Łaki
Czasem, podczas burzy, zamiast normalnego dziecka rodzi się mały odmieniec. Połączenie człowieka i zwierzęcia, z silną magią, splatającą jego genotyp. Lecz ta magia jest mu konieczna do życia, bez niej umrze, ale jednocześnie są w pełni normalnymi magicznymi, więc muszą potrafić użyć tej mocy. Tak więc, gratulacje! Twoje dziecko urodziło się z rzadką, bo zdarzającą się mniej więcej raz na 10 000 przypadków, mutacją! A odpowiedzialni za to są najpewniej żyjący jakieś 500 lat temu ludzie, władający magią księżyca. I być może również ty, jeżeli też jesteś łakiem, ale taki ktoś może urodzić się w każdej rodzinie, to jest jak loteria. Czym różnią się od zmiennokształtnych? Ano tym, że ich prawdziwą postacią, którą przyjmują najczęściej jest wariacja na temat połączenia człowieka I zwierzęcia, niby mają jeszcze dwie, w pełni ludzką i w pełni zwierzęcą, ale przyjmują je rzadziej niż tą główną. Drugą różnicą jest to, że podczas przemiany nie przestawiają im się kości i reszta organizmu (choć obrażenia się przenoszą), tylko ich obraz mgli się, zamazuje na kilka sekund, a kiedy z powrotem się wyostrzały, to mają już inną postać.
Niektórzy twierdzą, że ich krew może leczyć, oraz przywracać do życia.
Część ludzi twierdzi, że są abominacją i trzeba je zabijać zaraz po narodzinach.
Zmiennokształtni
W jednym ciele żyją dwa duchy: ludzka dusza i duch danego zwierzęcia. Przypominają oni trochę osoby o dwóch, współpracujących z sobą osobowościach. Ale mają dwa osobne genotypy, dwie postaci: ludzką (człowiek za sterami) i zwierzęcą (zwierzę dowodzi, a człowiek tylko doradza). Podczas przemiany muszą się im poprzestawiać kości i mięśnie, więc niszczą wtedy ubrania.
Zwykle nawet ludzka postać nieco odzwierciedla wewnętrzne zwierzę.
Magiczni
Często są najmocniej powiązani z jedną lub kilkoma domeną, a inne rzeczy wychodzą słabiej i są dla nich bardziej męczące. Bycie nim oznacza, tak jakby dodatkowy zmysł albo kończynę. Magia otacza ich ciała, tworząc coś podobnego do chmury barwnego dymu, o różnych kształtach, zagęszczeniu i zachowaniu, bowiem wszystko zależy od ich charakteru i rodzaju magii jaką władają najlepiej.
Pawiaki
To przypominające dzikie kury ptaki, które od swoich kuzynów różnią się tylko zdolnymi do lotu skrzydłami, których lotki są z jednej strony niebieskie, a z drugiej żółte. Żyją w stadkach od 5 do 12 sztuk, zwykle 1, lub 2 koguty, które wyróżnia większy rozmiar i czerwony grzebień na czubku głowy, oraz kwok i pisklaki.
Bestie
Nikt, nie wie, kiedy dokładnie powstały, ale podobno kiedyś były ludźmi, którzy w zamian za nieśmiertelność zaprzedali wszystko co mieli jakiemuś demonowi. Pierwsze doniesienia o nich pochodzą sprzed I wojny światowej, gdzieś z terenów Rosji. Wyglądają dość paskudnie, coś jakby wąż, do którego ktoś doszył długie łapy z futrem i dorzucił paskudną gębę, z kilkoma rzędami zębów. Polują właściwie na wszystko co jest człekokształtne, jedynym wyjątkiem są łaki. Te potwory mnożą się bardzo łatwo, dosłownie, pogrom mogą przeżyć dwa osobniki, a za dwa lata masz już ich ponad dwadzieścia!
Dementy
Czerwone oczy i płaszcz, otaczający coś dziwnego, co wygląda trochę jak skóra trupa, który wstał z grobu po paru tygodniach. Długie, patykowate ręce i nogi. Paskudne stwory, nie wiadomo skąd się wzięły, ludzie boją się o nich rozmawiać, więc znamy tylko wygląd i część zachowań. Jak na przykład to, że zawsze towarzyszą obławnikom, ludziom tropiącym ich ulubioną zwierzynę- łaki. Polują na wszystko, ale ci odmieńcy są ich ulubioną zdobyczą
Strażnicy
Ludzie, choć zwykle nie są nimi sensu stricto, którzy odpowiadają za porządek w magicznym świecie. Ich obowiązkiem jest strzec wszystkich i ich ochraniać, więc można powiedzieć, że są takimi policjantami. Większość swojego czadu spędzają tropiącym dementy i Bestie, ale zajmują się wszystkim, od drobnych kradzieży, do wielkich morderstw i psychopatów. Często korzystają z wsparcia tych ludzkich stróżów prawa, którzy wiedzą o magii, zwykle głównie dlatego, że sami są magiczni.
Są przypisani do jednego okręgu na całe życie, a z pośród zwykłych zjadaczy chleba wyróżnia ich noszony na szyi liść jakiegoś drzewa, do którego znaczenia jest im najbliżej i wierzchnie okrycie w moro. Z tego powody ktoś ich kiedyś nazwał Zwiadowcami, z historii J. Flaggana i tak już zostało, aż obecnie mało kto pamięta jak ich formacja naprawdę się nazywa.
Formacja jako ona pojawiła się mniej więcej w XIX wieku I od tego czasu stopniowo się rozwijała, w którymś momencie wyjęto ich z zwykłego wojskowego systemu dowództwa, głównie dlatego, że jak się okazało trochę głupio jest musieć w którymś momencie swojego życia zapiąć kajdany na rękach swego przełożonego, a takie sytuacja zdarzały się dość często. Dlatego obecnie odpowiadają tylko przed najwyższymi trybunałami i swoim zarządem w alternatywnej Warszawie.