The Boy From The Tattoo Salon...

By xArashix

110K 11K 7.2K

Jungkook planuje sobie zrobić kolejny tatuaż. Ku jego zdziwieniu salon, w którym zamierzał ozdobić swoje ciał... More

Prolog
I
III
IV
V
VI
VII
VIII
IX
X
XI
XII
XIII
XIV
Epilog

II

7.7K 791 597
By xArashix

Taehyung nie czuje się zaspokojony.

Taehyung czuje się jak najzwyklejsza szmata, bowiem minął tydzień, a przystojny brunet nie dał jakiegokolwiek znaku życia, a na domiar złego dwudziestotrzylatek nie ma żadnej możliwości znalezienia go, gdyż nawet nie wie, jak brzmi jego imię.

Znajduje zgodę na tatuaż, chcąc poznać przynajmniej jego nazwisko, ponieważ mężczyzna musiał złożyć podpis na owym papierku. I owszem, jest tam. Tyle, że kompletnie nieczytelny.

Kim przeklina go w myślach i żałuje, że nie oszpecił jego ciała, nawet, jeśli to do reszty zszargałoby reputację jego salonu.

W końcu Taehyung zdaje sobie sprawę ze swojej atrakcyjności - nie ma nikogo, kto byłby w stanie mu się oprzeć, a natrętni mężczyźni zazwyczaj dzwonią do niego w przeciągu następnych dwóch dni, a tym razem nie dostał kompletnie niczego. Nawet sprośnych wiadomości i próśb o następne spotkanie.

Absolutne z e r o.

A przecież tak nie może być, by ktoś, komu dał choć cząstkę swoich łóżkowych umiejętności, nie chciał z nich skorzystać po raz drugi. To było absolutnie niedopuszczalne. Kim Taehyung potrzebował atencji swoich partnerów, potrzebował stałych komplementów i adoracji, której ten człowiek ani trochę mu nie zapewniał.

Czuje się upokorzony i zszargany. Nie zamierza więc upadlać się i nachodzić go więcej przy barze. Co to, to nie. Kim Taehyung ma swoją godność i nie będzie za nikim latać, tym bardziej, jeśli ten ktoś ewidentnie nie szuka z nim kontaktu.

Już kiedyś pozwolił sobie na takie zachowanie. Bardzo, bardzo dawno temu. Jeden, jedyny raz.

I od tamtego razu Taehyung wie, co to znaczy zawód miłosny, który nie potrafi się zabliźnić mimo upływającego czasu. Wie, że nie warto pakować się w coś takiego jak wzniosłe uczucia i wmawia sobie, że jego serce zamknięte jest na głębsze wyznania i prawdziwy związek. Wpaja sobie usilnie do głowy, że tak jest mu lepiej. Że zmienianie partnerów niczym skarpetki wcale mu nie przeszkadza.

A potem Kim Taehyung siedzi na zimnych kafelkach swojego balkonu i wypala kolejnego papierosa, zapełniając swoje puste wnętrze białym dymem.

  °  

Czerwonowłosy delikatnie podkreśla swoje oczy i psika się najlepszymi perfumami, które stoją w jego łazienkowym arsenale, a potem zarzuca na ramiona dżinsową kurteczkę i wychodzi ze swojego mieszkania. Łapie swój autobus i udaje się nim do wyjątkowo bogatej dzielnicy, w której aż roi się od drogich sklepów i restauracji, gdzie przychodzi zazwyczaj sama elita, na którą składają się eleganckie damy w wysokich szpilkach i mężczyźni w uszytych na miarę garniturach.

A Taehyung ze swoją czerwoną czupryną i charakterystycznym wyglądem kompletnie tam nie pasuje.

To jednak nie przeszkadza mu w wejściu do jednego z najbardziej wykwintnych hoteli, w którym czeka na niego Seokjin. Siedzi na jednej z kanap w recepcji i delikatnie uśmiecha się na widok mężczyzny, który wesoło podchodzi do niego, nie mogąc się doczekać najbliższej nocy.

