transgender (tłumaczenie PL)...

By TheRosemaryWest

49.9K 4.5K 72

tłumaczenie historii od @alex-dawson przez @TheRosemaryWest : mam na imię dan, nie a danielle --- nowe tłumac... More

opis
Wstęp
0.1
0.2
0.3
0.4
0.5
0.6
0.7
0.8
0.9
1.0
1.1
1.2
1.3
1.4
1.5
1.6
1.7
1.8
1.9
2.0
2.1
2.2
2.3
2.4
2.5
2.6
2.7
2.8
2.9
3.0
3.1
3.2
3.3
3.4
3.5
3.6
3.7
3.8
3.9
4.0
4.1
4.2
4.3
4.4
4.5
4.6
4.7
4.8
4.8
4.9
5.0
5.1
5.2
5.3
5.4
5.5
5.6
5.7
5.8
5.9
6.0
6.1
6.2
6.3
6.4
6.5
7.1
7.2
7.3
7.4
7.5
7.6
7.7
7.8
7.9
8.0
8.1
8.2
8.3
8.4
8.5
8.6
8.7
8.8
8.9
9.0
9.1
9.2
9.3
9.4
9.5
9.6
9.7
9.8
9.9
UWAGA - NOWE TŁUMACZENIE

7.0

599 57 4
By TheRosemaryWest



Notka od tłumacza: Z racji tego, że nikt nie wie o tym, że Dan jest transgender, gdy ktoś się zwraca do niego oraz kiedy on rozmawia z kimś, będę używać żeńskich końcówek (tak samo jak on by ich używał gdyby w angielskim takowe były). Jakkolwiek, ponieważ tak na prawdę jest on mężczyzną, w jego myślach zostają męskie końcówki.
Mam nadzieję, że to ma sens. Proszę, powiadomcie mnie o jakichkolwiek błędach, jako że nie jestem tak przyzwyczajona do polskiego formatu i nie wiem czy to będzie porządnie wyglądać.


----

Popatrzyłem w lustro by sprawdzić jak się prezentuję, upewniając się, że wyglądam przyzwoicie. Zdecydowałem by ubrać prostą, czarną koszulkę i rurki, nic odbiegającego od normy.

Z moim szczęściem, wcale mnie to nie zaskoczyło, że moja prostownica zepsuła się tego ranka. Miałem ją od 4-5 lat, więc musiała się zepsuć kiedyś. No ale czy to musiało być dzisiaj?

Ostatnio nie miałem czasu by iść do fryzjera, więc moje włosy sięgają mi teraz nieco za ramiona.
Chciałbym po prostu ściąć je całkiem. Nie znoszę tego, jak one wyglądają.

Wzdycham i odchodzę od lustra. Biorę moje czarne vansy z kąta mojego pokoju i szybko je zakładam. Po tym biorę mój telefon i wychodzę z pokoju.

Kiedy zeszedłem na dół, szukam kluczy samochodowych.

   —Mamo, widziałaś klucze od samochodu? — wołam do niej zniecierpliwiony gdy nie umiem ich znaleźć.
   —Tak, są tutaj   — mówi moja mama wchodząc do kuchni, gdzie szukałem kluczy.
   —Mogę ich użyć? Idę spotkać się z kolegą — tłumaczę jej, próbując zrobić to jak najszybciej by nie spóźnić się na spotkanie.
   —Pozdrów Chrisa ode mnie — mama mówi, rzucając mi klucze. Z racji tego, że nie mam żadnej koordynacji, klucze spadają na ziemię nim udało mi się po nie wyciągnąć.
   — To nie Chris, mamo. Mam innych kolegów, wiesz? — mówię do niej, podnosząc klucze z podłogi. Omijając ją, próbuję dostać się do drzwi jak najszybciej.
   —Skoro tak mówisz   — zaśmiała się. — Baw się dobrze Dani. Pamiętaj, musisz być w domu przed 22!
Nim zamykam drzwi, wołam do niej.
   —Wiem! Pa.

Wtedy na reszcie wchodzę do samochodu i jadę do Starbucks'a.

x

Kiedy wchodzę do Starbucksa, zauważam Phila od razu. Podchodzę do kąta z tyłu gdzie on siedzi. Jak już jestem blisko, Phil zauważa mnie i wstaje.

   — Hej Dan — mówi Phil, przyciągając mnie do siebie w uścisku. Nie spodziewałem się tego, więc przez pierwszą chwilę nie poruszyłem się, ale potem odwzajemniłem uścisk, relaksując się w jego ramionach.
   — Hej Phil — odpowiadam. — Przepraszam, że się trochę spóźniłam, ale był korek, więc.. — mówię, odsuwając się od niego.
   — Nie zawracaj sobie tym głowy. Możesz usiąść a ja w między czasie pójdę kupić nasze napoje. Co chcesz? — spytał Phil.
   — Ah, nie musisz mi nic kupować, sama zapłacę— mówię. Nie znoszę gdy inni kupują mi rzeczy. Sprawia to, że czuję się winny więc zwykle sam za siebie płacę.
   —  Ale ja chcę — nalega. Jest to oczywiste, że nie odpuści.
Wzdycham, poddając się.
   — No dobra— mówię, siadając przy stole. — Mogłabym zamówić waniliowe macchiato? Dziękuję. — Phil uśmiecha się i kiwa głową.

