The Past Between Us

By reynnlare

235K 7.9K 1.4K

Z jakiegoś pokręconego powodu poczułam do niego pociąg. Jak ćma do płomienia. Wiedza o nieuchronnym zniszcze... More

Opis
Prolog
~1~
~2~
~3~
~4~
~5~
~6~
~7~
~8~
~9~
~10~
~11~
~13~
~14~
~15~
~16~
~17~
~18~
~19~
~20~
~21~
~22~
~23~
~24~
~25~
~26~
~27~
~28~
~29~ część pierwsza
~29~ część druga
~30~
~31~
~32~
~33~
~34~
~35~
Epilog

~12~

5.4K 188 16
By reynnlare

|3 lata temu|

W końcu dotarliśmy na imprezę.

Gapiłam się przez okno samochodu na ogromny dom, który bardziej przypominał zamek.

Hunter szybko okrążył samochód i otworzył mi drzwi.

Megan i Danielle były w samochodzie Jace'a za nami.

Słyszałam głośną dudniącą muzykę z wnętrza domu.

Doszliśmy do drzwi, a Hunter zadzwonił dzwonkiem. Drzwi natychmiast się otworzyły.

Zostaliśmy powitani przez Nichole Sanders.

- Hunter! Tak się cieszę, że dotarłeś na moją imprezę! – pisnęła.

Jej imprezę?

Moja głowa poleciała w kierunku Huntera. Spojrzałam na niego oskarżycielsko. Nie wspominał, że impreza należała do Nichole. Spojrzał na mnie z zakłopotaniem.

Nichole spojrzała na mnie. I nie przegapiłam tej małej zmarszczki, która pojawiła się, zanim zakryła ją szerokim uśmiechem.

- Myślałam, że przyjdziecie tylko ty i Jace? – jej głos był lekki, ale oczy błyszczały lodowato.

Ramię Huntera owinęło się trochę zaborczo wokół mojej talii.

- Zmieniliśmy plany. Jest jakiś problem? Zawsze możemy stąd pójść. – powiedział od niechcenia.

Praktycznie mogłam zobaczyć, jak z twarzy Nichole odpływa kolor.

- Nie! Wejdźcie do środka! Jakie to niegrzeczne z mojej strony. Im więcej, tym weselej. – odsunęła się, żeby nas wpuścić.

Hunter posłał jej olśniewający uśmiech.

Gdy weszliśmy impreza trwała już w najlepsze.

Gdzieś w środku morza tańczących ciał Hunter i ja rozdzieliliśmy się.

Przez chwilę włóczyłam się bez celu.

Nie byłam typem imprezowoczki. Czułam się niezręcznie, jeśli chodzi o kontakty towarzyskie, a z Hunterem było dokładnie odwrotnie. Był naturalnym człowiekiem, wszyscy go kochali.

- Hej. – podskoczyłam, gdy usłyszałam, jak ktoś szepcze mi do ucha.

- O mój Boże Jace! Prawie dostałam ataku serca! – moja dłoń zacisnęła się na piersi.

Zachichotał. – Przepraszam. Wyglądałaś na zagubioną. Nie mogłem się oprzeć.

Uderzyłam go w klatkę piersiową i udawałam, że jestem wkurzona.

Znowu się zaśmiał.

- Przy okazji, ładnie wyglądasz.

Nie mogłam ukryć rumieńca.

- Myślisz, że możesz mnie przekonać komplementami? – drażniłam się.

Patrzyłam, jak jego oczy śledzą ruch moich warg. Uśmiechnął się, pokazując przy tym swoje idealne zęby.

- Liczę na to. – mrugnął.

Teraz moja kolej na śmiech.

Już miałam odpowiedzieć, kiedy poczułam dotknięcie na ramieniu.

Zaskoczyło mnie, że Nichole stoi za mną.

Posłała mi niespokojny uśmiech, a ja uniosłam brwi na nią wyczekująco.

- Słuchaj, wiem, że byłam dla ciebie prawdziwą suką i chciałam tylko powiedzieć, że przepraszam. Po prostu ostatnie kilka miesięcy było dość trudne i ta cała sprawa z liceum jest bardzo nerwowa. Nie wiem dokładnie, jak sobie z tym poradzić.

Poczułam, jak odpływa moja złość.

- W porządku, rozumiem. – powiedziałam, posyłając jej ciepły uśmiech.

Odwzajemniła uśmiech.

- Przyszłam tutaj, żeby ci powiedzieć, że Hunter cię szuka przy basenie. Powinnaś do niego pójść.

- Oh! Oczywiście. Pójdę do niego. Możesz mi powiedzieć, gdzie jest basen? – zapytałam.

Jej dłoń chwyciła mnie za łokieć. – Zabiorę cię tam. Chodź ze mną.

Pomachałam Jace'owi, po czym odeszłam.

Dotarłyśmy do domku przy basenie, który ku mojemu zaskoczeniu wyglądał na opuszczony.

