Nasze wakacje//JJ Maybank TOM...

By fanka_ksiazek1

857 17 15

Gdy Daisy Jonson wraca do Outer Banks, gdzie spotyka swoich dawnych przyjaciół, wszystko wywraca się do góry... More

Prolog
1
2
4
5
6
7
8
9
10
11
12

3

66 2 1
By fanka_ksiazek1

Daisy POV's

Dzisiaj wszyscy nocowaliśmy u Johna B. Było dużo alkoholu, kilka jointów od JJ'a i graliśmy w "prawda czy wyzwanie". Wszyscy byliśmy mocno zjarani, oprócz Pope'a, który wypił kilka butelek piwa ale nie wziął do ręki jointa. Właśnie przyszła moja kolej, aby zadać pytanie wybranej przeze mnie osobie.

- JJ - zwróciłam się do blondyna - Prawda czy wyzwanie?

- Prawda - odpowiedział pewny siebie.

- Kim jest twoja dziewczyna? - zapytałam po chwili namysłu.

- Mówiłem już, że nie kręcą mnie takie rzeczy - prychnął i upił łyk swojego piwa - Moja kolej. Kiara, prawda czy wyzwanie?

- Wyzwanie - odpowiedziała ciemnoskóra.

- Pocałuj najfajniejszego chłopaka z naszego grona - blondyn od razu wyprostował się, jakby myślał, że to do niego podejdzie. Tak się jednak nie stało, bo podeszła ona do Johna B i pocałowała go w policzek - Hej, nie liczy się!

- Nie było powiedziane, że pocałunek ma być w usta - prychnęła i wróciła na swoje miejsce, obok mnie.

Potem, nie pamiętam już nic. Noc była długa, pełna przygód, nie wiedziałam nawet, kiedy nastał ranek. Strasznie bolała mnie głowa, wszystko mi wirowało, oczy miałam zamglone, wszystko pamiętałam jak przez mgłę i nawet nie wiedziałam, w jaki sposób JJ znalazł się tuż obok mnie i leżał przytulając się do mnie.

Kurwa. To się nie wydarzyło, prawda?

Po chwili namysłu, w głowie miałam same złe scenariusze. Leżałam w jego koszulce i majtkach, a on w spodenkach i bez koszulki. Nie, nie, nie, to nie mogło się stać. Nie mogłam przespać się z przyjacielem, prawda? Nie mogłam tego zrobić, to wszystko zniszczy. Powoli wyszłam z jego uścisku i opuściłam pokój. Ubrałam swoje spodenki, które miałam wczoraj na sobie i wyszłam z domu, kierując się w stronę wody. Musiałam pomyśleć, musiałam sobie wszystko przypomnieć i mieć pewność, że nic mnie z nim nie połączyło, że nie zrobiliśmy tego.

Usiadłam na ziemi przy wodzie, myśląc. W mojej głowie była pustka. Urwał mi się film po tym, gdy Pope wykonywał swoje zadanie, zadane przez Kie.

Myśl, Daisy, myśl...

Nic. Pustka. Z moich przemyśleń wyrwał mnie dobrze znany mi głos, który nieco mnie uspokoił:

- Jest dopiero ósma rano, Sisi - oznajmił John B, siadając obok mnie - Nie możesz spać?

- Nie wiem, a ty? - odpowiedziałam, patrząc ślepo w jeden punkt.

- Usłyszałem, że ktoś wychodzi i nie mogłem zasnąć - powiedział, wrzucając kamień do wody.

- Kie i Pope jeszcze śpią?

- Tak, wątpię, żeby obudzili się tak szybko - zaśmiał się - Myślisz, że Kiara będzie zła, że przebrałem ją w swoje rzeczy, żeby było jej wygodniej?

- Myślę, że lepiej będzie, jeśli wmówimy jej, iż sama się w nie przebrała - zaśmiałam się.

- Głodny jestem, wracamy?

- Tak - kiwnęłam głową i oboje wstaliśmy z ziemi, kierując się z powrotem do domu B.

Szliśmy w totalnej ciszy, która wcale mi nie przeszkadzała, a wręcz przeciwnie, była przyjemna. Przypomniał mi się dzień, w którym poznałam JJ i Johna B, na plaży.

- Hej, ty! - krzyknął nieznany mi chłopiec - Patrzcie, jaka ona jest brzydka! Głupia brunetka!

- Nie prawda! Nie jestem brzydka! - odkrzyknęłam, zakładając ręce na piersi i udając obrażoną.

- Prawda! Brzydula! - czułam, jak w moich oczach pojawiają się łzy, ale próbowałam to ukrywać.

- Hej, nie płacz, to głupek - powiedział jakiś blondyn, przytulając mnie - Łoo, pachniesz kwiatkami - zaśmiałam się.

- Odejdźcie od tej brzyduli, bo się zarazicie! - krzyknął znowu.

- Cicho bądź, głupku! - krzyknął brunet, podchodząc do nas - Jestem John B, nie przejmuj się nimi.

