Miłość-trzeba na nią zapracow...

By Eva2820

8.4K 572 108

Historia opowiada o Kassinie brązowowłosej dziewczynie z czerwonymi oczami,która po śmierci rodziców przeprow... More

Nowy początek
Pierwszy dzień w pracy
Dzień dobroci,wyznanie uczuć i ból
Bliźniacy i unikanie Kastiela
Pomoc przyjaciołom
Ciekawe przeprosiny i korki
Urodziny(cz.1)
informacja
Urodziny (cz.2)
I co dalej
Przepraszam
Ostatnia szansa
koniec

Koncert i pójście na imprezę

599 47 1
By Eva2820

Następnego dnia ubrałam się i zakryłam szyję chustką,zjadłam śniadanie i poszłam do szkoły.Przechodząc przez dziedziniec,zobaczyłam Kasa,który zrozmawiał z kimś.Gdy mnie zobaczył zaczął się ze mnie śmiać,jego kolega spojrzał w moim kierunku i trzepnął go w głowę.Poszłam na korytarz i wpadłam na bliźniaków,na nich nie chciałam dziś wpaść.

-Po co ci chusta jest gorąco.-Lubiłam jak Alexy jest uśmiechnięty,ale ja nie miałam ochoty na śmiech.

-Mam to noszę.-Burknełam zimno i poszłam do klasy.Zaczynałam matematykę usiadłam tam gdzie zawsze i czekałam na zajęcie.

-Hej Kassina co się stało?-Widziałam zatroskanie w oczach Armina.

-Mam zły humor do impezy mi przejdzie.-Wiedziałam,że mój chłód go rani,ale musiałam tak zrobić.Zadzwonił dzwonek i zaczeła się lekcja.Na przerwie podeszedł do mnie Kas,przeraziłam się.

-Kassina nie chciałem ci zrobić krzywdy,przepraszam.

-Kiedy?Wtedy jak cię kochałam,a ty się całowałeś z inną,czy jak mnie prawie udusiłeś i zrobiłeś mi to.-Zdjełam chustę i pokazałam mu siniak.

-Nigdy ci nie wybaczę,w moich oczach nie istniejesz.-Sprzedałam mu liścia,zakryłam szyję i poszłam do klasy w niej był Armin i Alexy,gdy Armin mnie zauważył podszedł do mnie i powiedział.

-Co się stało?-Nie wytrzymałam,przytuliłam go i płakałam.Po chwili się uspokoiłam.Opowiedziałam wszystko jemu i Alexemu,który do nas dołączył.Zadzwonił dzwonek i mijały kolejne lekcje.

Przyszła wkońcu sobota i koncert mojego zespołu,pomyślałam,że może zrobimy próbę przed występem.Weszłam do pokoju brata i odziwo on nie spał.

-Hejka,masz czas?-Zapytałam.

-Jasne,a co ?-Odwrócił się w moją stronę.

-Co myślisz o tym,żeby zrobić próbę przed występem.

-Dobry pomysł,idź zrobić nam i chłopakom jakieś jedzenie,a ja do nich zadzwonie.-Poszłam do kuchni i zrobiłam wielką górę kanapek.Daniel i Krystian przyszli bardzo szybko.

-Siemka,Kassi.-Przywitał się Daniel.

-Hello,to dla nas?-Powiedział Krystian,gdy stawiałam talerz z kanapkami na stole.

-Tak,znam was i wasz apetyt.-Zaśmiałam się.

-Dobra, od której piosenki zaczynamy występ?-Zapytał Edwin.

-Może trzeciej?-Podałam przykład.Ustalaliśmy które piosenki mają być zaśpiewane i zagraliśmy każdą.Spojrzałam na zegarek była 18:30 jak ten czas leci.Wstałam poszłam się przebrać.Dziś nałożyłam czarną spódniczkę,czerwoną bluzkę i do tego szare obcasy.Zeszłam na dół i chłopcy musieli skomentować mój strój.

