Tattoo artist | taekook

By G11-02

176K 12.3K 4.6K

smut; violence; angst; age change; daddy kink; homophobia; jjk top 20180123 20180719 20200315 1# taekook More

rozdział 1.
rozdział 2.
rozdział 4.
rozdział 5.
rozdział 6.
rozdział 7.
rozdział 8.
rozdział 9.
rozdział 10.
rozdział 11.
rozdział 12.
rozdział 13.
rozdział 14.
rozdział 15.
rozdział 16.
rozdział 17.
rozdział 18.
rozdział 19.
rozdział 20.
rozdział 21.
rozdział 22.
rozdział 23.
rozdział 24.
rozdział 25. epilog
od wydawcy
od wydawcy cz.2

rozdział 3.

7.5K 617 474
By G11-02

Jimin wyszedł za dom i na długim sznurze do suszenia rozwieszał mokre ubrania. Pogoda tego dnia była na tyle dobra, żeby Park zrobił w końcu pranie.

Nagle z kamienicy wybiegł Taehyung i z rozpędu nawet nie zauważył Parka. Nie kłopotał się z otwieraniem bramy, przeskoczył nad płotkiem i pognał w stronę metra. Szatyn zamrugał kilkakrotnie i po chwili wrócił do poprzedniej czynności. Kim jak zwykle spóźniał się na zajęcia w liceum. Jimin przeziębił się, więc postanowił zostać w domu i wykonać kilka prac.

Blondyn w ostatniej chwili wskoczył do pojazdu, którego drzwi powoli się zamykały. Gdy tylko ruszył, chłopak usiadł i wyciągnął dokumenty z czarnej teczki. Zaczął uważnie czytać zawarty w nich tekst. Miał dzisiaj sprawdzian z Koreańskiego, a nie mógł sobie pozwolić na błędy pod koniec semestru. Odetchnął z ulgą widząc czas na wyświetlaczu telefonu i wysiadł na odpowiedniej stacji.

×××

Jimin przeciągnął się przy stole i dopił swoją latte. Nie czuł się jakoś strasznie źle. Trochę pociągał nosem i miał lekką temperaturę, przez co policzki zrobiły się zupełnie różowe. Wydawał się bardziej bezradny niż zazwyczaj, jednak mimo to wykonał wszystkie zaległe obowiązki.

Nagle ekran telefonu podświetlił się i urządzenie zaczęło wibrować. Odebrał.

-Słucham. -jęknął i pociągnął cicho nosem.

-Cześć. Tu Jeon.

Szatyn przez chwilę się nie odzywał, próbując skojarzyć rozmówcę.

-A! Tak. Dzień dobry. -uśmiechnął się sam do siebie.

-Jak tatuaż? Żadnych komplikacji?

-Nie. Ładnie się goi. Coś się stało?

-Jest może Taehyung obok?

Jimin aż się zapowietrzył i zaczął kasłać od nadmiaru tlenu. Nie spodziewał się, że Jeon zadzwoni akurat w sprawie jego przyjaciela.

-Taehyung jest w szkole. Przekazać mu coś?

-To nic ważnego. Pamiętasz nasze rozmowy? -chłopak cicho przytaknął. -Mówiłeś, że Taehyung chciał sobie przekłuć uszy. Zajmujemy się też piercingiem i...

-Na pewno nie odmówi. -powiedział zadowolony Park, przerywając Jeonowi.

-Zapytaj go w takim razie, czy w sobotę o szesnastej jest wolny.

-Dobrze.

Pożegnali się i zaraz po zakończeniu rozmowy Jimin zapisał numer do bruneta w kontaktach, a po chwili napisał wiadomość do Taehyunga.

Białowłosy uśmiechnął się i wysłał wiadomość. Nawet nie przypuszczał co przeżył Kim po jej przeczytaniu.

×××

Blondyn wparował do domu i rzucił teczkę pod drzwi swojego pokoju. Zaczął rozglądać się za przyjacielem.

-Tae? -usłyszał jego głos dobiegający z kuchni.

Kim przeszedł korytarzem do pomieszczenia i spojrzał zdenerwowany na zadowolonego szatyna, który siekał na desce długiego pora.

-Coś taki czerwony? -zapytał, udając zdziwienie.

