ODRAZU PRZEPRASZAM ZA WSZYSTKIE BŁĘDY ALE POSTARAM SIĘ JE POPRAWIĆ JAK NAJSZYBCIEJ SIĘ DA.
ŻYCZĘ MIŁEGO CZYTANIA I MAM NADZIEJĘ ŻE ZOSTAWISZ COŚ PO SOBIE.
________________________________
Obudziłam się rano z dość mocnym bólem głowy. Wczoraj za bardzo zabalowałam pomyślałam. Spojżałam na zegarek na ścianie, który wskazywał godzinę 7:30. Rozejrzałam się po pomieszczeniu i coś było tu nie tak bo to nie była moja sypialnia. W pewnym momęcie poczułam jak czyjeś ręce zaciskają się na mojej tali i biodrach. Nie chciałam się odwracaś w stronę tajemniczego jego mościa ale raz kozie śmierć pomyślałam i się odwruciłam. Moim oczom ukazał się słodko śpiący i przytulający się do mnie Sebastian. Chciałam sobie przypomnieć co ja tu robię ale niestety miałam pustkę, ostatnie co pamiętam z wczoraj to jak tańczyliśmy i piliśmy razem. Chciałam się poruszyć ale coś poszło nie tak i dostał dość mocno z łokcia ode mnie w żebra na co on cicho jękną z bólu. Otworzył zaspane oczy i popatrzyła ma mnie mróżąc je.
- Przepraszam nie chciałam cię obudzić - mówię podnosząc się do siadu
- Nie no nic się nie stało ale co ty tu robisz - pyta się mnie też siadając i patrząc na mnie z zaciekawieniem
- Dobre pytanie bo sama chciała bym to wiedzieć ale niestety wczoraj tak zabalowałam że mi się film urwał i niepamiętam nic po tym jak poprosiłeś mnie do tańca - mówię spoglądając na niego - A ty coś pamiętasz - pytam po chwili
- Niestety paniętam tyle co ty bo po tym jak cię poprosiłem też mi się film urwał - mówi - Ale wiesz co coś po między nami musiało się chyba wydarzyć bo masz moją bluzkę i na podłodze są porozrzucane nasze ciuchy - dodaje po chwili
- O boże tylko nie to - mówię kładąc się spowrotem na łóżku i zasłaniając twarz dłońmi
- A tobie co nie podobało Ci się - pyta się mnie figlarnie się uśmiechając
- Acha czyli ty jednak coś pamiętasz z wczoraj - mówię spoglądając na niego i mróżąc oczy
- Może troszeczkę - mówi kładąc się na łóżku
- Zajebiście kurwa po prostu zajebiście. Dobra ale skończmy ten temat okej bo i tak wszystko na to wskazuje że ze sobą spaliśmy - mówię zamykając oczy. Nawet nie spoglądałam na Sebastiana ale wiedziałam że on też je zamknął i poszedł dalej spać.
Prybując przypomnieć sobie co się pomiędzy nami wydarzyło zasnęłam.
*3 godziny później*
Z mojego jakże pięknego snu zostałam obudzona a raczej przygnieciona nie przez kogo innego niż Sebastiana. Zaczęłam się wiercić próbując się wydostać ale to było na nic. Stwierdziłam że spróbuję go obudzić w inny sposób spróbowałam wydostać jedną rękę i mi się z trudem udała i wyciągnęłam drugą. Chwyciłam jego twarz w swoje dłonie i złączyłam nasze usta uśmiechną się w moje usta i ku mojemu zdziwieniu przyciągną mnie jeszcze bliżej i pogłębił pocałunek. Oderwaliśmy się od siebie gdy zabrakło nam powietrza i popatrzyliśmy sobie w oczy i po chwili dodałam
- Możesz że mnie zleść ciężki jesteś - mówię próbując go zepchnąć ze mnie ale to na nic bo się do mnie się przyluił. Westchnęłam ciężko i opadłam na poduszkę bo wcześniej byłam oparta na łokciach
- Aż tak ci nie wygodnie - pyta leżąc na moim brzuchu
- I to bardzo nie wygodnie - mówię spoglądając na niego z nadzieją że zejdzie
- A mi wręcz przeciwnie bo jesteś bardzo wygodna - mówi patrząc się na mnie i się do mnie uśmiechając. Nie odpowiedziałam mu nic tylko cicho westchnęłam i zamknęłam oczy. Po chwili cicho pisnęłam gdy poczułam że Sebastian się ze mną przekręca i teraz to ja leżałam na nim.
