Nasze wakacje//JJ Maybank TOM...

By fanka_ksiazek1

2.3K 42 20

Gdy Daisy Jonson wraca do Outer Banks, gdzie spotyka swoich dawnych przyjaciół, wszystko wywraca się do góry... More

Prolog
1
2
3
4
5
6
7
9
10
11
12

8

166 3 2
By fanka_ksiazek1

--Następnego dnia--

Dzisiaj wszyscy jechaliśmy na ryby. Nie miałam ochoty jechać nigdzie, gdzie był JJ ze swoją dziewczyną, ale za to, ja zaprosiłam Rafe'a. Sarah potwierdziła, że chłopak powoli wychodzi na prostą, więc tym bardziej nie chciałam iść tam bez niego, skoro wszystko powoli wracało do normy. To znaczy, tylko w jego życiu.

Gdy dotarliśmy na łódź Johna B, wszyscy byli zdziwieni obecnością Rafe'a, ale nie chcieli się odzywać. Po JJ'u widziałam, że jest zły, ale nie zwracałam na to uwagi, gdyż nie chciałam zepsuć sobie dnia. Ja i Rafe usiedliśmy obok siebie, rozmawiając o najprzeróżniejszych rzeczach, a po chwili zauważyłam, jak Kiara i Sarah uśmiechają się, patrząc na nas. Pewnie myślały, że coś może nas łączyć, ale były w wielkim błędzie, gdyż ja kochałam JJ'a, nie Rafe'a.

- Dobra, tutaj możemy zacząć łowy - powiedział John B, zatrzymując łódź.

- Siadaj, JJ - zachęcił go Pope, robiąc blondynowi miejsce na drewnianej skrzynce. Chłopak dosiadł się do nich, a w tym czasie, Angela zaczęła patrzeć na mnie i Rafe'a, po czym poszła do kajuty. Byłam ciekawa, więc szepnęłam do mojego towarzysza "zaraz wracam", i poszłam za nią, po cichu zamykając za sobą drzwi.

- No wiem! - usłyszałam. Schowałam się za skrzynką z jakimiś rzeczami i przysłuchiwałam się jej rozmowie przez telefon - Ale oni są tacy irytujący! A ten JJ? Niby ładny, ale charakter ma paskudny, przynajmniej jest dobry w łóżku i zrobi wszystko, o co go poproszę. Zerwał nawet kontakt z tą brunetką, suka z niej - prychnęła na ostatnim zdaniu.

Nie mogłam uwierzyć w to, co słyszałam, ale kiedy usłyszałam, że zakończyła rozmowę, wróciłam do reszty i usiadłam obok Camerona.

- Mademoiselle - uśmiechnął się do mnie - Wszystko w porządku? - zapytał, widząc moją minę, wykrzywioną w grymasie.

- Muszę powiedzieć o czymś JJ'owi, ale nie tutaj. Mógłbyś odwrócić jakoś uwagę reszty?

- Jeśli zrobisz mi przysługę - posłałam mu pytające spojrzenie - Umówisz mnie z Kiarą - byłam zaskoczona tym, że Rafe się w niej zakochał, ale JJ musiał wiedzieć, na czym stał i jaka naprawdę jest jego "idealna" dziewczyna, którą tak kocha.

- Dobrze - zgodziłam się. Rafe powoli zrzucił coś do wody i spanikowany podszedł do reszty, aby im o tym powiedzieć.

- Przepraszam, naprawdę nie chciałem tego zepchnąć! - krzyknął, udając współczucie, a gdy wszyscy podeszli do dziobu, ja zaciągnęłam JJ'a do kajuty, aby z nim porozmawiać na spokojnie.

- Twój chłoptaś nieźle narozrabiał - burknął blondyn.

- Musimy pogadać - zignorowałam jego wcześniejszą uwagę - Angela nie jest taka, jaka się wydaje. Słyszałam jej rozmowę przez telefon - chłopak pokręcił z uśmiechem głową.

- Znowu będziesz drążyć jej temat? Naprawdę nie masz nic lepszego do roboty?

- JJ, posłuchaj mnie, proszę.

- Rozumiem, że jej nie lubisz, ale nie musisz psuć mojego związku, Daisy! - krzyknął cicho, żebym tylko ja go usłyszała.

- JJ, proszę, posłuchaj...

- Nie, Daisy, to ty posłuchaj! Angela to moja dziewczyna, pogódź się z tym, albo nasza przyjaźń tego nie... - nie dane było mu dokończyć, gdyż pocałowałam go.  Niebieskooki stał jak wryty i nawet mnie nie dotknął, gdy ktoś otworzył drzwi.

