisko."
Ja i Kamil uśmiechnęliśmy się do siebie.
Korków nie było więc na lotnisko dotarliśmy bardzo szybko. Wszystko załatwiliśmy , bagaże oddaliśmy a następnie udaliśmy się do małej kawiarenki.Zamówiłam sobie cappucino a Kamil małą czarną kawę.
-idę po ciacho dla ciebie też wezmę-powiedział Kamil patrząc w moją stronę. Nic nie odpowiedziałam tylko lekko się uśmiechnęłam. Wyjęłam telefon mając poczucie ,że miałam coś zrobić. Przeglądałam messengera. Rzuciła mi się w oczy wiadomość od Natalki. Miałam się zastanowić. Myślałam nad tym ostatnio i stwierdziłam, że fajnie by było wrócić do tego co kiedyś.
me: hej przemyślałam sobie wszystko. Możemy wrócić do tego co było kiedyś.
odpowiedź dostałam od razu.
od Natalki:bardzo się z tego ciesze
- jestem !-krzyknął Kamil pojawiając się obok mnie.
-cieszę się-odpowiedziałam dając mu buziaka.
Kamil podał mi moje ciacho(napoleonka , którego kocham). Dochodziła godzina dwunasta trzydzieści. Zaczęliśmy się powoli zbierać. Małe torby wzięłam ja a walizki wziął Kamil.
Przy wejściu do samolotu pokazaliśmy nasze dokumenty.Wszystko było z nimi w porządku.Młoda kobieta zaprowadziła nas na nasze miejsca w samolocie.Ja usiadłam przy oknie a Kamil obok mnie. Mój pierwszy lot więc Kamil trzymał mnie za rękę.
Była godzina trzynasta samolot wystartował a ja przyłożyłam głowę do fotela i zamknęłam oczy.Trzy godziny lotu. Wyjęłam telefon internet nie był najlepszy ale najważniejsze , że był w ogóle.
od Natalki:co robisz może byśmy się spotkały?
me: sorki ale właśnie lecę do Egiptu może jak wrócę
Przyłożyłam głowę do średniej wielkości okienka. Widok za oknem był niesamowity.
-Mała jak się czujesz ?- zapytał Kamil przybliżając się bliżej mnie
-jest okej - odpowiedziałam patrząc na niego. Uśmiechnęliśmy się do siebie.
-jesteś głodna?-zapytał po chwili
-troszeczkę - odpowiedziałam a Kamil podał mi kanapkę , którą sam w domu zrobił.
Była godzina piętnasta. Powoli samolot przystępował do lądowania. Widziałam przez okno lotnisko , które nie było jakoś bardzo duże. Kamil przyszykował wszystkie nasze rzeczy.
-Witamy w Egipcie.Życzymy miłego pobytu.-powiedziała pani stewardesa przez głośniki.Wyszliśmy z samolotu i skierowaliśmy się do wyjścia z samolotu. Kamil zatrzymał taksówkę i ruszyliśmy w stronę hotelu.
-mała zapomniałem Ci powiedzieć zamienili nam hotel -powiedział pokazując mi zdjęcie. Nie mogłam uwierzyć jak zobaczyłam zdjęcie. Mały domek z basenem do morza (oceana)
Piętnaście minut później dojechaliśmy. Kamil wziął rzeczy i powoli skierowaliśmy się do naszego domku. Był tak samo piękny jak na zdjęciach. Kamil wniósł walizki ja zatem podeszłam do basenu. Woda była przejrzysta i ciepła.
-Młoda chodź tu !- usłyszałam głos Kamila. Wstałam a następnie udałam się w stronę domku.
- gdzie jesteś ?- zapytałam rozglądając się w około gdy weszłam do domu.
-tutaj- odpowiedział Kamil przytulając mnie od tyłu. Złapał mnie za rękę i pokazał cały domek. Był piękny. Piękniejszy niż na zdjęciach.
-podoba ci się ?-zapytał stając obok mnie
-no oczywiście - odpowiedziałam uśmiechając się.
Usiedliśmy razem na łóżku. Mieliśmy wielkie okno , przez które widzieliśmy całe morze.
Poczułam wibracje z tylniej kieszeni. Powoli go wyjęłam. Dostałam wiadomość od cioci
od ciocia:rybeńko wszystko okej ?dolecieliście już?
me: ciociu jest wszystko super. Tak i jesteśmy już w naszym domku.
Gdy odpisałam odłożyłam telefon wróciłam do przytulania się do Kamila.
- co robimy ?-zapytałam siedząc z opuszczoną głową.Kamil wskoczył do niego a ja weszłam do niego jak człowiek.
