After Dark || Jujutsu Kaisen...

By LEVI_LIKESC4TS

929 29 1

One shoty z postaciami Jujutsu Kaisen! More

Malutkie uwagi
The Night We Met - Megumi Fushiguro
Die For You - Gojo Satoru

Devilish - Sukuna Ryomen

196 9 0
By LEVI_LIKESC4TS


TW ; morderstwo

Author note ; mam nadzieję, że ten dłuuugi rozdział Wam się spodoba! Nie ukrywam, że poprawiałam go wieeeele razy i obym nie poprawiała po publikacji...





Schowałaś się za jakimś drzewem w głębi lasu i modliłaś się w myślach żeby wilki, za którymi uciekałaś nie goniły dalej za tobą. Nagle zaczęłaś słyszeć szelest liści i charakterystyczny dźwięk dla łamiących się gałęzi przez ciężar, który przechodził na nich. Przez strach zacisnęłaś pięść, która była poparzona przez twoją ciotkę która będąc wściekła na ciebie rozlała wrzątek na twoją rękę jako „nauczkę" za bycie nieposłuszną. Mieszkając z nią przez większość życia w ogóle cię to nie ruszało, a przynajmniej tak sobie wmawiałaś. Gdy twoja mama zmarła, od tego momentu ciotka zaczęła się na tobie wyżywać, będąc przy umierającej mamie miałaś tylko 10 lat. Może i jesteś teraz pełnoletnia i masz możliwość ucieczki, ale nie chcesz z tego skorzystać. Nie miałabyś dokąd uciec.

Nagle z myśli wyrwały cię kroki, które były coraz głośniejsze, aż nagle ustały. Powoli spojrzałaś się w bok, ale nikogo nie było. Tak samo jak po drugiej stronie, też zero obecności kogokolwiek. Powoli wstałaś i spojrzałaś się na ścieżkę, która prowadziła do twojej wioski.

— Dziwne, już nie boisz się tych dźwięków?
Zachowujesz się tak jakbyś ich nigdy nie słyszała. — odezwał się nieznajomy głos, wystraszona zaczęłaś się oglądać wokół siebie. Nagle zobaczyłaś jakiegoś wysokiego mężczyznę ubranego w jasne kimono na drzewie.

— J.. Ja... Eee... Kim pan jest? — on tylko zeskoczył z drzewa na równe nogi i zaczął się do ciebie zbliżać. Nie odwracając się zaczęłaś powoli się wycofywać, jednak szybko dotknęłaś plecami jednego z drzew.

— Jeszcze ci nic nie zrobiłem, a już się mnie boisz. To takie... Ekscytujące. — podniósł brew do góry z chytrym uśmiechem.

— A co by pan zrobił gdyby nieznajomy zaczął się do pana niebezpiecznie zbliżać? — popatrzyłaś się na niego niepewnie, ale szybko wystraszona zaczęłaś patrzeć się w dół.

— Jak to co? — zaśmiał się, ale szybko zrobił poważną minę. — Zabiłbym i zrobiłbym z jego zwłok kukiełkę.

— Tylko, że ja poważnie pytam... — podniosłaś lekko wzrok żeby spojrzeć na jego twarz, na której miał czarne tatuaże.

— A ja poważnie odpowiadam.

— Um... No coż... — znów wbiłaś wzrok w ziemię. — Ja może już sobie pójdę... — zaczęłaś przesuwać się lekko w bok, ale szybko cię powstrzymał opierając się o drzewo po stronie z której chciałaś uciec.

— Już nie chcesz wiedzieć kim jestem? — na jego pytanie pokręciłaś przecząco głową. — To dokąd się tak spieszysz?

— Do domu... Nie chcę żeby ciotka się na mnie wściekła.

— Ciotka? Wyglądasz na niezależną dziewczynkę, a dalej mieszkasz z kimś z rodziny?

— Nie chce o tym gadać, panie nieznajomy.

— Jestem Sukuna... Sukuna Ryomen. — uśmiechnął się szeroko.

— [Imię] [Nazwisko].

— To teraz możesz mi o czymś opowiedzieć... Może o swojej ciotce? Przy okazji zaprowadzisz mnie do wioski, w której mieszkasz. Chciałbym ją obejrzeć.

— Jeśli musisz tam iść...

Niepewnie zaczęłaś iść w stronę wioski, a on obok ciebie. Przerażał cię przez te jego uśmieszki i głos, od którego dostawało się dreszczy. Cały czas czułaś jego wzrok na sobie.

— Więc?... Chcesz mi opowiedzieć o swojej cioci, czy za bardzo się boisz o niej mówić?

Skąd ty to wiesz, że się boje o niej gadać? W sumie bardziej od „bać się" lepsze określenie  „wstydzić się"  - lepiej pasuje. — pomyślałaś. — No co by tu takiego ci o niej powiedzieć żeby nie skłamać... Lubi się na mnie wyżywać i tyle.

