Melodia uczuć

Ella_Blood tarafından

2.2K 135 2

Skyler od najmłodszych lat kocha muzykę, dlatego i praca jaką wykonuje jest z nią ściśle związana. Kobieta zo... Daha Fazla

Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23

Rozdział 19

99 4 0
Ella_Blood tarafından


Jason

Wiadomość od Sky przyszła w momencie, gdy kończyliśmy rozdawać podpisy. Brunetka dała znać, że była zobaczyć apartament, a teraz wraz z menadżerem hotelu czeka na nas w hollu. Dałem znak chłopakom, że czas się zbierać.

– Dzięki, że przyszliście. Widzimy się jutro na koncercie. Mam nadzieję, że będziecie. – krzyknąłem w kierunku tłumu, na co ci od razu zaczęli się cieszyć.

Jeden za drugim w obstawie trzech rosłych mężczyzn przekroczyliśmy wejście. Znałem ten hotel doskonale. Swego czasu dorabiałem sobie tutaj, grając na gitarze przy kolacjach dla gości. Było to jeszcze zanim pomyślałem o założeniu zespołu.

Sky żwawo dyskutowała o czymś z mężczyzną, który uśmiechał się na każde jej słowo Widać było, że nasza pani menadżer nie tylko na mnie zrobiła ogromne wrażenie już od pierwszego spotkania. Otoczyliśmy ich i jak przystało na wychowanych gości, przywitaliśmy się.

– Miło znów was spotkać. – Jack, bo tak wskazywała plakietka przy jego marynarce, podał każdemu z nas rękę. – Oczywiście w imieniu właścicieli hotelu, jak i swoim własnym jestem zaszczycony móc was gościć. Będziemy do waszej dyspozycji przez cały ten czas. Dołożymy wszelkich starań, by czas spędzony w tych czterech ścianach upłynął jak najlepiej.

– Nam również jest bardzo miło. Wróciłem na moment na stare śmieci. – zaśmiałem się, a reszta mi zawtórowała. – Jeśli nie będziecie mieli nic przeciwko to udamy się odświeżyć. Mamy jeszcze kilka rzeczy do załatwienia.

– Jasna sprawa. Nie zamierzam was zatrzymywać. Mam nadzieję, że spędzicie tu miło czas.

– Zaraz do was dołączę. Tylko porozmawiam jeszcze szybko z Jackiem. – brunetka uśmiechnęła się, po czym pewnym krokiem poszła za facetem. Kolejny raz tego dnia przeskanowałem ją wzrokiem. Co ze mną było nie tak? Czy to kwalifikowało się już pod leczenie w szpitalu psychiatrycznym? Byłem naprawdę skomplikowanym przypadkiem. Wcześniej nigdy nie chciałem mieć dziewczyny, partnerki, zwał jak zwał. Liczył się seks i dobra zabawa. A teraz, teraz zrobiłbym wszystko by ta jedna śliczna pani menadżer kiedykolwiek zechciała spojrzeć na mnie inaczej niż na swojego podopiecznego.

Chłopak z recepcji wskazał nam drogę i pokrótce omówił co jest do naszej dyspozycji. Połowicznie przyswoiłem podane przez niego informacje.

– Mogę zrobić sobie z wami zdjęcie? – usłyszeliśmy jeszcze na sam koniec rozmowy. Chłopak był speszony swoją prośbą i pewnie obawiał się, że na niego naskoczymy lub coś w tym stylu.

– Jasne. – odparliśmy chórem jak to mieliśmy w zwyczaju.

Ustawiliśmy się tak, aby aparat nas wszystkich objął i z uśmiechem na ustach zrobiliśmy kilka fotek. Dla nas to nie był żaden problem, a przynajmniej ktoś chodził dzięki temu szczęśliwy. Już dawno wyszliśmy z założenia, że to co robimy jest dla ludzi i skoro ci płacą, żeby słuchać naszej muzyki, to dobrze byłoby dać coś w zamian.

– Nie zajmuję więcej czasu. Życzę miłego wypoczynku.

Znalezienie apartamentu nie było niczym skomplikowanym. Szczególnie, że wyglądał jak na przybycie co najmniej prezydenta, a nie zwyczajnego rockowego zespołu. Każdy z nas miał swoją sypialnię z łazienką i balkonem, a częścią wspólną było coś na styl salonu z ogromną kanapą, barkiem, wielkim telewizorem.

