Po kolacji poszliśmy do salonu obejrzeć powtórkę parady. Nie chciałam tego oglądać. Wyglądałam tam okropnie. Siedziałam na kanapie i nawet tego nie oglądałam. Potem na telewizorze pojawiło się godło i ekran się wyłączył.
- Powinnam kazać wam iść do łóżek, ale tego nie zrobię - powiedziała Renti - Jeśli chcecie, obejrzyjcie sobie z nami wywiady z najważniejszymi osobami zajmującymi się igrzyskami.
Włączyła telewizor. Na ekranie pojawiła się doskonale mi znana twarz Caesara Flickermana.
- Dobry wieczór wszystkim Kapitolińczkom. Przywitajcie mojego dzisiejszego gościa - Hylera Snowa - rozległ się się aplauz. Na scenę wszedł około 30 letni, nawet przystojny mężczyzna.
- Czołem Ceasar. Widzę, że w tym roku ubrałeś się w zieleń - zajął miejsce na fotelu obok Ceasara.
- A jakże, Hylerze. Jak podobała ci się parada? Może wpadła Ci w oko jakąś panienka ? - Ceasar wyszczerzył zęby, jak to on miał w zwyczaju.
- Parada jak zwykle olśniewała. Styliści idealnie uchwycili aspekty każdego z dystryktów. A co do panienek.... Chyba zakochałem się od pierwszego wejrzenia....
- Ty, Hyler Snow, nie zdobywalny przez żadną Kapitolijkę, zakochałeś się w trybutce? Zdradź nam, która dostąpiła takiego zaszczytu.
- Widzisz, tak bywa. Zapewne tego nie oglądasz, ale chce to powiedzieć tutaj, na wizji - spojrzał prosto w kamerę. Czułam jakby jego wzrok przewiercał mnie na wylot - Jeanine Melark, trybutko z Dystryktu Dwunastego, czy jeśli wygrasz, uczynisz mi ten zaszczyt i wyjdziesz za mnie?
Zamarłam. Renti zachłynęła się powietrzem. Ezekiel wybuchł śmiechem, a Haymitch nie zrobił nic.
Robiłam wszystko, by nikt mnie nie zauważył. Sprawiałam wrażenie zimnej i wyrachowanej w czasie parady. Wszystko na nic. Rozkochałam w sobie najbardziej porządnego faceta w Kapitolu. Syna samego prezydenta.
- To Ci dopiero. Najpierw czaruś, teraz najbardziej porządany mężczyzna w Kapitolu. Nie celujesz za wysoko, żmijo?
- Weź się zamknij. Jakoś nie mam ochoty słuchać Twojego ochydnego głosu.
- Jean, to wyznanie Hylera bardzo Ci pomoże - powiedziała Renti - Teraz cały Kapitol wie że jest w Tobie zakochany i każdy sponsor będzie chciał się mu podlizać. Organizatorzy będą robić wszystko żeby utrzymać Cię przy życiu.
- Dobra, musimy obrać taktykę. Wiem już, że Jean umie strzelać z łuku. Chce żebyś pokazała to jutro wszystkim w sali treningowej. Powiedz co Ty potrafisz, Ezekielu - powiedział Haymitch
- Jestem w stanie bez problemu podnieść 90 kg. Poza tym w Dwunastce byłem najszybszy.
- W czym? W doprowadzaniu dziewczyn do orgazmu? - zapytałam
- Jean, sprośności zostaw dla siebie! - wrzasnęła Renti
Uśmiechnęłam się. Uwielbiam wkurzać ludzi. A zwłaszcza Renti i Ezekiela.
- Idźcie już spać. Jesteście zmęczeni i nie myślicie już logicznie. Porozmawiamy rano. Budzę was jutro o 7 - powiedział Haymitch, podnosząc się z sofy - Dobranocka już była, dzieciaki. Do spania,ale już.
Razem z Ezekielem nie chętnie poszliśmy do swoich pokoi.
Przebrałam się w piżamę, położyłam do łóżka i zasnęłam myśląc o Hylerze. Po dogłębniejszej analizie jego wyglądu doszłam do wniosku że jest bezsprzecznie przystojny i że gdybym rzeczywiście miała go poślubić to nie będę mieć z tym najmniejszego problemu
______________________________
W roli Hylera - Lucas Till
YOU ARE READING
Dla Ciebie powstanę jak feniks z popiołów|| Igrzyska śmierci
FanfictionFANFICTION IGRZYSKA ŚMIERCI Witam w 3-częściowej historii Jeanine Melark. Zwykłej dziewczyny z własną historią, która została wylosowana do udziału w 66. Głodowych Igrzyskach. Chciała zniknąć w tłumie, ale nie było jej to dane za sprawą pewnego bar...