Na Dwa Fronty|L.D|Chardre|

Misssxxx द्वारा

8.4K 673 148

Leondre jest przystojnym 16-letkiem. Każda dziewczyna w szkole na niego leci. Jest kapitanem drużyny, przez c... अधिक

Prolog
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
------
15 "Oddaj mi spodnie!"
16
17
18

14

354 26 18
Misssxxx द्वारा

Chciałem zrobić Leondre niespodziankę i przyjechać do niego.
Wiem, jakie ma problemy z ojcem i nie chce żeby był w tym sam.
Poza tym stęskniłem się za nim.
Za jego ustami
Za jego dotykiem...

Leo

Siedziałem przy barze z Lukasem i Brianem, pijąc któregoś z kolei drinka.
Katie gdzieś zniknęła i w sumie mam gdzieś gdzie ona jest.

-Ej, gdzie twoja laska?- szturchnął mną Lukas.

Rozejrzałam się dookoła-nie ma jej.

-Skąd mam wiedzieć?- wzruszyłem ramionami, zaciągając się dymem z e-papierosa, następnie powoli je wypuszczając.

-Nie interesuje cię gdzie jest?-zdziwił się Brian.

-Może ktoś ją gwałci w hotelu obok?- zażartował Lukas.

-Może- wzruszyłem jeszcze raz ramionami.

-Serio jesteś pijany, skoro Katie cię nie obchodzi.- westchnął blondyn.

-Mam jej dość i tyle.

-Czemu masz jej dość? Czym cie denerwuje?- zaśmiał się.

-Wkurwia mnie tym, że żyję.

-Nie tak ostro, blender.-Uderzył mnie lekko w ramię, Brian.

-Zerwę z nią za tydzień lub mniej.-wziąłem do ust kolejna dawkę alkoholu.

-To właściwie, dlaczego z nią jesteś?-dopytywał Rieger.

-Ojciec kazał mi znaleźć dziewczynę-byłem już kompletnie pijany i nie wiedziałem co mówię.
Żebym tylko nie powiedział o słowo za dużo...

-Stary kazał ci znaleźć laskę?-obaj wybuchli śmiechem.

-Taa, długa historia.

-Opowiadaj-walnął dłonią w bar, brunet, opanowując swój śmiech.

-Lepiej ty opowiadaj dlaczego ty nie masz dziewczyny.- uśmiechnąłem się do niego sarkastycznie.

-Żadna nie dorasta mi do pięt-odpowiedział na co prychnąłem razem z Lukasem.

-Patrzcie na tego blondaska-zaśmiał się Brian, pokazując na drzwi-boże, czego on szuka w takim miejscu jak to.

To był Charlie.
W drzwiach stał mój, przystojny Charlie, którego nie widziałem dwa tygodnie.

Nasze spojrzenia się spotkały.
Wstałem z wysokiego, barowego krzesła,a nastolatkowie cały czas śmieli się z mojego chłopaka, ale o tym później z nimi pogadam.

Podbiegłem do niego, rzucając mu się na szyję.
Blondyn objął mnie w pasie,następnie złączając nasze usta.
Teraz nie liczyło się to, że jesteśmy w klubie pełnym, pijanych ludzi, a koledzy patrzą się na nas.
Liczyło się to, że nie widziałem go tak długo i tęskniłem za nim.
Muskaliśmy się delikatnie ustami, tak jakby nic w okół nie istniało.
Swoje dłonie wplątałem w jego blond włosy, po czym odsunęliśmy się od siebie kawałek.

-tęskniłem-wyszeptał mi do ucha, nadal trzymając mnie w objęciach.

-Ja też-zetkneliśmy się czołami.
Przegryzłem wargę, patrząc w jego błękitne oczy, których tak dawno nie widziałem.

-O kuźwa, Leo jest pedałem- Lukas stanął obok nas, a przy nim obserwował nas zszokowany Brian.

Charlie odsunął się ode mnie z prędkością światła.
Pewnie bał się konsekwencji tego, że się całowaliśmy publicznie.

-To jest mój chłopak Charlie-zignorowałem jego wcześniejszą wypowiedź i chwiejąc się lekko na nogach, przywitałam ich z  blondynem.

Charlie

Nie spodziewałem się takiej reakcji Leo na mój widok, ale kiedy go całowałem to wszystko zrozumiałem.
Alkohol.
Normalnie to bał by się mnie pocałować w miejscu publicznym, tym bardziej przy kolegach.
Z resztą ja się boję, że znajdzie się jakiś homofob i zacznie nas wyzywać, a co gorsza nas pobije.

-Leo, jesteś pijany, chodź idziemy do domu.-objąłem go w pasie i zwróciłem ku wyjścia.

-Ale ja chcę zostać-wymamrotał.

