Forever Yours (Kyouten Fanfic...

By karlayaa_a

428 27 9

- Tsurugi Kyousuke - odpowiedział nowy, spoglądając na mnie przenikliwie swoimi bursztynowymi oczami. Przestr... More

Rozdział 1

428 27 9
By karlayaa_a


Siedziałem znudzony w sali, uderzając palcami o ławkę. Za chwilę miało rozpocząć się spotkanie naszej szkolnej drużyny piłkarskiej. Zawsze przychodziłem pierwszy, w końcu od kapitana wymaga się punktualności. Spojrzałem przez okno. Mój wzrok od razu przykuła nasza hala treningowa. Był to ogromny, nowoczesny budynek z profesjonalnym wyposażeniem. Dwie siłownie, ogromny magazyn, w którym znajdowały się między innymi piłki, ale również pachołki, szarfy i inne akcesoria potrzebne nam do ćwiczeń. Do tego dwa wielkie boiska, jedno w środku, drugie na zewnątrz. Dzięki temu mogliśmy trenować zawsze, niezależnie od pogody.

- Ile można na nich wszystkich czekać? – zapytałem na głos, chociaż wiedziałem, że nikt mi nie odpowie.

Nagle otworzyły się drzwi i do środka wparował zdyszany Shindou, mój przyjaciel i były kapitan naszego zespołu. Przestał nim być dopiero 3 miesiące temu, kiedy podczas jednego z meczy przeciwko innej szkole, złamał nogę. Przez dłuższy czas przebywał w szpitalu i nie mógł grać w piłkę, więc trzeba było wyznaczyć kogoś na zastępstwo. No i padło na mnie. Kiedy Shindou wyzdrowiał, chciałem oddać mu jego stanowisko, jednak on oznajmił, że spisuję się świetnie w roli kapitana. Więc od tego momentu to ja nim jestem, a on jest moim zastępcą.

- Tenma! Spotkanie już się zaczęło! W dodatku dziś mamy zajęcia na hali, więc co ty tu jeszcze robisz?! – wysapał.

- J-jak to? – zapytałem zdziwiony jego nagłym pojawieniem się. Treningi były codziennie, a w jeden piątek w miesiącu odbywało się spotkanie organizacyjne w sali. Byłem pewien że to właśnie dzisiaj.

- Tenma, co robiłeś na ostatnim spotkaniu? Spałeś? Bo na pewno nie słuchałeś uważnie.

- Nie słuchałem uważnie? Ja? Jestem kapitanem tego zespołu! – próbowałem się z nim sprzeczać. Prawda była taka, że na zeszłym spotkaniu faktycznie trochę przysnąłem. Mimo, że mam świetne oceny z każdego przedmiotu to ostatnio nauka zaczęła mnie przytłaczać. W moim przekonaniu, w sportowej klasie powinniśmy mieć zajęcia tylko z mojej ukochanej piłki nożnej.

Shindou tylko przewrócił oczami, po czym złapał moją rękę i zaczął mnie ciągnąć za sobą w kierunku wyjścia ze szkoły. – W takim razie pośpiesz się, wszyscy czekają!

- Puść wreszcie, przecież idę! – wyrywałem się, aż w końcu mnie puścił.

- Wiesz, czasami się zastanawiam dlaczego akurat ciebie wybrano na tego kapitana – powiedział ze śmiechem Shindou kiedy znaleźliśmy się przed budynkiem. Wskazał na halę – Wszyscy są już w środku.

Po wejściu mój przyjaciel poszedł na boisko a ja skierowałem się do szatni. Wyciągnąłem z szafki worek i przebrałem się w sportowy strój. Składał się on z żółtej koszulki z białym kołnierzykiem, niebieskimi paskami na rękawach i logiem naszej szkoły, oraz niebieskich spodenek z żółtymi paskami. Na tyłach naszych koszulek znajdowały się czarne numery. W moim przypadku była to ósemka. Całość stroju dopełniały białe buty z zielonymi elementami.

Szybko pobiegłem na boisko, mając głęboką nadzieję na to, że trener nie zauważy mojego spóźnienia.

Pojawiłem się w trakcie rozgrzewki.

- Tenma! Dlaczego się spóźniłeś? –zapytał chłodnym tonem trener Endou, jednak po chwili ze śmiechem dodał:

- A zresztą nieważne, to nie przesłuchanie, cieszymy się że jednak do nas dołączyłeś.

