Uprowadzona- bo zakazany owoc...

By Mysterious_Lady98

128K 2.9K 514

- Lubisz mój dotyk, przyznaj się. To będzie twoja lekka kara... Nie ominie cię to- powiedział ściszonym głose... More

INFORMACJA
ROZDZIAŁ 1
ROZDZIAŁ 2
ROZDZIAŁ 3
ROZDZIAŁ 4
ROZDZIAŁ 5
ROZDZIAŁ 6
ROZDZIAŁ 7
ROZDZIAŁ 8
ROZDZIAŁ 9
ROZDZIAŁ 10
ROZDZIAŁ 11
ROZDZIAŁ 12
ROZDZIAŁ 13
ROZDZIAŁ 14
ROZDZIAŁ 15
ROZDZIAŁ 17
ROZDZIAŁ 18
EPILOG
INFORMACJA WAŻNE!!

ROZDZIAŁ 16

3.8K 95 11
By Mysterious_Lady98

Od ich szczerego wyznania minęły już dwa tygodnie.

-  Stella!- zawołał wychodząc z sypialni.

- Kuchnia!- krzyknęła a Felix ruszył w tamtym kierunku.

Przy blacie zastał swoją kobietę robiącą śniadanie.
Podszedł do niej i przytulił od tyłu całując ją w kark.

- Jedziemy dzisiaj do twojej rodziny- szepnął. Ta nagle podskoczyła i rzuciła mu się na szyję.

- Naprawdę?! Boże tak się cieszę! Tak dawno ich nie widziałam!- po jej policzku spłynęła łza.

Felix pocałował jej mokry policzek i pomógł ze śniadaniem.

- Nie wiem od czego mam zacząć...- oznajmiła biorąc do ust trochę jajecznicy- co im powiem? Prawdę czy skłamać?

- Chyba obejdzie się bez kłamstw, po prostu powiemy prawdę, ale nie całą. Nie martw się tym teraz- rzekł i położył dłoń na jej.

Po posiłku kobieta ubrała na siebie zieloną sukienkę przed kolano, czarne szpilki i zrobiła sobie lekki makijaż. Mężczyzna założył czarny elegancki garnitur a czarne jak węgiel włosy zaczesał lekko na bok.

- Którym panienka sobie życzy jechać?- spytał na parkingu.

- Czarnym mercedesem- oznajmiła.

- Tak jest- zasalutował.

Ich droga zajęła kilka dobrych godzin, które szatynka przespała.

- Księżniczko... Jesteśmy- mruknął do jej ucha.

Ona powoli otwarła oczy i gdy zobaczyła okolice przypomniały jej się wszystkie te dobre jak i złe chwile.

Felix otworzył kobiecie drzwi i wystawił ramię w jej stronę, które ona bez wahania ujęła. Zapukali do drzwi, które po chwili otworzyła im kobieta mająca około 40 lat. Zakryła usta ręką i mocno przytuliła córkę.

- Boże dziecko! Tak się martwiłam! Gdzieś ty była tyle czasu?! Podobno wyjechałaś, ale gdzie?! I kto to jest?!- spytała patrząc na bruneta.

- Mamo wszytko Ci wyjaśnię, ale to za chwilę. Z resztą dlaczego niby wyjechałam?- spytała.

- Przecież zostawiłaś kartkę na łóżku na której napisałaś o tym, że wyjechałaś.

- Yyy chyba czeka mnie mnóstwo wyjaśnień...- westchnęła.

Kobieta spojrzała na mężczyznę.

- Felix Baxter- przedstawił się wystawiając rękę w stronę kobiety.

- Aveline Viser- przedstawiła się i podała mu rękę, którą pocałował- zapraszam.

Otwarła szerzej drzwi i zaprosiła ich do środka.

Usiedli przed dużym stołem na który po chwili znalazło się kilka przekąsek.

Dom był niewielkich rozmiarów, ale był nowocześnie urządzony. Ściany były w odcieniach beżu i bieli oraz panowała tam przytulna atmosfera.

Wszyscy usiedli i panowała chwilowa cisza. Nagle przez kuchnie przechodził chłopak ze słuchawkami w uszach. Miał na sobie czarne dresy i białą koszulkę.

Nie zwracał uwagi na towarzystwo dopiero po chwili ich zauważył i zamarł.

- Lucas!

- Stella!

Rzucili się na siebie i zamknęli w mocnym uścisku.

- Tęskniłem siotrzyczko- oznajmił.

- Ja za tobą też- po chwili się od siebie oderwali.

- To teraz czekamy na wyjaśnienia- odezwała się Aveline.

- Więc tak... Nie wyjechałam. Porwali mnie, Oliver mnie porwał. Był także jakby zamieszany w sprawę śmierci ojca.

- Wiem kochanie, wszystkiego się dowiedzieliśmy. Tak nam przykro, że Oliver tak Cię zranił.

- Dostał karę za swoje grzechy- odezwał się Felix zaciskając dłonie w pięści przez wspomnienie o Oliverze.

- A ty kim jesteś? Bo nie kojarzę Cię- zagadał Lucas.

- Jestem Felix, chłopak Stelli- uśmiechnął się i położył dłoń na udzie swojej dziewczyny.

- On mnie uratował z rąk Olivera a później jeszcze jednego typa, u którego miałam spłacić ten cały dług.

- Dziecko przepraszam Cię najmocniej, ja nie wiedziałam, że ojciec miał sprawy z takimi ludźmi.

- To nie twoja wina mamo, skąd miałaś to wiedzieć?