- JJ?! - usłyszeliśmy głos Angeli. Ten natychmiast się ode mnie oderwał i podszedł do niej, gdy ta się odsunęła - Jak mogłeś?!

- Angela, to nie tak, daj mi to wytłumaczyć!

- Nie ma co tłumaczyć, zdradziłeś mnie! - dziewczyna wskoczyła do wody i zaczęła płynąć, a ja i JJ wyszliśmy z kajuty.

- JJ... - zaczęłam.

- Zamknij się! - warknął - Na chuj mnie całowałaś?! Nienawidzę cię! - chłopak usiadł na skrzynce, pochylając się lekko i wplątując palce we włosy.

- Pocałowałaś go? - zapytał Pope, a ja kiwnęłam głową.

- Chodźmy stąd - Rafe złapał mnie za rękę i oboje wskoczyliśmy do wody, płynąc na brzeg.

Miałam dosyć tego dnia. Nie wiem, co mi odbiło, że go pocałowałam. Zaczęłam żałować, że to zrobiłam, bo on mnie teraz nienawidzi, ale czasu nie mogłam cofnąć. Byłam zła na samą siebie.

----------

Dotarłam do domu, po drodze pisząc do Kie, aby jutro o piętnastej przyszła do kawiarni na spotkanie "ze mną", ale zamiast mnie, spotka tam Rafe'a. Dzwoniłam też kilka razy do JJ'a, ale nie odbierał, więc napisałam wiadomość.:

Do: JJ🍃

Przepraszam, naprawdę.

Do: JJ🍃

Porozmawiajmy, błagam :/

Nie otrzymałam odpowiedzi. Weszłam do salonu, w którym przebywała moja mama i usiadłam obok niej, przytulając się mocno do kobiety. Po chwili, z moich oczu zaczęły płynąć łzy, spowodowane wyrzutami sumienia, które zaczęły mnie męczyć i potrzebowałam dać upust emocjom.

- Co się dzieje, kochanie? - zapytała, głaskając mnie po głowie.

- Zrobiłaś kiedyś coś, czego potem żałowałaś? - zapytałam, prostując się.

- I to nie raz. Dlaczego pytasz?

- Pocałowałam JJ'a - wyznałam. Wiedziałam, że mogę jej zaufać, dlatego opowiedziałam jej wszystko, a ta mocno mnie do siebie przytuliła i próbowała pocieszać, proponując pizzę i jakiś serial, ale nie miałam na nic ochoty - Co mogę zrobić, żeby mi wybaczył? - pociągnęłam nosem.

- Porozmawiaj z nim.

- On nie chce ze mną rozmawiać, nienawidzi mnie!

- Nie chce z tobą rozmawiać przy wszystkich, córeczko. Idź do niego, porozmawiajcie i wyjaśnijcie sobie wszystko, a jeśli ci nie wybaczy, to nie jest ciebie wart - kiwnęłam głową, przytuliłam ją i wyszeptałam ciche "dziękuje", po czym opuściłam dom, kierując się w stronę miejsca zamieszkania JJ'a.

Na miejscu byłam godzinę później. Podeszłam do drzwi, aby w nie zapukać, ale ze środka usłyszałam krzyki JJ'a i jego ojca, Luke'a. Podeszłam do okna, aby zobaczyć co się dzieje i zauważyłam, jak starszy mężczyzna okłada blondyna pięściami, więc bez zastanowienia wbiegłam do domu i rzuciłam się na niego.

- Zostaw go! - krzyknęłam kopiąc go tak, jak dawniej uczył mnie JJ. Mężczyzna spadł z niego i uderzył się głową o kanapę, łapiąc się za obolałe miejsce i sycząc z bólu. Usiadł na kanapie i przeklinał, a ja wraz z kumplem, uciekliśmy za dom, chowając się za samochodem.

Spojrzałam na blondyna, którego twarz nie wyglądała za ciekawie. Z nosa oraz wargi leciała mu krew, a prawe oko miał mocno podbite. Natychmiastowo zaczęłam płakać, ale szybko otarłam łzy, aby niebieskooki ich nie zauważył.

- Niepotrzebnie przychodziłaś - powiedział, patrząc przed siebie.

- Trzeba to opatrzeć - wskazałam na jego twarz.

- Poradzę sobie, idź do domu.

- Przepraszam za ten pocałunek, nie chciałam tego. To znaczy...

- Milcz - przerwał mi.