-Gdzie ty idziesz w takim stroju?-Zapytał się Daniel.

-I ty jej pozwalasz iść tak gdzieś?-Powiedział Krystian do brata,a ten tylko wzruszył ramionami.

-Po pierwsze ja tak już nie raz szłam do pracy jako barmanka,a po drugie skoro tak się martwicie to zabieracie instrumenty i jedziemy razem.-Chłopaki popatrzyli po sobie i zgodzili się.Poczekałam na nich 10 minut i pojechaliśmy.Byłam o 18:55 przed barem,razem z moją "obstawą" weszłam do baru.

-Hejka Kamil.-Przywitałam się.Dał mi buziaka w policzek na przywitanie.

-Siemka Kassi,a to są...-Powiedział wskazując na na chłopaków.

-To są człownkowie zespołu mój bart i jego koledzy.-Wytłumaczyłam.

-Cześć-Przywitali się chłopcy z moim szefem.

-Hej możecie rozstawić sprzęt tam Kasiina wam pokaże.-Wziełam chłopaków na scenę i pomagałam rozstawić sprzet,pożegnałam się i poszłam na moje stanowisko pracy.O 19:00 zaczeli przychodzić klienci.Stałam tyłem do baru i usłyszałam bardzo znany mi głos.

-6 kufli poprosimy siostrzyczko.-Odwróciłam się i zobaczyłam całą naszą paczkę.

-Już się robi.90 złotych-Nalałam szybko i podałam dla każdego.

-Pracujesz tutaj?-Zapytała się Rozalia.

-Jak widać,ale czasem zastąpie kogoś na innym stanowisku.

-Masz czas na naukę i pracę,kiedy ty odpoczywasz?-Zapytała Kim.

-Nie potrzebuję odpoczynku.-Odpowiedziałam i wtedy podszedł do mnie Kamil.

-Dobra,możesz się przygotować,teraz ja postoję za barem.-Powiedział.

-Okej.Przygotujcie się na niezły koncert.-Pożegnałam się i poszłam na zaplecze.Byli tam wszyscy,przybiliśmy sobie piątki i weszliśmy na scenę.Kamil nas przedstawił i zagraliśmy.Bawiłam się doskonale,śpiewając i grając na gitarze.Gdy koncert się skończył poszliśmy na zaplecze.

-Było wspaniale.-Zachwycał się Daniel.

-No,a Kassi też dobrze śpiewała i jeszcze lepiej grała na gitarze.-Pochwalił mnie Edwin.

-Oj przesadzacie,dobra ja wracam do pracy do zobaczenia.-Wybiegłam z zaplecza i stanełam za barem.Widziałam jak moi znajomi się bawią,fajnie widać ich razem szczęśliwych.Niestety moje myśli musiał ktoś przerwać.

-Hej rusz się i daj dwa piwa.-Oczywiście był to Kas.

-Kastiel weź się ogarnij wkońcu.Przepraszam za niego.-Był to ten sam chłopak którego widziałam na dziedzińcu.

-Nie ma sprawy już daję.30 złotych.-Podałam im piwa.

-Jestem Mark,widziałem jak dawałaś czadu na gitarze.

-Kassina i dziękuje bardzo.-Miło słyszeć jak ktoś cię docenia.

-Pff,ja umiem lepiej grać.-No tak Kastiel i jego ego.

-Chciałbyś.

-Uważaj,bo coś ci zrobię.-Czy on jest,aż tak głupi?

-Nie radzę,bo jest tu nasza paczka,mój brat i jego koledzy oraz ochroniaże i Kamil.-Wyliczłam na palcach.

-Kamil?Pewnie to twój nowy chłopak,co?Choć kto by cię chciał.-Mam go powoli dość.

-Muszę ci przypomnieć,że też byłeś moim chłopakiem.A tak po za tym Kamil to mój szef.-Skończyłam mówić i podszedł do nas Kamil.

-Hej Kassi,jeśli chcesz to możesz iść potańczyć.-Zaproponował mi Kamil.

