Uprowadzona- bo zakazany owoc...

By Mysterious_Lady98

138K 3.1K 529

- Lubisz mój dotyk, przyznaj się. To będzie twoja lekka kara... Nie ominie cię to- powiedział ściszonym głose... More

INFORMACJA
ROZDZIAŁ 1
ROZDZIAŁ 2
ROZDZIAŁ 3
ROZDZIAŁ 4
ROZDZIAŁ 5
ROZDZIAŁ 6
ROZDZIAŁ 7
ROZDZIAŁ 8
ROZDZIAŁ 9
ROZDZIAŁ 10
ROZDZIAŁ 12
ROZDZIAŁ 13
ROZDZIAŁ 14
ROZDZIAŁ 15
ROZDZIAŁ 16
ROZDZIAŁ 17
ROZDZIAŁ 18
EPILOG
INFORMACJA WAŻNE!!

ROZDZIAŁ 11

5.7K 147 18
By Mysterious_Lady98

Miesiąc później

Relacja Felixa i Stelli bardzo się zmieniła.
Zaczęli dażyć się ogromną sympatią i cieszyli się swoją obecnością.
Spędzali ze sobą sporo czasu a w szczególności jak Felix skończył pracę.
Jednak często szatynka zostawała sam na sam ze samą sobą w ogromnym domu, ponieważ brunet był w pracy.
Stella na zabicie czasu sprzątała, gotowała, tańczyła, śpiewała i robiła cokolwiek aby nie rozmyślać o przeszłości.
Po 17:00 jak mężczyzna wrócił z pracy czasami pracował jeszcze poza nią co zmuszało Stellę do nudzenia się i szukania sobie jakiegoś zajęcia.
Jej siniaki w większości znikły ze skóry jednak niewielkie ślady po ranach i większych siniakach nadal zostały.

- Wróciłem!- krzyknął Felix i wszedł do salonu w którym siedziała kobieta oglądając telewizję. Podszedł bliżej i pocałował jej kark.

- Jak w pracy?- spytała spoglądając w ciemne tęczówki.

- Po staremu, nudna papierkowa robota... Bardzo się nudziłaś?

- Ta... - mruknęła.

- Dzisiaj masz wizytę u ginekologa- oznajmił a dziewczyna gwałtownie wstała z kanapy.

- Jak dzisiaj?!- przeraziła się.

- No, na dzisiaj masz umowioną wizytę. Większość twoich ran i siniaków zniknęła, więc nadszedł czas na wizytę. Tylko muszę Ci coś powiedzieć...- zaczął.

- Mów- rozkazała otwierając szeroko oczy.

- Będzie badać Cię doktor, bo kobieta, która miała się tobą zająć jest chora i nie da radę przyjść do pracy...- oznajmił.

- To ja chyba idę się pociąć, zrobię siniaki i rany na nowo- oznajmiła poważnie i ruszyła w stronę kuchni.

Felix parsknął niepohamowanym śmiechem.

- Co Cię tak bawi? Mówię serio...- burknęła.

- Żartowałem!- popadł w histeryczny śmiech.

- Ty głupku! Wiesz jak się przestraszyłam?!- podeszła do niego i szturchnęła go w ramię.

Felix podpierał się kanapy, bo nie mógł ustać na własnych nogach przez śmiech.

- Jaką miałaś minę!- nadal się śmiał. Po dłuższej chwili spoważniał- a tak właściwie dlaczego tak boisz się ginekologa? W sensie, że Cię będzie badał mężczyzna?- spytał z ciekawością w oczach.

- Miałam kiedyś przykrą sytuację z ginekologiem... Nie chce o tym mówić- spuściła wzrok.

- Rozumiem, nie męczę Cię. Od razu Ci mówię, że po wizycie gdzieś Cię zabieram... To będzie taka twoja mała nagroda za odwagę.

- Hmm ciekawe... Powiesz mi gdzie mnie zabierzesz?- spytała robiąc maślane oczka.

- Nie- odparł niemal od razu.

- Proooszę...- prosiła.

- Nie, tak Ci nie powiem. Musisz być cierpliwa- uśmiechnął się.

Stella przewróciła oczami. Felix widząc to podszedł do kobiety szybkim i zdecydowanym ruchem i przyparł ją do ściany. Jej obie ręce nakierował nad jej głowę i przytrzymał jedną ręką a drugą podniósł jej podbródek zmuszając aby na niego spojrzała.

- Niegrzeczna dziewczynka, nie dostałaś ode mnie kary aż od tego momentu gdy jechaliśmy samochodem do restauracji, pamiętasz?- spytał przeszywając ją wzrokiem.