- A teraz ci wygodnie - pyta się spoglądając na mnie
- Jak powiem że tak to mnie puścisz - pytam się uśmiechają cię do niego słodko
- Może - mówi figlarnie się uśmiechając
- Co ma znaczyć te może - pytam mróżąc oczy
- To że jak bende chciał to cię puszczę a jak nie to nie - mówi uśmiechając się do mnie i przytulając mnie jeszcze bardziej
- Ja mówię poważnie nie wygodnie mi - mówię spoglądając w jego oczy
- Wiesz ile kobiet by chciało być teraz na twoim miejscu - mówi patrząc na mnie
- To idź i ich poszukaj - mruknęłam
- Już znalazłem - szepnął mi do ucha lekko je przygryzając
- O to świetnie niech tu przyjdzie i z tobą poleży
- Po co skoro ona już tu że mną jest i właśnie leży na mnie - mówi a ja przymrórzyłam oczy na jego słowa i nic nie odpowiedziałam tylko westchnęłam i się na nim położyłam.
Leżeliśmy tak do puki nie usłuszeliśmy dzwąka do drzwi. Ja byłam już pół przytomna bo usypiałam więc Sebastian położył mnie tak żeby mnie nie rozbudzić i przykrył kłdrą. Podszedł do szafy i wyciągną z niej zwykłe szare dresy i wyszedł. Zanim wyszedł na plecach u niego zauwarzyłam dość czerwone ślady moich paznokci.
* pov. Sebastian *
Wyszedłem z pokoju zostawiając usypiającą Y/n żeby zasnęła. Podeszłam do drzwi wejściowych zobaczyć kto przyszedł. Otworzyłem drzwi a moim oczom ukazał się Anthony. Odrazu wpuściłem go do środka i zapytałem
- Coś się stało że przychodzisz tak wcześnie - pytam spoglądając na zegarek, który wisi na ścianie
- W zasadzie to tak zostawiłem tu wczoraj telefon a za godzinę muszę być na planie - mówi
- To pewnie leży gdzieś w salonie chodź - mówię i zaczynając iść w stronę salonu
- Widzę że ty też się wczoraj nieźle bawiłeś stary - mówi idąc za mną
- Nie wiem o co ci chodzi - odpowiadam spoglądając na niego
- No a jak mi wytłumaczysz te zadrapania na twoich plecach po w symie dosyć ostrych paznokciach bo gdzie nigdzie można zobaczyć trochę krwi - mówi podnosząc jegną brew do góry
- Jakie zadrapania a w sunie nie ważne tak po telefon chyba przyszłeś o patrz na stoliku leży - mówię pokazyjąc mu miejsce na którym leży urządzenie
- Dobra dzięki to ja będe już leciał bo jeszcze się spóźnię - mówi idąc w stronę wyjścia
- Cześć - mówię odprowadzając go do drzwi
- Cześć i mam nadzieję że ona nie jest tą kolejną na jedną noc - mówi już wychodząc za drzwi
- Na pewno nie jest - mówię gdy już poszedł i gdy zamknąłem drzwi
Poszedłem na górę do mojej sypialni. Otworzyłem najciszej jak potrafię drzwi spojrzałem na śpiącą Y/n. Podeszłam do szafy i wyciągnąłem z niej bluzkę i jeansy. Poszedłem do łazienki wziąść szybki prysznic.
* pov. Y/n *
Obudziłam się nie wiem już który raz zasnęłam ale nie ważne. Obudził mnie dźwięk lecącej wody w łazięce ale po chwili ucichł. W wejściu od łazięki pojawił się Sebastian w ręczniku na biodrach i mokrych włosach prawdę mówiąc wyglądał bardzo sexi. Spojrzał się na mnie i powiedział
- Już wstałaś chyba cię nie obudziłem ale jak tak to przepraszam - mówi podchodząc do szafy i coś z niej wyciągał ale nie przyjżałam się bo zeszłam z łóżka i zaczęłam zbierać moje porozrzucane ciuchy.
- Nie coś ty nie obudziłeś mnie ale i tak już powinnam wstać i się ogarnąć - mówię podchodząc do drzwi - A a wiesz może gdzie są moje buty które miałam wczoraj- pytam zanim wyszłam
- Chyba widziałem je w salonie ale nie jestem pewien - mówi i wyszłam z pokoju i poszłam do siebię.
Wyciągnęłam ciuchy z szafy i czystą bieliznę i poszłam pod prysznic.
Gdy już się odświeżyłam i odbyłam moją poranną rutynę ubrałam się w czarne leginsy i białą któtką rozpinaną bluzę i do tego założyłam białe trampki,uczesałam się w niedbałego koka i zrobiłam delikatny makijaż.
Wyszłam z domu i poszłam pobiegać i poćwiczyć do tego samego parku co zawsze.