[ o n e ] - Tajemnica/Thriller - „Dama ze słonecznikiem".

Depuis le début
                                    

— Cholerny Londyn — zaklął pod nosem. Złożył gazetę, a potem rzucił nią na stolik, prawie rozlewając kawę.

  Chociaż nienawidził zimy, dość miał już tego ciągłego deszczu. Malcolm był nawet w stanie przeżyć kilka tygodni śniegu, żeby tylko wreszcie przestało padać. Rozmyślając nad tym niezwykle drażniącym go tematem, drgnął, słysząc dźwięk nadchodzącego z jego komórki połączenia. Odebrał niemalże od razu, tłumiąc obawę przed tym, co do powiedzenia mógł mieć jego przełożony. Obaj mężczyźni wymienili się grzecznościami, szybko jednak przechodząc do tematu.

— Mam coś dla ciebie, Gordon. — Paul zwrócił się do bruneta drugim imieniem, co na chwilę zbiło go z tropu. Nikt tak nie robił, chociaż Malcolm zdawał sobie sprawę z tego, że starszy detektyw gustował w nietypowych rzeczach. Zacisnął wargi w wąską linię, powstrzymując się od komentarza na ten temat.

— Wbrew temu, co myślałem, udało ci się podlizać zarządowi. Kazali mi cię zapoznać z pierwszym zleceniem. — Niedoświadczony chłopak uniósł w zaskoczeniu brwi, otwierając oczy najszerzej, jak to chyba było możliwe. Zdecydowanie się tego nie spodziewał, po nieprzyjemnym poranku. — Na Downing Street zamordowano kanclerza skarbu. Masz dziesięć minut. — Malcolm poderwał się na równe nogi, przez tę gwałtowność ściągając na siebie wzrok lekko znudzonej Liny. — I, hej — dodał jego rozmówca, zanim ten zdołał się rozłączyć — przegrałem przez ciebie dziesięć funtów.

  Morderstwo na Downing Street naprawdę zaskoczyło świeżo upieczonego detektywa. Była to bowiem jedna z najbardziej strzeżonych ulic. Pod numerem dziesiątym znajdowała się kamieniczka z czasów georgiańskich, w której od osiemnastego wieku od czasów Walpole'a mieściła się oficjalna rezydencja brytyjskich premierów. Przed drzwiami wejściowymi tego budynku zawsze stał policjant. Dlatego więc nie wierzył w to, że komuś udało się zamordować kanclerza skarbu. Prawda dotarła do niego jednak, gdy już przy wejściu na ulicę zauważył mnóstwo policyjnych samochodów. Malcolm zastanawiał się, czy naprawdę był gotowy na zmierzenie się ze swoim pierwszym morderstwem. Chociaż prawdopodobieństwo tego, że zemdleje po ujrzeniu ciała, było znikome, nadal odczuwał sprzeczne emocje. Przełknął ślinę, kręcąc po chwili głową, a potem ruszył wreszcie przed siebie, wchodząc w dość sporą kałużę. Woda dostała się do jego obuwia, mocząc skarpetkę prawej stopy. Zaklął siarczyście. Trzeci przypadek to zbieg okoliczności i chociaż Malcolm nie pamiętał, jak dalej szło przysłowie, to jego pech z pewnością nie był taki niewinny, jak zakładał.

— Biały mężczyzna, lat sześćdziesiąt, zmarł jakąś godzinę temu. — Głos Paula był zimny i wręcz przeszywał młodego detektywa na wskroś.

— Przyczyna zgonu? — spytał, mimowolnie drżąc. Cholera, był nowy w te klocki i chociaż niesamowicie jarało go to wszystko, nadal odczuwał swego rodzaju niechęć i odrazę. W końcu miał przed sobą trupa. Takiego martwego, który jeszcze jakiś czas temu był pełnym werwy, hardym mężczyzną.

— Zatrucie. Jeszcze nie mamy wyników toksykologii, ale obok ciała ofiary znalezione zostały silne leki antydepresyjne oraz duża ilość alkoholu.

— Samobójstwo? — spekulował młody detektyw.

— Prawdopodobnie.

  Czy naprawdę pierwsza sprawa Malcolma miała być aż taka prosta? Co on niby miał robić? Po co w ogóle został wezwany, skoro chodziło o głupie zatrucie?

  Potarł nieogolony podbródek dwoma palcami, rozglądając się po minimalistycznie urządzonym salonie. Ściany pomalowane zostały na szary kolor. Musiało to nastąpić dość niedawno, ponieważ w powietrzu nadal unosił się zapach świeżej farby. W przepychu całej tej szarości, dostrzegł złoty promień, którym okazały się być cztery żółte słoneczniki, stojące w przezroczystym wazonie na kominku. W porównaniu z całym otoczeniem oraz z leżącym nieopodal ciałem martwego mężczyzny, wydawały się aż za bardzo żywe.

Vous avez atteint le dernier des chapitres publiés.

⏰ Dernière mise à jour : Jan 02, 2019 ⏰

Ajoutez cette histoire à votre Bibliothèque pour être informé des nouveaux chapitres !

crossfire | wyzwania literackieOù les histoires vivent. Découvrez maintenant