Uprowadzona- bo zakazany owoc...

By Mysterious_Lady98

128K 2.9K 514

- Lubisz mój dotyk, przyznaj się. To będzie twoja lekka kara... Nie ominie cię to- powiedział ściszonym głose... More

INFORMACJA
ROZDZIAŁ 1
ROZDZIAŁ 2
ROZDZIAŁ 3
ROZDZIAŁ 4
ROZDZIAŁ 5
ROZDZIAŁ 6
ROZDZIAŁ 7
ROZDZIAŁ 8
ROZDZIAŁ 9
ROZDZIAŁ 10
ROZDZIAŁ 11
ROZDZIAŁ 12
ROZDZIAŁ 13
ROZDZIAŁ 15
ROZDZIAŁ 16
ROZDZIAŁ 17
ROZDZIAŁ 18
EPILOG
INFORMACJA WAŻNE!!

ROZDZIAŁ 14

4.9K 111 17
By Mysterious_Lady98

Dzisiaj Felix zrobił sobie wolne od pracy. Rano obudził szatynkę głos mężczyzny.

- Bądź gotowa za 30 minut- mruknął do ucha Stelli.

- Idziemy gdzieś?- spytała podejrzliwie zaspanym głosem.

- Jedziemy na śniadanie do restauracji- oznajmił.

- No dobra- odparła i zwlekła się z łóżka.

Wzięła ekspresowy prysznic i ubrała na siebie zwiewną fioletową sukienkę. Nie zrobiła makijażu, bo raczej nie wstydziła się wychodzić bez niego do ludzi.

Wyjechali Camaro z garażu i po około 25 minutach byli już w restauracji.
Usiedli naprzeciwko siebie i złożyli zamówienie.

- Muszę Ci coś powiedzieć- zaczął przerywając chwilową ciszę.

- Zamieniam się w słuch...

- Jedziemy gdzieś na tydzień razem z Sofią, Pedrem i Chrisem- oznajmił uśmiechając się tajemniczo- bez Finna, bo ma plany na ten tydzień.

- Gdzie?- spytała z entuzjazmem.

- Dowiesz się na miejscu.

- No ej! Felix no proszeee nie bądź taki, powiedz.

- Nic z tego- parsknął śmiechem.

- Yh! No dobrze, to nigdzie nie jadę- udała oburzoną.

- Wyjeżdżamy jutro, mogę Ci tylko powiedzieć, że to nie jest w tym mieście.

- Cholera to gdzie?

- Cśś, i tak się nie dowiesz. Dopiero jutro mała.

- Niech Ci będzie... Ale jeśli chciałbyś mi wcześniej powiedzieć...

- Nic z tego- rzucił.

Po chwili kelnerka ubrana w schludny strój podała im talerze ze śniadaniem i po szklance musującej wody.

Późnej pojechali do domu i cały dzień spędzili na oglądaniu razem filmów i seriali. Wieczorem obaj pakowali swoje rzeczy.

- Nawet nie wiem co mam ze sobą zabrać- rzekła.

- Oj tam, ważne żebyś wzięła strój kąpielowy.

- Uuu zapowiada się ciekawie- mruknęła.

Rano Stella mimo przespanych około 5 godzin tryskała energią.

Była niezwykle podekscytowana wyjazdem i ponownym spotkaniem z przyjaciółmi bruneta a najbardziej z Sofią. Chciała z nią pogadać na różne tematy.

Z samego rana o 7:00 wszyscy razem spotkali się w centrum miasta. Jak dojechali na miejscu była już cała reszta.

- Cześć wam!- krzyknął z daleka Felix.

- Siema! Gotowi na niezapomnianą zabawę?!- spytał podekscytowany Pedro.

- A jak?!- odrzekli chórem.

Wszyscy razem wsiedli do jednego auta. Prowadził Chris a obok niego usiadła jego dziewczyna Sofia.
Na tyłach były trzy miejsca.
Z prawej usiadł Pedro, Stella na środku a Felix po lewej.

W radiu leciała głośna muzyka a Pedro i Sofia palili marihuanę.

- Kiedyś z tym skączycie?- spytał Felix- to was zabije.

- Na coś trzeba umrzeć- odparł Pedro.

- Dokładnie- rzekła Sofia z aprobatą- może też powinieneś się trochę odstresowaś, co Baxter?

- Skończyłem z tym- oznajmił oschle.

- Ej Stella! Chcesz bucha?- chłopak wystawił skręta w stronę dziewczyny.

