Krwawa Rzeź Miłości

By LofciamRoz

322 11 0

Co jesteś w stanie zrobić dla miłości? Zdradzać? Kraść? Oszukiwać? Zabić? Ashley dopiero... More

Rozdział 1
Nie bijcie!
Rozdział 3
Rozdział 4

Rozdział 2

73 2 0
By LofciamRoz


Ashley

- No, nie płacz już. Spokojnie, to jeszcze nie koniec świata.

- Ale on to widział! To chyba jakiś koszmar!- ryczałam, wtulając się w tandetną, białą bluzkę mojej psiapsióły, przy okazji brudząc ją resztkami czarnego tuszu.

- Kurde Ashley! Ubrudziłaś moją najlepszą bluzkę! Jak mam się teraz pokazać chłopakom! – krzyknęła, szybko odsuwając się ode mnie.

- Nie martw się. Obojętnie jaką bluzkę założysz i tak nikt na ciebie nie spojrzy. Chyba, że ze współczuciem.- wkurzona wstałam i spojrzałam jej w oczy.

Nagle podniosła rękę i wymierzyła go w mój lewy policzek. Ból rozszedł się po mojej gębie. Nie chciałam być gorsza od tej zdziry i jak lwica rzuciłam się na jej farbowane kłaki, będące w moich myślach schorowaną zebrą oddzieloną od reszty stada.

- Ty czarownico, chyba ci coś spływa!

- Zamknij się, lepiej mieć rozmazany makijaż niż go brak! A tak poza tym gdzie jest najbliższy kosz dla potrzebujących, na pewno spodoba im się twój T-shit*!

Tarzałyśmy się po ziemi, gdy nagle poczułam silne przedramię na klatce piersiowej.

- Spokojnie dziewczynki. Wiem, że jestem zajebisty, ale żeby od razu się o mnie bić?- usłyszałam anielski głos z zagranicznym akcentem.

***

Ben

Dzień wcześniej

Założyłem swoje lamerskie okularki i ruszyłem w stronę bramek. Pokazałem jeszcze raz paszport i bilet z wykupionym miejscem w strefie Vip i wszedłem na pokład samolotu. Rozwaliłem się w fotelu i zamknąłem swoje piękne oczy, które pozazdrościł by mi sam Nicholas Hoult.

- Coś dla Pana?- usłyszałem wysoki głos stewardessy.

- Macie coś z procentami?- spytałem znudzony, otwierając moje patrzałki.

- A masz skończone osiemnaście lat?

- Benjamin Parker.

- Nie rozumiem...

- Tak się nazywam złotko. Kojarzysz George'a Parker'a?

- Oczywiście, że kojarzę. To jeden z najbogatszych ludzi w Wielkiej Brytanii... A co to ma wspólnego z tobą?

- Te same geny, skarbie.- powiedziałem rozbawiony tą sytuacją i posłałem jej mój perfekcyjny uśmiech numer pięć, pokazując fotkę uśmiechniętego ojca z kolorowego pisma. Nie dało się nie zauważyć podobieństwa.

- Och, proszę mi wybaczyć. Już Panu nalewam.- powiedziała zawstydzona, wyjmując kilka buteleczek jakiegoś mocnego trunku.

Potem urwał mi się film.

***

Ben

Wszedłem do mojej nowej budy. Nie wyglądała jakoś specjalnie, po prostu zwykłe liceum. Chodziłem po korytarzach nie mogąc znaleźć sekretariatu. Po drodze zobaczyłem wodopój, jak w każdym amerykańskim filmie. Spojrzałem się jak mały strumień wody ląduje w gębie jakiegoś goryla i nagle zachciało mi się strasznie szczać. Czując pilną potrzebę ruszyłam szukać łazienki. Skręciłem w lewo i los się do mnie uśmiechnął, ponieważ od razu zauważyłem drzwi z plakietką. W drzwiach minąłem jakiegoś przystojnego gościa i rozmazaną dziewczynę. Nie patrząc na tą druga osobę ruszyłem się odlać.

Czując jeszcze ogromnego klocka próbującego wydostać się na zewnątrz jak czarny ptak chcący uwolnić się z ciasnej klatki, usiadłem na klopie i pozwoliłem działać naturze, parłem jak kobieta której odeszły wody. Po dziesięciu minutach wydałem na świat mojego potomka stworzonego z wczorajszego obiadu. Spuszczając go, z oka popłynęła mi z słona łza.

Smutny po stracie „syna", wyszedłem z miejsca które zawsze pozostanie w moim sercu.

- ... bo podoba mi się twój T-shit*!- usłyszałem jakieś wrzaski, więc otarłem łzę i ruszyłem zobaczyć co się dzieje na zewnątrz. Oczywiście po umyciu moich delikatnych rączek.

Moim patrzałkom ukazały się dwie dziewczyny tarzające się po ziemi i szarpiące się za blond włosy. Widząc, że wszyscy ich bójkę mają głęboko w dupie, ruszyłem w ich stronę odciągając jedną z nich. Nie był bym sobą gdybym tego nie skomentował.

*****************************

Witamy w kolejnym rozdziale! Mamy nadzieje, że się podobał i poprawił wam humor przed kolejnym tygodniem szkoły/pracy :) Postaramy się dodawać nowy rozdział co tydzień. Jeżeli zobaczyliście błędy to śmiało piszcie! Zapraszamy też do komentowania i głosowania. To dla nas duża motywacja. Do nastepnego!

PS: Mamy nadzieje, że ktoś to w ogóle czyta xD

* - błąd specjalnie ( j. ang. shit -gówno). Zrozumieliście aluzję? ;)

Continue Reading

You'll Also Like

118K 3.4K 39
When Diya was forced into the marriage,she knew she had stepped into the lion's den. ~A 27 year old teacher ,content with anything she gets in life ~...
1M 45.7K 27
1950s. ***Story contains mature scenes and Hindi phrases which are not translated in english*** Abhigyan Singh, a Sarpanch of the village named 'Tara...
754K 19.8K 57
"Real lifeမှာ စကေးကြမ်းလွန်းတဲ့ စနိုက်ကြော်ဆိုတာမရှိဘူး ပျော်ဝင်သွားတဲ့ယောကျာ်းဆိုတာပဲရှိတယ်" "ခေါင်းလေးပဲညိတ်ပေး Bae မင်းငြီးငွေ့ရလောက်အောင်အထိ ငါချ...
492K 39.9K 19
Indian Chronicles Book III My Husband, My Tyrant. When Peace Becomes Suffocation. Jahnvi Khanna has everything in her life, a supporting family, a hi...