Ruiny Gorlanu

241 19 9
                                    

Sentyment. No po prostu sentyment. Początek wszystkiego.
Wyobrażacie sobie, żeby Will nie mówił Haltowi na ,,ty"?

Ruiny Gorlanu to jedna z najlepszych części. Halt nie jest żonaty *-*
Ale nie tylko o to chodzi. Podobało mi się to, że co jakiś czas była akcja. Najpierw polowanie na dzika. Zajmijmy się tym.

| Analiza |
Mega mnie rozśmieszył tekst Halta. To było coś w stylu ,,Chyba nie zamierzałeś ustrzelić tego biednego człowieka?"
Co do całej akcji z dzikiem to się gubię, bo dużo się działo, ale i tak Halt is the hero bo to on ustrzelil drugiego odyńca, a gdyby tego nie zrobił, Will i Horace latali by sobie w zaświatach.

No to teraz Alda, Bryn i Jerome.

Generalnie mnie te trzy dziady mega denerwowały. Do tej pory się dziwię, że Horace był uległy, przecież powinnien im się przeciwstawić. Oto moja wersja:
- Dzidziusiu, zrób 50 pompek.
- Nope. *thug life*
- ZRÓB!
- Nope.
*zamierza się na Horace'a*
Horace: * z buta! I prawy sierpowy!* dab*

Ale nie, on oczywiście musi ulegać na potrzeby książki ;-;
Podobało mi się, gdy Halt zainterweniował. Tylko, jedna rzecz. W książce było coś w stylu: ,,Trzymali grube kije, więc (Will) stwierdził, że idą na spacer"
Od kiedy idzie się z wielkimi pałkami?

Jedziem dalej, Zlot Zwiadowców.

Tak w ogóle, to on się w końcu odbył, czy się nie odbył, bo nie pamiętam.
I tu poznajemy Gilana. I kolejny genialny tekst Halta: ,, Co jego mieszkańcy zrobili, że przydzielono im Gilana" no coś w ten deseń. #czarnyhumorhalta
Czy onu coś tam wspominali o Crowleyu? W każdym razie dlaczego nigdy Gilanowi nie udaje się podejść Halta, przecież jest mistrzem skradania się.
W sumie co tu więcej pisać jedziem do kalkar.

To było suuuuupeeeer. W sumie Gilan tam był i i i nic nie robił xd
Miałam mały, ale taki malutki zamuł mózgu jak się dowiedziałam, że kalkary polują na Halta.
I powiedzcie, czyż to nie jest idealny dowód, że Will przewyższa wszystkich?
Halt stracił przytomność i jeszcze dla śmiechu rozwalił sobie udo.
Araldowi wysiadly plecy.
Rodney jak ostatni dureń dał się sparaliżować.
Jeden rozsądny Will zabił kalkarę.
I kolejny idiotyzm, później. Arald bodajże zaproponował Willowi bycie rycerzem za to że zabił kalkarę.

Heloł on ją zastrzelił Z ŁUKU a rycerze raczej takowych nie używają.
Heh, i śmieszna sytuacja.
Czytam sobie, czytam a jak już przeczytałam pokonanie kalkar, to normalnie zaczęłam densić na łóżku. Na grupę wysłałam wiadomość, że Will pokonał kalkarę.
Wyobrażam sobie reakcję mojej kuzynki, która wtedy miała za sobą prawie wszytkie części za sobą.
,, serio ty się z tego cieszysz przecież to takie oczywiste i początek dopiero kobieto nie szalej"
Nie odpowiedziała mi tak, ale podejrzewam że taka właśnie by była jej reakcja.

I to chyba kuniec tej jakże zacnyj i krasnyj łanalizy w mojem wydaniu. Dziękujem zw przeczytaniu i żegnom.
Do nastypnego!

Zwiadowcze wywodyWhere stories live. Discover now