Zakochany W Gówniarze (Levi x...

By Tr0skawecza

107K 4.8K 4.8K

ZAKOŃCZONA Dobra czas odpocząć od Bnha. Występują sceny 16,18 + ,ale to będzie pisane kiedy takie owe będą... More

I.
II.
III.
VI.
V.
VI.
VII.
VIII
IX
X.
XI.
XII.
XIII.
XIV. 🍀
XV
XVI
XVII.
XVIII
XIX.
XX.
XXI.
XXII.
XXIII
XXIV.
XXV
XXVI
XXVII
XXVIII
XXIX
XXX.
XXXI.
XXXII
XXXIII
XXXIV
XXXV
XXXVI
XXXVII
XXXVIII
XXXIX
XL
XLI
XLII
XLIII
XLIV
XLV.
XLVI
XLVII
XLVIII
XLIV
Ogłoszenia Parafialne
XLIX.
L
LI
LII
LIII
LIV
LV
LVI
LVII
LVIII
LIX
LX
LXI
LXI
LXII
LXIII
LXIV
LXV
LXVI
LXVII
LXVIII
LXIX
LXX
...
LXXII
LXXIII
LXXIV
LXXV
LXXVI
LXXXVII
LXXXVIII
LXXXIX
XC
UwU

LXXI

984 49 63
By Tr0skawecza

2 dni minęły 2 dni od kiedy wyruszyli na tą wyprawę już wczoraj się bardzo  martwiłam...... Wszystkie popołudnia przez te 2 dni Dino odwiedzał mnie ale już nie tak jak ostatnimi czasy......

-wrócili!!!!!!-krzyknął ktoś z dworu a ja wyjrzałam przez okno....

Na dziedziniec wjeżdżali zwiadowcy, szybko wystrzeliłam z spokoju i po chwili już byłam na dziedzińcu. Widziałam wszystkie twarze o której się martwiłam. Oprócz jednej......

-Hange!!!-krzyknęłam potykając do okularnicy-gdzie jest tata????

-no??...eee..... A tak nie martw się jest w powozie dla rannych nic mu nie będzie tylko nie wystrasz się dobrze???-odwiedziła lekko z uśmiechem....

Dla rannych??? Pobiegłam do powozu z którego wychodzili właśnie żołnierze...... W tym wyszedł dowódca...... Nie miał prawej ręki.....(prawej nie??? Jak mówię źle to mnie poprawcie)

-tato.....-powiedziałam  biegnąc do niego przytulając go.... Nie obchodziło mnie czy był cały we krwi czy nie..... Najważniejsze że żył.

-Aya..... Spokojnie.... Jeszcze nie umarłam-powiedział obejmując mnie jednym ramieniem

-Erwin....-zaczął czyjś inny głos..... Levi-musisz iść do szpitala.... Więc przestań się optiskiwać ze swoją córką i jazda

Dobrze że on też był cały.... Ale przecież to w końcu największy żołnierz świata...... Tata zostal  przeniesiony do szpitala, wszystko opowiadzieli mi moi przyjaciele.... Żałuję że nie jechałam z nimi ale misja powiodła się sukcesem.....

-tak to było-powiedziała Emilii kończąc swoją wypowiedź

-było naprawdę groźnie w niektórych momentach-powiedział Leo

-no wiesz raczej wyprawa za mury nie jest czymś przyjemnym-odpowiedziałam  do czarnowłosego a ten się oburzył

-chciałem być miły okej?-powiedział nadal oburzony strzelając focha

-oj  tam nie fochaj się na nią-powiedziała Jasmine

-nie focham się na nią tylko na was żadna nie stanie w mojej obronie-powiedziało zachowują się jak pięciolatek

-strasznie się o was martwiłam-powiedziałam nagle a oni na mnie spojrzenie-nie wracaliście 2 dni prawie że trzy.... Przeżyłam sobie naprawdę czarne scenariusze

-niepotrzebnie wszyscy są cali i zdrowi-powiedziała Jasmine

-no prawie dowódcę trochę ucierpiał ale tak to wszyscy są cali......-powiedziała Emily

-to dobrze... Ja pójdę się przejść-powiedziałam ale nie spojrzeli na mnie wymownie

-ja już chyba nawet wiem gdzie-powiedział Leo na Co uderzyłam go z łokcia w żebra i wyszłam.

Ruszyłam do Levi'a nie wymienialiśmy nawet jednego zdania kiedy wrócił.... Kiedy byłam po tej gabinetem zapukałam kiedy usłyszałam wejść po prostu weszłam.... Siedział na krześle i pił herbatę ja cicho zamkłam drzwi I podeszłam do niego a on na mnie spojrzałeś.

-Co cię sprowadza??-zapytał

-już nie mogę przyjść tak bez powodu????-nie pytając uczaplam przy nim  trzymając się jego kolana-długo nie wróciliście po prostu się martwiłam

-nie potrzebnie-powiedział łagodniej-poza tym najważniejsze było to że ty byłaś bezpieczna..

