DARK THIRST

Von mimoza__

195K 5K 861

Hipnotyzujące, czarne oczy i niesamowity wygląd sprawiają, że Luke ma każdą panienkę na zawołanie. Jest najba... Mehr

Prolog
1 Witaj Victorio
2 Nie wiedziałem, że jesteś taka delikatna
3 Już wiecej tego nie zrobię
4 Nawet nie wiesz do kogo się rzucasz
6 Jedną właśnie porwałem
7 Zaraz rozpęta się piekło
8 Czas zmówić pacierz, skurwysynu
9 Nie musisz
10. Walka
11 Twoim najgorszym koszmarem
12 Ty się stałeś
13 Została ci tylko chwila
14 Zasnęłam z świadomością, że jestem już bezpieczna
15 Tak bardzo się martwiłem
16 A ja tkwię w tym piekle razem z nim
17 Nie wasz się o nim wspominać
18 Dlaczego?
19 Witam ponownie
20 To dopiero początek gry
21 Musisz być jej godzien
22 Dasz radę Aniołku
23 Czułam ból
24 Jestem tutaj
25 Obiecuję ci Aniołku...
26 Przegrałam
27 Zgrzeszyłam
28. Czas oczyszczenia część 1
29 Czas oczyszczenia część 2
30 Moje ukojenie
31 Bezpieczeństwo
32 Sprawiedliwość
33 Dziś wszystko się ułoży.
EPILOG

5 Nie zaprzeczę, ale tyłek masz niezły

6.7K 164 89
Von mimoza__

Od zdarzenia na imprezie minęły trzy dni. Wczoraj dostałam telefon, ale nie mogę się przełamać by zadzwonić do Ojca. Tak strasznie za nim tęsknie, ale jak tylko usłysze jego głos to się załamię.

Siedziałam u siebie w pokoju i słuchałam muzyki. W słuchawkach właśnie leciała piosenka labrinth - formula. Była już godzina ósma wieczorem. Głowa dalej mnie bolała. Co chwile czułam jakby ktoś przeszywał mi czaszkę igłą. Wzięłam już dziś chyba z sześć tabletek, ale one pomagały tylko na chwilę.

Minęła godzina, a ja dalej siedziałam w tej samej pozycji i przyglądałam się komórce. W końcu złapałam za urządzenie i od razu wybrałam numer taty.

Jeden sygnał...

Drugi sygnał...

Trzeci sygnał...

— Halo? — usłyszałam jego głos. Był wesoły, a w tle było słychać radosne okrzyki.

— Cześć tato.

— Victoria kochanie! Gdzie ty jesteś? Dostałem tylko głupiego sms'a, że wyjechałaś za granice do pracy — no jasne. Luke musiał coś nazmyślać by mnie nie szukali.

— Uspokój się. Dostałam prace w bardzo dobrze płatnym barze i nie wiem kiedy wróce — usłyszałam tylko westchnienie i zamykające się drzwi — A co tam u ciebie?

— Jestem właśnie u ciotki Sofi. Pamiętasz, że jej córka była w ciąży, tydzień temu urodziła i jest impreza dziś z tej okazji — jedna łza spłynęła po moim policzku. Cieszę się, że jest szczęśliwy. Tak bardzo chciałabym być tam z nimi.

— Przekaż jej gratulacje — nie mogę dłużej ciągnąć tej rozmowy — muszę kończyć, wzywają mnie. Kocham cie.

— Ja ciebie też i uważaj tam na siebie.

— Dobrze — rozłączyłam się.

Odłożyłam telefon na łóżko i wytarłam łzy z polików. Moje ciało dotknęło zimne powietrze, dlatego wstałam by zamknąć okno, a następnie założyłam na siebie czarną bluzę z Vans'a. Zrobiłam się trochę głodna, więc postanowiłam, że zejde na dół zrobić sobie coś do jedzenia. Zaczęłam schodzić schodami, ale nagle usłyszałam jęki. Spojrzałam z której strony dochodzi ten odgłos i zamarłam.

Ten skurwysyn zabawia się z jakąś szmatą, a mnie zmusza bym udawała jego narzeczoną? Aż mi się odechciało jeść na te odgłosy. Weszłam spowrotem na górę i udałam się do swojego pokoju, od razu weszłam pod kołdrę. Łzy leciały z moich oczu, powodując, że moja twarz była na pewno cała czerwona od płaczu.

Dlaczego akurat ja?!

Musiałam akurat ja trafić na tego psychopatę. Tak bardzo go nienawidzę. Nienawidzę także siebie, za to, że głupia zaczęłam się do niego zbliżać. Nagle moja głowa zaczęła mocno pulsować, a ciało lekko się trząść. Nie mogłam kontrolować swojego ciała. Władały nim emocje, których nie chciałam czuć.