- A daj.

- Nie ma mowy!- syknął Felix tonem nieznoszącym sprzeciwu.

- Oj weź, nie bądź taki. Zaciągnę się tylko raz- próbowała go przekonać.

- Nie będziesz sobie szkodzić, nie i koniec- odparł stanowczo.

- Ale jesteś sztywny- Pedro oparł się o siedzenie.

W pewnym momencie Chris wpadł w ostry zakręt i przez to Stella wylądowała na kolanach Pedra.

- Nie tak szybko mała- zaśmiał się.

- Haha bardzo śmieszne- fuknęła- sorki.

Próbując się podnieść auto znów nagle skręciło i tym razem Stella poleciała w drugą stronę na kolana Felixa.

- Widzę, że jakaś jesteś dzisiaj napalona młoda- Pedro nie ukrywał rozbawienia a Felix razem z nim wybuchnął śmiechem.

- Oh! Ale jesteście dziecinni- odparła kręcąc głową i przegryzając wargę żeby nie wybuchnąć śmiechem.

Po kilku godzinach jazdy dotarli na ogromny, zatłoczony parking.

Wysiedli z samochodu i ruszyli w nieznaną Stelli drogę.

- To dowiem się w końcu gdzie idziemy?- coraz bardziej była zniecierpliwiona.

- Idziemy na Yacht- rzekł z uśmiechem Felix.

- Boże co?! Naprawdę?!- pisknęła- nie wierzę! Zawsze chciałam popływać na Yachcie!- mówiła zadowolona i przytuliła się do boku Felixa.

- Będziesz się mogła nacieszyć nim cały tydzień- odezwał się Chris- cały jest do naszej dyspozycji.

Stella jeszcze bardziej uniosła kąciki ust. Już widziała siebie leżącą na leżakach, popijającą zimne drinki, miłe wieczory spędzone na rozmowach, podziwianie gwiazd nocą oraz patrzenie na pływające delfiny.

Szli właśnie pomostem a za nimi podążali mężczyźni, którzy nieśli wszystkie ich bagaże.
Weszli na sporych rozmiarów Yacht i udali się do swoich pokoi.

Chris miał pokój z Sofią, Stella z Felixem a Pedro miał jako jedny sam.

- Nie będzie Ci smutno tak samemu?- spytał Chris.

- Spokojnie, potrafię o siebie zadbać- uśmiechnął się chytrze- nie wiem czy zauważyliście, ale na tym Yachcie jest więcej niż tylko trzy pokoje.

- No i co w związku z tym?- popatrzył się Felix na Pedra.

- A to, że w pozostałych dwóch pokojach są dwie seksowne laski, które dotrzymają mi towarzystwa- uśmiechnął się.

- Ten to umie sobie ustawić życie- zaśmiała się Sofia- niech tylko mi chłopaka nie wyrwią.

- Oto bym się nie martwił- oznajmił- widzimy się o 17:00 przy jacuzzi?

- Tak- wszyscy się zgodzili i udali do swoich pokoi.

Równo o umówionej godzinie rozpoczęła się mała impreza przy jacuzzi. Naokoło było kilka leżaków, stolików oraz krzeseł. Świeciły kolorowe lampki dające świetną atmosferę.

- Zaraz przyjdę- oznajmił Felix, bo zaczął dzwonić mu telefon.

Impreza zaczęła się powoli rozkręcać a brunet nadal nie wracał.

- Sofia.

- Tak Stella?

- Co z Felixem? Może pójdę sprawdzić co z nim?

- Jak wolisz...

Kobieta ruszyła wolnym krokiem w stronę w którą poszedł mężczyzna.
Nie mogła go znaleźć i zaczęła się martwić.
Zrezygnowana powoli wracała na imprezę, ale usłyszała nagle donośny głos mężczyzny.

Udała się w tamtym kierunku i podsłuchała rozmowę.

- Kurwa! Czemu dopiero teraz się o tym dowiaduje do chuja?!- warczy wyraźnie zdenerwowany- w dupie mam to co on sobie by pomyślał macie mnie o takich rzeczach informować w pierwszej kolejności kretyni! Żeby mi to był ostatni raz, bo inaczej wylatujecie!- zakończył chyba rozmowę, bo dalej nic nie słyszała.

Po chwili usłyszała kroki i odsunęła się gwałtownie od drzwi o około dwa kroki.
Kilka sekund później gwałtownie drzwi się otworzyły i uderzyły z dużą siłą w nos dziewczyny.

