Pani Santan

By Paulinaczka4

12.8K 175 41

Hailie skończyła 18 lat mama i babka nie miały wypadku samochodowego ojciec Hailie nie upozorował swojej śmie... More

Cześć 1
Część 3
Nie rozdział

Część 2

1.9K 55 6
By Paulinaczka4

Gdy dojechaliśmy do posiadłości udaliśmy się od razu do biblioteki. Był tam Will, Dylan, Tony oraz Shane. Nie zdążyłam zadać Ojcu pytanie, a i tak dostałam odpowiedź. Vincenta nie było, bo miał spotkanie, które zaraz ma się skończyć, wtedy Vince, jak i osoba, z którą ma spotkanie sie tu pojawią. Okazało się, że był to Adrien. Nie powiem, byłam zdziwiona nic mi nie mówił, że będzie dziś się widział z moim bratem. Jego mimika twarzy nic nie zdradzała, ale oczy już tak, a szczególnie gdy się go znało dało się domyśleć co teraz czuję. Jak się okazało miałam im się wyspowiadać. Rzecz jasna nie powiedziałam im wszystkiego.

- Więc poznaliście się przez znajomych? – skinęłam głową. – I od tamtej pory pomagasz im organizować bale?

- Tak. Nie. To znaczy… zawsze mówię to co myślę nawet jeśli nie powinnam. Jack i jego ojciec uznali to za przydatną cechę więc gdy potrzebują porady czy spojrzenia z innej perspektywy wa im je daje.

- Co utrzymujesz w zamian?

Znali ten świat lepiej ode mnie chcąc nie chcąc. Wiedzieli, że nie ma nic darmo. Cóż może dla nich.

- W zamian pomagają finansowo paru osobą.

- Na przykład?

Ten to naprawdę jest upierdliwy.

- Na przykład Dylan to nie twoja sprawa.

- Hailie, jesteśmy twoją rodziną więc poniekąd to też nasza sprawa. – powiedział Will.

- Wyciągnie to, że jesteśmy rodziną to cios poniżej pasa Will, ale i tak wam nie powiem.

- Nie ma sensu drążyć tematu – odezwała się moja Mama – Hailie jest uparta. Nic więcej nie powie, jeśli nie chce. Ciekawe po kim to ma.

Spojrzała na Cam’a z drwiącym uśmiechem i uniesioną brwią.

- Odezwała się.

Spojrzałam na jej palce. Korciło ją pokazać środkowy palec. Może i jest dorosła, ale czasem włącza jej się tryb nastolatki.

- Naprawdę więcej nie powiesz? – zapytał Vincent. Poruszyłam ramionami. – W porządku. Muszę porozmawiać z Hailie na osobności.

Wszyscy wyszli rzecz jasna porucz Adriena. I mojej mamy, która usiadła na kanapie.

- Wyjdę zaraz po tym jak będziesz próbował namówić Adriena do zrezygnowania z Hailie co pewnie już zrobiłeś ale teraz będziesz próbował przemówić im obu do rozumu. Co sprawia was za niesamowitą atrakcję.

- Mamo.

Spojrzałam na nią. Mój wzrok mówił walizka.

Uśmiechnęła się.

- Jednak idę.

- Kiedy zamierzacie poinformować resztę?

- Kiedy będziemy pewni, że nas związek nie jest „chwilową zachcianką”.

- Naprawdę musisz cytować mojego ojca?

- Tak.

Po kolacji nalałam sobie do wanny wrzatek “jak większość facetów uważa”. Nie mogłam się nawet zrelaksować, chwilę po tym, jak weszłam do wanny zadzwonił Adrien.

- Dlaczego ukrywałaś przede mną to, że znasz Jacksona i jego ojca.

Był zdenerwowany.

- Nie ukrywałam tego przed tobą. Gdybyś mnie o to zapytał to bym powiedziała, ale nie pytałeś więc nie mówiłam.

- Za ten powiedz komu pomagają w zamian za twoją pomoc.

- Przeciągasz strunę Adrien.

- Ja przeciągam. Ja. W porządku nie chcesz mówić to nie mów.

- Nie chcę się kłócić Adrien.

- Więc powiedz.

- Nie mogę.

Powiedziałam szukając coś suchego co będę mogła użyć jako zakładki do książki.

- Grożą ci?

- Poważnie? – cisza – Nikt mi nie grozi, odbiło ci.

- Wiec, dlaczego nie możesz powiedzieć.

- Po prostu nie mogę. Nie życzą sobie bym mówiła więc nie powiem. Dałam słowo. Wiesz, że ich niełamane.

- Jutro, gdy się zobaczymy to o tym porozmawiamy.