- T- tak pamiętam- wyjąkała.

- To teraz zamknij oczy i przypomnij sobie ten moment- rozkazał.

Zamknęła oczy...

Przypominając sobie to zdarzenie przegryzła wargę i oblizała lekko usta co nie uszło uwadze Felixa. Jak oblizała tą wargę wyglądała tak kurewsko seksownie, japierdole- pomyślał.

- Otwórz oczy...- rozkazał.

Jak powiedział tak zrobiła i wpatrywała się w jego czarne tęczówki.

Jednym ruchem obrócił kobietę tyłem do niego, przodem do ściany.

Zrobił to gwałtownie co sprawiło, że Stella pisknęła cicho ze zdziwienia.

Ręką sunął po jej udach aby po chwili zsunął z jej bioder legginsy.
Czuła na swoich plecach tors mężczyzny...
Pochylił się i szepnął:

- Kiedy ty się nauczysz posłuszeństwa Viser?- spytał zmysłowym tonem lekko unosząc kąciki ust.

- Nigdy...- rzuciła.

- Ach tak?- spytał.

- Tak, nigdy nie będę posłuszna. Nawet tobie- mruknęła i wypięła lekko tyłek w stronę Felixa co spowodowało lekkie napieranie jej tyłkiem na jego krocze.

- Widzę, że podobają Ci się moje kary...

- Tylko ostatnio trochę przesadziłeś, wtedy w samochodzie...

- Czyżby?- spytał niewzruszony.

- Mówię prawdę, nie jestem zbytnio gotowa na dotyk tego typu a już w szczególności teraz...- oznajmiła.

- Trzeba było myśleć o tym wcześniej...- rzekł i przywarł jeszcze bardziej do tyłka dziewczyny- prowokantka...

Składał mokre pocałunki na szyi dziewczyny.
Jej ciało przeszedł dreszcz, kochała jego kojący dotyk.
Jej serce zaczęło bić szybciej i zaczęła ciężko dyszeć.

Puścił ręce dziewczyny i błądził nimi po jej brzuchu i biodrach.

Zaczął wsuwać dłoń pod jej bieliznę.
Stella odruchowo złapała jego nadgarstek a Felix szybko zareagował i z powrotem obie jej ręce przeniósł nad jej głowę mocno je trzymając.

- Nie ominie Cię kara kotku...- mruknął- jaka mokra...- po tych słowach policzki szatynki pokryły się lekkim szkarłatem.

Wsunął w nią najpierw jeden palec a później gwałtownie drugi. Jęknęła cicho.

Poruszał się w niej szybko i delikatnie.

Po kilku minutach założył jej z powrotem legginsy i odwrócił przodem do siebie.

- Za dwie godziny wizyta... - Oznajmił i odszedł składając na jej ustach krótki pocałunek.

Stella wzięła szybki prysznic, pomalowała się, założyła obcisłą i krótką czarną spódnice, czarne szpilki oraz bieliznę i czerwony top.
Gotowa zeszła na dół. Ujrzała kurewsko przystojnego Felixa ubranego w granatową koszule i czarne spodnie. Włosy miał zaczesane lekko na bok.

- O cholera! Jak ty... Wyglądasz...- wymamrotał skanując wzrokiem każdy milimetr jej ciała- wyglądasz kurewsko seksownie, japierdole...

Poszedł do niej i przyparł do ściany. Zaczął całować jej usta ściskając przy tym pośladki. Jęknęła cicho w jego usta... Na koniec gdy się od niej oderwał zębami pociągnął jej dolną wargę.

- Już widzę tych napalonych na ciebie facetów... Niech się tylko zbliżą...

- Nikt się nie zbliży...- zapewniła.

- Nikomu Cię nie oddam... Jesteś moja i tylko moja- oznajmił ostatni raz całując ją w usta- chodźmy...

Weszli do garażu...

- Którym jedziemy?- spytał patrząc na Stellę.

- Złotym Mustangiem...- oznajmiła.

- Twoje życzenie mym rozkazem...

Podeszli do samochodu i otworzył szatynce drzwi. Wsiadł za kółko i odjechali z piskiem opon.

Po około godzinie byli na miejscu. Felix otworzył drzwi Stelli i podał swoje ramię, które ujęła.

Usiedli na krzesłach i kobieta czekała na swoją kolej.

- Pójść z tobą?- spytał troskliwie.

- Czyżbyś chciał mi dotrzymać towarzystwa?- spojrzała na bruneta.

