kto wie co będzie jutro

By notqkn

510K 13.8K 14.7K

Sofia Windson, córka pewnego siebie biznesmena oraz kobiety która w dzieciństwie dużo przeżyła, nienawidziła... More

Wstep
dzien jak codzien (rozdzial 1)
On jak zwykle (rozdzial 2)
uspokoj sie (rozdzial 3)
swietny pomysl rodzicow (rozdzial 4)
wyprawa zycia (rozdzial 5)
dalej jestesmy wrogami (rozdzial 6)
chcesz wojny? (rozdzial 7)
jeszcze mi podziekuje (rozdzial 8)
nie masz wyjscia Sofia (rozdzial 9)
w zespole raźniej (rozdzial 10)
znasz go? (rozdzial 11)
chroń ją (rozdzial 12)
widzimy sie mała (rozdzial 13)
to przez Leona (rozdzial 14)
dziwne uczucie (rozdzial 15)
ahoj przygodo (rozdzial 16)
jak bardzo prosisz? (rozdzial 17)
gdzies to slyszalem juz (rozdzial 18)
koszulki (rozdzial 19)
co bedzie po powrocie? (rozdzial 20)
myslalem ze jest inna (rozdzial 21)
jak sie z tego wyleczyc (rozdzial 22)
to byl inny Leon (rozdzial 23)
pijany Leon (rozdzial 24)
córka za córkę (rozdzial 25)
córka Nathaniela (rozdzial 26)
Alice (rozdzial 27)
odkupie winy (rozdzial 28)
ostatnie slowa do corki? (rozdzial 29)
sama chciala (rozdzial 30)
co oni ukrywają? (rozdzial 31)
ostatnia nadzieja (rozdzial 32)
żylismy chwilą (rozdzial 33)
czy to znaczylo tak? (rozdzial 34)
hot dogi (rozdzial 35)
musimy pogadac (rozdzial 36)
tak czy nie (rozdzial 37)
jestesmy kwita (rozdzial 39)
skubany zawsze przygotowany (rozdzial 40)
urocze w sumie (rozdzial 41)
kto wie co bedzie jutro (rozdzial 42)
epilog
epilog 2 (sen)

dzisiaj duzo sie stalo (rozdzial 38)

10.5K 333 492
By notqkn

chwile stałam jak wryta próbując ogarnąć co tu się właśnie dzieje

później zobaczyłam Diane wybiegającą zza krzaków

podbiegła najpierw do mnie a później do Leona

przytuliła nas obojga i powiedziała do niego

-masz kurwa szczęście

Leon tylko się zaśmiał, widziałam na jego twarzy rumieńce

skoro Leon się zarumienil to jak ja musiałam wyglądać

-o co tu chodzi? - zapytałam mierząc wzrokiem wszystkich tutaj zebranych

-bałem się sam - bronił się Leon

podszedł do mnie i raz jeszcze objął mnie w pasie, złożył pocałunek na moim czole

-ehem - kaszlnęła Diana

oderwałam się od niego i całą uwagę skupiłam na przyjaciółce

-no tak jakby.. - wahała sie - no już wiesz czemu nie mogłam ci powiedzieć co Leon chciał od ciebie

chwile zajęło mi analizowanie słów przyjaciółki

-wiedziałaś!! - krzyknęłam - o ty wiedźmo

chlopacy zaczęli sie śmiać

-o wy żmije - zwróciłam sie tym razem do wszystkich - wy wszyscy wiedzieliście!!

-Leon ciagle gadał o tobie - zaczął Tony - ciężko by bylo gdybyśmy nie wiedzieli

-serio? - przeniosłam wzrok na Leona

nie odpowiedział, po prostu odwrócił wzrok i zawstydzony spojrzał gdzieś w dal

-a skoro tak gadamy - przemówiłam - to czemu wy dalej nie jesteście razem? - spojrzałam na Diane i Mike'a

oboje udawali ze nie widza mnie

wiedziałam ze Diana zajebie mnie za to co powiedziałam, ale skoro ona uknuła mój związek to czemu ja miałabym siedzieć cicho

-SOFIA! - skarciła mnie słowami

-no dawaj stary - Leon gdzieś w tle klepnął
Mike'a w ramie - ja już to przeżyłem

tylko się zasmialam wiedząc ze oni są w tej samej sytuacji

-zabije cię - jęknęła Diana - ja na niego nie spojrzę teraz

nie wiedziała, że on właśnie stanął za nią

oczami wskazałam jej by spojrzała za siebie a ona pisnęła i schowała twarz w dłoniach

