"Bad Things" || Camren || ✔

By rihaya

154K 9.2K 1K

Lauren to spokojna i poukładana dziewczyna. Ma wszystko co chce i jest dziewczyną najpopularniejszego chłopak... More

Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Epilog
Nowe opowiadanie!

Rozdział 26

4K 232 14
By rihaya

Lauren POV

Obudziłam się i spojrzałam na osobę wtuloną we mnie. Uśmiechnęłam się widząc, że to Camila. Od razu wpadło mi do głowy wspomnienie ostatniego wieczoru jak się kochałyśmy. To było takie niesamowite... Myślałam, że to będzie gorszy ból ale ona była taka delikatna i starała się bym zapomniała o tym cierpieniu i to było naprawdę kochane. Sądziłam, że będzie patrzeć tylko na swoją przyjemność. Mogę z ręką na sercu powiedzieć, że tego nie żałuję. To była najlepsza noc w moim życiu.

Zaczęłam głaskać ją po głowie i się bawiłam jej delikatnymi włosami. Mogłabym patrzeć na nią codziennie tak słodko śpi i wcale nie wygląda na groźną tak jak ją opisują w szkole. Jest całkiem inną dziewczyną. Jej oddech muskał moje piersi a to mnie łaskotało. Uśmiechnęłam się i próbowałam jakoś zmienić pozycję ale to tylko obudziło mojego śpiocha.

- Czemu się ruszasz, było mi tak wygodnie... - wymamrotała i się odwróciła tyłem do mnie. Okey. Zaśmiałam się z jej słów i przytuliłam się do jej pleców.

- Camz, musimy wstawać do szkoły zaraz - szepnęłam do jej ucha ale ona albo znowu zasnęła albo po prostu mnie nie słuchała.

- Camila... - mruknęłam ale nadal nie reagowała - Camz, Camz, Camz, Camz! - zaczęłam szybko powtarzać jej imię

- Co, Lauren, CO? - zirytowała się i odwróciła w moją stronę. Zrobiłam minę zbitego pieska a ona od razu złagodniała wzdychając - Co, skarbie? - cmoknęła mnie w nos

- Musimy wstawać, bo się spóźnimy do szkoły - spojrzałam się na nią a ona wywróciła oczami

- Pieprzyć szkołę, wolę leżeć tu z Tobą - przyciągnęła mnie do siebie i złożyła pocałunek na moim czole. Uśmiechnęłam się szeroko na ten gest. Chyba zaczynam coś czuć do tej dziewczyny, o ile to się już nie stało. Czuję się mega szczęśliwa będąc w jej towarzystwie, pragnę jej bliskości na każdym kroku i co najważniejsze czuję się bezpieczna w jej ramionach.

- Masz rację, to jest lepsze od jakiejś szkoły - mruknęłam przymykając oczy i oplotłam ją rękoma w talii. To najlepsza rzecz na świecie. Polubiłam przytulać się ale to tylko z nią, nie lubię jak ktoś długo mnie tuli, bo od razu się odsuwam.

- Chcesz dziś gdzieś wyjść? - usłyszałam jej cichy głos przy moim uchu

- Pewnie, chętnie - mruknęłam chcąc znowu zasnąć - chcesz jeszcze pospać? - znowu zapytała a ja tylko pokiwałam głową na jej słowa a potem już nie zwracałam uwagi, bo pogrążyłam się we śnie.

Camila POV

Kiedy Lauren ponownie zasnęła zaczęłam się bawić jej włosami i zawijałam sobie je na palce. Mogę stwierdzić, że trzymam w ramionach swój cały świat. Po tym wszystkim została mi już tylko ona i Dinah. Muszę zadbać o to jak najlepiej i niczego nie spieprzyć, bo wtedy zostanę zupełnie sama a wtedy już nie będę mieć kompletnie powodu by żyć.

Po jakiejś godzinie dziewczyna obok mnie się zaczęła budzić. Uśmiechnęłam się na jej cichy pomruk a kiedy spojrzała na mnie obdarowałam ją pocałunkiem w usta, który odwzajemniła dopiero po chwili.

- Wstawaj śpiochu i pójdziemy na pizzę - spojrzałam się w jej szmaragdowe oczy z bananem na twarzy. Westchnęła tylko i zrobiła smutną minkę

- No dobrze jeszcze pięć minut - zaśmiałam się i pogładziłam jej ramiona. Wtuliła się we mnie i jeździła palcem po moich tatuażach na ręku. Kiedy wypowiedziany wcześniej czas minął podniosłam się co skutkowało jęknięciem Lauren

- Ale z Ciebie leń - mruknęłam widząc jak chowa swoją głowę w poduszkę. Wstałam i ściągnęłam z niej kołdrę pod którą razem spałyśmy i w tym momencie miałam idealny wzgląd na jej idealny tyłek no i jej małą, bo była tak ułożona. Uśmiechnęłam się szeroko kiedy momentalnie usiadła.

- Camila proszę Cię, oddaj mi tą kołdrę - mruknęła zakrywając się dłońmi

- Lo, czy Ty się mnie wstydzisz? - uniosłam brew a ona się zrobiła czerwona - może... - szepnęła

- Nie poznaję Cię, wczoraj oddałaś mi swój wianuszek a dziś się wstydzisz? - uśmiechnęłam się i usiadłam obok niej - nie masz się czego wstydzić, masz seksowne ciało kochanie - pocałowałam ją w policzek i potem w ramię na co się uśmiechnęła. Dzięki Bogu. Nie wiem czemu ona w siebie wątpi.

- Ale i tak chcę tą kołdrę.. - mruknęła. Pokiwałam głową i oddałam jej rzecz a potem poszłam do łazienki by się wyszykować na wyjście i wyglądać jak człowiek a nie diabeł.