-nie możecie mnie wiecznie trzymać za murami-powiedziałam lekko marszcząc brwi-to już nie jest bycie żołnierzem

-nie zaczynaj znowu-powiedział wstając.... Ja również to zrobiłam

-nie chcę się znowu kłócić Levi.... Po prostu chcę powiedzieć swoje zdanie-powiedziałam

-Ja też swoje powiedziałem... Twój ojciec to samo ...tak jak i przyjaciele ...-mówil spokojnie-zostajesz przegłosowana

-......-co ja mam mu powiedzieć????? Że ma rację????-masz rację..... Moje zdanie nie ma już tutaj nic do rzeczy

Powiedziałam chcąc minąć mężczyzny ale zatrzymał mnie chwytając swoje ręce moją talię i przytulając od tyłu. Obejmowała mnie mocna a ja swoje dłonie położyłam na jego a głowę położyłam na jego ramieniu..... Po chwili poczułam jak kobaltowo oki przegryza płat mojego ucha na co lekko pisałam.

-Levi...-powiedziałam podskakując i czerwieniec się

Mężczyzna nagle przestał.....

-pachniesz męskimi perfumami-nagle stwierdził

-Co ty gadasz????-zapytałam zdziwiona

-dlaczego pachniesz mężczyzną????-ponownie mnie zapytał........ O cholerka Dino......

-jak mogę ci pachnieć mężczyzna????? Levi????-zapytałam

-spotkałaś się z kimś gdy nas nie było????-zapyta dobra żeby nie było.... Coś wymyślę....

-yyy.... byłam dzisiaj  na mieście.....-zaczęłam-miałam straszną ochotę na zieloną herbatę ale nie było......

-.....-levi tylko na mnie patrzył nic nie mówił nie przerywa mi

-byłam na mieście spotkałam mojego przyjaciela z dzieciństwa.... Nic wielkiego????

-jakiego przyjaciela????-zapytałam zimno

-z dzieciństwa.... Przecież mówiłam.... Może nim pachnę wkońcu zaprosił mnie na ciastko-powiedziałam widziałam jak się skrzywił ja więc od razu dodałam-przy okazji poznałam jego dziewczynę.... Asti jest naprawdę miła.......

Jego twarz nagle złagodniała.... Kurde jeżeli ja nie przestanę kłamać to dostanę kiedyś tak w ryj że się nauczę....ale jak to zabrzmi .....pod twoją nieobecność przespałam się ze swoim przyjacielem dlatego nim pachnę??? No chyba kurwa nie....

-czy ty jesteś zazdrosny???-zapytałam nagle

-nie zadawaj głupich pytań-powiedział krzyżując ręce

-czyli nie jesteś zazdrosny..... A szkoda-powiedziałam wzruszając ramionami

-nie wierzę...-powiedział i chwycił mnie za ręce by przybliżyć mnie do siebie-oczywiście że kurwa jestem o ciebie zazdrosny!!! Nikomu bym cię nie oddał....

Powiedział a ja byłam w szoku że wyznał mi coś takiego.... Bardziej spodziewałam się od niego... "Jesteś głupia","nie mam o co być zazdrosny","nie wyobrażaj sobie za dużo"a tu kurde taka niespodzianka..... No kto by się spodziewał bo na pewno nie ja.

-masz gorączkę?-zapytałam dotykając jego czoła ręką.... A on tylko na mnie spojrzał krzywo-nie patrz się tak na mnie Mam prawo tak myśleć...... Rzadko kiedy słyszę od ciebie takie słowa.....

-jeśli ci to przeszkadza mogę przestać......-powiedział

Ja na to wyrwałam ręce z jego uścisku i chwyciłam go za policzki bym usnąć jego usta......

-co się tak od razu bulwersujesz..... To urocze kiedy uważasz że nikomu mnie nie oddasz-powiedziałam a on z własnej woli mnie pocałował...... No wszystko wraca do normy......




































Chyba........

Continue Reading

You'll Also Like

142K 4.7K 29
[zamówienia zamknięte] Postacie z uniwersum Boku No Hero Academia. Piszę : - character x character - character x reader - character x OC
5.3K 339 16
Trzecia część przygód Panny Evans oraz spółki... Co czeka tym razem młodą piłkarkę oraz hokeistkę w jednym? Jakie przeciwności losu tym razem dostani...
853K 49.3K 199
Ja to tylko tłumaczę rozdziały postaram się dodawać najszybciej jak tylko mogę (O_O) Opis: Wang Yi jest wczesnym złoczyńcą w dziewczęcej powieści ma...
30.2K 2.5K 126
Czarek odkąd został Adoptowany przez Anne i Wiktora bardzo się zmienił. Tutaj będę pisać różne opowieści z ich życia prywatnego. (nie inspiruje się z...