Seokjin jest szefem wyjątkowo popularnej firmy odzieżowej. Jest lekko przed trzydziestką i ma wspaniałą żonę oraz dwójkę malutkich dzieci.

I jeszcze wspanialszego kochanka, z którym średnio raz na dwa tygodnie umawia się na upojną noc w pięciogwiazdkowym hotelu, za który oczywiście on płaci.

Seokjin na co dzień jest poważnym biznesmenem, którego życie jest poukładane jak w zegarku. Ma swój podręczny kalendarz, w którym zapisuje wszystkie ważne dla niego daty, o których koniecznie nie może zapomnieć: 15 marzec - kolacja z żoną, 16 marzec - spotkanie biznesowe, 17 marzec - seks z Taehyungiem...

Jest zbyt ułożony, a jego życie jest w teorii zbyt idealne. Właśnie dlatego Taehyung tak strasznie go pociąga - bo jest jego kompletnym przeciwieństwem. Ze swoimi tatuażami i górą piercingu wygląda cholernie seksownie, a starszy Kim uwielbia się z nim pieprzyć w wyjątkowo brutalny sposób. Kiedy uprawia seks ze swoją żoną jest delikatny i czuły, zaś tu wie, że może sobie pozwolić na dosłownie wszystko - gryzienie po szyi, ciągnięcie za włosy, czy też bolesne uderzenia w pośladek swoim skórzanym pasem. Przy Taehyungu nie musi się ograniczać i może po prostu dać upust swoim emocjom. A sam Taehyung pozwala na to wszystko, bo choć na chwilę czuje się kochany i pożądany w tej najbardziej przyjemny sposób.

A potem Seokjin spuszcza się w jego tyłku i odchodzi. Nie obdarza go ani jednym pocałunkiem, miłym słówkiem, ani też nawet przelotnym zerknięciem. Po prostu ubiera się i wychodzi, a Taehyung w satynowej pościeli normuje swój oddech, na powrót czując się tak okropnie samotnym.

  °  

Jungkook czuje się dziwnie. Naprawdę dziwnie.

Nigdy nie czuł pociągu do męskich ciał i nigdy nie posądziłby się o to, że pewnego dnia będzie ślęczeć nad telefonem i bił się z myślami, czy zadzwonić do faceta, który jakiś czas temu nieziemsko mu obciągnął w łazienkowej kabinie jednego z nocnych klubów.

Nigdy nie miał wątpliwości co do swojej orientacji, a teraz naprawdę nie rozumie, jak to się stało, że nie może wyrzucić obrazu czerwonowłosego tatuażysty ze swojej głowy. Kręci go jego szczupłe ciałko, delikatnie umięśnione ramionka, ogrom tatuaży, paręnaście kolczyków, ciemne, błyszczące oczka i... Och, zbyt dużo, by wymieniać.

Najchętniej po prostu przypadkowo znów spotkał go przy barze lub umówił się na kolejny tatuaż, ale jego portfel obecnie świeci pustkami, a w końcu rachunki same się nie zapłacą. Nie może sobie pozwolić na kolejną dziarę, a nie zamierza zaśmiecać swojego ciała jakimiś małymi duperelami, które nawet nieszczególnie by mu się podobały, tylko po to, by zobaczyć tego pociągającego pyskacza.

Denerwuje go fakt, że wewnętrznie czuje się jak zauroczony nastolatek, a coś takiego zdecydowanie ubliża jego godności. Dorosły facet, a gorzej niż dziecko. Wlepia swoje ślepia w dotykowy ekran telefonu i pobiera parę zdjęć z taehyungowej strony, gdzie podczas tatuowania widać choć skrawek jego twarzy. Zamiast skupiać się na wykładach, fantazjuje o pełnych ustach, które tak wdzięcznie go pochłaniały, a w pracy stłukł dwie szklanki, bo myślenie o czerwonowłosym wpędza go w stan roztargnienia.