- Ja jestem JJ - odezwał się blondyn, odsuwając się ode mnie.

- A ja jestem Daisy - przedstawiłam się.

- Będziemy cię chronić, kwiatuszku - uśmiechnął się blondyn.

Weszliśmy na posesję Johna. Zauważyłam JJ'a, który stanął na ganku i oparł się ramieniem o drewno, wpatrując się w nas intensywnie. John coś do niego powiedział, a blondyn zmierzył w moją stronę. Czułam narastający niepokój, związany z porankiem, więc próbowałam wyminąć chłopaka, ale ten złapał mnie za ramiona i spojrzał na mnie.

- Wszystko w porządku? - zapytał - John B powiedział, że byłaś sama nad wodą.

- Jest dobrze, nie przejmuj się - wymusiłam uśmiech i wyminęłam go.

- Masz moją koszulkę - zauważył, więc odwróciłam się w jego stronę.

- Za chwilę ci ją oddam - odwróciłam się z zamiarem pójścia do środka, ale ten znowu się odezwał.

- Nie musisz. I tak lepiej leży na tobie - kiwnęłam głową i już nie słuchając go, ruszyłam w stronę domu.

Weszłam do pokoju, w którym się obudziłam, i zgarnęłam z podłogi moją koszulkę, którą założyłam na siebie. Opuściłam pokój i od razu weszłam do kuchni, w której siedzieli już wszyscy, zajadając się kanapkami. Rzuciłam koszulką w blondyna, a ten posłał mi pytające spojrzenie. Zasiadłam obok Kiary, złapałam za jedną z kanapek z jej talerza i wzięłam gryza, totalnie ignorując całą resztę. Nie potrzebowałam zbędnych rozmów, tym bardziej, z JJ'em. Mimo tego, że był dla mnie kimś naprawdę ważnym, nie czułam potrzeby rozmowy z nim po tym, co wydarzyło się w nocy.

- Co powiecie na to, żeby iść posurfować? - zaproponował Pope - Pogoda zapowiada się wyśmienicie, może złapiemy jakieś dobre fale.

- Niezły pomysł, co wy na to, dziewczyny? - zapytał B.

- Ja muszę iść pomóc rodzicom w knajpie - oznajmiła Kiara, co mnie wcale nie ucieszyło.

- Pójdę z tobą - zwróciłam się do brunetki, uśmiechając się lekko. Przynajmniej nie będę musiała spędzać czasu z JJ'em.

----------

Wraz z Kie już od kilku godzin pomagałyśmy w knajpie. Wcześniej zadzwonił do mnie tata, który poinformował mnie, że jedzie z mamą na ważne spotkanie i że wrócą dopiero wieczorem. Poinformowałam ich, że jestem teraz z Kiarą i że nie mogę teraz rozmawiać, po czym wróciłam do pracy.

Kiara zawsze była dla mnie przyjaciółką, chociaż były momenty, w których się kłóciłyśmy. Poznałam ją kilkanaście lat temu, w tej samej knajpie, w której teraz jesteśmy.

- Mamo, mamo! - krzyknęłam uśmiechając się - Chcę frytki!

- No dobrze - westchnęła moja rodzicielka - Kelner! - po chwili, podszedł do nas mężczyzna w stroju kelnera i obiecał, że za chwilę przyniesie moje zamówienie. Czekałam naprawdę długo, nim w ogóle je dostałam, ale w końcu podeszła do mnie ciemnoskóra dziewczyna, podając mi talerz z frytkami.

- Jestem Kiara, a ty? - uśmiechnęła się.

- Daisy - odpowiedziałam, też się uśmiechając.

- Smacznego, Daisy - dziewczyna miała już odchodzić, gdy ją zatrzymałam.

- Może zjemy razem?

Spojrzałam na przyjaciółkę, która rozmawiała z jakimś chłopcem, który płakał i uśmiechnęłam się, kiedy przyniosła mu czekoladowego loda w rożku. Kie zawsze taka była, zawsze próbowała wszystkich uszczęśliwić mimo tego, że czuła się źle. Były też takie momenty, kiedy nie jadła nic tylko po to, żeby dzieci z Afryki nie były z tym same, ale wymiękła, a później płakała przez to w nocy. Jest najlepszą przyjaciółką, jaką mogłam w życiu poznać.

- Robota na dziś skończona - oznajmiła, podchodząc do mnie - Idziemy obejrzeć jakiś film?

- Z wielką chęcią - zdjęłam z siebie fartuch, który zawiesiłam na wieszaku i razem z przyjaciółką wyszłyśmy, kierując się do jej domu.

Gdy dotarłyśmy na miejsce, usiadłyśmy na kanapie, wybierając jakiś film. Padło na "Purpurowe Serca", mój ulubiony film, który oglądałam już chyba z milion razy, ale wciąż płacze na nim tak samo. Film nie zdążył się rozkręcić, a ja dostałam wiadomość.

