Tattoo artist | taekook

By G11-02

178K 12.3K 4.6K

smut; violence; angst; age change; daddy kink; homophobia; jjk top 20180123 20180719 20200315 1# taekook More

rozdział 1.
rozdział 2.
rozdział 3.
rozdział 5.
rozdział 6.
rozdział 7.
rozdział 8.
rozdział 9.
rozdział 10.
rozdział 11.
rozdział 12.
rozdział 13.
rozdział 14.
rozdział 15.
rozdział 16.
rozdział 17.
rozdział 18.
rozdział 19.
rozdział 20.
rozdział 21.
rozdział 22.
rozdział 23.
rozdział 24.
rozdział 25. epilog
od wydawcy
od wydawcy cz.2

rozdział 4.

7.1K 572 356
By G11-02

Brunet uśmiechnął się ciepło do Taehyunga, który podziękował i wyszedł z gabinetu. Podniósł nieco głowę i zauważył, że miętowowłosy patrzył z rozbawieniem na blondyna.

Kim zszedł ze schodków i chwycił za klamkę drzwi wyjściowych, jednak opuszczenie salonu uniemożliwił mu sekretarz. Miętowowłosy uderzył w szklane drzwi otwartą dłonią i spojrzał na chłopaka.

-Słuchaj, dasz mi numer tego chłopaka, który przyszedł z tobą za pierwszym razem?

Blondyn zerknął sceptycznie na rozmówcę i zamrugał dwukrotnie.

-Po co ci numer Jimina? -zapytał, poprawiając czapkę.

-Bez powodu. -mruknął zdegustowany upartością Kima.

Taehyung nie chciał podawać żadnych informacji nieznajomemu, jednak przypomniał mu się komentarz Parka, gdy wychodzili z salonu. Jeszcze długo zachwycał się urodą sekretarza.

-Jak się nazywasz?

-Min Yoongi. -odparł miętowowłosy, puszczając drzwi.

Kim chwilę się zastanawiał, ale w końcu poprosił sekretarza o kartkę i zapisał numer do przyjaciela. Już miał opuścić salon, jednak zatrzymały go słowa Mina.

-Jesteś ulubionym klientem Jeona. W życiu nie widziałem, żeby wyczekiwał kogoś z takim entuzjazmem.

Taehyung zmusił się, żeby się nie uśmiechnąć, kiwnął na pożegnanie głową i opuścił salon.

Yoongi spojrzał w stronę otwierających się drzwi gabinetu. Tatuażysta westchnął, przecierając kark i spojrzał pytająco na partnera.
Sekretarz zasiadł zadowolony na krześle obrotowym i podparł ręką brodę.

-Zgadnij czyj mam numer.

-Skąd mam wiedzieć? -mruknął od niechcenia brunet i usiadł na brzegu biurka przyjaciela.

-Jimina.

-Kumpla Tae? Miałem jego numer.

Yoongi wykrzywił twarz w nienaturalnie groźnym i zniesmaczonym grymasie, lekko otwierając usta.

-Pierdolisz.

Tatuażysta wyciągnął z kieszeni spodni komórkę i odnajdując numer Parka, pokazał go Minowi. Miętowowłosy wyrwał urządzenie mężczyźnie i porównując numery, przeklnął cicho.

-Szkoda, że nie powiedziałeś, skurwysynie.

-Nie pytałeś, więc przestań mieć do mnie pretensje. -brunet wziął czarny kajecik Yoongiego i odszukał jutrzejszy dzień. -Jutro mamy pięć wizyt. Możemy otworzyć godzinę później. Czyli ty zostajesz w domu dłużej, a ja idę jak zwykle.

-Chociaż tyle.

×××

Blondyn wrócił do mieszkania i zaczął rozglądać się za przyjacielem. Zastał go siedzącego w swoim pokoju na podłodze przed srebrnym laptopem. Marszczył zabawnie brwi i gryzł długopis, który trzymał w dłoni.

