Rozdział 1

1 0 0
                                    

Od dziecka zawsze kochałam śpiewać i moim marzeniem było występować na scenach w różnych krajach, nie dla pieniędzy czy sławy, po prostu chciałam aby słuchanie mojego głosu sprawiało innym przyjemność, taką jak mi śpiewanie, komponowanie muzyki. Niestety nie dane mi było spełnić marzenia, z powodu sytuacji politycznej trzeba było zająć się tym co przynosi dochód. Bardzo szybko postanowiono, że nie skończę dziesiątej i jedenastej klasy, ale od razu zdobędę zawód. Pracowałam jako szwaczka, ale od muzyki zza maszyny do szycia nie udało się uciec. Zawsze śpiewałam albo nuciłam coś sobie pod nosem, bez muzyki świat tracił kolory. Wkrótce nadarzyła się okazja dostania się do zespołu " Dziesiąty kwartał". Na castning zapisała mnie koleżanka, włączyli melodię, zaśpiewałam. Od członków zespołu usłyszałam " wspaniale śpiewasz, przyjdź na próbę". I właśnie w ten sposób zostałam członkinią zespołu :) . Byłam tak szczęśliwa, że będę mogła śpiewać przed ludźmi. Codziennie po szkole biegałam na próby a niedługo śpiewałam przed publicznością. Co z powodu mojej nieśmiałości jak się okazało nie było łatwe, ale chęć spełniania marzeń, bycia szczęśliwą była ważniejsza.

Kilka lat później występowałam w różnych ukraińskich klubach, wydawało się, że pojawiła się całkiem niezła szansa, aby odmienić moje życie, ale w skorzystaniu z niej przeszkodził ten, którego kochałam nad życie. Gdy miałam osiemnaście lat martwiłam się o to gdzie zarobić pieniądze, ostatnie oszczędności traciłam na podróże do Mikołajewa, gdzie na początku jeździłam z grupą na występy a po miesiącu bywałam tam już bez zespołu. O muzyce przypomniałam sobie ostatniej kolejności, wtedy najważniejsza była miłość, bardzo chciałam często spotykać się ze swoim przyszłym mężem. Pawła poznałam podczas pierwszego występu w Mikołajewie. Po prostu go kochałam, niestety piękne chwilę w życiu skończyły się osiem lat po ślubie, jedynym pięknym wspomnieniem tej miłości jest mój syn Maksim, reszta to tylko niuanse, których nie chcę sobie przypominać..

Ważniejsza od kariery była rodzina a teraz nie było ani jednego ani drugiego, centrum mojego życia stał się Maksim, którego tata zostawił jak tylko dowiedział się o ciąży, mały Maksim tylko jeden raz zapytał " mamusiu czy ja nie mam taty?". Robiłam wszystko żeby Max był szczęśliwy, wtedy marzenia zeszły na drugi plan.

Jednak za parę lat nadarzyła się kolejna okazja by spełnić marzenia...

The long way to dream [Dodane od nowa]Where stories live. Discover now