Ucieczka nie jest łatwa

Começar do início
                                    

- Yook Dong Sik! Mam dla ciebie prezent!- Krzyknął, wychodząc z auta i prostując się w arystokratyczny sposób.

 Dong Sik podszedł bliżej i zerknął przez szybę samochodu na swoją niegdyś przyjaciółkę. Pamiętał, jak chciała za wszelką cenę udowodnić mu winę. Chodziła za nim i szpiegowała go, zbierając wszelkie możliwe dowody, chociaż niczego nie zrobił. Leżała teraz zdana na jego łaskę, bezbronna i słaba niczym jagnię.

- Yu Bee nadal leży w pokoju?- Zapytał dyrektor.

-Tak, nie ruszałem go jeszcze.

- To dobrze... Upozorujemy to tak, że mój brat ją zaatakował. Biedna Sim Bo Kyung chciała się bronić i dźgnęła go. Strasznie się szarpali i delikatna policjantka niefortunnie spadła z dachu. . Zupełnie jak tatu...

- Jej ojciec to twoja sprawka?- Zapytał zaskoczony mężczyzna.

- Jeszcze się nie domyśliłeś Dong Sik? Myślałem, że jesteś bystrzejszy. Nie traćmy już czasu, przypilnuj jej. Ja pójdę po Yu Bee.

 Powiedziawszy to, udał się szybko do budynku, by po kilku minutach wrócić z bezwładnym ciałem brata przerzuconym przez ramię. Niestety on już nie był taki lekki jak policjantka, a na jego czole perliły się kropelki potu. Z pomocą Dong Sika wcisnął go na tylne siedzenie auta tuż obok policjantki, następnie sprawnie przykryli swoje ofiary kocem.

 Gdy tylko dotarli na miejsce budowy, problemem stało się jednak przetransportowanie zwłok Yu Bee na dach. W całym budynku znajdowały się tylko dwie kamery. Jedna z nich tuż przy wyjściu, którą sprawnie odłączyli. Nie powinno, jak zakładali wskazywać to na udział osób trzecich w zbrodni. W końcu miało tu dojść tylko do zabójstwa policjantki, którego miał dokonać młodszy brat In Woo. Była również ta w windzie, której naruszenie wzbudziłoby już podejrzenia.

 Ostatecznie udało im się przenieść mężczyznę i kobietę na dach. Pozostało im niewiele czasu, jednak upłynęło zaledwie dziesięć minut jak Bo Kyung zaczęła się budzić. Jej oczy rozwarły się powoli, a na widok stojących i wpatrujących się w nią Dong Sika i In Woo poruszyła się gwałtownie. Spodziewała się kajdanek lub sznura, jednak jej nadgarstki były wolne. Również nogi miała nieskrępowane.

- Obudziłaś się- wyszeptał Dong Sik, podchodząc do niej i przykucając.- Długo czekaliśmy.

- Do.. Doo... Dong Sik... Czemu... Czemu to robisz? Jesteś dobrym człowiekiem, nie musisz tego robić...- Słowa wyleciały prędko z ust policjantki, która mimowolnie odsuwała się od swojego niedawnego przyjaciela.

- Ale ja niczego nie zrobię. Sama to zrobisz- po tych słowach uśmiechnął się w sposób, który przyprawił Bo Kyung o dreszcz na plecach.

Mężczyzna wyciągnął dłoń ubraną w rękawiczkę, na której spoczywał prosty nóż myśliwski.

- Jeśli chcesz zginąć szybko, weź go- polecił, nie zmieniając wyrazu twarzy.

 Bo Kyung posłusznie przyjęła nóż, chwytając za ostrze. Ostrze przecięło jej dłoń, z której popłynęła krew, jednak kobieta nawet nie zareagowała. Wiedziała, że i tak zginie. Walka nie miała sensu. Do oczu napłynęły jej łzy. Nie chciała płakać przed Dong Sikiem, jednak jej ciało nie odpowiadało i krople popłynęły tak jak krew z jej ręki.

- Widzisz go?- Zapytał In Woo z jej prawej strony, wskazując na zwłoki swojego brata.- Połóż się na nim.

 Policjantka nie ruszyła się, silniej zaciskając dłoń na ostrzu noża. Widząc, że kobieta nie ruszyła się ani o milimetr, In Woo podszedł do niej i wymierzył jej kopniaka w żebra. Impet, z jakim mężczyzna kopnął Bo Kyung, przewrócił ją na plecy.

Chegaste ao fim dos capítulos publicados.

⏰ Última atualização: May 17, 2020 ⏰

Adiciona esta história à tua Biblioteca para receberes notificações de novos capítulos!

30 dniOnde as histórias ganham vida. Descobre agora