Ale właśnie wszystkie jego wątpliwości zostały rozwiane. Ueno była niesamowicie szczupła, może i nawet aż za bardzo.

Poczuł, jak robi mu się gorąco. Piętnastolatka powoli odwróciła się, słysząc jego westchnięcie. Spojrzała na niego, zapinając guziki od koszuli.

- C-Co ty tu robisz?! - Nagle zawołała, cała się czerwieniąc - Jesteś zboczeńcem, czy co jest z tobą?! - Cofnęła się, opierając plecami o ścianę.

Stała przed nim w samej koszuli, w dodatku nie do końca zapiętej. Suna przełknął cicho ślinę i nagle jakby się opamiętując, bez słowa wyszedł z szatni.

W chwili, gdy zamknął drzwi zrobił się cały czerwony na twarzy. Zakrył połowę twarzy dłonią i wziął parę głębokich wdechów.

Boże...Jaka piękna.

Zaraz jednak zbeształ się w myślach, odrzucając wszelkie komplementy w jej stronę na bok. Przecież jej nie lubił. Prychnął pod nosem i wyszedł przed szkołę.

Ueno wciąż patrząc w stronę drzwi czuła, jak narasta w niej zawstydzenie i zażenowanie. Ubrała się szybko i zarzucając plecak na ramiona, wyszła j zamknęła szatnie, odkładając kluczyk w wyznaczone miejsce.

Kiedy wyszła na zewnątrz, spojrzała beznamiętnie na Sunę. Chłopak odwrócił od niej wzrok.

Ueno ruszyła pierwsza, a Rintarou poszedł zaraz za nią. Schowała dłonie do kieszeni sweterka i wbiła wzrok w ziemię.

- Czemu się ubierasz tak luźno? - Spytał w końcu, spoglądając na nią - Przecież masz ładną figurę... - Odwrócił od niej wzrok, zawstydzony.

- Nie interesuj się. - Burknęła i westchnęła cicho - Po prostu o tym zapomnij.

Kiwnął głową na zgodę.

Ale nie zapomniał. Od tego momentu już nigdy nie mógł wyrzucić jej z głowy.

Nawet, gdy minęły kolejne dwa lata, a oni poszli do liceum. Pomimo tego, że traktowali się naprawdę podle, to widać było już na pierwszy rzut oka, że się lubią.

- Rin-Chan! Wstawaj! - Zawołała, wskakując na śpiącego blokującego - Ruszaj się, musimy iść na trening!

Czarnowłosy mruknął coś po nosem i zepchnął ją z łóżka, po czym wygodniej się ułożył i znów zasnął.

Dziewczyna zrobiła naburmuszoną minę i spojrzała na zegarek Suny stojący na biurku. Mieli jeszcze godzinę, ale wiedziała, jak mozolnie Suna zbiera się do szkoły.

- Rin-Chan... - Mruknęła cicho do jego ucha.

- Hm? - Spytał zaspany, nie otwierając oczu.

Ueno uśmiechnęła się złowieszczo. Od kiedy wiedziała, że podoba się Sunie, całkiem nieźle to wykorzystywała przeciwko niemu. Położyła dłoń na jego biodrze.

- No chodź... - Dmuchnęła mu ciepłym powietrzem w kark, przez co przeszły go dreszcze - Do mnie... - Dodała nieco rozbawiona.

Ale w końcu Suna wiedział, że też się jej podoba. Więc była to broń obusieczna.

Uchylił powieki i odwracając się, złapał dziewczynę i rzucił na łóżko.

- Dalej jesteś taka mądra? - Spytał, pochylając się nad nią.

Momentalnie poczerwieniała na twarzy i zakryła sobie ją dłońmi. Rintarou parsknął smiechem i złapał za jej nadgarstki, kładąc je nad jej głową.

- C-Co ty robisz?! - Zawołała zawstydzona - Puść mnie!

Suna uniósł jedną brew, a jego wąskie oczy patrzyły na nią przenikliwie.

Nić || Suna RintarouWhere stories live. Discover now