-Nie pisz takich rzeczy na lekcji! -krzyknął zażenowany. -Pani Hyuna zamierzała wysłać mnie za drzwi.

Park zaczął się śmiać, spuszczając głowę. Zakrył nadgarstkiem usta i tylko się trząsł jakby dostał padaczki. Tak przynajmniej wyglądał w oczach Kima.

Taehyung usiadł przy stole i oparł brodę na chłodnej powierzchni ciemnego blatu.

-Nieźle mnie wystraszyłeś. -blondyn zaczął mruczeć niezrozumiale pod nosem, marszcząc przy tym brwi.

-Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać. -powiedział szatyn i założył ręce na ramiona chłopaka, tuląc go do siebie.

-Naprawdę dzwonił? -zapytał Kim. Zaczął skubać rękawy mundurku, przez co ciemny materiał przy guzikach nieco się wytarł.

Park potwierdził i puścił szyję wyższego, żeby zabrać się ponownie do gotowania.

-Chyba mu nie odmówisz.

Uśmiech zagościł na twarzy Jimina, który wrzucał pokrojone warzywa do gotującego się naparu. Taehyungowi przeszła cała złość widząc jego wyraz. Kąciki ust nieco się uniosły.

-Kiedy ma czas? -zapytał, na co szatyn obrócił się do niego przodem, wciąż mieszając zupę drewnianą łyżką.

-Szesnasta w sobotę.

Taehyung wstał od stołu i zabierając po drodze teczkę i przeszedł do salonu. Usiadł niezgrabnie na granatowej kanapie, po czym zabrał się za odrabianie lekcji. Było to ciężkie, gdy głowę zaprzątał mu tatuażysta.

×××

Blondyn rozejrzał się zaraz po wysiadce z autobusu, poprawiając czapkę.

Nie miał zamiaru zmuszać Jimina do jazdy samochodem, gdy miał 38 stopni gorączki. Gdyby nie to, że szatyn uparł się, że chłopak ma jechać na spotkanie z Jeonem, Taehyung zostałby w domu i zajął się chorym Parkiem. Bał się spotkania z brunetem. Onieśmielał go nie tylko wyglądem czy charakterem. Wystarczył drobny gest i Taehyung zamykał się w sobie, maskując "ataki serca", które powodował Jeon.

Przeszedł do skrzyżowania i czytając nazwy ulic, wybrał odpowiednią drogę. Przechodził obok swoich ulubionych butików i widząc ubrania prezentujące się na manekinach, ledwo się powstrzymywał przed wejściem do sklepu. Dojście do salonu nie zajęło mu wiele czasu.

Przed wejściem, oparty o ścianę, stał Jeon i palił prawdopodobnie trzeciego Djarum Blacka. Patrzył w przeciwną stronę do Tae, przez co jego ścięgna na szyi wyraziście się uwydatniły. Kiedy obrócił głowę, brunet dostrzegł go, wyciągnął z ust papierosa w czarnej bibułce i podszedł do niego.

-Taehyung. -zawołał radośnie i założył rękę na bark blondyna, który nawet nie drgnął, porażony urodą bruneta. -Długo jechałeś? Chyba się nie zgubiłeś?

-Nie. -jęknął cicho, przygryzając dolną wargę. Jeon zabrał rękę i chwycił Tae za dłoń, zaciągając go do salonu.

Kim ledwo zauważył siedzącego przy biurku mężczyznę, którego spotkał za pierwszym razem. Kiwnął mu głową, na co tamten uśmiechnął się zadziornie. Jeongguk otworzył drzwi do gabinetu i przepuścił Tae w przejściu.

Blondyn w życiu nie przypuszczał, że znajdzie się we wnętrzu tak szybko i nie zdążył się jakoś mentalnie przygotować, a obecność bruneta tylko pogarszała sprawę.

-Stresujesz się? -zapytał tatuażysta, zamykając za sobą drzwi.

-Zdecydowanie. -odparł nieco śmielej.

-To twój pierwszy raz?

Kim zaczerwienił się pod wpływem znaczenia wypowiedzianych słów. Jeon mógł zapytać go o to w zupełnie innej sytuacji.

-Tak.

-Obiecuję, że nie będzie bolało.

Tatuażysta zajął swoje miejsce i przeleciał wzrokiem po sprzęcie, po czym zerknął na chłopaka.