Kim zapukał we framugę drzwi, by szatyn zwrócił uwagę na chłopaka. Park uniósł głowę i uśmiechnął się słodko.

-Taehyung. -Jimin zaprosił go na miejsce obok siebie gestem dłoni i wrócił wzrokiem do tekstu wyświetlonego na monitorze. -Bolało?

-Prawie wcale. -odpowiedział i siadł obok chłopaka. -Co to?

-Esej na Koreański. -pociągnął nosem i pokazał mu wydruk. -Muszę szybko wrócić do szkoły, bo nie nadrobię zaległości.

Blondyn przeleciał wzrokiem po stronicowym tekście i po chwili kiwnął twierdząco głową.

-Niezłe. -stwierdził z uśmiechem.

-A właśnie, pokaż kolczyk.

Kim zaprezentował swój profil, by przyjaciel mógł lepiej przyjrzeć się przekłuciu.

-Dlaczego akurat krzyż? Myślałem, że nie wierzysz w Boga. -zapytał zdziwiony, ale z podziwem oglądał srebrny kolczyk.

-Jeongguk go wybrał. -odpowiedział ściszonym głosem.

Park uśmiechnął się szeroko i rzucił w objęcia Taehyunga.

-Mam nosa do takich spraw. -szatyn ścisnął mocniej Kima, który uległ jego ciepłym objęciom.

-Jeśli o tym mowa. Pamiętasz tego sekretarza z salonu hyunga? Prosił mnie dzisiaj o twój numer. -uśmiechnął się chłopak i założył ręce na piersi, gdy Jimin w końcu go puścił.

Park chwilę się nie poruszał, ale gdy dotarło do niego znaczenie wypowiedzianych słów, zmieszał się. Widać było jednak, że cieszy go taki obrót spraw.

-Dałeś mu go? Przecież on jest dla mnie za stary.

-Jeongguk też, a jednak specjalnie mnie do niego pchasz.

-To co innego.

Taehyung pstryknął szatyna w czoło, na co ten skrzywił się i zaczął rozmasowywać obolałe miejsce.

-Jeszcze do ciebie nie zadzwonił. Nie powiesz mi, że ci się nie podoba.

-No. -mruknął, odsłaniając zaczerwienione czoło, przez co Teahyung mało co nie parsknął śmiechem, jednak musiał zachować powagę, by móc brzmieć wiarygodnie.

Nagle telefon szatyna zaczął drgać, przez co Jimin przestraszył się urządzenia i wyglądało na to, że za chwilę się rozpłacze.
Taehyung pchnął Parka w stronę telefonu, mówiąc ciche "no odbierz". Chłopak podniósł go i nie patrząc na numer, odebrał.

-Halo? -jęknął w telefon. -Mama?

×××

Pan Hyunwoo po raz kolejny wyjaśniał zasady stereometrii, jednak Tae nie dość, że był beznadziejny z matmy, to jeszcze głowę zaprzątał mu hyung i nie mógł nawet udawać, że słucha nauczyciela. Mężczyzna spojrzał kątem oka na chłopaka i zmarszczył lekko brwi.

-Kim Taehyung, słuchasz?

Blondyn wyprostował się i przytaknął, ale wiedział, że za chwilę dostanie niezłe kazanie. Czarnowłosy jednak odwrócił się z powrotem do białej, śliskiej tablicy i mazakiem zaczął nakreślać dalsze równania.

Kim przetarł twarz i spojrzał na zeszyt. Nie miał prawie nic zapisanego z tej lekcji. Nic nie rozumiał nie tylko z przedmiotu, lecz dlaczego mężczyzna z salonu, którego znał zaledwie dwa dni, tak bardzo się mu spodobał.

Po szkolnych salach rozniósł się dźwięk dzwonka, który wyrwał blondyna z rozmyślań. Chłopak podniósł się z krzesła i zaczął po kolei wkładać książki do plecaka, kiedy podszedł do niego nauczyciel. Kim spojrzał niepewnie na czarnowłosego.