- Ał!- wrzasnęła chwytając się za nos.

- Kurwa Stella?!- podszedł do dziewczyny- wybacz, co ty tu wogóle robisz?

- Poszłam Cię poszukać, długo nie wracałeś.

W ciemnych oczach widziała nadal kipiącą złość, która trochę się zmniejszyła, bo przecież jeszcze nic nie rozwalił.

- Martwiłaś się...

- Ym no ten... Trochę...- odparła nieco speszona- wracajmy na imprezę.

Szli w stronę jacuzzi.

- Serio przepraszam, bardzo Cię boli?- spytał z troską.

- Trochę boli, ale ważne, że nie jest złamany i krew nie leci- odparła- z kim rozmawiałeś?

- Nieważne- rzucił pospiesznie- wkurwiłem się strasznie dlatego tak gwałtownie otworzyłem te drzwi- mówił nieco spięty.

Felix dostał dziwny telefon od jednej osoby i strasznie się zdenerwował. Chciał teraz zapomnieć o całym świecie i postanowił zrobić coś czego nie powinien robić przez przeszłość.

Wrócili w miejsce imprezy, zaczęło się jeszcze bardziej ściemniać co dodawało klimatu.

- No nareszcie! Co tak długo?!- pytała Sofia.

- Długo by opowiadać...- odparł Felix.

- No to zaczynamy!!!- krzyczał Pedro na cały głos.

Muzyka grała głośno a w powietrzu unosił się ostry zapach alkoholu i zioła.

- Kto chce bucha? Albo koki?- pytał Chris.

- Ja!- rzekła Sofia.

- Nie zapomnijcie o mnie- odezwał się Pedro.

- Dajcie mi, też chcę- powiedział poważnym tonem Felix.

Wszyscy popatrzyli na niego pytająco.

- Przecież ty nie palisz ani nie ćpasz.

- Wiem Sofia, ale dzisiaj robię wyjątek.

- Coś się stało?- zabrał głos Pedro wypuszczając dym z płuc.

- Nie- rzucił i wziął skręta od Chrisa.

Zaciągnął się dymem i poczuł drapanie w gardle, którego nie czuł już dobre dwa lata. Powolnie wydmuchał dym w powietrze i chwilę później czuł się już lepiej.

Jako jedyna nie ćpała ani nie paliła  Stella.

- Ej lala! Na pewno nie chcesz? Chociaż raz spróbuj dla rozluźnienia- namawiał Chris.

- Nie, dzięki. Już kiedyś się tak naćpałam, że wolę nie ryzykować.  Wtedy też miał być tylko raz... A jeśli chodzi o palenie to nie wiem, nie lubię po prostu- westchnęła.

- No dobra, twoja strata, ale chyba kolejnego drinka mi nie odmówisz?- spytał robiąc proszącą minę.

- Drink to już inna sprawa- uniosła kąciki ust a po chwili dostała kolejnego drinka.

Impreza trwała już dobre cztery  godziny. Wszyscy już byli nieźle wstawieni. Nawet Felix był już tak naćpany, że ledwo co stał na nogach.

Wszyscy tańczyli a nawet Stella się pokusiła i zaczęła tańczyć z Pedrem.

- Mała wymiatasz- pochwalił i się uśmiechnął co dziewczyna odwzajemniła.

Gdyby Felix kontaktował to by pewnie odciągnął chłopaka od niej, ale on siedział na krześle nadal ćpając i pijąc.

- Ej stary nie przesadzasz? Dawno nie paliłeś i nie ćpałeś- Chris podszedł do bruneta.

- Noo ii? W chujw to wsystko mamm- wymamrotał niewyraźnie.

- Serio aż tak? No dobra...

Chris podszedł do tańczących Pedra i Stelli.

- Ej młoda! Nie wiesz może co się stało z Felixem?! Nie wiem czemu tyle ćpa! Zaraz może być z nim źle!- krzyczał aby go usłyszała przez muzykę.

- Krzyczał na kogoś przez telefon, był wkurwiony. Nie wiem z kim gadał, ani o czym.

- No okej, ale trzeba mu wziąść tą kokainę, zajmę się tym- oznajmił i wrócił do przyjaciela.

Wyrwał mu kolejnego skręta z ręki.

- Ejj! Oddawaj!- syknął opierając głowę mimowolnie na stół.