– Kto jaki pokój zajmuje? Macie jakieś szczególne życzenia? – usłyszałem znajomy głos, a gdy się odwróciłem, w drzwiach ujrzałem Skyler.

– Czy my ci wyglądamy na przedszkolaków, którzy będą stali w kolejce i pokoik wybierali? – A było tak miło. Jimmy musiał dodać swoje trzy grosze. W innym przypadku chyba by tego nie przeżył.

– A czy ja ci wyglądam na jasnowidza? Wybacz jaśnie panie, ale jeszcze nie nauczyłam się czytać w myślach. Na następny raz się poprawię. – roześmiałem się słysząc te słowa. – Mnie jest wszystko jedno, jak śpicie, z kim śpicie i jaki pokój wybieracie. Równie dobrze możecie spać na podłodze.

– Jimmy chciał powiedzieć, że jest to obojętne. Każda sypialnia ma duże łóżko, więc nieistotne, który z nas zajmie dany pokój.

– Doskonale wiem co chciał i co powiedział Jimmy, więc nie musisz być jego adwokatem Aaron. Pan Maruda zbyt długo siedział cicho i był miły. Rozumiem, ciężko jest grać kogoś kim się nie jest.

– Jeśli to miał być przytyk w moją stronę, to ci się to słoneczko nie udało. – Jimmy zacmokał, patrząc Sky prosto w oczy.

– Świetnie, że mamy to uzgodnione. Pamiętaj, nie musisz być dla mnie miły. Tylko potem nie oczekuj, że ja będę miła dla ciebie. Coś za coś. A uwierz, potrafię być naprawdę upierdliwą jędzą. Lepiej dla ciebie jak i dla chłopaków, żebyście się nie musieli o tym przekonać. Teraz, skoro już tą pogadankę mamy za sobą, to was zostawiam. Róbcie co chcecie, ale rano macie być cali i zdrowi oraz pełni sił. Czy to jest jasne? – przytaknęliśmy równocześnie.

– Poczekaj. Skoro tutaj są tylko cztery sypialnie, to gdzie ty śpisz?

– Landryneczko, naprawdę myślałeś, że będę spała w jednym apartamencie z czterema niewyżytymi chłopami? To nie ta bajka. Znam ten świat i wiem co muzycy robią po koncertach. A ostatnie na co mam ochotę to wyganianie jakichś półnagich lasek z waszych łóżek albo słuchanie jak dochodzicie. Cenie swoje uszy.

– W takim razie, gdzie zamierzasz nocować?

– Jakbyś mnie słuchał uważniej, a nie skupiał się wiecznie na telefonie, to byś wiedział, że po drugiej stronie korytarza jest drugi nieco mniejszy apartament z jedną sypialnią. To właśnie ten będzie przez te najbliższe dwie noce moją oazą.

– Tylko żebyś za głośno nie była, bo my także cenimy sobie nasze uszy. – przypatrywałem się tą wymianą zdań, a to między Collinem i Sky, a teraz jeszcze Jimmy do tego dołączył.

– W przeciwieństwie do ciebie ja się nie puszczam i nie szukam choroby wenerycznej.

– Jimmy odpuść do cholery. Ile masz lat? Pięć. – dodałem, mając dość.

– Oho, królewicz się obudził, by ratować swoją księżniczkę z opresji.

– Myślę, że Sky nie potrzebuje niczyjej pomocy, by poradzić sobie z takim utrapieniem jakim jesteś.

Na potwierdzenie Sky pokiwałam głową i się uśmiechnęła. Nie wiem czy chciałbym wiedzieć, co czaiło się w jej głowie. Po tym co przed chwilą pokazała, po raz kolejny udowodniła, że nie da sobie w kasze dmuchać.

Nie czekała więcej i nie drążyła tej dyskusji, która już z góry była skazana na porażkę. Po prostu zostawiła nas samych. Wyszła, a mnie przebiegły dreszcze. Kurwa.

– Biorę ten pokój. – wskazałem na pierwszą z brzegu sypialnie, po czym od razu do niej wszedłem, zatrzasnąłem drzwi i rzuciłem się na łóżko. Nie miałem ani chęci ani ochoty wdawać się w kolejną kłótnię z Jimmim, bo to nikomu nie służyło, a musiałem myśleć o dobru zespołu.