Od: JJ🍃

Wieczorem idziemy na imprezę na plaży, szykujcie się ;)

Do: JJ🍃

Pytałeś nas o zdanie? Nie? No właśnie, papa ;-;

- Kto to? - zapytała Kiara.

- JJ, mówi że wieczorem idziemy na imprezę na plaży.

- W takim razie, idziemy - uśmiechnęła się.

Szczerze, nie miałam ochoty iść na żadną imprezę, na której będzie JJ. Nie chodzi o to, że nie chcę spędzać z nim czasu ale o to, co stało się poprzedniej nocy. Mimo tego, że nie pamiętam za dużo z ostatniej nocy, to jestem pewna, że coś między nami zaszło.

------------

--20:00--

Wszyscy wysiedliśmy z twinke, od razu kierując się w stronę ogniska, przy którym stało już sporo osób, chociaż przeważały tam grube ryby. Kiara, John B, Pope i JJ wzięli sobie po piwie, oprócz mnie. Ja nie chciałam nic pić, żeby nie skończyło się to tak, jak ostatniej nocy.

- Nie pijesz? - zapytał John B, podchodząc do mnie.

- Nie dzisiaj - uśmiechnęłam się.

- Sisi, idziesz? - zapytała Kiara, kiwając głową na miejsce, w którym ludzie zaczęli tańczyć.

Wstałam i podeszłam do dziewczyny, która zaciągnęła mnie na "parkiet" i zaczęła ze mną tańczyć, kręcąc przy tym biodrami. Robiłam to samo, nie przejmowałam się niczym, gdzieś miałam to, czy ktoś patrzy czy nie, czy grube ryby będą o tym gadać czy nie, musiałam się zabawić i rozerwać.

- Daisy, nieźle się ruszasz, jak na płotkę! - wykrzyknął, jak się okazało, Rafe.

Widziałam Johna B, który od razu się na niego rzucił z pięściami. Zaczęli się bić, wszyscy się patrzyli, Sarah coś krzyczała, podbiegł do nas JJ, który chciał coś zrobić ale ostatecznie stał w miejscu. Gdy Rafe zaczął topić naszego kumpla, blondyn nie wytrzymał i podbiegł do niego, przykładając mu broń do głowy. Rafe zamarł w miejscu.

- Tak, dobrze wiesz co to jest - powiedział JJ, uśmiechając się lekk - Odsuń się od niego - Rafe zrobił co kazał, ale gdy JJ opuścił broń, dostał prawego sierpowego. Chłopak tylko się zaśmiał i przetarł krew z wargi, po czym uniósł pistolet do góry i wystrzelił - Spierdalać z naszej części wyspy! - ludzie zaczęli uciekać, nie poznawałam tego człowieka, zachowywał się... Jakby to nie był on.

- JJ - zaczęła Kiara.

- Zamknij się! - krzyknął w jej stronę.

- Nie mów tak do niej! - stanęłam w jej obronie - Co w ciebie wstąpiło, JJ?!

- We mnie?! Próbował utopić Johna B!

- Chciałeś do niego strzelić! - krzyczałam.

- Nie zrobiłbym tego, chciałem go tylko nastraszyć!

- Oboje wiemy, że byłbyś do tego zdolny!

- Wystarczy! - krzyknął Pope, uciszając nas.

- Mam dosyć, wracam do domu - odwróciłam się w stronę wyjścia z plaży, ale zatrzymał mnie głos blondyna.

- Kwiatuszku...

- Co ty sobie w ogóle myślisz, co? Że możesz tak po prostu kraść broń, a potem próbować nią strzelać? Jeśli tak, to grubo się mylisz, cześć wam - powiedziałam to, co miałam powiedzieć i ruszyłam w stronę domu.

Byłam zła na JJ'a. Mimo tego, że znałam go od dziecka, nie poznawałam go. Jeszcze kilka lat temu nie powiedziałabym, że będzie zdolny zabić człowieka, ale teraz, dobrze wiedziałam, że mógłby to zrobić. Zmienił się na gorsze. Z chłopca, którego kochałam nad życie, zmienił się na kogoś, kogo nie chciałam znać i darzyć jakimikolwiek uczuciami. Miałam go dosyć.



Continue Reading

You'll Also Like

23.3K 1.9K 20
Draco kocha syna ponad wszystko. Dlatego, kiedy była żona planuje odebrać mu dziecko, Draco zwraca się o pomoc do ostatniej osoby, o której by pomyśl...
62.4K 1.3K 60
jest to opowieść o tym jak Hailie trafia do braci jak ma 3 latka.Vincent opiekuje się nią jak córką,nawet kazał Willowi zająć się pracą.jeśli chcesz...
5K 142 11
Zawsze będę przy tobie - Javon Walton
61K 4.5K 87
yup, to kolejny instagram ode mnie • shipy: drarry, theobian (theo x OC), jastoria (astoria x OC), pansmione, pavender, Oliver x Cedric, linny, Daphn...