Kiedy on odchodzi, wyciągam mój telefon. By zabić czas, wchodzę na Tumblr, lubiąc i reblogując posty, aż w końcu Phil przychodzi z powrotem z naszymi napojami.

  — Dziękuję — mówię mu, biorąc kawę do rąk.
  — Nie ma sprawy — on odpowiada. Wkładam telefon z powrotem do kieszeni i biorę łyk mojego macchiato.
  — Zakręciłaś włosy? — Phil pyta.
Zaśmiałem się. 
  — Nie, to moje naturalne włosy. Moja prostownica się zepsuła, dlatego musiałam zostawić hobbitowe włosy na dziś.
  — Hobbitowe włosy? — Zaśmiał się Phil.
  — Ta. Tak nazywam ten bałagan na głowie — Mówię, wskazując na moje włosy. Nie znoszę jak one wyglądają niewyprostowane. Chris mówił mi wcześniej, że one wyglądają całkiem nieźle, ale nie wierzę mu.
   — Cóż, mi się podobają twoje 'hobbitowe włosy' — Phil mówi, komplementując mnie.
Zmarszczyłem nos.
   — Serio?
  — No. Sądzę, że wyglądają dobrze na tobie. Powinnaś je tak zostawić.
   — Ta,  nie w tym życiu — śmieję się. — Wolałabym wskoczyć na główkę do jeziora wypełnionego kwasem.
   — No dobra, skoro tak mówisz — Phil śmieje się razem ze mną.

   — Więc.. Jak ci idzie matma? — pytam, zmieniając temat. Phil nie radzi sobie zbyt dobrze w tej klasie. Próbowałem mu pomóc z tym czasem na naszych spotkaniach w bibliotece podczas lunchu, ale póki co nie było wiele poprawy.
   — Mam D. Jak tak dalej pójdzie, dostanę F w następnym tygodniu— wzdycha Phil.
   — Moglibyśmy się uczyć razem częściej, mielibyśmy więcej czasu niż tylko na lunchu... — sugeruję. — Znaczy, jeśli chcesz — dodaję szybko na końcu.
Phil uśmiechnął się.
   — Tak, to zdecydowanie dobry pomysł — mówi Phil. — Ale, moglibyśmy porozmawiać o matmie kiedy indziej? Stresuję się tylko myśląc o tym przedmiocie. 
Zaśmiałem się lekko.
   — Okej. To o czym chcesz gadać?
   — Jakiej muzyki słuchasz? — Phil pyta.
   — Hm... Ciężko powiedzieć. Słucham wszystkiego. Znaczy, country definitywnie nie jest moim ulubionym gatunkiem, ale niektóre piosenki są znośne — odpowiadam.
   — Ja też! Słyszałaś kiedykolwiek o zespole 'Muse'?
   — Nie — gdy tylko to powiedziałem, zobaczyłem twarz Phila rozświetlającą się z podekscytowaniem. Musi bardzo lubić ten zespół.
   — Musisz ich poszukać, oni są niesamowici! Mógłbym powiedzieć, że są moim ulubionym zespołem. PJ powiedział mi o nich.
Na dźwięk imienia PJ drgnąłem lekko, ale zdecydowałem by to zignorować.
   — No dobra, wyszukam ich później — mówię do Phila, który uśmiecha się ponownie.

Phil i ja zostaliśmy w środku przez jakiś czas, rozmawiając o przypadkowych rzeczach, takich jak gry wideo, muzyka, seriale, itp.

   — Mówiąc o drzewach, wyjdźmy na zewnątrz — mówi Phil.
Śmieję się, marszcząc brwi.
   — Phil., to nie miało nic wspólnego z naszą konwer...
   — No dalej, chodźmy! — Phil przerywa mi, biorąc mnie za rękę i ciągnąc na zewnątrz.

Nim jestem wyciągnięty na zewnątrz siłą, wyrzucam mój pusty kubek po kawie do kosza koło drzwi. Jak już jesteśmy na zewnątrz, Phil poluźnił uścisk swojej dłoni i ja dałem oby dwie dłonie do kieszeni moich jeansów.

   — Dlaczego chciałeś wyjść na zewnątrz? — pytam.

   — Po prostu poczułem, że byliśmy w Starbucksie za długo — odpowiedział. Co jest prawdą. Byliśmy tam prawie godzinę.
   — No okej. Co chcesz robić teraz?
Phil myśli przez moment.
   — Nie wiem. Co można tu porobić? Gdy spotykam się z Peej'em, zwykle spotykamy się w naszych domach. I jeśli idziemy już na zewnątrz, jest to zwykle tylko by zjeść coś z innymi kolegami.