Kiedy po parunastu minutach wróciłam do mojej sypialni Lauren leżała już na pościelonym łóżku ubrana. Posłała mi swój najlepszy uśmiech i wstała by do mnie podejść

- Teraz moja kolej - mruknęła i wyminęła mnie idąc do pomieszczenia w którym chwilę temu byłam ja. Położyłam się na jej miejscu i zaczęłam myśleć jak to dalej z nami będzie. Dziś chcę zapytać Lauren czy zostanie moją dziewczyną, mam nadzieję, że się zgodzi, bo jak nie to wyjdę na kompletną idiotkę...

Kiedy Lo opuściła łazienkę, razem udałyśmy się do kuchni by się czegoś napić. Nalałam nam soku i podałam jeden kubek mojej może przyszłej dziewczynie.

- Dziękuję - uśmiechnęła się do mnie więc to odwzajemniłam. Napiła się i odstawiła szklankę na stół. Przyglądałam się jej. Nie mogłam się na nią napatrzeć.

- Ekhem... Camila? - uniosła brwi widząc jak się na nią gapię.

- Um... tak?

- Nie patrz się tak na mnie, bo zaczyna mnie to troszkę przerażać - niby mówiła z powagą ale po chwili się zaśmiała. Zrobiłam to samo i przeprosiłam.

- Idziemy? - usłyszałam jej głos, który znowu mnie przywrócił do rzeczywistości

- Ah, tak. Pewnie - uśmiechnęłam się do niej i poszłyśmy ubrać buty. Wyszłyśmy z domu i poszłyśmy do pizzerii. Usiadłyśmy na naszym miejscu, tym razem obok siebie. Wzięłam menu i spojrzałam w spis pizz. Może teraz wybiorę jakąś inną? Nie... nie... nie.. no i nie. Znowu wybieram tą samą.

- Jaką bierzesz? - zapytałam Lauren a ona po chwili zastanowienia mi odpowiedziała. Poprosiłam więc kelnera. Tego samego co ostatnio dał jej swój numer. Obiecuję, że jeśli dziś znowu to odwali to mu przyjebie w ten pusty łeb.

- Co podać pięknym paniom? - uśmiechnął się a ja wywróciłam oczami i mu powiedziałam jakie pizze chcemy, zapisał to i odszedł.

- Nie lubię tego typa, irytuje mnie - mruknęłam a Lo się zaśmiała i mnie cmoknęła w usta. Cmoknęła mnie w pieprzone usta w miejscu publicznym, i to w tym momencie jak ten fiut się na nas patrzył. Tak frajerze ona jest moja i zawsze będzie. Pizze przyniósł nam po jakiś 30 minutach.

- no nareszcie - mruknęłam zirytowana. Niech on się przestanie tak gapić na Lauren, do cholery. Na szczęście widząc mój wzrok darował sobie dalszą konwersację i po prostu odszedł. Dobrze dla niego.

Myślałam, że temu świetnemu nastrojowi między nami nikt nie jest w stanie zepsuć, nawet pieprzony kelner ale jednak znalazła się taka osoba, która chyba szuka naprawdę guza. Zayn.

- O proszę, proszę. Kogo ja tu widzę - zaśmiał się. Widziałam jak Lauren cała się spina. Niewiele myśląc wstałam i podeszłam do niego

- Wyjdź stąd zanim to się źle dla Ciebie skończy, Malik. - syknęłam wściekła. Po jaką cholerę on tu przyłaził?

- Nie spinaj tak tego tyłka, Cabello - mruknął - przyszedłem tylko odebrać sobie pizze. Chyba mam do tego prawo, co? - uniósł swoją grubą brew. Przysięgam, że robię wszystko żeby mu nie wybić tych idealnych zębów poza nawias. Poczułam czyjąś dłoń na moim ramieniu.

- Daj spokój Camz, nie denerwuj się - szepnęła Lauren. Kiedy wziął pudełko z jedzeniem śmiejąc się z nas wyszedł z lokalu. Zobaczymy kto będzie się śmiał ostatni. - Chodź. Zapomnij o nim i spędźmy miło popołudnie - uśmiechnęła się. Pokiwałam głową i wróciłyśmy na miejsce. Spojrzałam się na dziewczynę, która posłała mi najpiękniejszy uśmiech na świecie. No dobra. Teraz lub nigdy. Dajesz Cabello.

- Lauren, wiem, że to mało romantyczne miejsce ale mam do Ciebie ważne pytanie... - zaczęłam się denerwować. Ona zmarszczyła brwi.

- Co masz na myśli? - zapytała i czekała aż zadam pytanie.

- Lo... czy... możesz... nie... um - zaczęłam się plątać we własnych słowach.

- Kurwa mać, zostaniesz moją dziewczyną?

Continue Reading

You'll Also Like

85.2K 3K 47
Haillie nie jest jedyną siostrą Monet, jest jeszcze jej bliźniaczka Mellody. Haillie wychowywana przez mamę, a Mellody no cóż przez babcie. Jak myś...
41.4K 2.7K 32
Instagram *Short Story* "Kocham cię skarbie Te Amo Mi Amor Te Amo Mi Belleza" Cover by: @helpfulkatherine 19.11.2017 #852 FanFiction 20.11.2017 #702...
94.6K 7.1K 44
Gdyby godzina trwała dłużej, to miałabym czas, żeby z tobą pójść... Nie powiem ci jak smakuje noc i tysiąc gwiazd i ciszy blask...
314K 22.5K 62
Lauren bardzo dobrze się uczy przez co wszyscy się z niej śmieją i traktują jak śmiecia bo w piątkowy wieczór zamiast na imprezę woli siedzieć w ksią...