— Mhm. Myślałaś o tym jakby wyglądała w kałuży swojej krwi?... Albo jakby się paliła?

—Huh? Nie, nie myślę. Sugerujesz, że dałabym radę ją zabić? — podniosłaś pytająco brew.

— Naturalnie. Pomyśl w takim razie ile się przez nią nacierpiałaś.

— Tylko, że ona mi jako jedyna została z rodziny. Nie mam żadnego rodzeństwa, a taty nigdy nie poznałam. Babcie i dziadka zabrała śmierć przed moimi narodzinami. Jednak nie mogę wybaczyć śmierci, że zabrała mi mamę, gdy miałam 10 lat. Pamiętam, że była bardzo kochana, troszczyła się o wszystkich. Dałabym dużo żeby chociaż z nią porozmawiać i dać jej do zrozumienia, że tęsknie. — popatrzyłaś się chwilę w stronę nieba.

— Ja bym na twoim miejscu zabił ciotkę. Miałbym z tego super zabawę. Przy okazji pozbyłbym się całej wioski. — po ostatnim zdaniu można było usłyszeć cichy śmiech z jego ust.

— Nie jestem taka jak ty. — popatrzyłaś się na niego i uśmiechnęłaś się.

— A nie chcesz spróbować być taka jak ja? Jestem pewny, że masz dosyć ciotki. — zatrzymaliście się przed samym wyjściem z lasu, mając idealny widok na wioskę. Uśmiechnął się i stanął za twoimi plecami po czym lekko się schylił, przybliżając usta do twojego ucha. — Musisz dać sobie pomóc, ciotka jest problemem.

— Sukuna, przestań. — zacisnęłaś ręce w piąstki. — Nie chcę o tym już słuchać. — mimo twojego nalegania, on kontynuował.

— [Zdrobnienie Imienia]... Ja się tobą zaopiekuję po jej śmierci. Będziesz miała ze mną o wiele lepiej. Obiecuję, że nikt więcej cię już nie skrzywdzi.

— Dlaczego tak bardzo nalegasz?

— Po prostu wiem co będzie dla ciebie lepsze. Czuję, że chcesz ją zabić, pozbywając się przy tym strachu, który tak przez nią czujesz.

— Nie chcę... Ja...

— Oh... — nagle wyprostował się i nie minęła chwila, a usłyszałaś jego kpiący śmiech. — Czyli wolisz być traktowana jak niepotrzebny śmieć? Jak taka świnia przygotowywana na rzeź? Jesteś żałosna... Pewnie czujesz się dzięki niej winna za śmierć rodzicielki. Dobrze wiesz, że śmierć twojej matki to nie twoja wina, a ona próbuje zrzucić wszystko co złe na ciebie. Jesteś taka beznadziejna, odrzucając chęć zabicia jej.

— Sukuna... — nagle coś w tobie pękło. Nie mogłaś określić co to dokładnie było, ale poczułaś smutek i złość jednocześnie. Może i nie chciałaś o tym myśleć, ale twój towarzysz ma rację - marzysz o tym, aby ciotka zaczęła cierpieć tak samo jak ty. Nagle z myśli wyrwał cię jego głos.

— Hmm? Więc jak będzie? — stanął przed tobą i schylił się, aby być na równi z twoją twarzą.

— Nie umiem zabijać, ale chce żeby zniknęła na zawsze... — popatrzyłaś się mu w oczy, a na jego twarzy zawitał złowieszczy uśmiech.

— Czekałem na taką odpowiedź. — wyprostował się. — Ja ci pomogę ją zabić, jestem zawsze chętny do takiej pomocy...

— Jak chcesz mi pomóc? — spuściłaś wzrok na swoje nogi.

— Zobaczysz. — jego uśmiech się tylko poszerzył i poszedł razem z tobą w kierunku wioski.

Spoglądałaś na Sukune i uśmiech nie schodził mu z twarzy. Gdy dotarliście do wioski, poszłaś w stronę swojego domu. Mężczyzna poszedł za tobą i zatrzymaliście się przed drzwiami.

— Lepiej żebym ja weszła pierwsza, a ty tutaj poczekasz. — popatrzyłaś się na niego, a on kiwnął głową i weszłaś do domu, zamykając drzwi. Od razu usłyszałaś jak ciotka zbliża się do ciebie.

— Gdzie ty byłaś tak długo? — popatrzyła się na ciebie zła, opierając się przy wejściu do salonu.

— Zrobiłam sobie krótki spacer, ciociu. — popatrzyłaś się na nią bez jakichkolwiek uczuć.

— Dobrze wiesz, że nie możesz tak sobie wychodzić, nie mówiąc mi gdzie idziesz. — nagle szarpnęła cię za rękę i pociągnęła do salonu. Popchnęła cię na fotel i poczułaś jak zaczynał cię boleć polik. — Pewnie chodziłaś do wszystkich i jak zwykle gadałaś o mnie najgorsze!