-Siadaj. -wskazał głową wygodny fotel, na którym robił Jiminowi tatuaż. -Gdzie robimy?

Taehyung podszedł do siedziska i kłapnął na nim ciężko, ukradkiem zerkając na odsłonięte ręce Jeongguka. Żyły tylko podkreślały jak wyćwiczony jest brunet.

-Tutaj. -macnął palcami poduszkową cześć ucha.

Po chwili poczuł na szyi chłodny dotyk dłoni Jeona, który przychylił głowę blondyna dla lepszego dostępu do wskazanego miejsca.

-Co u Jimina? -zagadnął oglądając miejsce, gdzie miał przekłuć ucho.

-Jest nieco chory. -odparł Kim, gniotąc krawędź koszulki. Poczuł na dłoniach tą Jeongguka. Spojrzał na bruneta pytającym wzrokiem.

-Porwiesz ją, jak będziesz się tak denerwował. -powiedział mężczyzna, przeszywając Tae wzrokiem. -Lepiej wygląda na tobie niż wygnieciona w strzępach.

-A... -zaciął się Kim, przerażony, że Jeongguk może usłyszeć jego walące serce. Krew zabuzowała mu w głowie, przez co górna część płatka ucha zaczerwieniła się.

-Dobra, czyli Standard Lobe. -uśmiechnął się brunet i podszedł do umywalki, by oczyścić dłonie i nałożyć na nie rękawiczki. -Wybierałeś już kolczyk?

-Nie. Jeśli chcesz to możesz mi wybrać. Jako tatuażysta i piercer masz gust, wyczucie i... -zamilkł widząc zdziwiony wzrok Jeongguka. -To znaczy...

Jeon zaśmiał się, odchylając głowę do tyłu, po czym zaklaskał w dłonie i podszedł do Kima.

-Oczywiście, że będę chciał, Taehyung. -odwrócił się przodem do ściany, na której wisiała ogromna, srebrna plansza, na której błyszczały w świetle dnia całe zestawy kolczyków. Jeongguk przyglądał się biżuterii i po chwili sięgnął po któryś kolczyk. Jego biała koszulka podciągnęła się wraz z ruchem ramienia, odkrywając fragment pleców. Brunet ostatni raz przyjrzał się swojemu wyborowi, by podejść w końcu do siedzącego Kima. Tatuażysta wyciągnął dłoń i gdy ją otworzył, blondyn zauważył niewielki, srebrny krzyżyk.

-Jeden z moich ulubionych. Podoba ci się? -zapytał z uśmiechem mężczyzna, po czym spojrzał na Taehyunga.

Chłopak pokiwał twierdząco głową, ciesząc się w duchu za wcześniejszy akt śmiałości.

Brunet, po oczyszczaniu ucha Kima środkiem na alkoholu, zmienił rękawiczki na jałową parę i chwycił za igłę.

-Patrz w jeden punkt i nie ruszaj głową. -zakomenderował i przyłożył metalową rurkę i igłę do skóry chłopaka. Jednym, zdecydowanym ruchem przebił blondynowi ucho, który odetchnął z ulgą po krótkiej chwili odczuwanego bólu. -Wszystko w porządku?

Tae przytaknął czując kojący wacik i zmrużył oczy, gdy w miejsce igły wszedł kolczyk, który wybrał mu Jeongguk. Najprzyjemniejszy ból jaki kiedykolwiek czuł.

Continue Reading

You'll Also Like

382K 44.4K 40
[zakończone] Kiedy BTS odbierało na scenie swoją pierwszą statuetkę Grammy, Taehyung i Jungkook nie zdawali sobie sprawy, że łzy wzruszenia, pędzące...
4.8K 588 12
Co zrobi Korea kiedy pojawi się psychopatyczny fan piły chcący błyszczeć jak jego krwawy idol? Postacie: Yoongi, Jimin, Kookie, V Osoby które nie z...
134K 9.9K 57
Edgar to młody chłopak z toną problemów na głowie. Dla swojej siostry starał się walczyć z chęcią skończenia tego. Niestety pragnienia wzięły górę. ...
9.8K 554 16
JK i Tae poznają się na planie zdjęciowym poczytnego magazynu modowego Rokh. JK jest znanym i docenianym fotografem, ale też korzystającym z życia i...