ROZDZIAŁ 1 - RICARDO

20 3 6
                                    

Maricruz, 1850 rok

W przestronnym, jasno oświetlonym salonie, którego okna wychodziły na wschód, siedzieli trzej mężczyźni. Pierwszy z nich był na oko dwa razy starszy od dwójki pozostałych. Siedział wyprostowany z poważną miną, przyjmując profesorską pozę. Tłumaczył coś, żywo gestykulując, od czasu do czasu wskazując coś w opasłym podręczniku zatytułowanym "Podstawy ekonomii". Jego niebieskie oczy czasem spoglądały na dwójkę dwudziestokilkuletnich mężczyzn, którzy siedzieli skupieni, nie śmiąc się odezwać i tym samym przerywać wykładu Edmunda de Fiorella.
Jeden z uczniów był zaciekawiony, chłonąc każde słowo i zapisując je w notatniku. Swoją pasją i zaangażowaniem dorównywał nauczycielowi.

Drugi, nieco przygarbiony o melancholijnym spojrzeniu patrzył w dal udając, że słucha. Najwyraźniej wywody ekonomiczne go nudziły.

Ricardo odliczał czas do końca. Była dwunasta czterdzieści. Zostało dwadzieścia minut arcy ciekawych informacji na temat handlu między Ameryką a Europą. Wziął głęboki oddech, próbując cokolwiek zrozumieć. Nie mógł zawieść siebie, rodziny a zwłaszcza ukochanego wuja Edmunda, który od dzieciństwa był jego mentorem i autorytetem. Za dwadzieścia lat to właśnie Ricardo przejmie jego rolę, powtarzając swoim synom to samo, co mówi w tej chwili Edmundo de Fiorell.

Lekcja zbliżała się ku końcowi, ale czas nadal mu się dłużył. Zasępił się, niecierpliwie na coś lub na kogoś wyczekując. Z całych sił od godziny jedenastej, gdy tylko zaczął się wykład, powstrzymywał się od ziewania. Wuj od początku mu wpajał, że jest jedynym męskim dziedzicem rodu Montesów i to on niebawem będzie zarządzał majątkiem i ziemiami. Wizja ta na początku go ekscytowała, ale gdy poznał bliżej wszystkie struktury ekonomiczne, zaczęła go przerażać. Wiedział, że bez wiedzy tym bardziej sobie nie poradzi, gdy wuja zabraknie na świecie. Pokładał jeszcze nadzieję w swoim przyjacielu, wraz z którym wspólnie się uczył.

Ignacio był zafascynowany osobą de Fiorella, miłość do ekonomii przyszła za to od pierwszego przeprowadzonego wykładu z ust tego człowieka. Chłonął wiedzę jak gąbka, w przeciwieństwie do Ricarda. "Mianuję go zarządcą moich włości, gdy tylko ukończy studia" myślał Montes. Ignacio będzie zachwycony a Ricardo będzie mógł zająć się innymi sprawami, udając, że zna się na wszystkim równie dobrze co jego przyjaciel. Spojrzał ukradkiem na złoty zegarek spoczywający na jego nadgarstku. Jeszcze pięć minut. Wszystkie jego zmysły skupiły się na czym innym, byle tylko nie na końcówce wykładu. Za białą zasłoną widział słońce, które opuszczało zenit i znikało za posiadłością. Jego oczy skupiły się na polu leżącym odłogiem, a które w przyszłości miał zagospodarować. Wuj jednak mu w tym nie pomagał. Nie mówił wprost co ma zasiać aby przyniosło zyski. Ricardo będzie się musiał jeszcze dużo nauczyć, zanim ziemia przy posiadłości Montesów wyda pierwsze plony z jego rozkazu.

Gdy została minuta do końca, jego uszy zarejestrowały inny dźwięk, niż wywód wuja Edmunda. Drzwi zostały otwarte. Ktoś przyszedł. Momentalnie się wyprostował, nasłuchując i nie śmiąc odwrócić. Żałował, że siedział tyłem do wejścia. Jeszcze kilka sekund.. Gdy zegar wybił godzinę trzynastą, mężczyzna odetchnął z ulgą. Poczuł silne damskie perfumy i odwrócił się w tym samym czasie co Ignacio. Ich spojrzenia były identyczne, a oboje patrzyli na dwie młode kobiety.

Jedna z nich była nieco wyższa, ciemnowłosa, o zarysowanych kościach policzkowych i bladej twarzy. Gdy jej niebieskie oczy spojrzały na Ricarda, wąskie usta kobiety uśmiechnęły się. Mężczyzna jednak wolał patrzeć na drugą, podczas gdy Ignacio patrzył się nieustannie w pierwszą. 

Młodsza córka Edmunda de Fiorella była jasnowłosa, o łagodnej ale bladej twarzy. Z wyglądu nie przypominała swojej starszej siostry. Miały jedynie oczy tego samego koloru. Dziewczyna mimo swojej delikatnej natury była bardzo żywa, uwielbiała spacery, rozmowy z ojcem i zabawy z siostrą i kuzynem. Od lat pragnął się z nią ożenić, ale zawsze brakowało mu śmiałości, aby wyznać swoje uczucia. Perswadował je jedynie za pomocą spojrzeń i drobnych podarunków.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: May 12, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

MontesWhere stories live. Discover now