- Jesteś pewna, że Hunter tu jest? – powiedziałam trochę niepewnie.

Posłała mi pocieszający uśmiech.

- Na pewno. A teraz chodź. – powiedziała, ciągnąc mnie za sobą.

Było ciemno i nikogo nie widziałam. Basen był oświetlony przez światło księżyca.

Zaczęła, ciągnąc mnie w stronę basenu i wtedy zaczęłam się denerwować.

- Po prostu wróćmy. Nie ma go tutaj. – próbowałam uwolnić rękę z jej uścisku, ale ona go tylko wzmocniła.

Znajdowałyśmy się teraz na skraju basenu i poczułam panikę rosnącą we mnie.

Jej rysy wydawały się puste w świetle księżyca.

- Nie sądzisz, że dzisiejszy wieczór jest piękny na kąpiel. – szepnęła.

- Nie umiem pływać. – powiedziałam jej zgodnie z prawdą.

Jej usta wykrzywiły się w ironiczny uśmiech.

- Wiem. – słyszałam, jak mówi.

A potem mnie popchnęła.

Moje ręce wymachiwały, a krzyk czystego przerażenia opuścił moje usta.

Uderzyłam w lodowatą wodę. Czułam, jak mnie otacza.

Ostatnią rzeczą, jaką widziałam, to odchodzącą Nichole.

Znowu próbowałam krzyczeć, ale usta wypełniły mi się wodą.

Moje ręce i nogi miotały się dziko.

Woda.

Wszędzie.

W końcu moje mięśnie zaczęły się męczyć. Traciłam przytomność z powodu braku tlenu.

To jest to.

Tak miałam umrzeć.

Byłam zbyt zmęczona, żeby teraz myśleć.

Musiałam zamknąć oczy.

Nagle zostałam wyciągnięta.

Poczułam, jak zimne powietrze uderza w moją skórę.

- Oddychaj. Cholera! Oddychaj! – znajomy głos błagał.

Moje usta otworzyły się, gdy wyplułam coś, co wyglądało jak galony wody.

Wciągnęłam powietrze.

- Dzięki Bogu! – Hunter przyciągnął mnie mocno do piersi.

- Dzięki Bogu, że Jace wiedział, gdzie jesteś.

- Hunter. – w końcu udało mi się powiedzieć. Załamałam się. Szloch wstrząsnął moim ciałem, gdy mocno go przytuliłam.

- Tak się bałam Hunter! – płakałam w jego klatkę piersiową.

- Wiem kochanie. Przepraszam, że mnie nie było z tobą. Tak mi przykro, Scarlett. – głos mu się złamał.

Jego ciało nagle zesztywniało.

- Co się stało? Kto to zrobił? – zażądał.

- Nichole. – udało mi się wyszeptać.

Jego oczy pociemniały, gdy mocno zacisnął szczękę. Nigdy wcześniej nie widziałam go tak wściekłego.

- Co się stało? – usłyszałam, jak Jace podbiega do nas.

Hunter powoli wstał i podniósł mnie ze sobą. Zdjął kurtkę i zarzucił mi ją na ramiona.

- Zajmij się nią, Jace. Zabierz ją do domu. Muszę znaleźć Nichole. Nie ujdzie jej to na sucho. Nie, kiedy jeszcze tu jestem. – warknął.

Jace tylko skinął głowa, jakby rozumiał, co się dzieje. Położył pocieszająco rękę na moim ramieniu.

Moje oczy spotkały się z Hunterem i na chwilę jego zawzięty wyraz złagodniał.

Czule potarł kciukiem mój policzek.

- Nigdy w życiu nie czułem się tak przerażony i bezradny. Nigdy więcej nie chcę tego doświadczyć. – mruknął.

Odsunął się ode mnie.

Patrzyłam, jak szedł w kierunku imprezy.

To był ostatni raz, kiedy nazwałam Huntera Adamsa moim przyjacielem.

Continue Reading

You'll Also Like

15.9M 87.7K 8
~A kiedy przegramy ostatnią bitwę, błagam, ugaś ten wciąż tlący się żar w moim doszczętnie zwęglonym sercu~ Trzecia część trylogii "Hell". __________...
3.3M 96.8K 49
Lindy Smith ma osiemnaście lat i pochodzi ze słonecznego Miami na Florydzie. Los jednak nie jest dla niej zbyt łaskawy, ponieważ zmuszona jest przepr...
965K 41.6K 46
Pierwsza część historii z Taylorem Lautnerem. Dwoje ludzi z innych światów. On - młody przywódca jednego z najgroźniejszych gangów. Pragnie Roza...
4.2K 411 17
Co robisz kiedy zaczyna do Ciebie pisać ktoś z dziwnego konta i mówi ze znacie się od dawna ale nie ma odwagi podejść? Piszesz z nim czy odrazu bloku...
Wattpad App - Unlock exclusive features