- T-tak, po prostu myślałem, że dzisiaj mamy zajęcia w szkole, nie na hali – wytłumaczyłem się. Usłyszałem za plecami wołających mnie Kirino i Shindou. Wymieniłem porozumiewawcze spojrzenie z trenerem i podszedłem do nich.

- Ćwiczymy podania w parach – oznajmił Kirino i kopnął piłkę w moją stronę. Odwrócił się do Shindou i dodał:

- Będziemy się wymieniać, bo jest nieparzyście. – Zwrócił się do mnie - Tenma, zaczynaj.

Trening trwał dobre półtorej godziny. Zmęczeni i spoceni ustawiliśmy się w szeregu na zbiórkę.

- Kolejno odlicz!

„Raz, dwa, trzy, cztery..."

- Osiem! – wykrzyknąłem, kiedy przyszła moja kolej i uśmiechnąłem się pod nosem.

Po odliczeniu wszyscy chcieliśmy się udać do szatni. Jednak nasz trener powstrzymał nas przed opuszczeniem boiska i oznajmił:

- Zanim pójdziecie się przebrać, chciałbym wam jeszcze kogoś przedstawić. - Po tych słowach na boisko wszedł chłopak. Obrzuciłem go spojrzeniem. Ubrany był w fioletowe luźne spodnie, do których paska przyczepiony był srebrny łańcuch, czerwoną luźną koszulkę i fioletową, zwiewną, rozpiętą kurtkę przypominającą pelerynę. Jego średniej długości, granatowe włosy związane były w niedbałego kucyka. Pojedyńcze wystające pasma z obu stron zakręcone były w spirale. Chłopak podszedł i stanął na przeciwko mnie. Był ode mnie wyższy o głowę.

- Tsurugi Kyousuke. – odpowiedział nowy, spoglądając na mnie przenikliwie swoimi bursztynowymi oczami. Przestraszyłem się i zrobiłem krok w tył. W jego spojrzeniu było coś mrocznego a zarazem interesującego. Tsurugi przeniósł wzrok na moją opaskę na ręce i zaśmiał się drwiąco. Nagle złapał mnie za koszulkę i lekko przyciągnął do siebie, moi koledzy wstrzymali oddech, najwyraźniej też się go obawiali.

– Od dzisiaj jestem w twojej drużynie. Mam nadzieję, że będzie nam się dobrze współpracowało, kapitanie – powiedział, kładąc nacisk na ostatnie słowo.

- Witaj T-Tsurugi... - wyjąkałem, gdy wreszcie chłopak zdecydował się mnie puścić. Przeszły mnie dreszcze. Bałem się go. Jak mam być w jednym zespole z kimś takim jak on?

Chłopak patrzył na mnie jeszcze przez chwilę po czym poklepał po ramieniu i odszedł, stając obok trenera.

- No cóż, będziecie mieli okazję poznać się lepiej. Tsurugi, witaj w drużynie! – trener Endou najwyraźniej nie przejął się zbytnio zaistniałą sytuacją. – To wszystko na dziś moi drodzy, możecie iść do domu, widzimy się jutro! – Zwrócił się do mnie - Tenma, pamiętaj, że jutrzejsze zajęcia również odbywają się na hali, nie spóźnij się!

- Oczywiście, trenerze! – szybko zapewniłem, czując na sobie wzrok Tsurugiego.

Po zakończonym treningu wszyscy zaczęli się zbierać do wyjścia. Tsurugi wyszedł jako pierwszy. W końcu zostałem na boisku sam. Nie śpieszyło mi się do domu, więc postanowiłem pozbierać piłki i zanieść je do magazynu oraz przy okazji wszystko sobie przemyśleć.

Continue Reading

You'll Also Like

1.4M 31.9K 60
In which Daniel Ricciardo accidentally adds a stranger into his F1 group chat instead of Carlos Sainz.
293K 7.2K 53
what will happen to ayasha (🐶) after their marriage contract with mikael (🦊) ended? Knowing that she's pregnant with the billionaire? This story a...
162K 7.4K 103
In the vast and perilous world of One Piece, where the seas are teeming with pirates, marines, and untold mysteries, a young man is given a second ch...
287K 13.8K 93
Riven Dixon, the youngest of the Dixon brothers, the half brother of Merle and Daryl dixon was a troubled young teen with lots of anger in his body...