The last lie [18+]

By FikcyjnaAutorka

4.4K 188 51

O dziewczynie która była przesadą i chłopaku który nie bał się przesadzić. [18+] More

The last lie
Panna Wilson
Gorzka Cola
Najciemniej pod latarnią
Maseczka z awokado
Maserati
Przepadłam dla największego kłamstwa
Wiedział
Dobranoc, skarbie
Nie zostawiaj mnie
Największe zło
Przypominasz mi ją
Szampan
Discoteka w toalecie
Najlepszego Lily
Dla ciebie warto
Nie ufasz mi
Amerykański to chujostwo
Nie zasługiwałem na nią.
Zostałem zamknięty w złotej klatce
To on wykładał karty
Serce w bliznach
Pokój 303
Nie ufałam mu już jak kiedyś.
Co z nami?

Ktoś nas obserwuje

135 8 0
By FikcyjnaAutorka

Od nieudanej podwójnej randki minął tydzień, nigdzie nie wychodziłam skupiałam się na Victorze jednak ten tego nie chciał cytując "Nie potrzebuje niańki" Nie wierzyłam całe dnie spędzaliśmy w łóżku tydzień minął zaskakująco szybko, musiałam w końcu coś zrobić czułam się źle z powodu siedzenia w domu ale także musiałam wspierać Williamsa, nigdy bym go nie zostawiła samego w takiej sytuacji. Wreszcie nadszedł dzień w którym wyjdę z domu, dzisiaj szłam do pracy Victor nie był zadowolony z tego pomysłu ale sam proponował mi tą pracę miałam być recepcjonistka u jakiegoś wielkiego Hiszpańskiego biznesmena z tego co się dowiedziałam był grafikiem tworzył okładki do książek lub jakieś grafiki na banery. Ubrałam obcisłą czarną sukienkę z rozcięciem na plecach narzuciłam na to marynarkę, siedziałam na kanapie wiążąc swoje jordany jedynki postawiłam na wygodę uśmiechnęłam się w stronę szatyna który wyszedł z łazienki ubrany w garnitur, miał mnie odwiezdź na miejsce musiałam w końcu przełamać się do prowadzenia auta. Nie poruszam już tematu tego co się działo w kuchni, nie wiem co mu się wtedy stało jedyne o czym rozmawialiśmy był nieznany numer który do mnie pisał, miałam mówić mu kiedy ten ktoś do mnie napiszę. Wstałam z kanapy podchodząc do lustra wyglądało to ładnie, w odbiciu zauważyłam Victora który objął mnie w talii całując mój obojczyk, odsunęłam chłopaka poprawiając dekolt. Williams nie darował sobie tylko obrócił mnie w swoją stronę całując moje usta.

-Musimy wychodzić.-Mruknęłam między pocałunkami, ten przerwał patrząc mi w oczy wreszcie kiwnął głową w stronę drzwi wyjściowych,  zdjęłam marynarkę po czym wyszliśmy w skupieniu odpisywałam na wiadomości jednak wpatrując się w telefon nie zauważyłam schodów którymi ostatnio częściej schodziliśmy, przechyliłam się do tyłu lecz w ostatnim momencie Williams złapał mnie w talii.

-Co ty masz z tymi schodami?-Zapytał śmiejąc się pod nosem, poczułam wibracje telefonu w dłoni jednak całkowicie to teraz zignorowałam. Wzruszyłam ramionami schodząc po schodach starałam się nie upaść, udało się wsiadłam do maserati patrząc na wyświetlacz telefonu znowu pisał do mnie numer nieznany weszłam w konwersacje czytając wiadomość.

Od:Nieznane

Nie myślałaś czemu przeglądał ci telefon?

Pomrugałam kilka razy patrząc na wiadomość, ale skąd?

-Wszystko dobrze?-Oderwałam wzrok od telefonu patrząc na Williamsa który siedział za kierownicą, od razu pokiwałam głową gasząc wyświetlacz telefonu. Przygryzłam wargę, miałam być z nim szczera jednak to nie ważna wiadomość. Przynajmniej tak uważałam.

