Nowa osoba

93 2 0
                                    

Punkt widzenia Ticci Toby'ego

    Siedziałem na kanapie oglądając telewizję, kiedy nagle Slendy wszedł do pokoju z kimś, kogo nigdy wcześniej nie widziałem na oczy. Ten tajemniczy ktoś miał na sobie czarną bluzę z kapturem, niebieską maskę a zamiast oczu miał czarne dziury, z których wypływała dziwna ciecz, granatowe spodnie i szare buty. Szczerze mówiąc wyglądał trochę przerażająco, ale to pewnie przez tą głupią maskę, którą nosił. 

    Nagle z moich rozmyślań wyrwała mnie czyjaś ręka, zawzięcie machająca mi przed oczyma. Obejrzałem się, żeby sprawdzić, kto jest jej właścicielem. To był Jeff, który stał z dziwnym uśmieszkiem. Wyglądał tak, jakby za dosłownie sekundę miał tarzać się ze śmiechu po podłodze przez co najmniej 10 minut. Rzuciłem mu typowe spojrzenie ''dobrze się czujesz?''po którym w końcu powiedział:

-Dlaczego tak wpatrujesz się w tego nowego? Wyglądasz tak, jakbyś miał zemdleć.

Wzruszyłem tylko ramionami, nie odpowiadając na jego pytanie. Jeszcze raz spojrzałem w stronę Slenderman'a i tego typka, zastanawiając się, co on tu robi.

-Oto jest Eyeless Jack. Od dzisiaj będzie z nami mieszkał, gdyż jego rodzice - a moi przyjaciele - zginęli w wypadku samochodowym, a ja jestem jego jedyną bliską osobą. Ze względu na to, że nie mamy zbyt dużo miejsca, Jack będzie dzielił pokój z Toby'm - powiedział Selndy i wszyscy kiwnęliśmy głowami.

    Nagle Jeff wybuchł śmiechem, jakby właśnie usłyszał najzabawniejszą rzecz w całym swoim życiu, a my patrzyliśmy na niego jak na idiotę.

-Co cię tak śmieszy? - spytał Ben.                          

- Heh, jakim cudem Jack ma mieć pokój z Toby'm, skoro ten prawie zszedł na zawał po zobaczeniu go?

Myślałem że zapadnę się pod ziemie z zażenowania.

Punkt widzenia Eyeless Jack'a

    Gdy Jeff to powiedział, zrobiło mi się głupio. Ten blady gnojek wciąż się śmiał, więc - nie chcąc przerwać przerywać tego cudownego odgłosu zarzynania świni - wyjąłem swój notes i napisałem: '' Nie, przejmuj się nim, przejdzie mu. Może pokażesz mi, gdzie będę  miał pokój?'' Wyrwałem kartkę z zanotowaną wiadomością i dałem ją Toby'emu. Gdy ją przeczytał, kiwnął głową na zgodę. Wstał z kanapy i podszedł do mnie. Niestety, ten dryblas Jeff musiał to dostrzec i skomentować.

-Nie jesteś w stanie się bronić i po prostu się ulatniasz? Właśnie udowodniłeś, jakim cieniasem jesteś.

Krew w żyłach mi się zagotowała(jajka by było można smażyć XD). Odruchowo wyjąłem z kieszeni z kieszeni swój ulubiony przedmiot - skalpel. Zamachnąłem się szybko i rzuciłem nim w stronę Jeff'a. Narzędzie wbiło się w ścianę tuż obok głowy tego irytującego stworzenia. Wszystkie pary oczu padły na mnie. Jeff wyglądał na jeszcze bladszego niż zazwyczaj, choć myślałem że to jest niemożliwe. Kątem oka spojrzałem na Toby'ego, który... uśmiechał się? No cóż...

KONIEC ROZDZIAŁU PIERWSZEGO!!!

Mam nadzieje, że wam się spodobało. To dopiero moja pierwsza książka, więc może być niezbyt dobre ale cóż...Do zobaczenia cześć wilczki~

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: May 16, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Zauroczenie czy strach? (Ticci Toby x Eyeless Jack)Where stories live. Discover now