- Ty jej pomogłeś tak? Stella miałaś szczęście, że znalazł się przy tobie taki dobry człowiek.

Rozmawiali jeszcze godzinę o różnych rzeczach. Opowiedzieli im w skrócie o tym co się wydarzyło i jak zostali parą.

Oczywiście nie powiedzieli całej prawdy, bo nie mogli. Lepiej dla nich że nie wiedzieli za dużo.

Stella i Felix zostali na noc i spali razem w jednym z pokoi.
Brunet znalazł wspólny język z Lucasem i przesiedzieli razem ze Stellą kilka godzin.

Następnego dnia kobietę obudził męski głos swojego faceta.

- Kochanie jest jeszcze jedna sprawa... Dzisiaj jedziemy do moich rodziców. Chcę Cię im przedstawić choć nie mamy zbyt dobrych kontaktów, ale i tak czasami warto spróbować naprawić relacje.

- Co?! Nie! J-ja nie jestem gotowa! Wyśmieją mnie...- przerwał jej.

- Spokojnie... Oni nie są tacy, po prostu kiedyś zrobili wiele błędów, ale dzwonili do mnie wiele razy. Chcieli to naprawić a ja nie byłem na to gotowy, ale teraz czuje, że to jest ten czas.

- Chętnie poznam twoich rodziców, ale boję się, że mnie nie polubią.

- Moi starzy raczej też są spoko, więc nie masz czym się martwić.

- Mam nadzieję...- westchnęła.

Po śniadaniu i godzinnej rozmowie udali się do wyjścia.

- Będę za wami tęsknić- rzekła do mamy i swojego brata mocno ich przytulając.

- Wpadajcie częściej- uśmiechnął się Lucas.

Jechali znów kilka godzin a gdy dojechali na miejsce ich oczom ukazała się dość sporych rozmiarów posiadłość.

Drzwi otworzył im mężczyzna około czterdziestki.

- Witam Cię synu!- przywitał się z nim męskim uściskiem.

- Tato... To jest moja dziewczyna Stella.

- Miło mi- rzekła z uśmiechem.

Weszli do środka i usiedli przy dużym ciemnym stole przy którym usiadła także matka Felixa: Gisele.

- Boże Felix!- jego matka ruszyła w jego stronę zamykając go w żelaznym uśmiechu- tak bardzo tęskniłam!

- Chciałem powiedzieć, że wam wybaczam- na ich twarzach pojawiły się szerokie uśmiechy a po policzku kobiety spłynęła pojedyńcza łza- chcę wam przedstawić moją dziewczynę.

Szatynka podeszła do kobiety o blond włosach.

- Stella Viser, miło mi- przedstawiła się radośnie.

- Gisele- uścisnęła jej dłoń- tak się cieszę, że mój syn znalazł sobie kobietę- oznajmiła- usiądźcie.

Usiedli przy drewnianym stole.

- Carla!- zawołała Gisele.

Po chwili ze schodów zeszła brunetka ubrana w śliczną złotą sukienkę.

- Tak?- zeszła i gdy zobaczyła, kto siedzi przy stole szybko zaczęła iść w stronę stołu- Felix!

Mężczyzna wstał a dziewczyna rzuciła mu się na szyję. Stellę opanowała zazdrość. Kim ona dla niego jest?!- spytała w myślach.

- Tak dawno Cię nie widziałam przystojniaku- oznajmiła.

- Carla, to jest Stella; moja kobieta- rzekł dumnie.

- Uuu dawno nie widziałam kobiety u twojego boku- uśmiechnęła się.

Felix z powrotem usiadł a szatynka szepnęła do niego tak aby tylko on ją usłyszał.

- Kto to jest?

- Moja siostra- odparł.

Dziewczyna odetchnęła z ulgą. Brunet położył rękę na oparciu jej krzesła i zaczęli rozmowę.

Oczywiście powiedzieli im to samo co rodzicom Stelli jeśli chodzi o ich związek.

U nich jednak nie nocowali, więc już dwie godziny później opuścili posiadłość.

W domu Stella rzuciła się zmęczona na łóżko.

- Zmęczona?

- Mhm...

Felix zawisł nad nią.

- A wiesz, że mam na ciebie kurewską ochotę?- mruknął uwodzicielsko.

Zaczął składać mokre pocałunki na jej całej twarzy, szyi i dekolcie.

Kobietę ogarnęło silne podniecenie gdy sunął językiem po jej brzuchu.

Postanowiła przejąć inicjatywę i teraz to ona siedziała na nim okrakiem.

- Hmm widzę, że zmęczenie Ci przeszło- uśmiechnął się.

Pozbyli się ubrań a ich pieszczoty trwały dobre dwie godziny...

Zbliżamy się do końca moi kochani!

Continue Reading

You'll Also Like

229K 7.5K 45
Współczesna opowieść o kopciuszku, w której książę okazał się być diabłem. On był samotnikiem, socjopatą i mordercą. Ona była tylko służącą w jego do...
166K 5.7K 41
"- Jesteś jak szmaciana laleczka - wykorzystana i pozostawiona na pastwę losu." Freya Thompson przez dwanaście lat mieszkała w domu dziecka. Niewinna...
248K 5.9K 26
1? #układ 31.03 Mia Mansen od najmłodszych lat była zobowiązana, pomagać rodzicom w ciągle nowych pomysłach na szybkie wzbogacenie się. Kiedy dowiad...
1M 23.3K 38
Myślicie, że każdy ma idealne życie? To nie prawda... Nazywam się Madison, Madison Brown. Obecnie uczę się i pracuję i mam tylko 17 lat. Tak, pracuję...