Kim jesteś? ✔️

By noprobl3ms

862K 24K 6.5K

Nazywam się Amanda. Mam 19 lat, mieszkałam w Newcastle, jednak z niewiadomych mi powodów, przeprowadziłam si... More

Prolog
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
18
19
20
21
22
24
25
OKŁADKA!!
26
27
Okladka
28
30
31
32
33
34
35
36
Epilog
WAŻNE
DRUGA CZĘŚĆ!
DRUGA CZĘŚĆ V2

17

19.3K 580 28
By noprobl3ms

Po chwili do mojej celi wszedł Matt. Uśmiechnęłam się na jego widok. Nie kontroluje już moich zachowań i odruchów, co się ze mną dzieje? Wyobraźcie to sobie, wchodzi porywacz do pokoju, a jego ofiara zamiast się bać i trząść ze strachu, cieszy się na jego widok.

- Co się wydarzyło wcześniej? - powiedział poważnym i agresywnym tonem.

- A co by się miało wydarzyć? - powiedziałam pogłębiając uśmiech.

- Co się wydarzyło zanim tu przyszedłem? - zawiało trochę bardziej grozą.

- A nic no, śmiałam się i kręciłam się po pokoju. - zachichotałam.

- Co się wydarzyło kurwa, gdy przyszedł tu skontrolować Cię Oscar! - podniósł głos.

- A,że ta oferma?! - wybuchłam śmiechem. - przyszedł, sprawdzał mi oczy, po czym udałam,że mu zabrałam pistolet i myślał,że go zaraz odstrzelę. Jakbyś zobaczył jego mine to byś się tu popłakał. - zaczęłam się śmiać bardziej. - A najlepiej wyglądał jak zza pleców wyciągnęłam tylko rękę układając z niej pistolet. - opowiadając cały czas zanosiłam się śmiechem. - Nie było nikogo lepszego na castingu do mafii? - widziałam,że zaczął się uśmiechać pod nosem, lecz zaraz się opanował.

- Pogięło Cie do reszty?! - krzyknął poważnie.

- Chociaż wiesz,że masz nieodpowiedzialnych pracowników, którzy nic nie potrafią. Równie dobrze gdybym naprawdę, wzięła mu pistolet to mogłoby być po Tobie. Po nim krzycz, że przerosło go 160 cm. - nie mógł się powstrzymać ze śmiechu i parsknął tylko pod nosem, nie mógł pokazać,że potrafię go rozbawić. Po chwili zza jego pleców wyłonił się Oskar.

- Doszliśmy do wniosku, ze Cię zwalniamy! - krzyknęłam i wskazałam na niego palcem. Matt nie wiedział jak zareagować, widziałam tylko, że mimowolnie kąciki jego ust unoszą się do góry.

- Zamknij się szmato! - odparł, widziałam jak napina mu się żyłka na czole.

- Nie pozwalaj se frajerze! - krzyknęłam.

- Zaraz Cie zabije nędzna kurwo! - podszedł do mnie i złapał mnie za koszulkę, naplułam mu w twarz. Wiedziałam,że go to sprowokuje, ale też wiedziałam, że uderzyć mnie nie może.

- Powiedziałam nie pozwalaj se. - po tych słowach, uderzył mnie z całej siły w twarz, po czym starł rękawem ślinę z twarzy. Poczułam tylko jak krew leci mi ciurkiem z nosa, przejechałam palcem po wardze, która również krwawiła.

- Pojebało Cię?! - krzyknął Matt po czym przycisnął go do ściany. - Co ja ci kurwa mówiłem?! Ma być na razie nietknięta!

- Kurwa stary! Słyszałeś co do mnie mówiła?! - odparł mu Oscar.

- Powiedziała Ci prawdę! - po tych słowach mocno się zdziwiłam.- kim ty tu jesteś kurwa?! Miałeś tylko skontrolować czy żyje! A przez twoją nie uwagę już dawno mogła nam wpieprzyć kulkę w łeb! - Oscar spuścił w głowę w dół tylko.- Wypierdalaj stąd. Za 5 minut widzę cie w moim biurze.- Powiedział już spokojniejszym, mimo wszystko dużo groźniejszym tonem. Po tych słowach Oscar wyszedł nawet nie patrząc ani na mnie ani na niego. Matt wyszedł zaraz zanim.

Usiadłam na materacu i nie dowierzałam, nie dowierzałam w to, że naplułam mu w twarz. Nie potrafię się pohamować, nie czuje lęku, ani strachu, w dodatku wszystko wydaje mi się zabawne jakbym była na haju. Przecież w każdej chwili mogą mnie zabić i już nigdy nie zobaczę moich przyjaciół... Z moich rozmyśleń wyrwał mnie Matt, który przyniósł mi czyste ubrania, były to szare dresy i zwykły biały t-shirt, o dziwo damski. Przyniósł też chusteczki, mokre i suche.

- Masz, wytrzyj się i przebierz, nie będziesz paradować brudna z krwi.

- Jak bardzo mam przekichane? - zapytałam nie pewnie. - Ja sama nie wiem co się ze mną dzieje, nie kontroluje siebie, ani swoich zachowań. Mam napady śmiechu, czuje się nieustraszona i ja-ja-ja nie wiem.

- Wcale nie masz. Należało mu się, miał odwalać tylko brudną robotę,a nie robić co mu się podoba. - powiedział i widziałam,że dosłownie na sekundę uniósł lewy kącik ust do góry. - Ale zaraz, jak to, nie panujesz nad sobą? Nie jesteś taka charakterna z natury? - zapytał unosząc lewą brew do góry.

- No właśnie nie do końca, to na pewno nie jest miejscem, w którym mam odwagę pokazywać swój charakterek. - W tej chwili chciało mi się znowu śmiać, a zarazem płakać.

- Kurwa mać! - krzyknął, aż się przeraziłam - Ile dostałaś tabletek po wyjściu z gabinetu?

- Jedną. - odparłam chowając twarz w dłonie, bałam się, potwornie, dostałam napadów lękowych. I to tak nagle!

- Ja pierdole! Wiedziałem,że czegoś zapomniałem, jak mogłem! - po chwili wymierzył cios z pięści w drzwi.


Mam nadzieje, że nie zawiodłam i się podobało!
Na zdjęciu u góry brat Amandy, Martin!
Gwiazdki, komentarze, pamiętajcie o nich! 💕😘

Continue Reading

You'll Also Like

201K 4K 42
znęcał sie nade mną śmiał się ze mnie .... zmieniłam sie czy przestał? dowiecie zie czytając good girl oto moja historia...... /zainspirowały mnie...
5.8K 96 10
Dziś ja tworzę własną część Rodziny Monet. Na moich zasadach. Postacie zaczerpnięte z ksiązki Weroniki Anny Marczak @werkapisze 🫶🏻
234K 12.1K 59
Kiedy stare sprawy zaczynają być rozgrzebywane, nie ma już powrotu. Nie da się zmienić przeszłości i naprawić błędów, które kiedyś popełniono. Podw...
458K 2.8K 7
24.01.2024r. - PREMIERA! ~~~~~~~~~~~~~ Od nienawiści do... miłości? Pomysły, na które wpada się w stanie nietrzeźwości, rzadko należą do najlepszych...