16

461 23 1
                                    

-Twój tata jest strasznym mięczakiem wiesz Wenia?- Zaśmiałam się, a mała powtórzyła po mnie.- Opowiem ci o tym jak będziesz starsza. 

Wyszłam z pokoju trzymając jedną ręką brudną pieluchę, a drugą Weronikę. Mina Michała jak otworzył pieluchę była bezcenna. Dawno się tak nie śmiałam. Weszłam do kuchni gdzie Misiek pił wodę. Jak tylko spojrzałam na jego twarz znowu wybuchłam śmiechem. 

-Gdybyś ty widział swoją minę. Boże czemu ja tego nie nagrałam. To było genialne.

-Oj już bądź cicho dobrze? Nie wiedziałem, że to może aż tak śmierdzieć okej?- Odpowiedziałam mu na to śmiechem.- Tęskniłem za tym dźwiękiem wiesz?

-Michał...- Spojrzałam na niego karcąco.

-Przepraszam... Wiem, że źle zrobiłem. Ale będę walczył. Nie odpuszczę dopóki mi nie wybaczysz.- Podszedł w moją stronę.

-Michał ja ci wybaczyłam. Tylko ci nie ufam...- Cofnęłam się i spojrzałam na Weronikę.- Przełóżmy tę rozmowę na później dobrze? 

Poszłam do salonu i usiadłam na fotelu w celu nakarmienia Weni. ułożyłam ją wygodnie i wyjęłam jedną pierś przystawiając ją do buzi maluszka. Kochałam patrzeć jak je. Miała takie malutkie iskierki w oczach. To jak przytulała się do niej. To był jeden z moich ulubionych widoków. Spojrzałam na Michała, który usiadł na przeciw nas. W jego oczach można było dostrzec tęsknotę, troskę i coś jeszcze. Nie byłam pewna co. Miłość? Kochał Weronikę to jest pewne. Ale nie patrzył na nią. Tylko na mnie. W moje oczy. Postanowiła to zignorować i uśmiechnęłam się tylko. Kiedy Weronika się na jadła dałam ją Michałowi, i poszłam do kuchni zrobić coś na obiad. Tata wróci za jakieś dwie godzinki, bo od razu po pracy pojedzie do mamy do szpitala. Spojrzałam na telefon. Nie ma żadnej wiadomości od Jarka... Napiszę do niego. 

Ja: Hej. Czemu się nie odzywasz? Coś się stało? 

Jarek: Muszę ułożyć swoje życie tak żebym był wreszcie szczęśliwy.

Ja: Okej rozumiem. Odezwij się czasem. Lubię z tobą rozmawiać.

-Z kim piszesz?- Do kuchni z Weroniką wszedł Kubiak. 

-Z przyjacielem.- Kliknęłam "Wyślij", a po pomieszczeniu rozszedł się dźwięk przychodzącej wiadomości.- Ktoś do ciebie napisał.

-To nie jest teraz ważne. Co to za przyjaciel?

-To nie jest teraz ważne. - Zacytowałam jego słowa i wróciłam do robienia obiadu.

-------------------------------------------------

PUF i jest następny!

Nieznany 2Where stories live. Discover now