- Jak to jutro?

- Vincent przydzieli ci ochroniarza, który zawiezie cię do mnie. Będziesz miała czas dla siebie tylko do wieczora potem będziesz całą moja.

- A co jeśli mam plany?

- Nie masz, ale jeśli byś miała to radzę je przełożyć. Co robisz?

- Leżę w wannie. Szkoda, że nie ma cię ze mną.

- Jeszcze parę godzin. Jak minęła kolacja?

- Zadziwiająco dobrze.

Nie mogłam spać. Zajęłam się rozpakowaniem rzeczy. Zrobiłam sobie mini domowe spa. Około ósmej upięłam włosy w kucyka założyłam legginsy oraz stanik sportowy. Założyłam słuchawki puściłam muzykę i ruszyłam biegiem do lasu. Czas szybko mi zleciał nim się obejrzałam było po dziesiątej. Ruszyłam biegiem do rezydencji. Od razu udałam się do kuchni, nalałam sobie szklankę wody, wypiłam ją na raz. Po chwili usłyszałam głosy chłopaków.

- Na kamerach po prostu wyszła – powiedział Tony.

- Powinna nas uprzedzić, że wychodzi! Co to za samo wolka.

- Uspokój się wyjedziemy i… -przerwał, gdy jego spojrzenie padło na mnie – Gdzie byłaś?

- W lesie.

- To nie jest zabawne Hailie. Pytam gdzie byłaś

- No przecież mówię, że w lesie. Poszłam pobiegać.

Dosłownie, gdy to powiedziałam weszła reszta chłopaków z ojcem. Gdy Cam zamierzał coś powiedzieć do bliźniaków, jego spojrzenie padło na mnie, można było zobaczyć w jego oczach ulgę.

- Gdzie byłaś, Hailie – zapytał Vincent.

- W lesie.

- W lesie? Czy łaskawie mogłabyś być bardziej konkretna?

- Dylan – spojrzał na niego Vincent z ojcem.

- No co? Wychodzi nikomu nic nie mówiąc, nie zamierzam być miły.

- Ty nigdy nie jesteś miły – spojrzał na mnie spod łba – Dobra Jezu. Poszłam pobiegać.

- Pobiegać? Rano? W takim stroju?

- Co z nim nie tak.

- Malutka jest chłodno, mogłaś się przeziębić, poza tym powinnaś kogoś z nas powiadomić. Nie możesz tak wychodzić bez słowa.

- Nic mi się nie stało. Dlaczego tak panikujcie?

Rzecz jasna wiedziałam, że zawsze istnieje ryzyko porwania, ale nikt nie jest na tyle głupi, by robić to praktycznie przy rezydencji.

- Wszystkiego dowiesz się w swoim czasie, Królewno.

- Według mnie tato, Hailie już powinna wiedzieć. Jakby na to nie patrzeć sprawa bezpośrednio jej dotyczy.

- To za wcześnie.

- Zawsze będzie za wcześnie. Jeśli nie zdobimy tego teraz, później może być za późno, aby to wszystko zrozumiała. Im szybciej się tym zajmiemy tym lepiej dla nas jak ja dla Hailie.

- Jest tu dopiero parę godzin, nie możemy rzucić ją na głęboką wodę. Mamy czas, aby wyjaśnić jej zasady Organizacji.

- Nie mamy. Hailie – zwrócił się do mnie – za pół godziny w gabinecie. Musimy jeszcze poczekać na Adriena.

- Co Adrien na do tego? – zapytał Will, po jego minie łatwo było można się domyślić, że nie podoba mu się wizja Adriana w rezydencji. Pomimo tego, co łączy mnie z Adrienem, nadal nie wiem co między nimi zaszło.

- Dowiecie się w swoim czasie.




Za dużo tym rozmów czy mi się tylko tak wydaję

Continue Reading

You'll Also Like

105K 1.5K 20
co gdyby Camowi udało się porwać Hailie? To opowieść o Hailie gdyby wychowywała się razem z braćmi
4.7K 137 13
Hailie Monet dziewczynka, która wiodła spokojne życie wraz z kochanymi braćmi, którzy traktowali ją jak księżniczkę. No właśnie wiodła. Czas przeszły...
156K 4.8K 35
17-letnia Grace w słonecznej Florydzie, zostawiła swoich przyjaciół, chłopaka i życie, jakie prowadziła do czasu, gdy rodzice oznajmili, że przenosz...
29.3K 477 32
jest to moja wersja „Rodziny Monet" wydarzenia są zmyślone pozdrawiam i zachęcam do czytania ( okładka zrobiona przeze mnie )