Dziewczyna ze zdjęcia [Marius...

By Maruda826

835 192 87

Magia Zakopanego daje o sobie znać. Jedno zdjęcie, a na nim wizerunek dziewczyny, który powoduje, że młody no... More

2. Co tam, Sherlocku i Watsonie?
3. Jakie są szanse na spotkanie?
4. Tylko jedno spotkanie
5. Jak się czujesz?

1. Chciałbym ją poznać

233 43 16
By Maruda826

Westchnąłem przeciągle, składając kolejny autograf, a następnie ustawiałem się do zdjęcia z trzema dziewczynami. Byłem już trochę zmęczony po całym dniu spędzonym na skoczni i przede wszystkim po konkursie, w którym zająłem trzecie miejsce, ale nie chciałem zawieść fanów, więc cierpliwie wypełniałem swoje obowiązki. W końcu dużo osób wybrało się na konkurs do Zakopanego, żeby obejrzeć także moje sportowe popisy. Widziałem banery skierowane do mnie, które trzymali polscy kibice, co było bardzo miłe. Dopingowali nie tylko swoich, ale także zawodników pozostałych nacji.

Uśmiechnąłem się do kolejnego zdjęcia, po czym ruszyłem w kierunku kontenera, w którym przebywała nasza ekipa. Po drodze kiwnąłem do Johanssona, rozdającego ostatnie autografy. On też cieszył się dużą popularnością wśród polskich kibiców.

Kiedy w końcu dotarłem do kontenera, wszedłem do środka, żeby się przebrać. Pozostali z naszej ekipy  już byli praktycznie przygotowani do tego, żeby przejść do busa i wrócić do hotelu. Po chwili dołączył ostatni nieobecny, czyli Robert, a pół godziny później opuszczaliśmy teren skoczni.

*

Siedziałem w busie i przeglądałem Instagram. Jak zwykle po konkursie pojawiło się wiele zdjęć z oznaczeniem mojej osoby. To naprawdę miłe, że tyle osób mnie wspierało i śledziło moje wyniki. Stwierdziłem, że w hotelu wrzucę kilka zdjęć do relacji na Instagramie. Chciałem w ten sposób podziękować kibicom i pokazać im, że doceniałem ich wsparcie. Te wszystkie powrzucane fotki, szczególnie od kibicek, miło połechtały moje ego. Po chwili zajrzałem do skrzynki odbiorczej na Instagramie, która była zapchana wiadomościami. Zazwyczaj były to słowa wsparcia, ale nie brakowało też miłosnych wyznań. Na to drugie nigdy nie odpisywałem, a na pierwsze to i owszem, zdarzało mi się, jednak były to sporadyczne odpowiedzi. Gdybym miał odpisywać na każdą wiadomość, musiałbym chyba przestać trenować albo zatrudnić kogoś do tego.
Spojrzałem w bok, wygladajac przez okno, gdy po kilku minutach dotarliśmy na miejsce. Schowałem komórkę do kieszeni, po czym wysiadłem wraz z pozostałymi chłopakami z auta. Wzięliśmy swoje bagaże i ruszyliśmy w kierunku wejścia do hotelu. Marzyłem już o prysznicu i odpoczynku.

*

Usiadłem wygodnie na łóżku, stawiając sobie na udach laptopa. Chciałem w końcu zabrać się za wstawienie relacji na Instagram. Wybrałem szybko kilka zdjęć, na których byłem oznaczony i przypiąłem je do utworzonej relacji. Wrzuciłem także krótki post, w którym podziękowałem kibicom za wsparcie w czasie mijającego weekendu. W pokoju znajdowali się też pozostali z kadry i rozmawiali ze sobą. Na początku omawiali weekendowe konkursy, a potem przeszli na luźniejsze tematy. Przez jakiś czas przysłuchiwałem się ich rozmowom i od czasu do czasu sam się udzielałem, ale po kilkunastu minutach wyłączyłem się, skupiając się na tym, co robiłem.
Nagle uniosłem głowę, po czym spojrzałem na znajdujących się w pokoju kumpli, bo z zewnątrz dochodziły jakieś kobiece krzyki. Granerud wstał z miejsca, po czym podszedł do okna, żeby zobaczyć, co się działo na dole.

— Oho, polskie fanki znowu przybyły pod hotel — zaśmiał się Halvor.