- Jeśli tylko zechcesz...

- Lepiej chyba będzie jak wejdziesz tam ze mną...- oznajmiła lekko zawstydzona.

- Będę Cię pilnował...- rzekł z dumą.

Po około pięciu minutach weszli do gabinetu.

- Witam, proszę się przygotować w pokoju obok- oznajmiła kobieta.

Po około dwóch minutach wróciła Stella.

- Proszę usiąść.

Badanie trwało z 10 minut.

- Mógłby Pan zostać na chwilkę?- spytała kobieta.

- Oczywiście- oznajmił Felix- Stello zaczekaj na mnie przed gabinetem- szatynka tylko skinęła głową i wyszła z pomieszczenia.

- Sprawa jest taka... Wszytko jest w porządku. Pani Viser nie jest w ciąży, nie ma żadnych przeciwwskazań, więc wystarczy umówić się na termin- oznajmiła.

- Najlepiej najszybciej jak się da- rzekł.

- Jutro 13:00?- zaproponowała.

- Niech będzie- odparł.

- Do widzenia- pożegnała się a Felix opuścił gabinet i wrócił do kobiety.

- Masz jutro wizytę na 13:00- oznajmił.

- Znów? Ale po co?- spytała wstając z krzesła.

- Zrobić zastrzyk antykoncepcyjny.

Stella zamarła. Zaczęła się lekko bać tego, że teraz Felix może ją zgwałcić, chociaż nie... Nie próbowała w to wierzyć.
Przecież on by jej nie skrzywdził jednak miała lekkie wątpliwości...

- Teraz zabieram Cię do galerii, cieszysz się?- spytał lekko unosząc kąciki ust.

- Do galerii? Po co?- spytała podejrzliwie.

- Na zakupy- rzekł z dumą i położył jedną rękę na dole jej pleców.

Stella uśmiechnęła się szeroko i zbliżyła do Felixa przytulając go lekko na co się bardzo zdziwił i przytulił mocniej do siebie.

Weszli do auta i w około 15 minut dojechali na miejsce.
Przed nimi była ogromna, wyglądająca na bardzo drogą galerię.

- To co tu kupujemy?- zapytała.

- Co tylko zechcesz słonko- oznajmił a w oczach szatynki pojawił się błysk.

- Kurwa, patrz na tych dupków... Ślinią się do ciebie- warknął.

- Jedyne co mogą to sobie popatrzeć- rzekła z dumą.

- A ja?- spytał.

- Co ty?

- Ja też mogę tylko popatrzeć?- uniósł jedną brew. Wyglądał wtedy kurewsko przystojnie i pociągająco.

- Ty może możesz coś więcej- oznajmiła składając pocałunek na jego policzku chwytając jego rękę.

- Czyżbyś chciała wzbudzić zazdrość w tych gościach?

- Nie, chce im pokazać, że nie mają ze mną szans i, że jestem częściowo twoja- rzekła zmysłowym tonem.

- Częściowo?

- Tak powiedziałam...

Felix prychnął.

- No to nie na długo- odparł tajemniczo chwytając Stellę za tyłek.

- Felix... Co robisz?- spytała rozbawiona- jesteśmy w galerii.

- No i co z tego?- jak gdyby nigdy nic przyciągnął kobietę mocniej do siebie

Chodzili po sklepach i Stella kupowała co tylko zechciała. Sukienki, kosmetyki, buty, spodenki, bluzki itd.
Zatrzymali się przed jednym sklepem z elektroniką. Spojrzeli na siebie i weszli do środka.
Uwagę bruneta przykuł jeden z kurewsko drogich telefonów.
Miał złotą oprawę i kosztował kilka tysięcy.

- Kupujesz nowy telefon?- spytała zdziwiona.

- Tak, ale nie sobie tylko tobie.

Stanęła jak wryta i nie wiedziała co powiedzieć.
Nie spodziewała się, że zechce kupić jej telefon w dodatku taki drogi.

- Ymm ten... A nie boisz się, że na przykład się z kimś skontaktuje albo...

- Ufam Ci- przerwał jej przeszywając ją wzrokiem- telefon dodatkowo będzie mieć kilka zabezpieczeń, ale ufam Ci na tyle abyś miała w końcu swój własny telefon. W dodatku będę miał z tobą kontakt i nie będziesz się może tyle nudzić.

- Ale dlaczego taki drogi? Weź jakiś inny, tańszy. Nie potrzebuje najlepszego.

- Kupię Ci taki na jaki zasługujesz- uśmiechnął się a policzki kobiety pokryły się szkarłatem.

