* Aleksandra pov *
Było już 10 minut po dzwonku a ja dopiero kierowałam się w stronę wejścia do szkoły.
Nie moja wina, że budzik mi nie zadzwonił, prawda?
Znaczy dobra... Może i zadzwonił, ale znacie to uczucie kiedy jest wam cieplutko i gdy tylko pomyślicie o wyjściu z łóżeczka i o tym, że musicie iść do tego centrum dla ułomów, szlak was bierze?
No właśnie.
Ja tak mam co rano.
Weszłam do szkoły sprawdzając snapy na telefonie i zmierzałam do sali od chemii.
I tak już się spóźniłam, więc po co się spieszyć?
Stanęłam przed drzwiami po czym je otworzyłam wchodząc do środka i nawet nie patrząc na nauczycielkę, która zaczęła wypominać mi moje spóźnienie, przysiadłam się do Chrisa.
- Znowu ci budzik nie zadzwonił? - usłyszałam po chwili pytanie chłopaka, po czym pokazałam mu środkowego palca
- Morda - powiedziałam śmiejąc się
-Jak sie do kolegi zwracasz? Trochę szacunku. Starszy jestem! - powiedział do mnie gdy nauczycielka przestała się na nas gapić jak by chciała nas zabić. Żartowniś, to że jest starszy o parę miesięcy to nie znaczy że może mnie tym wkurwiać.
- Starszy, ale na pewno nie mądrzejszy, Chris - Powiedziałam z chamskim usmieszkiem, po czym Chłopak udał obrażonego i protestując postanowił się do mnie nie odzywać.
Debil no, debil no.
Siedzę tu już 43 minuty a czuje jak by to była wieczność.
Jeszcze tylko dwie minuty.... Dwie minuty....
Zadzwonił dzwonek a ja jako pierwsza wybiegłam z klasy i zmierzałam w stronę mojej szafki, razem z Chrisem.
Otworzyłam szafkę, wyjęłam z niej potrzebne rzeczy, trzasnęłam ją i zwróciłam się w stronę Chrisa.
Porozmawialiśmy chwile, dopóki nie zobaczyłam Allison, która zmierzała w nasza stronę.
- Hej kochanaaaa - powiedziałam gdy już była wystarczająco blisko nas.
- Hej hej - powiedziała wyraźnie zła
-Stało się coś ? - Gdy zadałam to pytanie popatrzyła na mnie z mordem w oczach, na co Chris cicho się zasmiał
- Coś?! Ten debil od Historii się na mnie uwziął! - Powiedziała, a raczej wykrzyknęła dziewczyna.
- Może mu sie podobasz - zaśmiałam się żartując sobie
- Haa. Ha. Ha. Normalnie nogi zrywać - odpowiedziała wyraźnie znudzona,, a Chris stał z boku i patrzył się z zaciekawieniem na drugi koniec korytarza. Pewnie by mnie to nie zainteresowało, gdyby nie to że nagle usłyszałam za sobą ten irytujący głos
-Cześć Dunber. - powiedział ten... arggh
- Nara Collins. - odpowiedziałam wyraźnie wkurwiona ze sztucznym uśmiechem
- Ojj nie bądź taka nie miła, złość piękności szkodzi. - powiedział brunet
-Ojj to musisz tego unikać, bo ludzie zawału dostaną - odpowiedziałam z chytrym usmieszkiem pewna siebie
- Morda Dunber - odpowiedział zirytowany po czym odszedł w stronę swoich kolegów
Aha? Debili nie zrozumiesz...
Nie zdążyłam nic już powiedzieć, bo zadzwonił dzwonek na lekcje. Francuski.....
Zajebiście...
Chris i Allison poszli na Matematykę, a ja zmierzałam właśnie już spóźniona na Francuski
Nienawidzę.
Korytarz był już praktycznie pusty kiedy nagle usłyszałam czyiś głos
- Dunbar! - aha... tylko jego tu brakowało
- Czego? - zapytałam, przez niego będę miała przejebane
- Czy to przypadkiem nie twoje? - zapytał a ja się odwróciłam i spojrzałam na ta jego brzydką mordę
Cholera. Trzymał MÓJ telefon z tym jego chytrym uśmieszkiem.... jak ja go nienawidzę
-Oddaj go. Jeśli chcesz jeszcze pożyć. - powiedziałam pewna siebie, już odrobine wkurwiona
- A jak nie to co? - Zapytał. Jak on lubi się ze mną drażnić...
-To własna matka cię nie pozna. - Powiedziałam a on spojrzał się na mnie
- A więc. Łap! - krzyknął po czym rzucił moim telefonem w moją strone
W tamtej chwili dziękowałam bogu, że mam dobry refleks bo to by się mogło źle skończyć..
I dla mojego telefonu. I dla tego debila
- Pizdokleszcz -powiedziałam na odchodne
- Szmata - odgryzł się
A ja biegiem zmierzałam w stronę klasy
Stanęłam przed drzwiami od sali do Francuskiego po czym weszłam i skierowałam się do ławki
- Aleksandro Dunbar! Prosze się w tej chwili zatrzymać! - krzyknęła nauczycielka
Głupia baba...
-Hym? - Zapytałam znudzona
-Spóźniłaś się! - krzyknęła zdenerwowana a ja przewróciłam oczami
-I? - odpowiedziałam pewna siebie i naprawdę już znudzona
- Jeszcze raz a dostaniesz uwagę! - Krzyknęła a ja się zaśmiałam
-No jak tam pani uważa - odpowiedziałam i usiadłam koło Malii
- Czemu się spóźniłaś? - zapytała dziewczyna
- Miałam pewną pogaduszkę - odpowiedziałam zirytowana
- Z kim? - Zapytała ponownie patrząc się z tym swoim uśmieszkiem na mnie
- Z pewnym chujem - odpowiedziałam lekko poddenerwowana
- Mhmm.. Miła rozmowa, sam na sam z przystojniaczkiem yhyhy - powiedziała wyraźnie rozbawiona
-Morda Hale - odpowiedziałam patrząc na nią z mordem w oczach
- No już, już... - odpowiedziała dziewczyna nadal się uśmiechając
A ja? Przewróciłam oczami
Mam dosyć tego dnia.... A jeszcze pięć lekcji
********************************************************************************
Proszę o komentarze! Bardzo motywują! Z góry dziękuje. ♥♥♥