Przewracam oczami, ale Phil tego nie widzi. Denerwuje mnie to nieco kiedy on mówi o PJ'u. Tylko dlatego, że PJ jest dupkiem i nie rozumiem dlaczego Phil w ogóle lubi PJ'a na tyle, by się z nim przyjaźnić.

   — Cóż, sama też nie wychodzę tak często. Może pochodzimy dookoła i zobaczymy czy znajdziemy coś do roboty? — sugeruję.
   — Czemu nie —  Phil zgadza się, kiwając głową.
   — Um, pójdźmy tędy — mówię, pokazując w lewo. Phil  ponownie skina głową i idzie ze mną. Idziemy na chodniku w ciszy przez parę minut. Jedynym dźwiękiem jest odgłos samochodów przejeżdżających koło nas.

   — Nie jest ci zimno w samej tej koszulce?— pyta Phil przerywając nasze milczenie.
   — Nie, nie marznę tak łatwo. Przeżyję — mówię. Przysięgam na Boga, jeśli on da mi swój sweter jak w oklepanych filmach, zwymiotuję na chodnik.
  — Jesteś pewna? Bo możemy wejść gdzieś do środka — mówi Phil, brzmiąc zaniepokojony mimo, że naprawdę nie ma czym
  — Phil, wszystko jest w porządku. Obiecuję — nalegam.
  — Nie mogę tego zaakceptować — mówi on. O boże, proszę nie oddawaj mi swojego swetra. Nagle Phil przybliża się do mnie i obejmuje mnie, przyciągając mnie bliżej swojego ciała. Cóż, tego się nie spodziewałem.
Czuję moje policzki pokrywające się rumieńcem.
   —Dziękuję, Phil — mówię, starając się powstrzymać mój głos od brzmienia jakbym umierał w środku (nawet jeśli to prawda).
  — Więc, pamiętasz gdy powiedziałam, że pomogę ci się uczyć? — pytam Phila?
  — No?
  — Hm, to kiedy sądzisz, że będziemy mogli się spotkać? — pytam. Naprawdę chciałbym znów się z nim zobaczyć.
  — Jestem wolny codziennie, nie licząc przyszłego weekendu.
  — Okej — przyjęcie jest w przyszły weekend więc to w sumie dobrze, że on też nie może wtedy. — A w następny weekend?
  — Brzmi dobrze — mówi Phil z uśmiechem. — Do tego czasu oczekuję, że będziesz znał wszystkie piosenki Muse bym mógł fangirlować z tobą.
Chichoczę na tę myśl.
   —Wybacz, że nie możemy się spotkać w ten weekend. Moja mama właśnie dostała nową pracę i jej koleżanka z pracy urządza jakieś duże przyjęcie. No i z racji, że jestem jej synem, muszę iść z nią — Phil kontynuuje.
Zatrzymałem się nagle. Nie. Nie może być.
  — Hej — mówi Phil, też zatrzymując się i obracając się do mnie. — Wszystko w porządku?
  — Czy twoja mama powiedziała ci, kto zaprosił ją? — pytam.
  — Ta. Um, jej imię zaczynało się na 'J'. Tyle pamiętam — odpowiada Phil.
  — Jessica? — pytam go. Proszę powiedz nie. Proszę powiedz nie.
  — Tak! To było to! Dlaczego tak ci zależy na jej imieniu?
  — Phil. Jessica to imię mojej mamy. I ona urządza przyjęcie w ten weekend — tłumaczę. Phil się uśmiecha.

  — Serio? To świetnie. Nie będę sam no i możemy razem posiedzieć — mówi on z podekscytowanym tonem.
  — No, tak myślę —  mówię, wzruszając ramionami.

  — W każdym razie, widzę pizzerię i jestem trochę głodny. Masz ochotę na pizzę?
Kiwam głową.

Ze wszystkich ludzi którzy przychodzą na te głupie przyjęcie mamy, to musiała przyjść ta jedna osoba która mi się podoba.

Po prostu świetnie.


Continue Reading

You'll Also Like

920K 101K 124
Wiele było pięknych kobiet. Miał je wszystkie. Miał, władał, posiadał. Złoto, jedwab, diament, stal. Śpiew słowika. Wiele oczu go widziało. Wszystk...
7.3K 514 41
- Wiedziałaś? - zapytał marszcząc brwi. - Lloyd ja - zawachałam się. Nie miałam pojęcia co mu powiedzieć. Miałam przecież być z nim szczera. - No ta...
5K 659 69
Harry zostaje porwany i otruty przez Lorda Voldemorta. Jedynym.ratunkiem jest zdjecie zaklecia adopcyjnego. Ktore ujawnia, że jest synem Severusa Sna...
43.9K 2.4K 86
PART I |Lina, córka Tony'ego Starka, wprowadza się do Avengers Tower, gdzie jej sąsiadem staje się Bucky Barnes. Ich relacja szybko staje się skompli...