- Dziękuję!- krzyknęła i rzuciła się brunetowi na szyję. Ten ją mocno przytulił do siebie.
Obaj potrzebowali bliskości i osoby przy której będą się czuć dobrze.

Po długich zakupach pojechali do domu w skowronkach.
Obaj świetnie się bawili oraz dodatkowo byli na lodach i pysznym obiedzie.

- A i jeszcze jedno... Jak będziesz chciała mój laptop to sobie go weź... Stosunkowo rzadko go używam.

Stella kiwnęła zadowolona głową.
Dawno nie używała telefonu ani komputera.
Zdziwiła się jak brunet powiedział, że jej ufa.
Poczuła wtedy przyjemne ciepło na sercu.

Wieczorem Stella zeszła na dół zobaczyć co robi Felix. Podeszła do niego od tyłu i objęła go na co on się lekko uśmiechnął.

- Co ciekawego gotujesz?- spytała.

- Gofry... Z bitą śmietaną i owocami- oznajmił a na twarzy kobiety pojawił się uśmiech.

- Mmm kocham gofryyy- mruknęła.

- Wiem o tym- rzekł z chytrym uśmieszkiem.

Stella rękami z brzucha Felix zaczęła powoli zchodzić coraz niżej. Powoli i zmysłowo.
Położyła dłonie na kroczu bruneta a on chwycił ją za ręce i przyparł do blatu.

- Hmm co robisz?- spytał uwodzicielsko.

- Ja? Nic- mruknęła.

- Czyżbyś zmieniła nastawienie? Hm?

- Nie- rzuciła cicho.

Felix posadził ją na blacie przez co byli na równej wysokości.

- To czemu mnie prowokujesz skarbie? Hm?- zaczął całować jej szyję a Stella zarzuciła mu ręce na szyję oraz owinęła nogi wokół jego bioder.

Nabrała lekkiej ochoty na coś więcej.
Choć nie czuła się dość pewnie wiedziała, że nie może od tego uciekać całe życie.
To, że jacyś mężczyźni ją zgwałcili to nie znaczy, że każdy facet taki jest.

Musiała się przełamać i zaufać Felixowi choć to do najłatwiejszych nie należało.

- Emm... Bo chyba muszę...- zatrzymała się na chwilę- przełamać strach- oznajmiła spuszczając wzrok.

- Ja Cię nie skrzywdzę, zrobię to na co mi pozwolisz i nic więcej- szepnął do jej ucha- chyba, że zasłużysz na karę...

Kobieta spięła się... Karę?! Kara wyglądała u Olivera i Ricarda tak: brutalny gwałt bez grama uczuć.

- Stella... Spokojnie...- zaśmiał się cicho- nie będę taki jak te złamasy.

Kobieta odetchnęła z ulga.
Jeszcze chwilę całował jej szyję i dekolt a później wpił się w jej usta.

Gdy zjedli gofry poszli się ogarnąć i położyli się spać.

W nocy Stellę męczyły koszmary. Dwa razy obudziła się z krzykiem a momentalnie przy niej znalazł się Felix uspokajając ją i kołysząc na swoich kolanach.
Gdy trzeci raz się obudziła przyszedł do niej i położył się z nią razem w łóżku.

Stella położyła głowę na torsie mężczyzny i zasnęła.

Nie obudziła się więcej i miała o dziwo dobre sny...

Continue Reading

You'll Also Like

66.3K 7.9K 41
Był jej jedyną deską ratunku. Nie wiedziała, że jej wybawiciel, okaże się przyczyną jej zguby. Jeden telefon rozpoczął podwójną grę, w której stawką...
8.1K 165 23
II część "Księżniczka Będzie Nasza" Popełniła samobójstwo, ale czy to ich powstrzyma? Czy to musi oznaczać koniec? Tekst zawiera wulgarny język, opi...
382K 21.8K 45
KSIĄŻKA BYŁA PISANA W 2017 I ZDAJĘ SOBIĘ SPRAWĘ Z ILOŚCI BŁĘDÓW ORTOGRAFICZNYCH JAK I INNYCH. KIEDYŚ MOŻE TA OPOWIEŚĆ ZASŁUŻY NA METAMORFOZE, JAK TYL...
Malavita By Łucxa

Teen Fiction

23.4K 780 30
𝓒𝓱𝓲𝓪𝓻𝓪 jest zwykłą barmanką w klubie jej ojca. Nie jest to zwykły klub, w którym przypadkowi ludzie przychodzą sobie potańczyć, czy wypić drink...