-Taehyung, zostań teraz na przerwie w sali. Porozmawiamy, gdy reszta uczniów wyjdzie, dobrze?

Chłopak kiwnął głową, wrzucając długopis do pakunku. Po chwili ostatnie osoby wyszły z klasy i na prośbę nauczyciela, zamknęły za sobą drzwi. Kim podszedł do biurka, przy którym siedział pan Hyunwoo. Mężczyzna przez chwilę wpatrywał się w pobladłą twarz ucznia.

-Taehyung, powiedz mi. Nad czym rozmyślasz na lekcji, że jest to ważniejsze od nauki matematyki?

Młodszemu przez myśl przeszło parę niestosownych odpowiedzi, ostatecznie wybrał jednak najlepszą z opcji.

-Sytuacja rodzinna, panie profesorze. -odpowiedział wymijająco. Rzadko kłamał, ale nie zamierzał zdradzać, że myśli o przystojnym brunecie.

-Doprawdy? W takim razie co tak wesołego wydarzyło ci się w gronie rodzinnym, że uśmiechasz się całą lekcję?

Chłopak zawstydził się i spuścił głowę.

-Przepraszam, profesorze. To się więcej nie powtórzy. -mruknął cicho.

-Zakochałeś się?

Kim drgnął lekko i poczerwieniał. Przeraził się swoją niedyskrecją. Podniósł wzrok na czarnowłosego, który uśmiechnął się lekko, opierając brodę na złączonych dłoniach.

-Nie no, dlaczego miałby mi się ktoś podobać? To jest zupełnie nie w moim stylu. -powiedział szybko Kim na jednym wydechu. Wyraz twarzy nauczyciela zmartwił go nie tylko ze względu na sytuację, ale ta mina wyrażała pewne przypuszczenia, których Taehyung nawet nie chciał dopuścić do myśli.

-Która to?

-Słucham?

-Która dziewczyna skradła twoje serce, Taehyung? Z tej klasy?

Blondyn z jednej strony odetchnął, bo naprawdę nie chciał być molestowany przez nauczyciela, ale nadal nie mógł wymyślić, co może odpowiedzieć mężczyźnie.

-Profesorze.

-Tak?

-Czy to byłoby coś złego, gdyby podobała mi się osoba starsza od siebie?

Czarnowłosy uniósł zaskoczony brwi i zsunął się na oparcie fotela, głęboko zastanawiając nad odpowiedzią.

-Myślę, że nie jest to takie straszne, Taehyung. Jeżeli naprawdę ją kochasz, to nie widzę przeszkód. Jednak prosiłbym cię o skupienie na lekcji. W tym roku zdajesz testy, nie powtarzam tego dla siebie. Szczerze? Też nie przepadam za tym działem -zaśmiał się mężczyzna i machnął ręką. -Idź już. Zabrałem ci prawię całą przerwę.

-Do widzenia. -rzucił chłopak i łapiąc za plecak, wyszedł z sali. Nachalność nauczyciela zdenerwowała go aż nadto.

Continue Reading

You'll Also Like

46.6K 2.8K 21
A gdyby Frozen potoczyło się inaczej? Gdyby władcy Arendelle nigdy nie zginęli, a Anna nigdy nie poznała własnej siostry? Gdyby Jack Frost spotkał p...
42.8K 2.3K 85
PART I |Lina, córka Tony'ego Starka, wprowadza się do Avengers Tower, gdzie jej sąsiadem staje się Bucky Barnes. Ich relacja szybko staje się skompli...
919K 101K 124
Wiele było pięknych kobiet. Miał je wszystkie. Miał, władał, posiadał. Złoto, jedwab, diament, stal. Śpiew słowika. Wiele oczu go widziało. Wszystk...
12.3K 1.7K 52
Taehyung od kiedy tylko pamięta widzi rzeczy, których żaden żyjący widzieć nie powinien. Liczy, że gdy ucieknie zjawy te nie będdą w stanie go odnale...