Po chwili do pokoju wbiegła zdyszana pokojówka. Na pewno usłyszała moje krzyki, a gdy weszła zobaczyła mnie jak zwijam się z bólu, a dłonie mam umieszczone na głowie i zaciskam je mocno. Szybko do mnie pobiegła i zaczęła mną szarpać bym się uspokoiła, ale na nic.

— Victoria! — jej krzyki przebijały się przez moją głowę co jeszcze bardziej nasilało ból.

— Boli! — szlochałam i przewracałam się na wszystkie strony. Po chwili kobieta wybiegła z pomieszczenia.

Zostałam sama

Czułam jak ktoś rozrywa mi czaszkę na pół, a ciało? Ciało było już zmęczone, ale nie mogło się zatrzymać. Nie miałam kontroli. Nie chciałam tego. Nie chce takiego życia. Jedyne czego teraz pragnę to bycie z moją rodziną i jej nowym członkiem. Ale to nie było teraz wykonalne.

Nagle drzwi otworzyły się z hukiem. Spojrzałam w tamtą stronę i dostrzegłam jak przez mgłę, że w moją stronę biegnie jakaś sylwetka.

— Victoria! — i już wiadome było kto był tą postacią. Osoba, której tak bardzo nie chciałam widzieć. Dotknął moich ramion, ale ja instynktownie zaczęłam się szarpać.

— Nie dotykaj mnie! — usiadł obok mnie i zaczął się z mną szarpać — Nie!

— Uspokój się! — po tych słowach puścił moje nadgarstki, po czym  złapał za talie i przyciągnął do siebie. Moja twarz tkwiła na jego torsie, tak samo jak ręce. Ciepło jakie od niego biło, uspokajało mnie.

— Boli — szlochałam, ponieważ nie miałam już siły na walkę z nim. Na każdej pozycji jestem przegrana.

Jego dłoń powędrowała na moje plecy, a kolejna na głowę, a następnie przyciągnął mnie jeszcze bliżej siebie. Pokazał gestem głowy, by pokojówka opuściła pokój. Dopiero teraz ją zobaczyłam. Kobieta wykonała polecenie i zamknęła za sobą drzwi.

— Ćśśś — jego głos był zdyszany i zachrypnięty. Czułam jego bliskość, jego dotyk i oddech. Poczułam coś w rodzaju ulgi.

Nagle drzwi się uchyliły, a do pokoju weszła ta sama dziewczyna, która ostatnio czekała na niego w salonie. Była ubrana jedynie w białą, męską koszule. To z nią się piepszył?

Bez jaj

To naprawdę jego dziewczyna? To on porywa mnie bym udawała jego narzeczoną, a w tym czasie ma dziewczynę?! Co za skurwysyn!

— Kochanie wracaj do łóżka — powiedziała, a ja szybko odsunęłam się od chłopaka. Był zaskoczony moim ruchem, ale mało mnie to interesowało. Okryłam się kołdrą i przycisnęłam nogi do piersi.

— Spierdalaj Natalie — warknął i wstał na równe nogi. Ruszył w kierunku blondynki, a po chwili stanął na przeciw niej — Zbieraj swoje rzeczy i wynocha — dopiero teraz zauważyłam, że ma na sobie tylko spodnie dresowe.

— Ale...

— Wypierdalaj! — Wzdrygnęłam się na krzyk bruneta. Był wkurwiony na dziewczynę. Nie wiem jak on potrafi zmienić emocje jak rękawiczki.

Kobieta wybiegła z pokoju, a Luke odwrócił się w moją stronę. Jego mięśnie były napięte, a szczęka zaciśnięta. Podszedł do mnie, a gdy chciał dotknąć mojego ramienia - odsunęłam się.

— Chce zostać sama — spojrzałam na jego twarz gdy nie usłyszałam odpowiedzi — Proszę — zamknął powieki i głośno westchnął.

— Dobrze — po tych słowach opuścił mój pokój trzaskając przy tym drzwiami.

Zostałam sama

Minęły trzy dni. Dzień jak codzień, czyli leżenie w łóżku i oglądanie telewizji. Luke ani razu tu nie zajrzał, w zasadzie nawet go nie widziałam. I nie zamierzam, ale w końcu mnie porwał, więc jestem na niego skazana.

Nagle drzwi się uchyliły, a do środka wszedł brunet, ubrany w czarne spodnie od garnitury, tego samego koloru koszule i lakierki. Wyglądał tak seksownie.

Stop!

