chodziłam i chodziłam nawet nie wiem ile przeszłam
jestem w chuj daleko od szkoły, nie mam siły wracać. Wiem, że to nie był dobry pomysł
doskonale wiem, że to się źle skończy
powinnam wracać, ale nie mam już siły na kolejną wędrówkę. Czy może być gorzej?
jest już późno, skończyłam lekcje 2 godziny temu
powinnam być w domu pod kocem oglądając netflixa, a jestem gdzieś na srodku polnej drogi i nie wiem co począć
nagle mój telefon zadzwonił
nie mam wpisanego tego numeru, nie jest to ten numer, który kiedyś do mnie wypisywał wiec postanowiłam odebrać
-h.. halo? - odezwał się zasapany głos jakiegoś chłopaka
na początku nie poznałam tego głosu
-hę? - odpowiedziałam nieznanemu mężczyźnie
-Sofia? - zapytał już spokojniej
chwile mi zajęło przeanalizowanie kto mówi, lecz chwile później dopasowałam głos do osoby
to Mike
-M.. Mike? - zapytałam dosyć zaskoczona
-tak - wziął wdech a w tle usłyszałam głośne krzyki - potrzebujemy cię - dodał, gdy trochę ucichły
co tam sie dzieje
-o co chodzi? - znów byłam zaskoczona i jednocześnie zmartwiona, dlaczego ze wszystkich osób wybrał akurat mnie - skąd masz mój numer? - dopytałam po chwili
-Leon.. - powiedział - mam numer od Leona, on cię potrzebuje - wziął głęboki wdech starając sie uspokoić
-ale o co chodzi do cholery? - moje ciśnienie rosło wraz z tymi krzykami - co tam sie dzieje
-Leon sie najebał - wyznał - i ciagle mówi o tobie, nie chce sie zamknąć i powiedział, że musi z tobą porozmawiać
co kurwa
niekontrolowanie prychnęłam śmiechem
-to nie jest śmieszne - spoważniał - on nie daje nam spokoju, ciagle mówi, że chce do ciebie
-jak z dzieckiem - westchnęłam z niezadowoleniem
-przyjedziesz? - zapytał błagalnie
westchnęłam.
-tylko jest problem Mike - odsunęłam sie od drzewa przy którym stałam - ja jestem daleko od domu
-jak bardzo daleko? - zapytał - przyjadę po ciebie
-w chuj daleko - byłam szczera.
-wyślij pinezkę i przyjadę po ciebie - powiedział z ekscytująca - dłużej nie wytrzymamy z Leonem tutaj
-ile was tam jest? - dopytałam
-3 + najebany Leon - zaśmiał sie oznajmiając swoim towarzyszą ze zaraz będę
rozłączył sie i kazał mi czekać tam gdzie jestem
w sumie patrząc na to, że i tak nie mam gdzie pójść to musiałam tu siedzieć
LEON POV:
kurwa nie wiem co się ze mną dzieje
wstałem i podszedłem do ściany, zaraz w cos przypierdole
-Leon idioto siadaj - rozkazał mój kumpel Tony
Claus stał obok i trzymał się za głowę
-S.. Sofia - wybełkotałem - ona nie jest dziwką
-Leon kurwa skończ o niej gadać! - wykrzyczał któryś z nich - Mike po nią pojechał
ledwo widzę swoje dłonie, nie odróżniam głosów i nie wiem co się dzieje.
Wypiłem trochę, może trochę za dużo, ale wiem ze zjebałem
znowu zjebałem po całości
usiadłem, a przynajmniej tak mi się wydawało na krześle.
Wylądowałem na ziemi
-kurwa Leon - syknął męski głos próbujący mnie podnieść
-spierdalaj - odepchnąłem go
cisza.
albo ta cisza trwała wiecznie, albo była tylko w mojej głowie
nie wiem ile czasu minęło, ale wiem, że dłużył się strasznie
chlopacy cos do mnie mowili ale sam nie wiem co bo w pewnym momencie alkohol zaczął działać jeszcze bardziej
-lalalala - podśpiewywałem do muzyki która utworzyła się w mojej głowie
usłyszałem otwieranie drzwi wejściowych, to ona, to musi być ona
wstałem na proste nogi, niestety nie na długo
SOFIA POV:
Mike przyjechał przerażony, serio musiało być zle
mówił, że chcieli dać mi spokoj ale Leon tak naciskał, że nie dało się wytrzymać
wparowaliśmy do mieszkania, było to mieszkanie Mike'a. Od razu na wejściu usłyszałam głośny huk a za nim kolejno multum przekleństw
-co tam sie dzieje? - zapytałam zaskoczona zdejmując buty
-nie ściągaj butów kurwa - upomniał mnie Mike - tu i tak brudno a poza tym trzeba uspokoić tego debila
posłuchałam go i zakończyłam próbę zdjęcia mojego obuwia. Wparowałam do pokoju do którego pokierował mnie Mike
zobaczyłam Leona na podłodze
spojrzałam po twarzach kolegów Leona, przyglądali mi się z błagalnym spojrzeniem
-a temu co? - zapytałam pozbawiona jakichkolwiek emocji
gdzieś z tylu głowy dalej mam to wszystko co powiedział
-napierdolił się i ciagle mówił o tobie - stwierdził Tony podtrzymując blondyna, który dopiero co się podniósł
Leon wyrwał się agresywnie z uścisku chłopaków i prawie znowu się przewrócił
podszedł do mnie i złapał mnie za ramiona
instynktownie zachowałam dystans i odsunęłam się, lecz uważałam by nie przewrócić tego debila.