-zgodzi się - zapewniłam Mike'a i odeszłam kawałek by zostawić ich samych

podeszłam do grupki w której znajdował
się mój chłopak i jego koledzy

-czemu wypaliłeś z takim tekstem? - zapytałam Mike'a

-żeby cos się w końcu zadziało bo ten idiota - spojrzał na Leona - ciagle przeciągał, wiesz jak niewygodnie się siedziało w tych krzakach

zaśmiali się

ale dziwnie mi się myśli o tym, że w końcu po tylu miesiącach niewiadomo czego zaczęliśmy być razem

wszystko zaczęło się w Egipcie

podeszłam do niego z szerokim uśmiechem i obserwowałam rozwój akcji z moją przyjaciółką w roli głównej

-szczęścia dla nich - powiedział Claus widząc ich szczęście - i dla was również - przekierował wzrok na nas

od razu spuściłam wzrok i zaczęłam się glupio śmiać

Leon również się uśmiechnął i objął mnie ramieniem

chwile później uslyszałam bardzo głośny dziewczęcy pisk

oczywiście Diana, podbiegła do nas cała
czerwona i podekscytowana

bez słowa rzuciła mi się w ramiona

już wtedy wiedziałam, że wszystko poszło
dobrze

-tak się cieszę - wyszeptałam do jej ucha

-ja się cieszę podwójnie!! - krzyknęła - za nas obie!!

chwilowo zapomniałam o obecności chłopaków ale przypomniał mi o nich ich głośny śmiech.

Gratulowali sobie nawzajem

towarzyszyło mi uczucie którego nie znałam jeszcze nigdy

czyli teraz jesteśmy parą tak?

jak zareagują rodzice, co powiedzą ludzie w szkole jeśli ten związek przetrwa wakacje?

co teraz z nami będzie

nie powinnam się tym przejmować teraz, obecnie żyje chwilą

czy ja mogę powiedzieć ze kocham Leona? Nie wiem czy takie cos przejedzie mi przez usta

lecz od jakiegoś czasu faktycznie moje podejście do niego diametralnie się zmieniło

Mike przestał rozmawiać z chłopakami i podszedł do nas obejmując swoją dziewczynę

-I can't!! - wykrzyczała

zaśmiałam się szczerze

Leon pożegnał kolegów i podszedł do nas oznajmiając ze potrzebuje czasu i chciałby pogadac ze mną na osobności

Mike i Diana nie protestowali, sami cieszyli się tym co właśnie się wydarzyło

Leon podszedł do mnie i objął mnie, przyciągnął moje ciało do swojego ramienia i szepnął cos do ucha

jestem zbyt głucha by usłyszeć co powiedział

-czemu ty to w taki sposób zrobiłeś? - zapytałam delikatnie się rumieniąc

on na pewno to zauważył ponieważ jego usta automatycznie się rozszerzyły w ogromnym uśmiechu

-bo ja jestem wyjątkowy - prychnął na co ja sie głupkowato zasmialam

szliśmy chwile az doszliśmy do samochodu którym Leon mnie tutaj przywiózł

-i teraz zamkniesz mnie w bagażniku i będziesz torturował? - zapytałam sarkastycznie

blondyn przesłał mi kpiące spojrzenie i uśmiechnął się szeroko

uśmiech ciagle nie schodził z jego twarzy

-jak będzie trzeba to tak zrobię - odpowiedział również sarkastycznie

przewróciłam oczami i ujrzałam ze on serio otwiera bagażnik

tylko zamiast spakować tam mnie sięgnął po cos z głębi bagażnika

wyciągnął kwiaty

-to dla ciebie - powiedział odwracając się z ogromnym bukietem róż

-Leon - prawie pisnęłam z zaskoczenia - nie poznaje cię

-no widzisz co ze mną zrobiłaś? - uśmiechnął się podchodząc bliżej bym mogła odebrać podarunek z jego rąk

chętnie przyjęłam bukiet który mi podarował, nie ukrywam, że spowodował on ogromne szczęście

-nie spodziewałam się tego w życiu - syknęłam wąchając cudowny bukiet

-uwierz mi, że ja tez bym nie przypuszczał ze kiedykolwiek dam ci kwiaty - wywrócił oczami udając obrażonego

w głębi duszy się śmiał, widziałam to

-kochany jesteś - zmieniłam temat podchodząc do niego z bukietem kwiatków, wyjęłam telefon i chciałam pokazac mu nagranie

-co ty robisz? - zapytał zaskoczony

-pokaże ci mój ulubiony filmik, który zawsze mnie rozwesela

ciagle uważnie obserwował mój telefon a gdy puściłam nagranie z wakacji od razu się uśmiechnął

-ja tez to ciagle oglądam - objął mnie ramieniem i złożył kolejny pocałunek na moim czole

czy to dziwne? Bardzo
czy mi się to podoba? Bardzo

-wiesz, że nasi rodzice nas zabiją? - zmieniłam temat

-nie nas - poprawił mnie - tylko prędzej nasi ojcowie siebie nawzajem

zaśmiał się mimo ze to nie było śmieszne

-ale wiesz, że to wyjdzie prędzej czy później?