— Zbieraj się — schował ręce do kieszeni spodni i wpatrywał się w moją osobę. Gdzie on chce iść? Za oknem jest już ciemno, a ja nie mam ochoty chodzić gdziekolwiek.

— Po co? — mój stłumiony głos wyszedł spod kołdry.

— Jedziemy do klubu, mam do załatwienia parę spraw — usłyszałam kroki, a następnie moja pościel została zrzucona na podłogę odkrywając całe moje ciało.

— Na co ci ja jestem potrzebna?

— Jako moja narzeczona musisz iść tam z mną, dlatego wstawaj z łóżka i szykuj się — powiedział z uśmiechem na twarzy, po czym odwrócił się na pięcie i wyszedł z pokoju.

Jebany bipolar!

Podeszłam do szafy i zaczęłam ją przegrzebywać. Po paru minutach szukania, w końcu znalazłam czarne jeansy, białą bluzkę z dużo wyciętym dekoldem i do tego czarne szpilki, których zapomniałam oddać Laurze. Zrobiłam lekki makijaż i rozpuściłam włosy z koka. Nie musiałam ich prostować, ponieważ były naturalnie proste. Zabrałam jeszcze skórę i byłam gotowa.

Wyszłam z pokoju i od razu udałam się na dół. W salonie czekał już Luke i rozmawiał z kimś przez telefon. Gdy usłyszał, że schodzę odwrócił wzrok w moją stronę. Powiedział tylko do słuchawki ciche "kończę" i rozłączył się. Jego wzrok wypalał dziury w moim ciele. Było to trochę niezręczne, dlatego postanowiłam się odezwać.

— Masz zamiar się ruszyć? — powiedziałam oschle, ponieważ nie miałam ochoty nigdzie wychodzić. Pragnęłam wziąść teraz gorący prysznic i oglądać seriale na netflixie.

— Do auta — skwitował i wskazał drogę do samochodu. Ruszyłam więc przodem, ale dalej czułam na sobie wzrok mężczyzny. Nie zamierzałam się już odzywać, tylko szybciej skończyć ten dzień.

— Nie zaprzeczę, ale tyłek masz niezły — powiedział zadziornie, a w mnie, aż się zagotowało.

— Piepszony dupek — powiedziałam cicho i złapałam za klamkę od  czarnego Ferrari.

— Co tam mamroczesz? — udawał, że nie usłyszał i nastawił tetralnie ucho w moją stronę.

— Spierdalaj — tym razem powiedziałem pewnie, a ten tylko się zaśmiał. Usiadłam na miejscu pasażera, a brunet zajął miejsce obok. Odpalił silnik i po chwili odjechaliśmy spod domu z piskiem opon.

Droga minęła nam w ciszy. Do klubu dojechaliśmy jakoś po dwudziestu minutach. Do środka weszliśmy omijając kolejkę. Ruszyliśmy w stronę baru, a ja zasiadłam na jednym z krzeseł. Hemmings zamówił whisky z lodem, a ja drinka.

— Idę załatwić interesy, więc nie narób głupot — skwitował i ruszył w stronę loży, która znajdowała się na górze. Było widać z niej cały obraz na klub.

— Tak tato! — próbowałam przekrzyczeć muzykę i chyba mi się to udało, bo Luke odwrócił głowę w moją stronę i puścił mi oczko. Ja za to odwzajemniłam mu się środkowym palcem. Parsknął śmiechem i ruszył przed siebie.

Złapałam za kieliszek i upiłam z niego łyka. I tak poszedł kolejny i kolejny, aż skończyło się na czterech drinkach, dwóch kieliszkach wódki i trzech szklankach whisky. Po chwili obok mnie zasiadł jakiś typ, myślałam, że zamówi i zaraz się stąd ulotni, ale się pomyliłam.

— Co tak sama siedzisz maleńka? — spytał, a ja odwróciłam w końcu głowę w jego stronę. Jego włosy były blond i ustawione do góry. Oczy natomiast były niebieskie jak morze, a szyja i dłoń w tatuażach.

— Bo lubię samotność — próbowałam jakoś skończyć tą gatkę i w spokoju poczekać na tego idiote, ale on chyba nie zamierzał odpuścić.

— A może zatańczymy? — wstał z krzesła i podszedł w moją stronę.

— A może zatańczę twoim ryjem po asfalcie?

— Mmm zadziorna. Lubię takie — No nie. Ten gość wkurzał mnie coraz bardziej. Ale nie dam za wygraną.

—  A ja lubię spokój, więc spierdalaj — po tych słowach wstałam i ruszyłam w stronę parkietu, gdzie tańczyło mnóstwo osób.

