11. Bitter Jealousy

6.4K 247 138
                                    

- Harry właśnie tu był.

- Huh? Jak tu wszedł?

- Zaklęciem... najwyraźniej. Jeśli powie Ronowi, że widział cię w moim łóżku, będzie po wszystkim - powiedziała, zagryzając wargę.

- A jeśli powie Weasleyowi?

- On ma na imię Ron, i cóż, nie sądzę, żeby dobrze to przyjął, biorąc pod uwagę, że... - machnęła ręką.

- Podobasz się mu? - skończył Malfoy.

- Tak. Ok, właśnie to się stanie - powiedziała, krzyżując nogi i odwracając się do niego. - Nie rozmawiajmy ani nie patrzmy na siebie w miejscach publicznych.

- Więc mam zamykać oczy, podając ci Ellę? - uśmiechnął się złośliwie, patrząc jak Hermiona myśli.

- Ok, głupi pomysł, załapałam.

- O co ten cały szum? Przecież nie mamy sekretnego związku czy coś, Granger. Nawet jeśli bardzo chciałabyś, żebyśmy mieli.

- Zawsze byłeś takim egoistą?

- Mam pełne prawo do egoizmu, dziękuję. Mam na myśli... spójrz na mnie - powiedział, zdejmując pościel, która zakrywała większość jego klatki piersiowej.

Hermiona spojrzała na niego, jakby oszalał, a potem się roześmiała.

- Zajmijmy się tematem, który jest teraz ważniejszy.

- Potter? Ważny? Nie mów mu tego, jego głowa eksploduje - mruknął, opierając głowę na dłoni.

- Chciałabym zobaczyć, jak zabijasz Voldemorta jako małe dziecko.

- Nie zrobił tego - powiedział Malfoy ze złością. - Był dzieckiem, nie wyciągnął różdżki i nie rzucił w niego klątwą. On nic nie zrobił. Nienawidzę faktu, że wszyscy myślą, że Potter jest najlepszą rzeczą, jaka przytrafiła się temu światu od wynalezienia mioteł.

Opadł z powrotem na łóżko, sapnął i odwrócił się w drugą stronę, żeby nie patrzeć na nią i wciąż śpiącą Ellę.

- Malfoy? - spróbowała. Podniosła Ellę, położyła ją do jej łóżeczka i wróciła do łóżka. Westchnęła.

- Malfoy, ty łosiu - powiedziała, klepiąc go żartobliwie po ramieniu. Był odwrócony do niej plecami i udawał, że śpi.

- Draco? - spróbowała ponownie. Widziała, jak się spina, ale nic nie powiedział i nie odwrócił się do niej.

- Dobra, w takim razie zdejmuję bluzkę - powiedziała z uśmiechem, gdy Malfoy podskoczył i odwrócił się do niej.

- Oszukujesz! - krzyknął, mierząc w nią palcem oskarżycielsko.

- Tak - powiedziała Hermiona z uśmiechem podobnym do jego własnego.

- Zdejmij koszulkę.

Hermiona zaśmiała się, widząc jego niezadowoloną minę.

- Nie.

- Dobrze - powiedział, odwracając się od niej, kładąc i udając, że znowu śpi.

Hermiona westchnęła głęboko i obeszła łóżko, by przykucnąć przy jego nadąsanej twarzy.

- Przestań zachowywać się jak dziecko, Malfoy - jęknęła.

- Nie zachowuję się - nadąsał się.

- Dlaczego jesteś taki trudny?

- Ponieważ oszukałaś mnie i nie zdjęłaś bluzki - powiedział, a na jego twarzy pojawił się uśmieszek.

[T] Za młodzi rodzice | DramioneWhere stories live. Discover now