- Nie ma mowy, ty już dzisiaj nie palisz ani nie ćpasz- rzekł stanowczo.

Ten tylko mruknął niezadowolony.

Sofia zmysłowo tańczyła z Chrisem.
Stella uśmiechała się na ten taniec.

- Oni są uroczy- oznajmiła do partnera.

- Noo, my też możemy tak potańczyć- poruszał zabawnie brwiami na co parsknęła śmiechem.

- Taa chciałbyś- zaśmiali się obaj jeszcze głośniej.

Po około godzinie Sofia i Chris obściskiwali się na leżaku. Pedro praktycznie spał z głową na stole, Felix powoli dochodził do siebie (zaczął być bardziej zdatny do życia, ale nadal był pod silnym działaniem marihuany i koki) a Stella sama tańczyła ruszając zmysłowo biodrami w rytm muzyki. Była już trochę nachlana, ale chyba najmniej z całego towarzystwa.

Po jakimś czasie poczuła na swoich biodrach czyjeś ręce. Miała się odwrócić, ale nie mogła, bo czyjeś ramiona mocno ją oplotły w talii. Ktoś oparł swoją głowę na jej ramieniu i mruczał trochę niewyraźnie do ucha.

- Felix?- spytała, bo nie widziała zbytnio twarzy.

- Kochanie... Chodźmy usiąść i zrobimy tak jak Chris i Sofia- wymruczał.

- Nie będę się z tobą obściskiwać jak jesteś w takim stanie. Może nie jestem wcale lepsza, ale coś kontaktuje.

- Chce Cię- wymamrotał zmysłowym niskim tonem- oddaj mi się.

Zaczął całować jej kark.
Stella gdy miała okazję oderwała się od niego i spojrzała w jego oczy.

- Chodź- rzekła i zaczęła prowadzić go do sypialni- musisz się przespać.

- Nie idę spać, chce z tobą coś ciekawego porobić.

Stellę rozśmieszał nieco widok Felixa w takiej odsłonie. Taki mało stanowczy i da ze sobą zrobić praktycznie wszystko.

Nie miała ochoty iść z nim do łóżka w takim stanie. Chciała żeby to było gdy będą w miarę trzeźwi.

Mężczyzna czuł się świetnie. Nie myślał o problemach, pracy ani niczym innym. Liczyła się tylko ta chwila, dobra zabawa.

Weszli lekko chwiejnym krokiem do ich pokoju i wstąpili do sypialni.
Stella popchnęła go lekko na łóżko i zajęła mu buty.

- Chodź do mnie- wymruczał.

- Idź spać kotku- uśmiechnęła się.

Po krótkiej chwili zasnął. Podczas snu wyglądał potulnie jak baranek.

Postanowiła wrócić na imprezę i zobaczyć jak z resztą towarzystwa.

Pedro nadal spał a para zakochanych była już w połowie naga.
Stella wzięła swojego drinka i dopiła go.

Po około 30 minutach wróciła do Felixa. Ten nadal spał.

Nie chciało jej się myć, więc tylko ubrała się na szybko w swoją piżamę, czyli krótkie spodenki i bluzkę oraz założyła majtki.

Weszła do sypialni i położyła się obok śpiącego mężczyzny.

W nocy o około 2:00 obudził ją czyiś dotyk w okolicy bioder.

- Hmm?- mruknęła w stronę Felixa.

- Nie śpisz?- spytał.

- Obudziłeś mnie, tak wogóle to nieźle się naćpałeś.

- Co tam mówisz kotku?- spytał wstając gwałtownie.

Sprawił, że Stella leżała teraz plecami do materaca a brunet usiadł okrakiem na szatynce.

- Co robisz?- spytała podejrzliwie.

- To czego oboje chcemy...- oznajmił wpatrując się w oczy dziewczyny. Jego źrenice były bardzo rozszerzone co znaczyło, że nadal był naćpany.

Zaczął całować jej szyję.

- Spadaj i daj mi spać, tobie też radzę to zrobić- oznajmiła.

Ten jednak nie przestawał całować jej szyi i błądził rękami po jej talii i plecach.

- Felix... Puść!- syknęła podirytowana- po co tyle ćpałeś? Wiesz co koka robi z ludźmi nie?

Ten nic nie odpowiadał a Stella szarpiąc się walnęła bruneta w twarz. On jednak się tym za bardzo nie przejął i chwycił jej nadgarstki jedną ręką nad jej głową.