-Dziekuję,ale wolę postać przy barze.-Uśmiechnełam się.

-Jeśli zmienisz zdanie to zawołaj mnie.-Skinełam głową i odszedł.Odwróciłm się w stronę baru Kasa nie było,ale był Mark.

-Łał masz fajnego szefa.

-Jest miły i może dlatego,że przykładam się do pracy.

-A tak zmieniając temat, naprawdę byłaś dziewczyną Kastiela?-Przypomniały mi się te wszystkie sytuacje.

-Niestety,ale tak.-Westchnełam teatralnie.

-Kassina mamy problem Emila upadła i skręciłam nogę.Możesz ją zastąłpić?

-Jasne,muszę iść na razie.-Pożegnałam się szybko,wziełam tacę i poszłam rozdawać zamówienia.Podeszłam do stolika Edwina,Daniela i Krystiana.

-Mówiłaś,że jesteś barmanką.-Wytykał mi Edwin.

-Zastąpiłam kogoś.-Podałam im zamówinia i poszłam dalej.Nie dziwię się,że Emila skręciła nogę.Podeszłam do następnego stolika.

-Aż tak za mną tęsknisz?-Ten okropny głos.

-Odwal się Kastiel.Masz zamówienie i zamknij się.-Postawiłam kufel pod nosem i odeszłam.

-I tak wiem,że mnie kochasz.-Krzyknął.Nie zwracałam na to uwagi i podeszłam do baru po nowe zamówienia.

-Kassi masz problem z tamtym gościem?-Zapytał Kamil.

-Mam,ale spoko dam radę.-Uśmiechnełam się.

-Nie pozwolę,żebyś musiała mu usługiwać.Stajesz za barem.-Wziął ode mnie tacę i zniknął w tłumie.Nie mając innego wyjścia stanełam za barem.Po chwili podszedł do mnie Armin.

-Koniec twojej pracy zabieramy cię.

-Ale nie mogę zostwić tak baru.

-Spoko mówiłem dla twojego szefa,że cię zabieramy i zgodził się.-Wziął mnie za rękę,przeskoczyłam przez bar i podeszłam do Kamila.

-Napewno sobie poradzisz?-Zapytałam z troską.

-Napewno.-Odpar,więc wyszłam z klubu,a przed nim czekała nasza paczka.Wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy do domu bliźniaków.Weszliśmy do wielkiego salonu i rozsiedliśmy się na kanapach.

-Może potańczymy?-Alexy włączył muzykę i tańczyliśmy chyba 2 godziny.Jako jedyna usłyszałm,że ktoś dzwoni do drzwi.Otworzyłam je i w progu zobaczyłam Kasa.

-Ściszcie muzykę,nie mogę spać-Spojrzał na mnie jakoś dziwnie.

-To masz problem,bo nie zamierzamy ściszyś muzyki.

-Przyjdą też inni.Nie masz żadnej obstawy to niebezpieczne.

-To niech sobie przychodzą.-Zamknełam mu drzwi przed nosem i poszłam do salonu.Na stole stały już butelki z wódką i piwo.Wzieła sobie jedno i usiadłam na kanapie.Nagle Alexy krzyknął.

-Gramy w zawody w piciu.-Czego mogłam się spodziewać.Wszyscy się zgodzili i brali po szklance wódki.Gdy chyba jako jedyna byłam trzeźwa Nataniel krzyknął.

-Gramy w butelkę.-Usiedliśmy w kółku i Nataniel zaczął kręcić,wypadło na Lysandra.

-Pytanie czy wyzwanie?

-Pytanie.

-Jako bardzo podoba ci się Violetta?-Poleciał ostro.

-Najbardziej na świecie.-Violetta się zaczerwienieła i Lysio zaczął kręcić.Wypadło na Rozę.

-Pytanie czy wyzwanie?

-Pytanie.

-Gdyby Leo umarł,związałabyś się z kimś innym?

-Tak.-Zaszokowała mnie jej odpowiedź.Zakręciła i wypadło na mnie.