W końcu decyduje się na jeden telefon. Dłonie mu się pocą, a głos trzęsie niemiłosiernie. Słyszy sygnał i przestaje oddychać, nadal myśląc o tym, że jeszcze się może wycofać.

- Halo? - słyszy po drugiej stronie.

- Cześć, to ja.

- Ja, czyli kto? - pyta figlarnie Taehyung, który aktualnie wymyślał w swoim mieszkaniu kolejne wzory tatuaży.

To pytanie jest jednak zwykłym podstępem, by poznać imię ciemnowłosego. Doskonale wie, do kogo należy ten głos. Do mężczyzny, który zaczyna swoją przygodę z jego studiem tatuażu. Do mężczyzny, który nawet za ladą wygląda jak model z najlepszego magazynu. Do mężczyzny, dla którego nawet Taehyung jest w stanie odrobinę nagiąć swoje dziwkarskie zasady i odrzucić swą fałszywą dumę, bo wręcz paląco pragnie z nim kontaktu.

- Jungkook. Wiesz, ten któremu ostatnio robiłeś tatuaż i -

- I któremu bosko obciągnąłem w kiblu? - pyta złośliwie, a na jego twarzy wykwita coraz większy uśmiech.

Po drugiej stronie telefonu Jeon nieświadomie się rumieni i walczy ze sobą, by w jednej chwili po prostu się nie rozłączyć. Zaciska silnie zęby i wypuszcza nagromadzone w płucach powietrze.

- Tak, to ja.

- To fajnie. Jak ci życie mija?

- Słuchaj, to nie jest zabawne i -

- Chcesz się spotkać? - przerywa mu Taehyung, a Jungkook z jednej strony czuje się wyprowadzony z równowagi, ale z drugiej - przecież właśnie po to do niego dzwonił.

- Gdzie i za ile?

- U mnie. Podam ci adres, okej?

- Nie. Nie dojadę, nie mam własnego samochodu.

- No to kiepsko. - słyszy w słuchawce, a Taehyung usilnie stara się wymyślić jakieś inne miejsce, w którym mógłby sobie pozwolić na zostanie z nim sam na sam.

I gdzie mogliby się namiętnie pieprzyć na jakimś wygodnym łóżku.

- A u ciebie? - proponuje. - Mam motocykl, więc dojadę.

- Mowy nie ma. - zaprzecza stanowczo.

Taehyung wyczuwa jakąś dziwną barwę w jego głosie, jednak o nic nie pyta. Może brunet po prostu ma bałagan, a może jakichś współlokatorów? Nie wnika w to. Jedyne, co go obchodzi, to jego własna przyjemność, wynikająca z kontaktów z seksownym mężczyzną.

I w porządku, nie musi być u niego. Ale ten głupi mięśniak musi się jak najszybciej nauczyć, że cała ich relacja będzie się rządzić paroma zasadami, których twórcą oczywiście będzie sam Taehyung. Będzie grać, jak mu zagra, inaczej nic z tego.

- Albo przyjeżdżasz do mnie, albo spierdalaj. Nie będę skakać wokół ciebie i prężyć się, aby to tobie wszystko pasowało. Nie masz samochodu? Przyjedź metrem, autobusem, albo zapierdalaj na tych swoich umięśnionych nóżkach. W najgorszym przypadku weź taksówkę. Nie mieszkam na bóg wie jakim zadupiu, na pewno trafisz.

Jeon powstrzymuje się, aby nie wybuchnąć, ale szybko się uspokaja. W końcu sam dążył do kontaktu z tatuażystą - nie może teraz wybrzydzać. Uznaje, że przemilczy swoje zmęczenie i jeśli będzie trzeba, będzie biec sprintem do jego mieszkania. Choć czuje, że wizyty w mieszkaniu zaraz na pierwszym spotkaniu to lekka przesada, to również przemilcza i kiedy czerwonowłosy podaje mu swój adres, notuje go na maleńkiej karteczce.