- Cholera! Puszczaj!- krzyczała.

- Cśś co ty tam mówisz kochanie?

- Masz mnie puścić! Ja... Ja nie chcę! Nie dociera?!

Mężczyzna przez działanie kokainy praktycznie nie rozumiał co do niego mówi.

Szarpanie szatynki nie wiele dawało.
Skąd to ma tyle siły?- spytała w myślach.

Po jej policzku spłynęła pojedyncza łza.

Siłą zdarł z niej bluzkę i spodenki.
Rękami dotykał jej całe ciało a później zaczął zmierzać w kierunku jej majtek.

- Boże Felix! Przestań! Ja nie chcę! Nie rozumiesz do cholery?!- krzyczała przez łzy, które coraz obficiej spływały po jej policzkach.

Przypomniały jej się momenty w których Oliver i inni robili z nią co chcieli. Jak wtedy płakała...
Widziała przed sobą zdarzenia, które  jednak były dla niej też przyjemne...  Na przykład jak Felix jej pomógł.

- Nie jesteś złym człowiekiem...- wymamrotała przez łzy- proszę... Odpuść mi już...

Ten jednak nadal jak w amoku zaczął wsuwać dłoń pod jej majtki wkładając w nią dwa palce.
Wiedziała, że to przez te narkotyki, ale i tak cholernie się teraz bała, bo nie wiedziała, kiedy ich działanie ustąpi.

Mimowolnie z jej ust wydostały się ciche jęki. Złączył ich usta w pocałunku, którego dziewczyna nie odwzajemniała czym wkurzyła lekko mężczyznę. Siłą wepchnął swój język w jej usta i zachłannie ją całował.

Wiedziała, że ją zgwałci, więc przestała stawiać opór.
Cieszyła się, że to jest przynajmniej Felix a nie ktoś inny.

Gdy zaczął zdejmować swoje bokserki do pokoju weszła obściskująca się para. Oni nadal nie mają dość? Pewnie nie trafili do swojego pokoju, chwila... To moja szansa!- w rzekła w myślach.

- Pomóżcie! Proszę!- krzyknęła.

Oni chyba mało co zrozumieli, ale Chris popatrzył na nich i chyba zrozumiał.

- Ups nie ten pokój- zawstydziła się lekko Sofia.

- Co jest Stella?- spytał patrząc na nią.

- Proszę weźcie go...- powiedziała łamiącym się głosem.

Ten podszedł do nich bliżej i odciągnął półprzytomnego Felixa na bok. Szybko zakryła się pościelą.

- Chodź!- rzekł i podał jej rękę.

- Muszę się ubrać...

- Dobra, czekamy za drzwiami. Pójdziesz spać do pokoju wspólnego.

Szybko narzucając na siebie czarną koszulę mężczyzny, która akurat była pod ręką wyszła z pomieszczenia.

- Trafię sama, idźcie dokończyć to co zaczęliście- oznajmiła i położyła się w pokoju wspólnym na kanapie.

Gdyby nie Chris i Sofia to wiadomo jak by się to skończyło.
Miała na sobie rozmyty makijaż, bo zapomniała go zmyć.
Nie była jakoś bardzo wstawiona.
Chris i Sofia trochę nadal kontaktowali, co okazało się bardzo pomocne.

Stella nie chcąc długo myśleć nad tym wszystkim zasnęła.

To jest jeden z najdłuższych rozdziałów.
A co sądzicie na temat Felixa? Co się mogło stać, że się tak naćpał?

Continue Reading

You'll Also Like

263K 5.6K 28
Mia ma 17 lat i smutną przeszłość. Kiedy raz poszła biegać, złapał i porwał ją nieznajomy męzczyzna. Mia wiedziała że stałoby się to prędzej czy późn...
179K 5.4K 23
"Każdy z nas potrzebuje sekretnego życia." Osiemnastoletnia Madeline West uchodzi za dziewczynę, która nie boi się wyrazić swojego zdania, a tym b...
2K 208 6
🖋️ZOSTANIE WYDANE 🖋️ Babcia Klary Sawickiej wychodzi za mąż! I to za kogo? Za jednego z najsłynniejszych polskich aktorów starszego pokolenia! Prze...
26.3K 1.6K 14
Mia żywy wulkan energii, nieokiełznana dusza towarzystwa. Imprezowiczka bez skrupułów. W głowie jej alkohol, imprezy i seks. W końcu jak sama mówi ko...