— Dużo ich? — zapytał Forfang, a ja wróciłem do swojego zajęcia. Jakoś nie interesowało mnie to, ile ich przyszło. Co sezon było to samo, żadna nowość.

— Raz, dwa, trzy. — Zaczął liczyć Granerud, by po chwili zamilknąć. — Jedenaście — odezwał się, na co Johansson zagwizdał, by następnie też podejść do okna.

— Marius, zdaje się, że dwie przyszyły tutaj dla ciebie — zaśmiał się Robert, na co przewróciłem oczami.
Na skoczni były ich tłumy i jakoś wcześniej nie mówili o tym, a teraz nagle pojawiły się dwie i wielkie larum.

— Postoją, pokrzyczą i pójdą sobie — odezwałem się, spoglądając na kumpli.

— Co ty tam w ogóle robisz w tym komputerze? Nie możesz normalnie z nami pogadać? — zapytał Daniel, na co cicho westchnąłem.

— Przeglądam fotki i kilka wrzucam na Instastory — odparłem. — Poza tym, gadam z wami — dodałem, przenosząc wzrok na monitor.

— Tak, gadasz, wgapiając się w ekran.

— Za chwilę kończę — mruknąłem, oglądając grupowe zdjęcie kibiców.

Lubiłem przyglądać się twarzom fanów, można było z nich wyczytać wiele emocji. Radość, złość, niezadowolenie lub satysfakcję po skoku danego zawodnika.
Nagle rozchyliłem usta, zauważając piękną dziewczynę. Tak, była piękna. Jeśli ktoś uważał, że na Ziemi nie można spotkać Anioła, to powinien spojrzeć na nią. Poczułem się jakby spadł na mnie grom z jasnego nieba. Jak to możliwe, że tak dziwnie zareagowałem na zwykłe zdjęcie? Dziewczyna, tak jak pozostali na fotografii, głowę miała lekko uniesioną w górę, bo właśnie w powietrzu szybował zawodnik. Jej twarz była radosna, a spod czapki na ramiona opadały długie, blond włosy.
Wpatrywałem się w jej roześmianie oczy, zgadując, że były niebieskie. W końcu była blondynką, a one zazwyczaj miały oczy tej barwy. W jednej chwili zapragnąłem, żeby w nie spojrzeć. Poczułem ogromną potrzebę, żeby się z nią spotkać. Tak, wiem, to czyste szaleństwo, bo jak można chcieć spotkać się z osobą, której nigdy nie widziało się na oczy i nie rozmawiało się z nią? Jednak mimo wszystko jakaś część mnie chciała ją poznać. Ale jak odnaleźć kogoś, kto przyjechał tylko na konkurs? Być może już nawet nie było jej w Zakopanem, w końcu zawody dobiegły już końca. My sami mieliśmy jutro z rana ruszyć w dalszą drogę.

Syknąłem głośno, przymykając oczy i przykładając palce do skroni, gdy poczułem ogromny ból głowy.  Chociaż oczy miałem zamknięte, widziałem ostre światło, jakby ktoś świecił mi w nie latarką. Masowałem skronie, modląc się o to, żeby ból jak najszybciej minął.

Co z nim?
— Marius, słyszysz mnie?

Wzdrygnąłem się, czując czyjś dotyk na swojej dłoni. Otworzyłem oczy, zauważając wpatrujących się we mnie kadrowych kumpli. Pomrugałem kilkukrotnie powiekami, czując, jak ból głowy ustępował.

— Co jest? — zapytał Halvor, a ja wziąłem palce ze skroni, bo ból całkowicie minął.
Dziwiłem się, że nastąpiło to tak szybko, ale w sumie cieszyłem się z tego, bo był nie do zniesienia.
— Gadamy do ciebie, a ty nic.

— Głowa mnie rozbolała, ale już przeszło — odparłem, po czym od razu spojrzałem na monitor komputera.

Ona wciąż była. Mój Anioł. Zaśmiałem  się pod nosem ze swojej głupoty. Oczywiście, że była, w końcu patrzyłem na zdjęcie, to jakby miała zniknąć? Wpatrywałem się w nią, mając wrażenie, że pozostały tłum zniknął. Widziałem tylko ją.

Nie ma z nim kontaktu.
— Ale ręką ruszył.

Skrzywiłem się, gdy w moją twarz uderzyła poduszka.

