-Na każde smutki! Zawołała Chionia. -Co się stało? Zapytałam udając że nie wiem o co chodzi. -Zephyr! Zephyr tu był. Nie wiem czy była smutna czy zła ale na jej widok serce się łamało wyglądała gorzej niż smutna Anisha. -O Wróżki! Tylko nie Zephyr i jego zaklęcia! Jeśli on na nas napadnie razem ze swoją dziewczyną to w ósemkę sobie z nimi nie poradzimy! -Musimy o tym wszystkim powiedzieć. -Masz rację. Poszłyśmy w inne strony aby na pewno wszyscy o tym wiedzieli a tuż po tym chciałam zapytać co takiego Zephyr mówił ale mi się nie udało.
Był następny dzień a ja musiałam wykonywać ciężkie pracę abyśmy nie zostali tak szybko i łatwo pokonani, bo przecież my nie jesteśmy tak słabi jak wszyscy myślą i mówią “co wróżki mogą niby takiego zrobić?!„ albo “Haha kto w nie w ogóle wierzy?!!„
Nam wróżką było bardzo przykro że wierzą w nas tylko dzieci i to nie chłopcy a dziewczynki, a o dorosłych na ja już nie wspomnę mieli totalny brak szacunku do osób które w nas wierzą i często mylili sobie nas z ważkami, no dobra nie narzekam już więcej bo tego dnia wydarzyło się coś jeszcze coś w co nikt nie mógł uwierzyć.
-Aaaa!!! Wszystkie wróżki przyjdźcie tutaj! Coś dziwnego dzieje się z Lily!! -O mój boże! Każda z nas krzyknęła. Lily zmieniała się w dorosła kobietę jej ubiór zmienił się na Czerwono biały a jej twarz była nie do poznania. Została ona wróżką miłości. Każdy zadawał sobie pytanie jak to możliwe? Itp ale dla mnie wszystko było już jasne Lily zmieniła się we wróżkę na chwilę po to by pomóc nam w pokonaniu zła które za nie długo będzie nam towarzyszyć. Dziękujemy! Krzyknęłam i poszłam pomagać dalej w pracy do czego przyłączyła się Lily.