[T] Nigdy w sercu | Dramione

By MeMyselfAndVeraVerto

49K 2.7K 279

Hermiona Granger nigdy nie sądziła, że niecałą dekadę po wojnie, Draco Malfoy będzie jej najlepszym przyjacie... More

Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12

Rozdział 13

3.8K 206 15
By MeMyselfAndVeraVerto

Rok później

Kręcąc plastikową słomką między palcami, Hermiona obserwowała imprezę. Zerknęła z ukosa na Draco i zadumała się.

— Czy kiedykolwiek widziałeś kiedyś tak ekstrawaganckie przyjęcie na trzydzieste pierwsze urodziny?

— Nigdy — odparł, patrząc jej w oczy. — To prawie tak, jakby wykorzystali moje urodziny jako pretekst do promowania swojej nowej działalności. — Lekko wzruszył ramionami, wychylając szklankę z resztką swojej whisky. — To tak bardzo ślizgońskie, że nawet nie jestem zaskoczony.

Rzeczywiście, po drugiej stronie sali, przez większość wieczoru Harry i Teo byli pochłonięci rozmowami – często z ludźmi, których Hermiona nawet nie rozpoznawała.

— Wyobrażasz sobie, jak wystawne będzie ich przyjęcie zaręczynowe? — zapytała z cichym chichotem. — Jeśli właśnie tak wygląda dla nich zwyczajne przyjęcie urodzinowe.

Draco parsknął, rozglądając się uważnie po sali.

— Wyobraź sobie ich ślub. — Skinął głową na kelnera, by przyniósł im kolejną porcję drinków. — Zdaniem Teo, musieli nadrobić fakt, że świętowaliśmy moje trzydzieste urodziny podczas miesiąca miodowego.

Hermiona zatrzymała swój wzrok na Harrym, stojącym po drugiej stronie sali. Na jego ustach rozciągał się szeroki uśmiech, gdy rozmawiał z Teodorem.

— Cieszę się, że są tacy szczęśliwi. Harry od dawna zasługiwał na kogoś takiego jak Teo.

Z pewnością nie była zaskoczona, kiedy para zaledwie miesiąc wcześniej podzieliła się wiadomością o zaręczynach. Czuła ekscytację na myśl o tym, że Harry poprosił ją, by stanęła u jego boku jako świadkowa.

Draco milczał przez krótką chwilę, zanim po prostu ujął jej dłoń w swoją.

— Zgadzam się. I wiem, ile dla Teo znaczyło to, że Potter tak wspierał rozwój jego nowego biznesu.

— Myślę, że Harry jest tym nawet bardziej podekscytowany niż Teo — zadumała się z chichotem, biorąc łyk swojego drinka. — To wyjaśnia, dlaczego obecnie podaje nam trzy desery za każdym razem, gdy jemy u nich obiad.

Draco westchnął przeciągle.

— A Teo właśnie stawał się dostatecznie biegły w praktyce warzenia — mruknął, ale jego usta wykrzywiły się w uśmiechu. — Przypuszczam, że będę musiał po prostu zatrudnić do pomocy prawdziwego Mistrza Eliksirów.

Dziwnie było myśleć o tym, jak wiele zmieniło się w ciągu ostatniego roku, odkąd ona i Draco się pobrali. Jego trzydzieste urodziny minęły – świętowali je w pięknej willi z widokiem na wybrzeże Amalfi – a przysięga jedynie umocniła się w jej duszy.

Draco zmienił się z przyjaciela, który zawsze przy niej był, w męża, na którego zawsze mogła liczyć.

Odchylił się do tyłu i prychnął, ponownie rozglądając się po sali.

— Czy możesz uwierzyć, że Pansy jest w ciąży? Nie wiem czy jej dziecko będzie na to gotowe.

Wbrew sobie Hermiona zachichotała na tę myśl, podążając za jego spojrzeniem do miejsca, w którym Pansy i Luther siedzieli rozmawiając z Blaise'em i Dafne. Delikatnie zarysowana krągłość brzucha odznaczała się pod materiałem sukienki Pansy.

— Myślę, że będzie wspaniałą matką. Luther potrafi opanować jej dziką impulsywność.

Draco delikatnie szturchnął ją w ramię, a jego wyraz twarzy był poważny, kiedy spojrzała w jego stronę.

— Wiesz, że nadal nie ma pośpiechu... Dla nas.

— Wiem — szepnęła, uśmiechając się.

Dyskutowali nad pomysłem założenia rodziny – więcej niż raz – ale ostatecznie zdecydowali się poczekać. Pomiędzy jej karierą w Banku Gringotta i jego pracą w aptece, po prostu zaczęli zadowalać się rutyną, którą oboje lubili. Żadne z nich nie było jeszcze w pełni gotowe znów wstrząsnąć całym swoim życiem.

Draco zacmokał, spoglądając w górę, gdy Teo i Harry dołączyli do nich przy stole.

— Miło z waszej strony, że do nas dołączyliście — wycedził, rzucając każdemu z nich szydercze spojrzenie.

— Siedziałeś tu całą noc jak stary dziad — prychnął Teo.

Draco wykrzywił usta.

— Nadal nie do końca mogę chodzić. Naderwałem sobie... coś.

— Naderwał ścięgno — odparła Hermiona, chichocząc z jego melodramatu.

