Akame ga Kill - " Zwierzęca p...

By CorvoAttanoxD

55 2 0

Ebrulf , chłopiec porzucony przez własnych rodziców , powodem tego był jego dar , dla innych może to być klą... More

Rozdział 1
Rozdział 3

Rozdział 2

12 0 0
By CorvoAttanoxD


" Zdrada " 

Rok Temu 

Biegłem w stronę sali gdzie znajduję się cesarz . Pod drzwiami zatrzymało mnie dwóch strażników , po poprawieniu ubrania oraz włosów , wpuścili mnie . Kiedy wszedłem , pierwsze co rzuciło mi się w oczy był nowo wybrany cesarz miał może niespełna dziewięć lat , po jego prawicy stał dobrze znany mi premier . 

- Wybacz moje spóźnienie Panie , lecz zatrzymały mnie sieroty biegające dookoła pałacu - powiedziałem 

- Nic nie szkodzi Ebrulf - powiedział - mam dla ciebie zadanie 

- Jakież to zadanie Pan chce żebym wykonał ? - zapytałem 

- Ostatnio zdradził nas jeden z imperialnych generałów - powiedział - ma na imię Najenda , twoim zadaniem jest ją wyeliminować 

- Jak Cesarz każe wyeliminować - powiedziałem - to wyeliminuje cel mi nadany 

Byłem już przystosowany do zabijania , nie było to moje pierwsze zlecenie .

- W takim razie ruszaj - powiedział wstając - nie zawiedź Imperium 

- Tak jest - odpowiedziałem wstając i wychodząc z sali tronowej 

Po wyjściu zacząłem biec , by po chwili przemienić się w wilkołaka i skoczyć na budynek znajdujący się niedaleko pałacu. Z informacji które uzyskałem Najenda miała się dziś pojawić w sadzie znajdującym się poza murami Stolicy , była już noc , kiedy tam dotarłem , ale się nie spóźniłem mój cel tam się znajdował , ale nie sam , był tam też zakapturzona osoba.

* Rebeliant oraz jego informator w jednym miejscu, ciekawie * pomyślałem uśmiechnięty 

Zacząłem biec w stronę moich celów , ale wtedy zakapturzona osoba zdjęła swoje przebranie i moim oczom ukazał się mój przybrany ojciec Otto . W jednej chwili zatrzymałem się przed tą dwójką . Spojrzałem na Najende , była przestraszona , w przeciwieństwie do mojego ojca . 

- Ojcze , co ty tutaj robisz ? - zapytałem zmieniając się w ludzką postać 

- Ratuje to co jeszcze można uratować z tego imperium - powiedział podchodząc do mnie         - nie widzisz tego , imperium się rozpada , całe jest przesiąknięte korupcją i złem . Chodź z nami !

Stałem zamyślony przez chwile , nie wiedziałem co powiedzieć . Wtedy też ojciec podszedł do mnie i mnie przytulił 

- Proszę , chodź - powiedział 

W jednej chwili poczułem jak coś płynnego zaczęło mi schodzić z mojego ubrania . Zauważyłem , mój ojciec został przebity soplem , a to co płynęło po moim ubraniu to była jego krew . Spojrzałem na górkę znajdującą się jakieś 15 metrów dalej . Stała tam Esdeath , patrzyła się na mnie , kierując we mnie swój sadystyczny uśmiech . Chwilę później mój Otto zaczął zlatywać mi z rąk , dlatego też uklękłam i głowę ułożyłem na moich kolanach. 

- Pamiętaj synu , tylko najsilniejsi przetrwają to co się zbliża - mówił robiąc duże przerwy         - Obiecaj mi , że przetrwasz 

- Obaj to przetrwamy ! - mówiłem zrozpaczony

- OBIECAJ ! - krzyknął

- Obiecuje - odpowiedziałem ze łzami w oczach 

- Dziękuje - powiedział zamykając oczy 

- N ... N... NIE ! - krzyknąłem  

Spojrzałem na Esdeath zaczęła się do mnie powoli zbliżać . Położyłem ojca głowę na trawie, w jednej chwili przemieniłem się w moją wilczą formę. 

- Najenda uciekaj , jak ci życie miłe ! - powiedziałem 

- Ale .... - mówiła 

- NIE ROZUMIESZ PROSTEGO POLECENIA ! UCIEKAJ ! - krzyknąłem rozwścieczony 

W momencie jak to powiedziałem , Najenda zaczęła uciekać w stronę lasu 

- ESDEATH ZAPŁACISZ ZA TO CO ZROBIŁAŚ ! - warknąłem groźnie 

- Tak ? - zapytała - to chodź odbierz to co swoje 

Esdeath wyjęła swoją szpadę , ustawiła się w pozycji do walki . Ja ruszyłem na nią z pełną prędkością , zaskoczona nie zdążyła zablokować mojego uderzenia i wyleciała uderzając w drzewo z ogromną siła. Po otrząśnięciu się , zauważyłem , że ma paręnaście siniaków na nogach i rękach . Miałem kontynuować atak , ale wtedy poczułem jakby coś mnie przebiło , ostatnią rzeczą jaką widziałem przed utratą przytomności była wyjmująca z mojego ciała swój miecz . Po przebudzeniu , widziałem , nie mam żadnych ran dzięki umiejętności regeneracji . Pierwsze co zrobiłem po przebudzeniu to ruszyłem zobaczyć , czy nadal znajduje się tu ciało mego ojca . Na szczęście Esdeath nie ruszyła go . Na górce na której znajdowała się wcześniej Esdeath wykopałem grup i schowałem tam martwe ciało mojego przybranego rodziciela , całość przykryłem kamieniami i ziemią . Wiedziałem , że nie mam już co szukać w stolicy , przemieniłem się w wilkołaka i pobiegłem do lasu . Po paru dniach znalazłem opustoszałą manufakturę , moim domem od dzisiaj nie był imperialny pokój ze wszystkimi wygodami jakimi mogłem sobie zażyczyć , tylko zimna , mokra i pusta manufaktura pancerzy. W taki sposób powróciłem do stanu sprzed paru lat.