-ale woda cieplutka - powiedziałam zanurzając się w wodzie. Basen był dosyć głęboki. Kamil cicho się zaśmiał. Kiedyś z mamą i Kamilem bardzo często chodziliśmy na basen. Startowałam nawet w zawodach i zajmowałam pierwsze miejsca.
Będąc pod wodą podpłynęłam do Kamila a następnie pociągnęłam go z całej siły za nogę.Kamil zanurzył się . Woda była tak czysta ,że mogliśmy pływać z otwartymi oczami i doskonale się widzieliśmy. Nagle zobaczyłam stojącą nad basenem kobietę.
-kto to ?-zapytałam wypływając.
-właścicielka - odpowiedział Kamil wychodząc z basenu. Poszedł z nią porozmawiać. Ja również wyszłam z basenu. Skierowałam się w stronę leżaków. Położyłam się na pierwszym z nich. Obok niego leżał mój telefon , który się zaświecił. Nie brałam go do ręki bo miałam mokre ręce.
Minęło trzydzieści minut. Wreszcie wrócił Kamil.
- i co mówiła?- zapytałam gdy go tylko zobaczyłam.
-a opowiadała co można tu zobaczyć i ogólnie o wszystkim- odpowiedział
-a okej -powiedziałam
Kamil znów wskoczył do wody a ja postanowiłam zostać i się poopalać . Głupio się poczułam jak Kamil poszedł rozmawiać z nią w samych bokserkach i nie był go trzydzieści minut.
Nagle poczułam jak na moje ciało spada bardzo dużo kropelek wody. Na początku pomyślałam ,że to deszcz ale gdy otworzyłam oczy niebo było bezchmurne a nade mną stał Kamil śmiejąc się jak małe dziecko z lizaka.
-ty baranie !- krzyknęłam podnosząc się z leżaka.
-chodź i mnie ukaraj-odkrzyknął dziwnie tańcząc . Chwile zastanowiłam się co zrobić ale po chwili byłam już w basenie i podpływałam do niego. Będąc koło niego popchnęłam go tak mocno ,że upadł do wody. Do tego specjalnie go przetrzymywałam pod wodą. Po jakiejś minucie go puściłam. Zmachany Kamil wypłynął z wody i zaczął ciężko oddychać. Stałam i śmiałam się z niego. Kamil po chwili pokazał mi środkowego palca a ja jeszcze bardziej zaczęłam się śmiać. Podpłynęłam do brzegu a następnie wyszłam z basenu . Udałam się w stronę leżaka po którym po chwili usiadłam. Powycierałam ręcę a następnie wzięłam telefon. Miałam trzydzieści nieodebranych połączeń od cioci.
Do Ciocia : jest wszystko okej nie musisz się martwić
Weszłam na facebooka. Sprawdzałam różne grupy , w których byłam. Często Kamil dawał mi admina i założyciela grupy na FB, które zostały stworzone dla talentów w firmie. Dużo nowości było , powstały nowe spiny i przyjaźnie internetowe.
-co robisz ?- zapytał Kamil podchodząc bliżej mnie
-nie tykaj mnie bo znów będziesz się topił-odpowiedziałam patrząc na niego- ale jak już pytasz to sprawdzam grupę-dodałam chwilę później Kamil położył się na leżaku obok i zaczęliśmy razem się opalać.
Była godzina 21 z Kamilem postanowiliśmy iść do domu. Usiedliśmy razem na łóżku w sypialni
-idziemy się myć?- zapytał wyciągając z szafy czystą bieliznę
-to idź pierwszy-odpowiedziałam z obojętną miną.Popatrzyłam za okno lecz przerwał mi to Kamil biorąc mnie na ręce.
-co ty robisz !? -krzyknęłam gdy skierował się do łazienki
-idę się z tobą myć-odpowiedział Kamil smiejąc się. Wchodząc do łazienki zobaczyłam ogromną wannę. Kamil napęłnił ją wodą a następnie wszedł ze mną do niej. Woda była ciepła. Siedziałam Kamilowi na kolanach. Kamil chlapał mnie tą wodą po plecach.Zeszłam z jego kolan a następnie usiadłam na drugim końcu wanny.
-dlaczego uciekłaś ?- zapytał robiąc smutną minkę. Wyglądał mały smutny piesek. Patrzyłam na niego a on na mnie.
-no to jak mamy się myć to się myjmy- odpowiedziałam a po chwili zaczęłam się myć.Kamil również. Nasze wspólne mycie zajęło nam jakieś 30minut. Po tym czasie wróciliśmy wspólnie do pokoju . Położyliśmy się na łóżku i wtuleni w siebie zasneliśmy