-Ile to trwa?-Zapytałam niepewnie, chodziło o przypalanie się jak mogłam tego nie zauważyć? Przecież spaliśmy razem często chodził bez koszulki i ja tego nie zauważyłam?

-Od niedawna.-Powiedział niewzruszony, przynajmniej tak wyglądał wiedziałam że w środku go to boli.-Od kąt cię poznałem przestałem.

-Czemu znowu zacząłeś?-Zagryzłam wnętrze policzka powstrzymując łzy, rozmazałby mi się makijaż.

-Bo cię krzywdzę.-Westchnął patrząc kątem oka na moją reakcje.-Niszczę od środka.

-Przestań.-Warknęłam wiedziałam że kiedy mu nie powiem stop będzie wymieniał dalej, stanęliśmy na światłach a ten spojrzał na mnie.

-Nie płacz.-Powiedział opiekuńczo kładąc rękę n moim udzie.-Proszę, nie płacz już więcej prze zemnie.

-Czemu wcześniej to robiłeś, wiesz kiedy jeszcze mnie nie znałeś.-Nie chciał tego mówić.

-Przez śmierć mojej matki i siostry.-Wyszeptał, jego głos łamał się, śmierć jego bliskich było jego słabością. Nie wiedziałam że nie żyją, postanowiłam już nic nie mówić do końca drogi nie chciałam palnąć czegoś czego będę potem żałować-Jesteś pewna że chcesz tam iść?

Od razu pokiwałam głową, chłopak połączył nasze usta w namiętnym pocałunku.

-Idę potem z Charlotte do domu handlowego więc mnie nie odbieraj.-Powiedziałam uśmiechając się w jego stronę

-Do Harrods?-Zapytał, kiwnęłam głową otwierając drzwi maserati. Uśmiechnęłam się ostatni raz do szatyna po czym zamknęłam drzwi ale po chwili je otworzyłam niezręcznie uśmiechając się do chłopaka.

-Zimno jest.-Mruknęłam trzymając sukienkę na biuście aby nic mi nie wypadło, Victor zaśmiał się kręcąc głową po czym zdjął swoją marynarkę podając mi ją, od razu ją ubrałam śmiejąc się wyglądałam jak w jakimś worku na ziemniaki. Posłałam Williamsowi buziaka w powietrzu wchodząc do firmy było tam czarno żadnych kolorów tylko czerń gdzie nigdzie przebijała się biel której nie było dużo podeszłam do sekretarki która siedziała przy sporym biurku.

-Tak słucham.-Zapytała z szerokim uśmiechem, była blondynką wyglądała na miłą.

-Emm.-Zająknęłam się, nie wiedziałam co powiedzieć.-Ja przyszłam...-Nie dokończyłam gdy dziewczyna dostała oświecenia przerywając mi.

-Jesteś od Victora Williamsa?-Zapytała zdziwiona, pokiwałam głową gdy ta od razu wstała.-Jest tylko taki problem.

-Jaki?

-Nie możesz mieć takich włosów, są piękne lecz dla naszego szefa za bardzo szalone dlatego będą odstraszać klientów, więc jeżeli chcesz tu pracować musisz przefarbować się na jakiś naturalny kolor.-Cholera, nie chciałam tego robić polubiłam swoje włosy z prześwitami nie byłam pewna czy chce je zmienić.-Przyjdź za tydzień jak się namyślisz.

-Okej, pomyśle nad tym. Dziękuję.-Posłałam dziewczynie uśmiech wychodząc z firmy pod nią stało Maserati Williamsa lecz kierowcy w środku nie było zmarszczyłam brwi podchodząc bliżej pociągnęłam za klamkę. Otwarte, zmarszczyłam brwi oglądając się dookoła nie było go, był tylko Londyn który o tej godzinie tętnił życiem. Bez namysłu wsiadłam do środka opatulając się szczelniej marynarką wyjęłam telefon dzwoniąc do Williamsa, nie odebrał westchnęłam wybierając numer Vanessy.