Zaczęłam ruszać biodrami w rytm muzyki. Moje ręce były w górze, a włosy rzucały się na różne strony. Poczułam jak ktoś nagle łapie mnie za biodra, szybko odwróciłam się w tamtą stronę, a moje oczy spotkały się z czarnymi jak otchłań oczami. Jego włosy były trochę bardziej roztrzepane, a koszula od góry odpięta. Wpatrywaliśmy się w siebie, nie zważając na ludzi tańczących w okół nas. Widziałam w jego kulach pytanie. Dlatego zaczęłam poruszać biodrami, co skutkowało lekkim uśmiechem na twarzy mężczyzny.

Jego dłonie bardziej zacisnęły się na mojej talli. Czułam wodę kolońską i tytoń na jego koszuli. Swoje dłonie ułożyłam na jego szyji, a oczy miałam ku górze. Czułam euforię, która dawała mi ucieczkę od bólu. Bólu i strachu. Każdy ruch był coraz bardziej odważny. Miałem w sobie już za dużo alkoholu, dlatego nie mogłam zapanować nad swoim ciałem. Moje myśli próbowały to jakoś zatrzymać, ale ciało chciało więcej. Teraz jest teraz, żałować będę później.

Spojrzałam w jego oczy i coś w mnie pękło. Złączyłam szybkim ruchem nasze usta, ale najbardziej zaskoczyło mnie to, że Luke nie odwzajemnił pocałunku. Dlaczego? Odsunęłam się od niego, a głowę spuściłam w dół. Moje policzki wręcz płonęły od wstydu. Boże jaka ja byłam głupia! Co ja sobie myślałam?! Że on będzie chciał mnie jeszcze całować? Jestem przecież tylko zabawką, którą porwał by udawała jego narzeczoną.

Jego ręce dalej były na mojej talli, dlatego złapałam za nie i zsunęłam je z swojego ciała. Powiedziałam tylko ciche "przepraszam" i ruszyłam w poszukiwaniu łazienki. Po chwili znalazłam drzwi z napisem WC i przeszłam przez nie. Na szczęście nikogo nie było w środku. Stanęłam przed lustrem i wpatrywałam w swoje odbicie.

Idotka

Kretynka

Glupia

Wyzywałam samą siebie, za to co zrobiłam. Automatycznie cały alkohol z mnie wyleciał. Czułam tylko wstyd, że dałam się ponieść chwili. Dlaczego ja zawsze muszę coś zjebać?

— Victoria — usłyszałam jego głos za drzwiami. Nie chciałam teraz z nim rozmawiać. Muszę najpierw ochłonąć.

— Chcę zostać sama — po tych słowach drzwi się otworzyły, a w progu stanął on — Idź załatwiać swoje interesy, poradzę sobie — ruszyłam w jego stronę z chęcią wyminięcia go, ale jego dłoń znalazła się na moim ramieniu.

— Nie odwzajemniłem pocałunku, bo chce to zrobić z świadomością, że będziesz go pamiętać — w jego głosie była nuta zadziorności — Jutro nawet nie będziesz pamiętać jak położyłaś się spać — uśmiech zagościł na jego wargach, na co nawet ja zareagowałam uśmiechem.

— Kretyn — parsknęłam śmiechem i wyminęłan go. Nie musiałam się odwracać by zauważyć ten szeroki uśmiech na jego twarzy.

Zastanawiało mnie jedno.

Dlaczego ja kurwa chciałam go w ogóle pocałować?

***

Witajcie kochani!🥰

Jak tam wasze plany lekcji?
Cieszycie się z powrotu do szkoły?

Rozdział trochę spóźniony, ale jest 😁

Za wszystkie błędy bardzo przepraszam. Jeśli jakieś zauważycie to piszcie, a ja od razu je poprawie 😉

Miłych snów wam życzę! ❤️

Wasza mimoza__

Weiterlesen

Das wird dir gefallen

38.3K 5.1K 20
👔Damon Lauder był jednym z najbardziej znanych lekarzy w mieście, często prowadził wykłady, a na oddziałach przerażał studentów i budził w nich resp...
735K 4K 6
Mijają dwa lata. Kariera Hope Myers nabiera tempa. Dziewczyna skończyła studia artystyczne i przygotowuje się do pierwszego wernisażu. Choć rozstanie...
2.8K 148 20
Strata ukochanej osoby, jest czymś z czym Janessa Swanson nie może się pogodzić. Co więcej, nie porzuca planów, myśląc, że wyjazd na wymarzoną uczeln...
312K 28.8K 16
Historia Molly McCann i Aresa Hogana - spin-off dwóch dylogii: "Reguł pożądania" i "Związanych układem". Ostrzeżenie: Książka zawiera treści skierowa...