- Haymitch, wróciliśmy.
- Jean, masz gościa.
W salonie, na kanapie leżał Hyler.
Gdy tylko mnie zobaczył , schował telefon którym się wcześniej zajmował i skoczył na równe nogi.
- Część, Jean. Wpadłem tylko się dowiedzieć dlaczego unikałaś rozmowy ze mną. Wiem już, że moje wczorajsze wyznanie Tobą wstrząsnęło, ale chciałbym wiedzieć o co dokładnie chodzi.
- Może nie przy świadkach, co Hyler?
- Mnie to obojętne, gdzie o tym porozmawiamy
- Chodź.
Poprowadziłam go do mojego pokoju. Zamknęłam drzwi. Usiadłam na łóżku, a jemu gestem wskazałam miejsce na krześle.
- Więc, z czego mam Ci się tłumaczyć ?
- Chcę tylko wiedzieć dlaczego mnie unikasz.
- Mam wymieniać alfabetycznie czy jak mi się nawinie. To fakt, jesteś przystojny i czarujący, ale kompletnie Cię nie znam. Nie chce rozmawiać z Tobą i dawać Ci złudnej nadziei na związek. Nawet jeśli uda mi się przetrwać igrzyska, nie wiem czy chcę zamieszkać na stałe w Kapitolu. Zostawiłam w Dwunastce rodzinę, która liczy że do nich wrócę. Nie mogę tak jak Ty myśleć wyłącznie o sobie. Najważniejsza jest dla mnie rodzina, dopiero później miłość i małżeństwo.
- Czyli odmawiasz?
- Zdecydowanie. Nie jestem gotowa na coś takiego. Nie jestem gotowa na prawdziwy związek.
- Rozumiem. Ale pamiętaj, że o Tobie tak po prostu nie zapomnę i będę cierpliwie czekać aż powiesz "Tak"
Wstał i wyszedł, zostawiając mnie samą, z mętlikiem w głowie. Kazałam służącej mi awoksie przynieść kolację do mojego pokoju.
Po posiłku, zmęczona całym dniem treningu, wzięłam szybki prysznic, przebrałam się w piżamę i położyłam się spać.
___________________________
Kochana Jean nie jest gotowa na związek z Hylerem
Pozwólcie że pożebrzę o gwiazdki i komentarze
Do następnego
ESTÁ A LER
Dla Ciebie powstanę jak feniks z popiołów|| Igrzyska śmierci
FanficFANFICTION IGRZYSKA ŚMIERCI Witam w 3-częściowej historii Jeanine Melark. Zwykłej dziewczyny z własną historią, która została wylosowana do udziału w 66. Głodowych Igrzyskach. Chciała zniknąć w tłumie, ale nie było jej to dane za sprawą pewnego bar...