-Hejka!-Zawołała, zdecydowanie miała dobry humor.-Jedziesz już z Victorem?

-Co?-Zapytał zdezorientowana.

-No Victor napisał mi że jedzie do nas, są wszyscy.-Zatkało mnie, skoro on jechał to w czyim aucie byłam.-Podjechał właśnie.-Nie mogłam nic z siebie wydusić, siedziałam w miejscu przecież rejestracja się zgadzała.

-Maserati?-Zapytałam drżącym głosem.

-No tak, to jego ukochane auto z kolekcji.-Złapałam za klamkę jednak drzwi były zamknięte zaczęłam szarpać ja opętana.-Lia? Co jest?

-Ja...-Zaczęłam biorąc głęboki wdech.-Ja jestem w jego aucie, rejestracja jest taka sama.

-Z kim rozmawiasz?-Głos Apolla.-O Victor siema!

-Daj mi go.-Mówiłam drżącym głosem, usłyszałem szelest w słuchawce zaczęłam się rozglądać po środku auta otworzyłam schowek a na moje kolana spadły zdjęcia, na każdym byłam ja.

-Lia?-Głos Williamsa, nie odzywałam się po prostu patrzyłam na zdjęcia, na jednym byłam ja gdy się przebierałam a nawet jedno było z dzisiaj, , kilka było z Victorem.-Halo? Odezwij się.-Połączenie zerwane, patrzyłam na każde zdjęcie po kolei wyjęłam dokumenty ze schowka czytając je, były to jakieś faktury wyjęłam resztę zdjęć ze schowka, kilka razy ktoś próbował się do mnie dopić wydzwaniając jednak za bardzo byłam pochłonięta zdjęciami na kolejnych byłam ja gotująca z Victorem brudni od mąki którą się rzucaliśmy a na kolejnym Williams siedzący na parapecie okna paląc papierosa obok stałam ja pokazując mu jakieś memy, pamiętam to. Przygryzłam wargę widząc kolejne zdjęcia było z salonu na kanapie siedział Victor oglądając jakiś album płacząc, chwila, on płakał przybliżyłam zdjęcie upewniając się że on płakał jak to on? Nie to nie prawda, miał na sobie szare dresy to było trzy tygodnie temu, kiedy wyszłam do galerii z Charlotte pamiętam chwaliłam że ładnie w nich wygląda nie nakładał ich więcej chociaż go namawiałam. Spojrzałam na kolejne zdjęcie Victor opierał się o framugę drzwi gdy ja tańczyłam Just Dance pokręciłam głową chowając zdjęcia do schowka po raz kolejny szarpnęłam za klamkę tym razem drzwi były otwarte jakby ten ktoś chciał abym zobaczyła te zdjęcia, szybkim krokiem odeszłam od auta spojrzałam na wyświetlacz, dwadzieścia nieodebranych połączeń od Victora oddzwoniłam do chłopaka gdy ten od razu odebrał.

-Victor.-Zaczęłam stając przy ścianie jakiejś restauracji dałam upust swoim łzom nie umiejąc ich wstrzymać.-Ktoś nas obserwuje.

Nie zapomnij o gwiazdce!⭐️

IG:FikcynaAutorka

Continue Reading

You'll Also Like

1.4M 29.4K 63
They don't play to win. They play to hurt. Sterling Academy's irresistible reputation all came crashing down last year when a list of the 'top thirty...
441K 32 2
KSIĄŻKA ZOSTANIE WYDANA 22 SIERPNIA 2024! Czy tobie również zdarzyła się miłość, która rozkwitła, gdy było już za późno? Rozpoczyna się najdłuższe la...
3.7M 106K 70
Alexandra Grace, the best nurse in New York is asked to relocate and work full time for the young multi-millionare named Ace. Ace Anderson is an arr...
Madam Mafia By Nana

Teen Fiction

13.6M 355K 88
Rose Amor is the school nerd. She wears big black glasses and keeps her long black hair in a ponytail. She stays out of drama and keeps to herself. S...