-Pytanie czy wyzanie?

-Wyzwanie.-A co mi tam.

-Masz pocałować Armina tak wiesz.-Uduszę ją kiedyś.Podeszłam do Armina usiadłam na nim okrakiem i pocałowałam bardzo namętnie.Później jeszcze kilka wyzwań było i poszliśmy spać.Obudziłam się o 11:30 w koszulne Armina,ale bieliznę miałam na sobie,co się wtedy działo.Poszłam do kuchni i zrobiłam górę kanapek.Myślałam,dlaczego jestem w samej bieliźnie i koszulce Armina.Nagle sobie przypomniałam,że wybarałam jeszcze raz wyzwanie i miałam się rozebrać do bielizny i mogę ubrać się tylko w koszulkę jednego z chłopaków i jak widać wypadło na Armina.O 12:00 poszłam obudzić wszystkich,najpierw poszłam obudzić Armina i Alexego.Słodko spali na kanapie,szturchnełam oboje żadnej reakcji.Wapdłam na pomysł jak obudzić ich oboje w tym samym czasie.Schyliłam się nad ich uszami i powiedziałam.

-Kastiel się do mnie dobiera,pomóżcie mi.-Wstali wrecz od razu.

-Gdzie on jest?Zabiję go.-Mówił Armin.Nie wytrzymałam i śmiałam się na cały głos.

-Niegrzeczna jesteś siostrzyczko.-Pogroził mi palcem Alexy.

-Wiem i za to mnie kochacie.Dobra pomóżcie mi obudzić resztę.-Po 20 minutach wszyscy jedliśmy już śniadanie.Pierwsza zjadłam i poszłam się przebrać,zebrałam moje ubrania z podłogi i ruszyłam w kierunku łazienki.Po 5 minutach wyszłam z łazienki i poszłam do salonu.

-Ja już muszę zmykać.-Powiedziałam i poszłam do drzwi,ale zatrzymał mnie Armin.

-Nie zapomniałaś o czymś?-Wiedziałam,że chodzi mu o jego własność.

-Wszystko mam.

-A moja koszulka?

-Kto powiedział,że ci ją oddam.-Podeszłam do niego,pocałowałam w policzek i wybiegłam z domu.Przeszłam, przez ulicę i weszłam do domu.W salonie zastałam Daniela śpiącego na kanapie.W kuchni na podłodze leżał Edwin.Poszłam do swojego pokoju i na mojej kanapie spał Krystian.Obudziłam Krystiana i Daniela,i został nam Edwin.Podeszłam do niego i oblałam go wodą z kranu.Ogrneliśmy dom,pożegnaliśmy się.Ja i mój brat poszliśmy spać dalej.

Continue Reading

You'll Also Like

69.2K 10.9K 72
නුඹ නිසා දැවුණි.....💙 නුඹෙන් මා නිවෙමි......💙
307K 7.7K 111
In which Delphi Reynolds, daughter of Ryan Reynolds, decides to start acting again. ACHEIVEMENTS: #2- Walker (1000+ stories) #1- Scobell (53 stories)...
127K 6.2K 46
ငယ်ငယ်ကတည်းက ရင့်ကျက်ပြီး အတန်းခေါင်းဆောင်အမြဲလုပ်ရတဲ့ ကောင်လေး ကျော်နေမင်း ခြူခြာလွန်းလို့ ကျော်နေမင်းက ပိုးဟပ်ဖြူလို့ နာမည်ပေးခံရတဲ့ ကောင်မလေး နေခြ...
138K 6.1K 55
ငယ်ငယ်ကတည်းကတစ်ယောက်နှင့်တစ်ယောက်မတည့်တဲ့ကောင်လေးနှစ်ယောက်ကအလှလေးတစ်ယောက်ကိုအပြိုင်အဆိုင်လိုက်ကြရာက မိဘတွေရဲ့အတင်းအကြပ်စီစဉ်ပေးမှုကြောင့်တစ်ယောက်အပေါ...