- Chcę ci pomóc.

- Nie potrzebuję twojej pomocy.

- Chociaż raz pozwól sobie pomóc, JJ - spojrzałam na niego błagalnym wzrokiem.

- W samochodzie jest apteczka, przynieś mi ją - rozkazał, co zrobiłam i po chwili, wyjęłam z apteczki wacik i płyn do przemywania ran - Poradzę sobie.

- Ugh, zamknij się - warknęłam, przykładając do jego nosa wacik, na co syknął z bólu. Otarłam krew z jego nosa i namaczając kolejny wacik, przyłożyłam mu go do ust.

- Powiesz, po co przyszłaś? - zapytał, przerywając długą ciszę między nami.

- Żeby przeprosić i porozmawiać. Wiem, że źle zrobiłam, nie chciałam i uwierz mi, że gdybym mogła, to cofnęłabym czas i...

- Zamkniesz się już? - zaśmiał się - Angela powiedziała mi, że byłem tylko przygodą - spojrzałam na niego i widziałam, że jest smutny - Miałaś rację. Ja też przepraszam.

- Czyli... Wszystko między nami okej? - chłopak wyprostował się.

- Tak. Okej - odetchnęłam z ulgą. Gdy skończyłam zmywać mu krew z ust, wyrzuciłam wacik i już miałam kończyć, gdy ten mnie zatrzymał - Jeszcze tutaj - podciągnął koszulkę, ukazując zanikające już siniaki, oraz te nowe. Z kilku miejsc spływała mu krew, a ja nie mogąc na to patrzeć, przytuliłam go do siebie i rozpłakałam się.

- Tak bardzo mi przykro, JJ - wyszeptałam.

- Mam już go dosyć - wyszeptał - Chciałem go zabić, ale nie dałem rady, jestem jebanym tchórzem... - jego głos całkowicie się załamał, a moja koszulka wchłaniała jego łzy. Nic nie zauważyłam przez tak długo czas, miałam tyle okazji, tyle czasu spędzałam w jego domu przed wyjazdem i nic nie widziałam! - Mam go dosyć, Daisy... - odsunęłam się i spojrzałam na niego, łapiąc go za obie ręce.

- Jesteś najsilniejszym facetem, jakiego znam, JJ. Dawałeś sobie radę z wieloma rzeczami, więc z tą też sobie poradzisz. My poradzimy. Bo jestem tutaj z tobą i zawsze tutaj będę, rozumiesz? Nigdy cię nie zostawię, JJ - chłopak zbliżył do mnie twarz, ale ja odsunęłam się, a blondyn posłał mi pytające spojrzenie - Nie chcę, żebyś mnie całował bo ci pomogłam, tylko dlatego, że naprawdę się zakochałeś.

- Ty... Ty coś do mnie czujesz, prawda? - wyszeptał, przyglądając się mi.

- A jakie znaczenie mają teraz moje uczucia? - prychnęłam, kręcąc głową.

- Ogromne. Dla mnie ogromne - nie odpowiedziałam, a zaczęłam opatrywać jego rany. Po wszystkim, oboje rozeszliśmy się w swoje strony, on poszedł do domu Johna B, a ja do swojego domu. 

Przez całą drogę myślałam o tym, co się stało w domu JJ'a. Nigdy nie myślałam, że jego ojciec będzie zdolny do takiego czegoś, zawsze wydawał się taki... zmartwiony, myślałam, że jest dobrym ojcem i że nigdy nawet nie pomyślałby o tym, żeby podnieść rękę na blondyna ale okazuje się, że przez całe życie żyłam w wielkim błędzie. W dodatku te siniaki na ciele JJ'a... To musiało trwać naprawdę długo, skoro niektóre z nich zaczęły być prawie że niewidoczne, a niektóre dopiero znikają. Chciałabym mu jakoś pomóc, ale nie mam bladego pojęcia, jak to zrobić. Przynajmniej, między nami jest w końcu dobrze.

Continue Reading

You'll Also Like

2.8M 42.9K 62
in which their undying love for each other came through them like a tidal wave outer banks x rafe cameron season one - season two
4.1M 65.8K 49
"I am the best surfer on this island" "Not true, John B said I'm the best surfer he knows, babe" "Game on, Mayback" Blake Woods never thought that wo...
1.9M 39.8K 52
june march is a kook | completed
2.8M 55.2K 42
𝐈𝐍 𝐖𝐇𝐈𝐂𝐇 the new kook meets the broken pogue and she tries to uncover his past. but what he doesn't know is that she has quite a past of her o...