-wiem, ale nie myśl o tym teraz - zasugerował - chodz na spacer

-postaram się - odłożyłam kwiaty do bagażnika jego samochodu i podążałam za nim

***
nasz spacer trwał dobre 30 minut, gdyby nie to ze moja mama się martwiła i kazała mi wracać pewnie byśmy wrócili nad ranem, tak jak kiedyś w Egipcie

Leon posłusznie odwiózł mnie, tym razem pod sam dom mówiąc ze nie chce bym szła sama o takiej porze

upewnił się tez ze wszystko git i przekazał
mi raz jeszcze kwiaty

to było kochane

na koniec pocałował mnie, tym razem w usta i pożegnał

weszłam do domu cała w motylkach, uśmiech nie schodził mi z twarzy

do czasu gdy zobaczyłam moich rodziców na przedpokoju z założonymi rękami

moja mama śmiała się i cieszyła a mój ojciec wyraźnie był zły

-od kogo to? - zapytał oschle

-co? - już gorzej być nie mogło, zadałam tak głupie pytanie trzymając w rękach ogromny bukiet róż

-aa to - paliłam głupa - od kolegi dostałam

uśmiech mojej mamy powędrował do góry, za to mój tata spoważniał jeszcze bardziej

-tego który jeździ mercedesem?

kiwnęłam głową delikatnie speszona

-i ma na imię Leon?

kurwa on jest jakimś robotem, on wie wszystko

-och Nathaniel - zaczęła moja rodziciela - zobacz jak się stara

-w dupie mam czy się stara czy nie - zaprotestował - powiedz mi z jakiej okazji dostałaś te kwiaty? - wlepił we mnie swoje złowrogie spojrzenie i już wtedy wiedziałam ze dobrze się to nie skończy

-bez okazji - wzruszyłam ramionami przechodząc obok nich prosto do kuchni

-bez okazji tak? - dopytał podejrzliwie - a od kiedy kwiaty się daje tak bez okazji? Szczególnie gdy ma się na imię Leon a na nazwisko Johnson

nic nie odpowiedziałam

starałam się znaleść pomoc u mojej rodzicielki i wlepiłam w nią błagalne spojrzenie

udało mi się jakoś wywinąć i poszłam prosto do pokoju

jakieś 20 minut później do pokoju zapukała moja mama

chętnie ją wspuściłam ponieważ potrzebowałam rozmowy, tym bardziej ze obiecałam jej ze dowie się o wszystkim pierwsza

no druga

-mogę wejść? - zapytała ładnie, skinęłam głową na znak ze może

zasiadła na łóżku i czekała aż zacznę mówić

przesiadłam się leniwie znad biurka i przesiadłam obok niej

-wiec.. - zaczęłam - dzisiaj dużo się stało

westchnęłam

-zauważyłam - nie kryła swojego rozbawienia

kocham ją za to poczucie humoru

-wiec tak jakby... - wahałam sie dalej - Leon zaproponował mi związek

zrobiła wielkie oczy

nie dowierzała..

~~~
jutro nie będzie rozdziału gdyż nie napisałam dzisiaj a byłam u lekarza i nie miałam siły

kocham was i do następnego ❤️❤️

Continue Reading

You'll Also Like

9.6K 219 32
Mia mając piętnaście lat wiodła spokojne życie aż do momentu nowej dziewczyny w szkole. Maddie stała się jej najlepszą przyjaciółką, dzięki której po...
6.3K 321 10
~ Usiądźcie i odpocznijcie drogie dzieci, młodzieży, dorośli. Pragnę opowiedzieć wam krótką bajkę, jak księżyc polubił słońce i odwrotnie. ~
50.9K 1.8K 22
„Gdzie byłeś sześć lat temu?" Gdzie Blake Remington był kiedy Charlotte Wilson go potrzebowała? Tego nikt nie wie. Przepadł z dnia na dzień, a nikt n...
4.5K 82 22
Czy każde życie jest na tyle idealne na ile wygląda? Czy każdy żyje na tyle ile umie, czemu miłość musi być tak skomplikowana a zakazana przyciąga na...