Część 2

1.3K 114 22
                                    

Jake

Rozglądam się po holu pensjonatu i moje podejrzenia się potwierdzają. W środku również potrzebny jest remont. To znaczy, jest czysto i schludnie. Meble w małym saloniku z kominkiem są stare, ale mają swój pewien urok.

- Muszę przyznać, że kiedy przeczytałam pańskie podanie o pracę, byłam zaskoczona.

Odwracam się do mojej rozmówczyni , która przeszła na drugą stronę małej recepcji. Wyciąga papiery i kładzie przed sobą na drewniany blat.

- Czym zaskoczona dokładnie? - pytam zaintrygowany, mam nadzieję, że Steve nie wypisał tam żadnych głupot. To on wszystkim się zajmował, ale miała to być prosta sprawa. Budowlaniec i cieśla.

- Przyjechałeś aż z Filadelfii do pracy w małym pensjonacie. I pewnie moja stawka za godzinę jest zdecydowanie mniejsza niż na miejscu.

- Aaa to. Chciałem zmiany, lubię podróżować- mówię z fałszywym uśmiechem, ale chyba tego nie chwyta bo uważnie mi się przygląda.

-Zawsze chciałem zobaczyć Karolinę Północną, ale na to potrzeba kasy, więc przy okazji postanowiłem zahaczyć się na sezonową pracę.

- Aha, rozumiem, to wiele tłumaczy . Wiem, że już wszystko wyjaśniłam w mailu, ale może jeszcze raz wszystko opowiem. Tak więc jak pan widzi...

- Wystarczy Jake- mówię i wyciągam w jej stronę rękę. Przez chwilę nic nie robi, ale w końcu wsuwa swoją małą i delikatną dłoń  i lekko ściska.

- Tak więc Jake, potrzebny tu jest generalny remont. Wszystkie pokoje muszą być odmalowane, trzeba ściągnąć okiennice, wyczyścić je i również pomalować.

- Nie lepiej kupić nowe?

- Jeśli ma się dużo kasy to na pewno, ale mam ograniczony budżet. Przez wiele lat odkładałyśmy z babcią każdego centa , ale pracy jest dużo, więc jeśli coś można zrobić samemu to dla mnie jest to wyjście idealne. Sama również będę malować, nie stać mnie na kolejnego pracownika. Ja ci pomogę.

- Ty będziesz malować?

- Pewnie. Nie bój się , dobrze sobie radzę z pędzlem.

Kiedy mówi ostatnie zdanie, mój najlepszy kumpel w spodniach znów daje o sobie znać. Jak ona miała na imię ? Kathleen? Kurwa, muszę być bardziej uważny, jeśli chcę mieć w przyszłości szansę na umoczenie w niej kutasa. Tak na małe rozluźnienie. Bez zobowiązań.

- Na drugim piętrze jest moja sypialnia i twój pokój. Je można zostawić na samym końcu. Poza nimi na tym piętrze są jeszcze cztery pokoje. Oprócz malowania, trzeba tam położyć nową podłogę. Na drugim piętrze  są trzy wolne pokoje, a w czterech znajdują się goście, ale pod koniec sierpnia nikogo już tu nie będzie.

- Są goście na czas generanego remontu?

- Tak, to stali bywalce. Nie miałam serca im odmawiać. Wiedzą o remoncie, więc spodziewają się małego zamieszania i hałasu. Oni również nie będą ci przeszkadzać. To starsi ludzie. Dwie urocze siostry, Alice i Eleonore. George, przyjaciel domu, który przyjeżdża tu odkąd pamiętam i sir Richard.

- Sir?- pytam zaskoczony.

- Tak, zrozumiesz dlaczego jak go poznasz.

- Więc to nie jest jakiś arytokrata?

- Nie, to jego...ksywka, nadana przez innych gości. Wszyscy dobrze tutaj się znają.

- Jesteś pewna...- i tutaj czekam, aż ponownie poda mi swoje imię...

Bezpieczne miejsce - Zawieszone Where stories live. Discover now