— Czy do ciebie w ogóle dochodzi rzeczywistość? — zapytał Robert, a ja cicho westchnąłem.

— W co ty się tak wpatrujesz? — zapytał Johann, przysiadając obok mnie na łóżku. Spojrzał na monitor, na którym była fotografia. 

Powiedzieć im, czy nie? A jak uznają mnie za wariata? Kto zaprzątałby sobie głowę jakąś anonimową dziewczyną? Ale czułem, że jeśli jej nie odnajdę, to oszaleję. Nie chciałem wiele, tylko spojrzeć w jej oczy i porozmawiać. Chciałem zobaczyć, jaki miała kolor oczu oraz usłyszeć tembr głosu.

Musimy czekać.

Kolejne wzdrygnięcie, tym razem dostałem w głowę od siedzącego obok mnie Forfanga.

— Co się z tobą dzieje, człowieku? — zapytał, na co cicho westchnąłem, po czym przyłożyłem palec do ekranu laptopa.

— Ta dziewczyna — powiedziałem, uśmiechając się lekko.
W tym samym momencie podeszli do mnie pozostali, żeby zobaczyć o kim mówiłem. Po tym jak każdy zerknął na mojego blond Anioła, usiedli na swoich miejscach.

— No, co z nią? — zapytał siedzący obok mnie Johann.

— Chciałbym ją poznać — powiedziałem, a po pokoju rozniósł się tubalny śmiech moich kadrowych kumpli. Dosłownie pokładali się ze śmiechu.
Mogłem się spodziewać takiej reakcji, przecież to, co powiedziałem, było niedorzeczne. Pokazuję im zupełnie obcą dziewczynę, mówiąc, że chcę ją poznać. Oszalałem. Westchnąłem przeciągle, patrząc po twarzach kolegów i czekając, aż się uspokoją.

— Marius, najlepszy żart, jaki kiedykolwiek słyszałem — odezwał się Halvor, próbując zapanować nad śmiechem. Pozostali nadal nie potrafili wydusić z siebie choćby głoski. Niewątpliwe zrobiłem z siebie pośmiewisko.

Westchnąłem, zaciskając usta, by następnie przenieść rozmarzone spojrzenie na monitor. Czy chciałem aż tak wiele? Najwidoczniej tak. Tylko dlaczego los postanowił podsunąć mi to zdjęcie pod nos?
Po chwili koledzy się uspokoili, po czym wbili wzrok we mnie. Daniel patrzył na mnie, mrużąc oczy.

— Ty nie żartujesz? — zapytał, na co zaprzeczyłem głową. Wszyscy, jak na zawołanie zrobili wielkie oczy.

— Jest piękna — powiedziałem, ponownie na nią spoglądając.
Biło od niej niesamowite ciepło. Czy to możliwe, żeby na podstawie jednego ujęcia kompletnie stracić dla kogoś głowę?

— Zakochałeś się w dziewczynie ze zdjęcia — stwierdził Robert, a ja się skrzywiłem. Johansson wyciągnął zbyt daleko idące wnioski.

— Zaraz, że zakochałem — mruknąłem pod nosem. — Nie, po prostu mi się spodobała. — Wzruszyłem ramionami.

— Marius, ale wiesz, że twoje marzenie jest nierealne? — odezwał się Daniel.
Niestety zdawałem sobie z tego sprawę, dlatego liczyłem na to, że jutro rano nie będę już o niej myślał. Noc miała sprawić, że zapomnę o zdjęciu, które widziałem.

— Dlaczego nierealne? — zapytał Robert, spoglądając na Tandego. Zmarszczyłem czoło, słysząc pytanie wąsacza, bo nawet ja wiedziałem, że Daniel miał rację.

— A jak wyobrażasz sobie jej odnalezienie? To jest zdjęcie jakiegoś dziennikarza, widzisz gdzieś jakieś przypinki z imionami i nazwiskami tych wszystkich kibiców? — dopytywał Tande, patrząc wymownie na Johanssona, a ja w duchu przyznawałem mu rację.
— Nawet nie wiadomo, z jakiego jest kraju.

— Akurat kraj łatwo zgadnąć — powiedział pewnie Robert. — Jest Polką — dodał triumfalnie, a ja przeniosłem wzrok na zdjęcie. Czy Johansson mógł mieć rację?

— Po czym to stwierdzasz? — zapytałem po chwili.

