35

351 10 1
                                    

Rano obudził mnie Lead. Powiedział,  żebym za jakieś 10 minut przyszła do niego. Wciąż zaspana pokiwałam głową.

Zwlekłam się z łóżka i poszłam do łazienki. Spojrzałam na swoje lustrzane odbicie. W życiu nie powiedziałabym, że jeszcze 5 dni temu byłam na arenie.

Obmyłam twarz zimną wodą i przebrałam się w brązowe legginsy i bordową tunikę. Poszłam do pokoju Leada.

Jego pokój złapany był w ciepłych odcieniach brązu i żółci. Wszędzie wisiały bądź leżały ubrania.

- Spodziewałem się że dłużej zajmie Ci ogarnięcie się.

- Jak widzisz, szybko się uwinęłam. W co zamierzasz mnie ubrać?

- Na wywiadach obiecałaś, że ubierzesz się raczej  skąpo, więc przygotowałem kilka tego rodzaju kreacji.

Powiem tak. Przygotował 5 kreacji.

1. Niebieska sukienka  mini + wysokie czarne szpilki

2. Długa, mocno wydekoltowana czerwona sukienka z rozcięciem w połowie uda + czerwone szpilki

3. Różowa obcisła miniówka + różowe kozaki za kolano

4. Top i spódniczka mini w kolorze czarnym + czarne botki na wysokim obcasie

5. Butelkowozielony, wydekoltowana, obcisła sukienka za kolano + koturny.

Ogólnie rzecz biorąc, po prawie 3 godzinach, wybraliśmy zestaw nr 4. Doskonale eksponował bliznę i był całkiem wygodny. 

Wywiad miałam o 18. Ekipa przygotowawcza przyjdzie koło 17, więc miałam kilka godzin dla siebie.

Usiadłam na kanapie w salonie i włączyłam TV. Prawdę mówiąc nikogo już nie obchodziło co robię. Miałam tylko nie wychodzić z budynku.

"A proszę ja bardzo. Mogę se siedzieć w tym jebanym wieżowcu. "

Ogólnie w TV leciało jakiś program, o poprawnym robieniu makijażu. Muszę tu wtrącić że na telewizorach w Ośrodku Trybutów  jest tylko jeden kanał.

Doskwierała mi skrajna nuda. Miałam ochotę coś przegryźć, więc poszłam do kuchni. Blondwłosa awoksa od razu przyszła, by służyć mi pomocą.

Grzecznie podziękowałam i zaczęłam grzebać w szafkach za czymś do zjedzenia. I znalazłam. Paczkę chipsów. Czekoladę. Ptasie mleczko. Kokosanki. Galaretki w czekoladzie.  Nigdy wcześniej tego  nie jadłam, bo nigdy nie było mnie na to stać [☹].

W innej szafce znalazłam jeszcze napój gazowany. Wzięłam to wszystko i poszłam oglądać TV.

Siedziałam przed telewizorem ok. 3 godzin zajadając smutki, żale i strach słodyczami i chipsami.

Jak Renti zauważyła rozrzucone opakowania, myślałam że dostanie zawału. Zaczęła się wydzierać, że to tuczące, niezdrowe i w ogóle złe.

Potem przyszedł Haymitch i stanął w mojej obronie, mówiąc, że zrobił dokładnie to samo gdy poznał czym są słodycze.

Na samym końcu przyszła moja ekipa przygotowawcza i zajęła się moimi wyglądem.

Strasznie stresowałam się wywiadem. I tym, że Hyler niby obiecał poczekać z oświadczynami do zakończenia igrzyska, ale już było po igrzyskach i bałam się że wpadnie w środku wywiadu z pierścionkiem w dłoni.

Po niespełna pół godziny miałam nałożony cały makijaż złożony z stalowych cieni podkreślających moje stalowoszare tęczówki, czarnych kresek i ciemno bordowej szminki.

Potem Lead przyniósł mój kostium.

- Pięknie wyglądasz, Jean.

- Dziwisz się?  W końcu to Ty stworzyłeś kostium.

- Co racja to racja, ale pięknu mojej modelki nie mogę zaprzeczyć. Ale jeszcze jeden, mały szczegół - powiedział i wyciągnął z kieszeni małe pudełeczko - Hyler prosił, żebyś je założyła.

Wyciągnął z pudełeczka złote kolczyki z obsydianami.

- Są piękne

- Tak jak i Ty.

Kolczyki były dość ciężkie i już wiedziałam że będą mnie od nich boleć uszy.

- Za 10 minut zaczyna się wywiad, a Ty jeszcze tu? Do windy, ale już - zakomendowała Renti.

Stosując wszelkie względu posłuszeństwa poszłam za nią.

Znów przechodziłam przez te cholerne korytarze. Wciąż kojarzyły mi się z niedawnym przeżyciami.

Stanęłam u wylotu estrady.

- Już tylko sekundy dzielą nas od spotkania z tegoroczną zwyciężczynią, chyba najpiękniejszą osobą jaką kiedykolwiek widzieliście - Jeanine Melark, w Kapitolu znana jako Feniks!!!

Wręcz wbiegłam na scenę, machając energicznie rękami, z plastikowym uśmiechem przyklejonym do twarzy, zakładając maskę rozentuzjazmowanej nastolatki.
_______________

I nadszedł czwartek i czas na nowy rozdział

Pozdrawiam cieplutko

Dla Ciebie powstanę jak feniks z popiołów|| Igrzyska śmierciWhere stories live. Discover now