-Kiedy indziej tu przyjdziesz.-powiedziałem, kierując nas do drzwi.

-Ja pierdolę...- usłyszałem za sobą głos jednego z jego kolegi-Jak mogłem nie zauważyć, że on jest pedałem?

Dalej już nie słyszałem bo wyszliśmy z baru.
Szliśmy po woli do najbliższej ławki, ponieważ chciałem go tam posadzić i zadzwonić po taksówkę.

-Charlie?- mówił, ledwo trzymając się na nogach. Boże on ma dopiero 16 lat i się nachlał w trzy dupy.

-Ta?

-idziemy do domu?-śmiał się cały czas z niczego.

-Tak, a co?

-Będziemy uprawiać miłość?

-Yyy, nie?-posadziłem go na ławce, a sam wyciągnąłem komórkę z kieszeni.

-Dlaczego?-posmutniał

-A co z twoim ojcem?

-Pieprzyć ojca-zaśmiał się, na co wywróciłem oczami.
Zadzwoniłem po taksówkę, która ma być za jakieś dziesięć minut, więc musimy poczekać na ławce...

-O idzie ta dziwka-szepnął do mnie, a ja nie wiedziałem o co mu chodzi-Katie!-krzyknął po chwili, machając do jakieś dziewczyny aby tu podeszła.

-O! Hej Leo- stanęła przed nami.

-To jest mój chłopak Charlie-wypalił, a ja miałem ochotę go walnąć.

-A przypadkiem ja nie jestem twoją dziewczyną?

-Nie zmyślaj już nic-prychnął.

-Leo, ja się w tobie zakochałam...

-Zazdrościsz tylko, że z Charliem będę uprawiał miłość, a z tobą nie.-kolejny raz mam ochotę mu przywalić.

-Pogadamy jak nie będziesz nachlany.-odwróciła się na pięcie i zaczęła iść w stronę jakiegoś budynku.

-Nie jestem pijany-prychnął, a po chwili pojawiła się taksówka.

Weszliśmy, a raczej wprowadziłem Leo do środka i ruszyliśmy w stronę jego domu.

-Widzę, że ostra imprezka była-zaczął kierowca, a ja zacząłem się modlić w duchu, żeby brunet tym razem nic nie wypalił.

-Trochę-powiedziałem.

-Ale jeszcze lepsza będzie w domu-spojrzał na mnie z uśmiechem, Leondre, a ja skarciłem go wzrokiem.

-Robicie domówkę?

-Niee...-pokręcił głową-Będziemy uprawiać miłość.

-Pan go nie słucha, za dużo wypił.-broniłem się.

-Widzę właśnie-zaśmiał się.

Weszliśmy do jego domu, jak najciszej potrafiliśmy, ale Leo jak to Leo musiał potknąć się o powietrze i mieć bliski kontakt z podłogą.
Pomogłam mu wstać, a po chwili na schodach pojawił się jego ojciec.

-Co tu się...Znowu ty?-zapytał kiedy mnie zauważył.

-Tato, to Charlie, mój chłopak-wymamrotał, a ja przywaliłem otwartą dłonią w swoją twarz.

-Miałeś skończyć z tym pedalstwem do cholery!-wściekł się.

-Daj se spokój...-prawie by się wywalił, ale w porę go złapałem.

-Pan go nie słucha, on jest pijany- powiedziałem, obejmując chłopaka w pasie, ale to był mój błąd.

-Widzę, że jest pijany, ale widzę też, że znowu jest pedałem!

-Zawsze byłem pedałem i dobrze, że jutro wyjeżdżamy, a teraz nas przepuść i nie przeszkadzaj nam w uprawianiu miłości-złapał mnie za rękę i chwiejnym krokiem poprowadził do swojego pokoju.

*_"'(#$%&&)':+$/#-#&))*)*-"+'+-$$+?

Chce widzieć tu dużą aktywność❤❤😂

Pytanie rozdziału:
1.Macie nierealne marzenia? 🤔😢

पढ़ना जारी रखें

आपको ये भी पसंदे आएँगी

4.9K 564 32
"Nie jestem już dzieckiem do cholery zrozum to wreszcie jestem prawie pełnoletni i mam prawo umawiać się z kim chce, to jest moje życie więc się odpi...
25.9K 1.3K 46
Faktem było to, że Synowie Garmadona stanowili prawdziwe niebezpieczeństwo dla Ninjago i jego mieszkańców. Choć Ninja robili wszystko, żeby powstrzym...
5.8K 317 25
Lucyfer wielki król piekła, Alastor overlord który budzi a bardziej budził postrach oboje cierpią do siebie nienawiścią ale serce nie sługa. [shipy...
70.5K 1.6K 44
Co by było gdyby Hailie zgodziła się wyjść za Adrien podczas tej pamiętnej kolacji?