— Jesteśmy w Zakopanem. W Polsce. Dziewięćdziesiąt procent kibiców na tych zawodach to Polacy, poza tym patrz na policzek, ma namalowaną biało-czerwoną flagę — mówił pewnie, a ja uśmiechnąłem się pod nosem. Szybko rozgryzł tę zagadkę, szkoda tylko, że to nie przybliżyło mnie do tego, żeby poznać tę dziewczynę.

— To niczemu nie dowodzi. — Potrząsnąłem głową, gdy z zamyślenia wyrwał mnie sceptyczny głos Tandego.
— No dobra, przyjmijmy, że masz rację, ale co dalej? — dopytywał Daniel, spoglądając na Roberta, a ten przewrócił oczami.
On, w przeciwieństwie do mnie, chyba miał pomysł na to, jak znaleźć anonimową blondynkę. Zaciekawiło mnie to i jednocześnie poczułem dziwną radość, że być może będzie mi dane poznać ją.

— Robisz zbliżenie, zaznaczasz ją w kółku i wrzucasz zdjęcie do neta z prośbą o pomoc w odnalezieniu tej dziewczyny. — Musiałem przyznać, że to wszystko było niby proste, a jednak zacząłem mieć wątpliwości, bo takie poszukiwania mogły trwać nawet kilka tygodni, a ja miałem niepohamowaną chęć poznania jej tu i teraz. Tak, na pewno miałem coś z głową.

To się może udać.
Jutro wszystko będzie jasne.

Pomrugałem powiekami, czując szturchnięcie w ramię.

— Może zejdziesz w końcu na Ziemię? Czy już zastanawiasz się, co założysz na randkę z blondi? — Wyrwał mnie z zamyślenia Johann.

— Bardzo zabawne — mruknąłem pod nosem.

— Spadaj stąd — powiedział Johansson do Forfanga, który siedział obok mnie i sam zajął jego miejsce.
Wziął ode mnie laptopa, po czym pobrał zdjęcie, na którym była blond piękność.

— Wy naprawdę chcecie odszukać tę dziewczynę? — zapytał ze zdziwieniem Halvor.
Spojrzałem na niego, zaciskając usta, bo już sam nie wiedziałem czego chciałem.

— Tak — odparł Robert.

— Oszaleliście.

— To, co, młody? Działamy? — zapytał mnie Johansson, na co nieśmiało przytaknąłem.

Co mi szkodziło spróbować? A jeśli los podstawił mi właśnie pod nos dziewczynę, która była mi przeznaczona? Można było spróbować do niej dotrzeć. Jeśliby się udało, byłbym chyba najszczęśliwszym człowiekiem na Ziemi.

A jeśli się nie uda?

Trudno, ale przynajmniej spróbowałem.

************************
Witam Was w krótkim FF o Lindviku.

Mam nadzieję, że komuś przypadnie do gustu to opowiadanie 😊

Continue Reading

You'll Also Like

60.7K 2K 122
⚠️!!‼️Zaburzenia odżywiania, przekleństwa, przemoc, ataki paniki, sceny 18+ ‼️!!⚠️ Siostra Karola, o której praktycznie nikt nie wie. Mieszka w Angli...
17.3K 930 20
Muriel miała normalne życie,przeprowadziła się razem z rodziną do Stanów Zjednoczonych z myślą o tym że ich życie będzie kompletnie inne niż w Polsce...
988 88 12
𝑆𝑐𝑒𝑛𝑎𝑟𝑖𝑢𝑠𝑧𝑒 𝑧 𝑝𝑜𝑠𝑡𝑎𝑐𝑖ą 𝑇𝑜𝑏𝑖𝑟𝑎𝑚𝑦 𝑆𝑒𝑛𝑗𝑢 𝑤𝑦𝑠𝑡ę𝑝𝑢𝑗ą𝑐𝑒𝑔𝑜 𝑤 𝑎𝑛𝑖𝑚𝑒 𝑁𝑎𝑟𝑢𝑡𝑜. 𝑆𝑒𝑟𝑑𝑒𝑐𝑧𝑛𝑖𝑒 𝑧𝑎...
12.5K 527 21
Tony Stark, po latach nieświadomości, dowiaduje się o swojej porzuconej córce, która została przygarnięta przez Bruce'a Wayne'a i stała się bohaterką...