psalm pijany

707 85 6
                                    

z głębokości wołam do ciebie panie

byś nadmiar cierpienia

schował do pudełka

i spalił je w piecu


przez chwilę będzie ciemno

popiół zabarwi chmury

spadnie czarny śnieg

i na tym koniec


może coś się zmieni

przestaniemy się krzywdzić

zaczniemy się kochać

będziemy szczęśliwi


a jeśli będzie trzeba

odmówię dziesięć razy

modlitwę za nasze winy

zapukam do bram niebios

i wrócę z pustymi rękami


bo tam nikogo nie ma

i nigdy nie będzie

dawno przegraliśmy

nie jesteśmy święci

dualizmWhere stories live. Discover now