— Nic mu nie będzie, ale uzdrowiciel nakazał mu tego nie nadwyrężać.

— Jak ty żeś to cholery zrobił? — zapytał Teo. — Nie mów mi, że znowu próbowałeś biegać. Pamiętasz, jak źle poszło w zeszłym roku?

Draco skinął głową, biorąc łyk whisky.

— Pamiętam.

— Bieganie jest zdrowe — dodała Hermiona. — Cardio jest dobre dla serca.

— O wiele bardziej wolę inną formę cardio — mruknął, rzucając jej sugestywne spojrzenie. Teo i Harry zachichotali.

Tłumiąc własny śmiech, Hermiona trąciła Dracona pod stołem i chociaż grymas pozostał na jego twarzy, to oczy błyszczały, gdy napotkały jej własne. Mimo iż wciąż twierdził, że gardzi bieganiem, starał się jej w nim towarzyszyć, wiedząc, jak bardzo to lubiła.

Zdecydowanie lepiej sobie radził, chociaż twierdził, że było inaczej. Hermiona nie miała odwagi mówić tego głośno, ale była całkiem pewna, że jemu też zaczęło się to podobać.

— Cóż — powiedział Harry, unosząc kieliszek. — Twoje zdrowie, stary. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin.

— Dzięki, Potter — odparł Draco, unosząc swojego drinka. Hermiona i Teo natychmiast poszli za jego przykładem. — Za przyjaciół i rodzinę. I za ruszanie naprzód, bez względu na wszystko.

Kiedy brzęknęli szklankami, a Hermiona upiła łyk, jej oczy ponownie odnalazły Dracona.

Czasami zastanawiała się, jak potoczyłoby się ich życie, gdyby któreś z nich spotkało kogoś wtedy przed trzydziestką. Albo gdyby nigdy nie zachęcono jej, by się opamiętała i powiedziała mu, co naprawdę czuła.

Po zaledwie roku małżeństwa wiedziała, że ​​nigdy nie byłaby tak szczęśliwa z kimkolwiek innym niż Draco. Mimo, że od czasu do czasu zdarzały im się bezsensowne kłótnie, wciąż pozostawał najważniejszą osobą w jej życiu.

Przez lata był jej najlepszym przyjacielem, a teraz wiedziała, że ​​nigdy go nie straci.

Jego ręka chwyciła pod stołem za jej własną, splatając ze sobą ich palce. Jego szare oczy płonęły, gdy upił kolejny leniwy łyk swojego drinka.

— Znowu to robią... — mruknął Teo, przerywając ciszę.

Kiedy spojrzenie Hermiony przemknęło na chwilę w kierunku Harry'ego, ten skrzywił się lekko.

— To nasza cicha wskazówka, by sobie iść — szepnął do Teodora.

Kiedy opuścili ich stolik, Draco parsknął, po czym odstawił drinka i zatopił dłoń w lokach Hermiony. Wycisnął delikatny pocałunek na jej ustach, trącając jej nos swoim własnym.

— Ciągle myślę o nas... i o tym, że rok temu wszystko mogło potoczyć się inaczej.

— Ja też — przyznała, patrząc mu ponownie w oczy, kiedy się odsunął. — Nie wyobrażam sobie bycia z kimkolwiek innym.

Leniwie odgarnął luźny lok z jej policzka, a ona rozpoznała to jako oznakę jego nerwów. W końcu odetchnął.

— Ulepszyłaś każdy aspekt mojego życia. I to od ślubu, ale odkąd wiele lat temu zdecydowałaś, że jestem wart twojego czasu i przyjaźni.

— Draco, ja...

Położył dłoń na stole. Hermiona zamilkła, przygryzając lekko dolną wargę.

— Chcę tylko, żebyś wiedziała ile dla mnie znaczysz. I jak wdzięczny jestem każdego cholernego dnia, że przy mnie ​​jesteś.

— Zawsze będę.

— Wiem — szepnął. — Szkoda, że tyle czasu zajęło mi uświadomienie sobie, ile dla mnie znaczysz. Powinienem był zacząć walczyć o ciebie wcześniej.

Szeroki uśmiech wpłynął na jej usta, zanim jeszcze raz przycisnęła je do jego własnych, mrugając, by powstrzymać łzy.

— Kocham cię, Draco.

Zapatrzona w jego oczy wiedziała, że na ​​zawsze będzie on w jej sercu.

KONIEC

Continue Reading

You'll Also Like

65.1K 2.9K 31
Zakończone Niektóre sytuacje sprawiają, że nawet duma musi uklęknąć, a arogancja zostać odrzucona na bok. Szczególnie, gdy na szali stoi ojcowska mi...
23.9K 1.9K 20
Draco kocha syna ponad wszystko. Dlatego, kiedy była żona planuje odebrać mu dziecko, Draco zwraca się o pomoc do ostatniej osoby, o której by pomyśl...
14.6K 743 63
- Przeklnę Cię! - Jesteś piękna... Zbliża się szósty rok szkoły w Hogwarcie. Voldemort zamierza dopaść Harrego Pottera i chce go jak najbardziej osł...
10.7K 833 10
Hermiona Granger od zawsze ceniła wszystkie książki, jednak od pewnego czasu jeden tytuł stał się dla niej szczególnie wyjątkowy. Piątkowe spotkanie...