Kojarzy tę okolicę. Jest to jedno z tych ładniejszych osiedli, w których wielkie bloki nie są pomazane sprejowymi przekleństwami, a zamiast tego wznoszą się tam proste, kolorowe budynki. Żywopłoty zawsze są tam przycięte, a ludzie odrobinę bardziej wyniośli, niż pijaczyna, którą młodszy ma pod swoją klatką schodową.

Kolejne miejsce, do którego Kim Taehyung kompletnie nie pasuje.

W pośpiechu łapie pierwsze metro w tamtą stronę. Jest lekko przed osiemnastą, kiedy w końcu staje pod drzwiami jego mieszkania, przy okazji mijając jakąś kobietę, która na jego widok przewróciła oczyma.

Nie ma pojęcia, że kobieta doskonale wie, że jest tylko jednym z wielu kochanków Kima.

Wkrótce Taehyung wpuszcza go do środka. Brunet zdejmuje swoje buty i przechodzi trochę dalej, ciekawie rozglądając się po pięknym mieszkaniu. Nie jest ono szczególnie duże, ale Jungkook może przysiąc, że urządzone jest równie dobrze, co najlepsze apartamenty w samym centrum Seoulu.

- Napijesz się czegoś? - pyta starszy, lekko popychając go w stronę gustownego salonu.

- Tak, poproszę. Może być jakaś woda, czy coś. - odpowiada, bo z wrażenia naprawdę aż zaschło mu w gardle.

- Woda? - śmieje się i podchodzi do całkiem dużego barku stojącego na środku salonu i staje za nim, wyciągając coś spod lady. - A może coś mocniejszego?

Jungkook przygryza policzek od środka, widząc zielonkawą butelkę wina, którą Taehyung ostrożnie obraca w rękach.

- W sumie czemu nie? - uśmiecha się lekko, a Kim od razu sięga po dwa kieliszki, do których rozlewa czerwoną ciecz.

Jungkook nie czuje, że musi się jakoś szczególnie ograniczać. Jedna lampka mu przecież nie zaszkodzi, a nie wraca do siebie żadnym własnym środkiem transportu, toteż nie musi się martwić o spowodowanie jakiegokolwiek wypadku. Poza tym, to może też zbudować całkiem przyjemny nastrój, rozluźnić odrobinę atmosferę, bo jakby nie popatrzeć, jest to ich czwarte spotkanie w życiu.

Nie to, żeby liczył.

Taehyung jednak ma zgoła odmienne plany. Podczas kiedy Jungkook co jakiś czas raczy swoje podniebienie wyrazistym smakiem wina, czerwonowłosy uważnie lustruje jego profil i myśli o tym, jak powinien mu się dobrać do rozporka. Nie rozumie, czemu brunet sam nie wychodzi z żadną inicjatywą, bo przecież właśnie po to do niego dzwonił, czyż nie? Żeby zakosztować go raz jeszcze, a tymczasem mężczyzna po prostu siedzi na jego kanapie, popija swoje wino i ogląda jakiś serial, kompletnie nie zwracając na niego większej uwagi.

Przecież alkohol dodatkowo powinno rozbudzić jego pragnienia i obudzić żądzę na jego wdzięki. Czemu więc ten człowiek zachowuje się tak, jakby go tutaj nie było?

- Wiesz, może wyłączymy ten telewizor? - nagle proponuje Jungkook i odkłada pusty kieliszek na szklany stolik. - Nie przyszedłem tu w końcu oglądać telewizji.

No nareszcie.