-n.. nie uciekaj - ledwo był w stanie mówić
co alkohol robi z ludźmi
-Leon.. - powiedziałam łagodnie - musisz się położyć
szepnęłam do Mike'a żeby wziął swoich kolegów i żeby zostawili nas samych, bo w przeciwnym wypadku Leon nigdy mnie nie posłucha
wszyscy wyszli a ja powtórzyłam swoje wcześniejsze słowa
-pójdę ale.. - bełkotał dalej - ty musisz iść ze mną - zarządał
ledwo powstrzymałam śmiech, on jest zupełnie pijany i nie myśli co mówi
usiadłam spokojnie na łóżku starając się nie robić szumu wokół siebie, on jest pijany i nie wiem co mu do głowy przyjdzie
-Sofia.. - zaczął spokojnie siadając obok mnie na łóżku - jesteś.. jesteś.. - położył mi rękę na nodze
instynktownie podskoczyłam, Leon to zauważył, lecz jest zbyt pijany żeby zrozumieć co robi
-jesteś dla mnie kimś więcej - powiedział wpatrując sie we mnie
uśmiechnęłam sie i spuściłam wzrok w podłogę, nawet nie wiem kiedy łzy zaczęły mi spływać po policzkach
nie krępowałam sie przy nim, bo i tak widział już gorsze rzeczy, a tym bardziej jest pijany wiec nie będzie pamiętał tego widoku
-nie wierzysz mi? - zapytał błagalnie jeżdżąc dłonią po moim udzie
-och Leon.. - starałam sie zabrzmieć pewnie lecz głos mi sie łamał - uwierzę, jak powiesz mi to na trzeźwo
chwile zajęło mu przeanalizowanie moich słów. Gdy jest sie pijanym mózg potrzebuje więcej czasu by przetworzyć informacje
-nie jestem pijany - oburzył sie
zasmialam sie.
Wiem ze nie powinnam ale nie mogłam inaczej zareagować
-Leon.. proszę cię - starałam sie go ubłagać
-o co mnie prosisz maleńka? - zaśmiał sie głupkowato
-połóż sie - powiedziałam bardziej stanowczo
-połóż sie obok - rozkazał wskazując miejsce obok siebie na łóżku
westchnęłam
nie miałam innego wyjścia, on jest pijany i nie odpuści
położyłam sie obok niego, pozwalając mu sie wtulić w swoje ciało
jego bliskość nie była mi obca bo spalismy razem już, lecz i tak odczułam lekki dyskomfort gdy się przytulił
ułożył się wygodnie, złapał mnie za brzuch i przyciągnął do siebie. Lezal przy ścianie a ja przy wyjściu z łóżka. Leżałam tyłem do niego i czułam jego oddech na sobie
-piekna jesteś - wyszeptał mi do ucha
co?
uśmiechnęłam sie, chciałabym to usłyszeć od niego na trzeźwo
czemu on taki jest. Raz jest słodkim niewinnym Leonkiem a raz wkurwiajacym i najgorszym na świecie dupkiem
on jest jakiś bipolarny..
-podobasz mi się - kolejna dawka komplementów wyszła z ust pijanego Leona
-spij już - uciszylam go tymi słowami
-dla ciebie wszystko mała - szepnął do mojego ucha
starałam się nie dawać oznak życia by mógł zasnąć
po kilkunastu minutach usłyszałam wyczekane chrapanie dochodzące obok mnie
wstałam jak najciszej i wyszłam spokojnie z pokoju
~~~
na wasze żądanie nie będzie rozdziałów przez najbliższe 3 dni
zrobię wam maraton w walentynki i będziecie mieli dużo rozdziałów do czytania
postaram się napisać trochę więcej byście mieli co czytać, obstawiam ze będzie 6/7 rozdziałów
kocham was i wyczekujcie na bardzo mocny wzrok akcji w następnym rozdziale 🤫
zapraszam tez na ig: notqkn.watt