20

427 14 3
                                    

- Witaj Ceasar.

- Usiądźmy. Powiedz, czy między Tobą a Hylerem już coś zaszło?

- Jeszcze nie. I narazie nie zamierzamy. Najpierw muszę wygrać igrzyska, chcąc w ogóle mówić o jakimkolwiek związku.

- Rozumiem. Widzę że twój stylista znów nas zaskoczył. Najpierw pokazał Cię światu prawie nago, a teraz zakrył Cię niemal od stóp do głów.

- Jeśli wygram, obiecuję że na następny wywiad przyjdę ubrana dość skąpo.

- Już nie mogę się doczekać. Zostało nam mało czasu, ale chciałbym zadać Ci jeszcze jedno pytanie. Kim dla Ciebie jest ten chłopiec, który wolał Cię w czasie Dożynek?

- To mój brat, Peeta.

- Przeszedł się pożegnać?

- Tak

- I co mu powiedziałaś na pożegnanie?

- Że dla niego powrócę jak feniks z popiołów.

- I wiem, że dotrzymasz słowa - rozległ się brzęczyk  - jak widzisz czas nam nie służy. Nie mam pojęcia dlaczego czas mija tak szybko gdy rozmawia się z piękna kobietą. Moją rozmówczynią była Jeanine Melark.  Nasz feniks !

Zaszłam ze sceny. Haymitch i Renti już na mnie czekali.

- Było cudownie. Do twarzy Ci w tym kolorze.

- Mogę już wrócić do apartamentu?

- Haymitch, odprowadzisz ją - powiedziała Renti przez ramię, bo na scenę wszedł już Ezekiel.

- Nie trzeba. Trafię sama.

- To idź - powiedział Haymitch - Tylko nie zbaczaj ze ścieżki

- Dobrze

Ruszyłam w kierunku z którego przyszliśmy. Po drodze zdjęłam buty. Szłam ciemnym korytarzem i miałam dziwne wrażenie że ktoś na mnie patrzy.

Dotarłam do korytarza łączącego oba budynki.  Za sobą usłyszałam doskonale znany mi już głos:

- Jeanine Melark, dziewczyna która podbiła serca całego Kapitolu. Bez tego grubego makijażu wyglądasz jeszcze piękniej.Kto by się spodziewał...

Dla Ciebie powstanę jak feniks z popiołów|| Igrzyska śmierciWhere stories live. Discover now