Kim wręcz panicznie dopada czarnego pilota i wyłącza drogie urządzenie, a następnie rozkosznie uśmiecha się w stronę bruneta. Przysuwa się do niego delikatnie i niby niechcący dotyka palcami jego dłoni. Zagryza lubieżnie dolną wargę i spokojnie przemierza dzielący ich dystans, chcąc zasmakować wąskich ust.

Lecz Jungkook się spina i lekko odsuwa, jak gdyby zniesmaczony nagłą bliskością. Taehyung uważa to jednak za całkiem uroczy przejaw nieśmiałości, więc cichutko się śmieje i jedną ręką dotyka jego policzka, by przechylić przystojną twarz w swoją stronę.

- Nie uciekaj, przecież właśnie po to tu przyszedłeś. - szepce dwudziestotrzylatek, a Jungkook nagle marszczy brwi, lecz chwilę potem wręcz zrywa się z kanapy, gdy ręka starszego ląduje na jego kroczu, mocno je ściskając.

- Co ty robisz? - pyta dziwnie podenerwowany. Wbrew pozorom nie lubi takiej śmiałości, a zachowanie starszego wydaje mu się najzwyczajniej w świecie nie na miejscu. Jasne, pozwolił mu sobie zrobić dobrze tamtego wieczoru w klubie, lecz dziś nie oczekiwał żadnego seksu. Chciał tylko spotkania. Najzwyczajniejszego w świecie spotkania.

- Jak to co? - pyta nierozumnie. - Chcę ci dać to, czego chciałeś. - mówi i sam wstaje, podchodząc do chłopaka. Jego dłonie szybko lądują na ramionach młodszego, a wargi zaledwie muskają się wzajemnie, gdy brunet odpycha go od siebie.

To pierwszy raz w życiu Taehyunga, gdy zostaje przez kogokolwiek odepchnięty.

Nie jest w stanie zrobić nic, kiedy jego gość ze złością ubiera swoje buty i wychodzi, trzaskając przy tym drzwiami. Patrzy w jeden punkt pięknego pomieszczenia, lecz cała jego rzeczywistość wydaje się mu nagle szara i okrutna.

Nie jest przyzwyczajony do odmów i takiego zachowania. Nie rozumie działań bruneta i nie potrafi uwierzyć, że ten najzwyczajniej w świecie go odtrącił, choć w klubie jego dotyk nieszczególnie mu przeszkadzał.

Jest zły. Kurewsko zły.

W końcu jemu się nie odmawia.

  ° 

Nie ma seksów, bo tak

Mam nadzieję, że rozdział mimo wszystko nie zawiódł i przypadł wam do gustu ❤

I pssst, dziękuję za tak liczny odbiór moich ostatnich wypocin, aż mi się wierzyć nie chce, że obydwa party tego ficzka liczą ponad 45 gwiazdek i mają po 100 wyświetleń, bo dla takich początkujących myszek jak ja to naprawdę okropnie dużo ;-; 💕

Nie bójcie się zostawić też po sobie jakiegoś komentarza, bo uwielbiam je czytać ❤

Buziaki i życzę wam dobrej nocy (lub miłego dnia, w zależności, kiedy czytacie) 💕



Continue Reading

You'll Also Like

37K 2K 61
Siostra bliźniaczka Hailie. Zupełnie różne. Panna idealna czyli Hailie Monet, i nieidealna Alexa Monet. Alexa uwielbia pyskować, jeździć na deskorolc...
74.2K 8K 26
❝give me a fragrant garden of flowers at dawn where I can walk undisturbed❞ Jeongguk, jako młody, korzystający z życia pełnymi garściami tatuator, k...
26.3K 1.5K 21
[zakończone] Kiedy Jungkook postanawia odpuścić i skupić się na swoim szczęściu, Taehyung rozumie jak ogromny błąd popełnił odrzucając jego miłość. t...
128K 13.4K 20
"You've been here before Keep coming back for more But I'm empty Hear my heart sigh When you're asking why You're stuck on me" gatunek: f...