Czas Teraźniejszy

Przetrwałem , znowu , ale tym razem byłem celem imperium . Nasyłali na mnie myśliwych , zabójców , grupy bandytów . Wszyscy umierali , każdy kto zbliżył się do mojego domu umierał , każdy . Pewnego dnia uzyskałem informacje od jednego myśliwych , że zbliża się na mnie większa grupa myśliwych . Po uzyskaniu informacji gdzie znajduje się ta grupa , zabiłem myśliwego . Ruszyłem im na przeciw, wskoczyłem na dach budynku w który był ich bazą wypadową . Słyszałem przez dach , że na korytarzu rozmawiają na mój temat , nie trwało to długo, w pewniej chwili zniszczyłem dach i zaatakowałem zabiłem tych co rozmawiali na mój temat . Ruszyłem do głównego pokoju , lecz po drodze z jednego z pokoi wyszła kobieta oraz chłopiec . Kobieta z wyglądu przypominała lwicę , kocie uszy , długie złote nieułożone włosy , koci ogon , oraz dłonie przypominające łapy tygrysa , była ubrana dość skąpo, brązowe buty sięgające jej do kolan , wpuszczone w buty bufiaste spodnie przypięte do skórzanego pasa , skórzany pas , bielizna , bufiaste rękawy przypięte do bransolet na ramieniu , oraz szalik . Szal , spodnie oraz rękawy były koloru białego . Chłopiec ubrany był natomiast w brązowe oficerki , ciemne spodnie, żółty sweter oraz w jasno brązowy płaszcz z kapturem , a na plecach miał włożony miecz . Nie byli oni myśliwymi , wiec stałem patrząc na ich reakcje 

Punkt Widzenia Leone:

-  Kim jesteście !?! - wilkopodobna istota zapytała

- Nazywam się Leone , a to jest Tatsumi . Przyszliśmy zabić przywódce myśliwych  - powiedziałam -  A ty kim jesteś ?  -

Nazywam się Ebrulf , jestem likantropem - Ebrulf oznajmił nam - więc przyszliście po to samo co ja , po głowę Baltazara  -       (Baltazar - imię przywódcy bandy myśliwych)

- Tak , coś w tym stylu - Tatsumi powiedział - w takim razie możemy sobie pomóc nawzajem

Wilkołak stanął na dwóch łapach , miał koło trzech metrów wysokości 

- Zgoda - oznajmił Ebrulf - tylko nie wchodźcie mi w drogę 

Ja z Tatsumim kiwnęliśmy głową na potwierdzenie . Wtedy też likantrop powrócił do stania na 4 łapach i zaczął biec w kierunku drzwi znajdującymi się za nami . nim zdążyliśmy dobiec z Tatsumim , było już po wszystkim, 10 myśliwych leżało trupem , a wilkołak trzymał za szyję Baltazara . Po chwili spojrzał na mnie .

- Ten jest dla ciebie - oznajmił Ebrulf

Rzucił w moim kierunku Baltazara , złapałam go i uderzyłam w brzuch , z taką siła , że zrobiłam mu dziurę na wylot w brzuchu .

- Wiec to tyle - oznajmił wilkołak - żegnajcie Tatsumi i ty Kiciu 

- K.. KK ... KICIU ?!? - krzyknęłam zdziwiona 

Punkt Widzenia Ebrulfa 

Wyskoczyłem przez okna , wylądowałem na dachu budynku znajdującego się obok , zacząłem uciekać lecz drogę zablokowała mi następna kobieta , lecz ta miała fioletowe włosy , nosiła okulary oraz na plecach miała wielkie nożyce, Ubrana byłą w fioletowe qipao oraz białe buty . Nie obchodziło mnie kim ona jest , wiec podbiegłem do niej z ogromną prędkością i uderzyłem ją nogą w bok wylądowała parę metrów obok 

- Sheele ! - usłyszałem - nic ci nie jest ?

Do nieprzytomnej dziewczyny podbiegła druga , była niska , miała różowe włosy ułożone w dwa kucyki , różowe oczy , na plecach miała wielki karabin . Ubrana było w różową sukienkę oraz różowe buty . Wiedziałem , że mnie zaatakuje , więc  zaatakowałem pierwszy , uderzyłem ją w szyje , straciła przytomność . Upadła na brzuch swojej koleżanki . Dzięki temu , że obie straciły przytomność mogłem spokojnie uciec do swojego domu . 

CDN.

_____________________________________________________________

Continue Reading

You'll Also Like

Fake love By :)

Fanfiction

107K 2.5K 40
When your PR team tells you that we have to date a girl on the UCONN women basketball team and you can't say no to it... At first you don't think too...
188K 2.3K 31
"You ain't leaving until you suck my cock Y/n." he said with deep voice holding her hair tightly... ~𝒔𝒆𝒙 𝒔𝒄𝒆𝒏𝒆𝒔 ~𝒔𝒎𝒖𝒕 𝒘𝒂𝒓𝒏𝒊𝒏𝒈 ~𝒆...
277K 11.3K 40
ဤ Fic သည် အရမ်းရိုင်းစိုင်းသော အသုံးအနှုန်းတွေကိုသာသုံးထားသော Big Warning 🚨18+ Fic တပုဒ်ဖြစ်သည် ။
512K 16.1K 74
Hiraeth - A homesickness for a home to which you cannot return, a home which maybe never was; the nostalgia, the yearning, the grief for the lost pla...