— Z nikim nie gadałam ciociu, byłam w lesie na spacerze. — popatrzyłaś się na nią, a ona nagle zmieniła wyraz twarzy i dotknęła dłonią twojego policzka.

— Masz urodę po mamie... — mówiła spokojnym głosem. — Tak bardzo mi ją przypominasz... Nawet gdy ją otrułam była piękna... — przybliżyła się do ciebie twarzą, a ty od razu wstałaś i odsunęłaś się.

— Ty wiesz co zrobiłaś? Zdajesz sobie z tego sprawę? — zacisnęłaś rękę.

— Chciałam dobrze, pomogłam jej się uwolnić od problemów tego koszmarnego świata...

— Zabiłaś moją mamę! Nie zasłużyła na to! — czułaś jak łzy zaczęły napływać ci do oczu.

— Naprawdę chciałam dobrze... — powoli podeszła do szafki obok drugiego fotela i wyciągnęła z niej nóż. Popatrzyła się na ciebie i zaczęła powoli zmierzać w twoją stronę. — Nie bądź zła... — jej ton głosu dalej był za spokojny.

— Nawet się do mnie nie zbliżaj!

— Ja tobie też chce pomóc się uwolnić od problemów... — podniosła rękę, w której miała nóż, a ty szybko zamknęłaś oczy. Jednak gdy nic się nie stało, popatrzyłaś się przed sobą i między twoją twarzą, a nożem było kilka milimetrów. Sukuna trzymał twoją ciotkę za nadgarstek i po krótkiej chwili zaczynał mocno ściskać przez co ciotka upuściła nóż.

— Puszczaj, ty kanalio! — krzyknęła z bólu.

— S.. Sukuna? — popatrzyłaś się na niego.

— Obiecałem, że ci pomogę w zbrodni. Teraz się nie powstrzymuj. Zabij. — po wypowiedzeniu ostatniego słowa na jego twarzy zawitał bardzo złowieszczy uśmiech.

— Słucham?! [Imię]?! Kto to jest?! Co chcesz zrobić?! — zdezorientowana kobieta popatrzyła się na ciebie. — Mów!

— To ja ci pomogę się uwolnić od problemów... — schyliłaś się po nóż, który przed chwilą trzymała twoja ciocia.

— P.. Proszę! [Imię], nie rób mi nic! J..Ja cię tak mocno kocham! Proszę! J..Ja.. Przepraszam! Zacznijmy o.. od nowa wszystko, dobrze?!

— Mnie nie przepraszaj. Teraz będziesz miała szanse przeprosić moją mamę. — sprawnym ruchem poderżnęłaś jej gardło.

Popatrzyłaś się upadającą kobietę. Kucnęłaś przy niej i zadałaś jeszcze kilka dźgnięć w brzuch. Poczułaś kilka plam krwi na swojej twarzy. Bez żadnych emocji popatrzyłaś się na swoje zakrwawione ręce, a potem na nóż. Zaczęłaś powoli rozumieć to co zrobiłaś, ale nie miałaś poczucia winy. Pozbyłaś się kogoś kto zabił najważniejszą dla ciebie osobę, niszcząc ci przy tym życie.

— Grzeczna dziewczynka. — usłyszałaś dumnego Sukune. — Dałaś się ponieść żądzy zemsty.

— I co teraz będzie? — powoli podniosłaś się i odwróciłaś do niego.

— Będziesz teraz przy mnie. — wyciągnął w twoją stronę rękę. — Obiecałem, że się tobą zajmę.

Chwyciłaś jego dłoń i wyszliście razem z domu i zaczęliście zmierzać w stronę jakiś pól. Będąc trochę dalej od wioski, Sukuna odwrócił się i po chwili cała wioska stanęła w płomieniach.

Continue Reading

You'll Also Like

54.6K 5.9K 51
"-A więc zwiałeś?- rzucił milioner, posyłając chłopcu oskarżycielskie spojrzenie, którego ten nie mógł zobaczyć. Peter znów wzruszył ramionami, zacis...
52.7K 2K 43
Maddie Monet, najstarsza z córek Camdena Monet zostaje rozdzielona z braćmi na kilka lat. Bliźniaczka Tony'ego i Shane'a odnajduje się w swoim nowym...
22.3K 1.5K 38
Edgar ma 15 lat, zmaga sie z problemami rodzinnymi jak i prywatnymi, do tego sie jeszcze wyprowadza z domu w którym mieszkał cale swoje życie, ma też...
6.9K 377 30
Lucyfer wielki król piekła, Alastor overlord który budzi a bardziej budził postrach oboje cierpią do siebie nienawiścią ale serce nie sługa. [shipy...