Lepsza część mnie

249 36 6
                                    

Szukanie swojej bratniej duszy bywa skomplikowane i długotrwałe. Niektórzy zaczynali jej szukać już w wieku dziecięcym, chociaż o próbach tych nie można było powiedzieć nic więcej niż to, że bywały bezsensowne. W końcu co dziecko może zrobić?

Dopiero w wieku nastu lat ludzie świadomie zaczynali błądzić po świecie w poszukiwaniu swojej drugiej połówki. Świadomi wagi swoich czynów mogli iść po nitce do kłębka, a raczej tam, gdzie niósł ich kolor.

Z Ochako było podobnie. Już jako mała dziewczynka miała do czynienia z myślami o bratniej duszy. Panie w przedszkolu opowiadały jej i jej kolegom o długotrwałych poszukiwaniach, które kończyły się zdobyciem serca ukochanej osoby. Nic więc dziwnego, że w głowie Ochako zrodziły się marzenia dotyczące jej bratniej duszy. Mając tyle przykładów idealnej miłości, dorastała w przekonaniu, że ktoś kiedyś pokoloruje jej świat.

Sprawa ta jednak nie była na tyle prosta, jak mogłoby się wydawać. Bratnie dusze nie były czymś, co znajdowało się ot tak sobie, podczas spaceru w parku... Chociaż i to było całkiem prawdopodobne, ponieważ jej rodzice poznali się właśnie podczas takiej przechadzki. Uraraka znała tę historię na pamięć, ponieważ każdego wieczoru prosiła swoją mamę o opowiedzenie tych wydarzeń. Chłonęła jej słowa z wielką przyjemnością i wyobrażając sobie jej przyszłość.

Ludzie widzieli błyski już od najwcześniejszych lat. Towarzyszyły im przy dość ważnych i emocjonujących przeżyciach bratniej duszy. Kiedy druga połówka cierpiała, cały świat pogrążał się chwilowo w szarości. Najgorsza była czerń. Świadczyła o śmierci. Stracie, zanim poznało się ukochanego.

Nikt nie wiedział, dlaczego się tak działo. Tak po prostu było. Tak samo, jak istniał dzień i przeciwstawna dla niego noc, tak każdy miał kogoś, kto go dopełniał. Każda cząstka miała antycząstkę. Mimo że ludzie badali to zjawisko, nie doszli do zaskakujących wniosków. Błyski miały być tajemnicą dla ludzkości. Prawdą było to, że dosięgną one każdego.

— Hej! — rozległ się cichy okrzyk, wyrywając Ochako z zamyślenia. Wpatrywała się bezmyślnie w kartkę papieru leżącą przed nią na biurku. Dziewczyna odwróciła się w kierunku, z którego dobiegał głos. Była to Asui jej przyjaciółka. Stała w drzwiach jej pokoju z kartką podobną do jej własnej i torbą ozdobioną zieloną żabą na ramieniu.

— Cześć, przepraszam, ale zamyśliłam się. — Ochako posłała koleżance przepraszający uśmiech. — Wybrałaś już jakąś pracę dodatkową? — Wskazała na kartkę w dłoni czarnowłosej.

Asui podeszła do niej i usiadła na fotelu, który znajdował się niedaleko. Stamtąd miała widok na cały pokój, który nie był dość przestronny, ale sprawiał wrażenie przytulnego. Pokój Uraraki był nieco zabałaganiony, ale widać było w całym chaosie pewne uporządkowanie. W jednym miejscu leżały książki, nieco dalej ubrania i nic się przy tym nie mieszało.

— Jeszcze nie. Nic odpowiedniego nie znalazłam, a ty?

Asui podsunęła brunetce dokument.

— Od dzisiaj będę pracować przy porcie! Lepszej okazji chyba znaleźć nie mogłam. To nawet niezły pomysł z pracą na wakacje. Zdobędziemy nowe doświadczenie, a to zawsze się przyda.

Ochako pokiwała głową i westchnęła, rozciągając zesztywniałe kości od długotrwałego siedzenia w jednej pozycji.

— Ja nadal nic nie znalazłam. Szukam tego czegoś — zdradziła.

Asui odłożyła swoją torbę na bok i rozłożyła się wygodnie na fotelu. Oparła dłonie o podbródek i zmrużyła swoje oczy w skupieniu.

— Na pewno na dniach coś znajdziesz, w razie czego możesz pracować ze mną. Zawsze znajdzie się jakieś wolne stanowisko.

Lepsza część mnieWhere stories live. Discover now