♫♫♫

Skoro mieliśmy tak zwany czas wolny i nie musieliśmy dzisiaj jakoś szczególnie spinać tyłków, bo próba była przewidziana dopiero na jutrzejszy poranek to po odświeżeniu się, wskoczyłem w jedną z linii metra. Postanowiłem to popołudnie spędzić z rodzinką. Od ostatniego spotkania zdążyłem się stęsknić za pyszną kuchnią mamy, oglądaniem meczu z ojcem i wkurzaniem siostry. A najbardziej tęskniłem za swoją słodką księżniczką, która skradła moje serce w dniu, w którym przyszła na świat, a właściwie w momencie, kiedy pozwolili mi ją pierwszy raz potrzymać w ramionach. Byłem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Moja siostrzenica była oczkiem w głowie wszystkich domowników, ale nie dało się ukryć, że to ja przepadłem najbardziej.

Zadzwoniłem dzwonkiem do drzwi. Nie musiałem długo czekać, bo po chwili w wejściu stanęła jak wryta, mama. Nie uprzedzałem ich, że się zjawię. Wiedzieli, że będę w Tampa, ale niespodziewani się, że znajdę czas by ich odwiedzić.

– Jason, co ty tutaj robisz?

– To tak się teraz wita ukochanego syna? – zaśmiałem się i wpadłem w jej ramiona.

– Nic nie mówiłeś, że nas odwiedzisz. Po prostu jestem w szoku, że cię widzę. Znaczy się zobaczyłabym cię jutro po koncercie, ale nie spodziewałam się ciebie dzisiaj.

– Kochanie, kto przyszedł? – usłyszałem, dobiegający z salonu, głos ojca.

– Zaraz wejdzie to się dowiesz. – odkrzyknęła. – Nie stój tak. Wiesz, że jesteś tu zawsze mile widziany. Wchodź. Ojciec spadnie z kanapy jak cię zobaczy.

– Przecież niedawno byłem. Niemożliwe, żeby aż tak się stęsknił.

– Tęsknił. Wszyscy za tobą tęsknimy, ale rozumiemy, że masz swoje życie w Miami. – poklepała mnie po ramieniu, po czym pchnęła w kierunku salonu, a sama zniknęła w kuchni. Po zapachach wnioskowałem, że przygotowywała obiad. Idealnie się składało, bo byłem pioruńsko głodny.

Kiedy pojawiłem się w przejściu, twarz ojca rozciągnęła się w ogromnym uśmiechu. Niemal od razu wstał i podszedł się przywitać. Denis Hall, jak na sześćdziesięciolatka był w niesamowitej formie. Niejeden młodziak mógł mu zazdrościć.

– Ale żeś nam zrobił niespodziankę, synu. A właśnie dziś o tobie rozmawialiśmy. Siadaj, co tak stoisz.

– Stwierdziłem, że skoro nie mam dzisiaj żadnych obowiązków to do was zajrzę. Po za tym mam prezent dla małej. Ma urodziny za dwa tygodnie, a mnie nie będzie na miejscu, więc dostanie upominek wcześniej. Mam też coś dla Kate. A właśnie, gdzie one są?

– Kate miała jeszcze jedno spotkanie z klientem, a Lily siedzi u swojej koleżanki z przedszkola. Niedługo powinny być. – odparła mama, wchodząc do salonu. – Mam nadzieję, że zjesz z nami obiad. – nie musiałem odpowiadać, bo ona doskonale wiedziała, co chciałem powiedzieć. 

Okumaya devam et

Bunları da Beğeneceksin

53.8K 4K 35
Spin-off dylogii układ ARES HERMAN Trzydziestosześcioletni Ares Herman poszedł w ślady ojca, Victora Hermana i założył własną firmę graficzną. Jego ż...
345K 23.8K 169
❗️NIE jestem autorem, ja tylko tłumaczę❗️ Alternatywny tytuł: „I Will Politely Decline The Male Lead" AUTOR: Yehwon, 예훤 ARTIST: Harara, 하라라, Salaman ...
316K 12K 37
William Edevane, świeżo upieczony młody miliarder z wpływowej rodziny próbuje utrzymać swoją pozycję. Jednak jego burzliwa dotychczas reputacja go wy...
75.5K 8.1K 27
👔Damon Lauder był jednym z najbardziej znanych lekarzy w mieście, często prowadził wykłady, a na oddziałach przerażał studentów i budził w nich resp...